Stan wojenny: pupile reżimu

Stan wojenny był, odwołując się do języka teatru, starciem Marsa z Apollem. Synowie Marsa z junty wojskowej mieli niemały problem z wyznawcami Apolla, którzy w domowych teatrach bezlitośnie kpili z władz i utwierdzali masy w słuszności zachowania postawy oporu wobec niej.
Teatr - zdjęcie poglądowe Stan wojenny: pupile reżimu
Teatr - zdjęcie poglądowe / fot. pixabay.com

13 grudnia 1981 roku zatrzymał czas także w świecie kultury. Repertuary układała propaganda wojskowa i brak środków. Ale zadziało się coś jeszcze.

Bojkot

Artyści, niezależnie od dziedziny, którą się zajmowali, postanowili powiedzieć władzy: „Nie!” – zaczął się bojkot reżimu Jaruzelskiego. Aktorzy nie chcieli grać w teatrach, odmawiali władzy udziału w oficjalnych uroczystościach, ba! odwrócili się od niej plecami. Podobną drogę wybrali muzycy, pisarze i plastycy. Junta wojskowa rządząca wówczas krajem tak mocno pragnąca choćby małych gestów aprobaty ze strony idoli mas spotykała się – poza nielicznymi niechlubnymi wyjątkami – z lodowatą obojętnością.

Życie kulturalne, idąc drogą debaty politycznej opozycjonistów i niezależnych intelektualistów, zeszło do podziemia.

Zbigniew Raszewski tak opisywał jeden ze spektakli Teatru Domowego w mieszkaniu Ireny i Tadeusza Byrskich: „Kilkadziesiąt osób zasiadło w półkole w dużym pokoju. Najmłodsi siedzieli na podłodze. Delegacja «Pamiętnika Teatralnego» otrzymała bardzo dobre miejsca siedzące, na stole pod ścianą. W pierwszej części przedstawienia troje aktorów odegrało świetny montaż wierszy i piosenek. Niepostrzeżenie wysuwała się z niego historia uprowadzenia z domu, transport, wigilia w obozie. Łamano się czarnym chlebem [...]. Zrobiło się niewiarygodnie uroczyście. Potem była przerwa. Teatr trzeba było przewietrzyć, więc przeszliśmy do drugiego pokoju. Dopiero wtedy wrzucało się wstępne do kapelusza. Był bufet” – czytamy na stronie Encyklopedii Teatru Polskiego.

Miejscem spotkań artystów była też parafia św. Stanisława Kostki, gdzie swoją posługę sprawował charyzmatyczny kapelan Solidarności bł. ks. Jerzy Popiełuszko.

– Najbardziej znanym zjawiskiem był bojkot radia i telewizji przez artystów. Nie znaczy to, że życie artystyczne zamarło. Powszechne wtedy stały się występy bardów solidarnościowych w kościołach i salach katechetycznych oraz w Radiu Wolna Europa. To m.in. przez występy w RWE wpisano Jacka Kaczmarskiego na indeks osób i cudzoziemców niepożądanych w PRL. Funkcjonowały tzw. teatry domowe, czyli sztuki teatralne podejrzane dla władzy. Odgrywano je w prywatnych domach, w razie najścia milicji zebrani mówili, że to zebranie towarzyskie. W domach odbywały się wystawy fotografii niezależnej – mówi znawca stanu wojennego dr Grzegorz Majchrzak z IPN.

Zdjęcia prawdy

Niezależna fotografia niesłusznie pomijana w opisywaniu powszechnie znanego strajku artystów tamtego czasu miała pierwszorzędne znaczenie, jeśli chodzi o opisywanie brutalności tamtego reżimu, oraz stanowi kronikę życia i radzenia sobie z trudną rzeczywistością milionów Polaków.

Tomasz Gutry, działacz opozycyjny i legendarny fotoreporter „Tygodnika Solidarność”, potwierdza, że fotografowie również mieli w drugim obiegu życia kulturalnego gęsto zapisane kalendarze. – W stanie wojennym organizowaliśmy dużo podziemnych wystaw fotografii dokumentalnej i artystycznej, które ze względu na cenzurę nie miałaby szans na oficjalne wernisaże. Te prace jeździły po całej Polsce, były wystawiane w prywatnych domach lub kościołach. Robiliśmy dużo wystaw dokumentujących okrucieństwo władzy po 13 grudnia. Niektóre z nich okazywały się potem symbolami tamtego okresu, jak choćby słynne zdjęcie czołgu autorstwa Chrisa Niedenthala przed kinem „Moskwa”, na którym widniał napis z filmu „Czas Apokalipsy”. Moje zdjęcie z milicyjnymi polewaczkami pacyfikującymi tłum przedostało się do Europy Zachodniej i było publikowane w różnych czasopismach. Pamiętam wystawę w Warszawskim Towarzystwie Fotograficznym, która po otwarciu została zamknięta – choć fotografie nadal tam były – ponieważ jedna z rzeźb starożytnych cesarzy tyranów mogła – według cenzury – zbyt mocno przypominać ludziom Jaruzelskiego – wspomina Tomasz Gutry.

Życie artystyczne toczące się w podziemiu miało swoją cenę. Władza, choć oficjalnie bała się wchodzić w jawną konfrontację z ulubieńcami Polaków, korzystała z repertuaru innych sprawdzonych wcześniej metod walki z niepokornymi.

– Artystów raczej nie wsadzano do więzienia, choć Jan Krzysztof Kelus, którego piosenkę wykorzystywało podziemne Radio „Solidarność”, właśnie za to został internowany. Niepokornych wobec władzy artystów represjonowano w inny sposób, czyli stosowano działania nękające, niszczące ich dobre imię, np. anonimowe listy, natarczywe telefony. Może się to wydawać niewinne, ale do domu aktora Zygmunta Listkiewicza zadzwonił telefon rzekomo z poradni wenerologicznej, ponieważ miał on być wskazany przez kobietę chorą na kiłę. Zdarzały się przypadki przebijania opon czy przyklejania karteczek do drzwi lub samochodu z pogróżkami tzw. życzliwych ludzi. W jednym przypadku skończyło się to dramatycznie – próbą samobójczą Haliny Mikołajskiej – dodaje dr Grzegorz Majchrzak.

Internowani byli też: Izabella Cywińska, wspomniana aktorka Halina Mikołajska oraz Kazimierz Kutz. Pomoc dla nich organizowali m.in.: Maja Komorowska, Daniel Olbrychski i Andrzej Łapicki. Stan wojenny spowodował, że PZPR opuścili aktorzy Mariusz Dmochowski i Tadeusz Łomnicki.

Żądza zemsty władz na przedstawicielach kultury powodowana była jeszcze jednym – artyści wtrącali się w politykę. Plastycy tworzyli plakaty ośmieszające władze, które opozycyjna młodzież rozklejała na słupach, poeci pisali paszkwile, aktorzy ośmieszali Jaruzelskiego i przyjaźń polsko-radziecką w dyskretnych spotkaniach z publicznością. Pisali też listy poparcia dla represjonowanych. Jeden z aktywniejszych aktorów opozycjonistów nocy stanu wojennego Emilian Kamiński tak bardzo walczył z Wojskową Radą Ocalenia Narodowego, że w wolnej już Polsce zawsze 13 grudnia cytował słynny „Bluzg na Jaruzelskiego”: „Przebrzydła szumowino, pachołku moskiewski, ty farbowana świnio, marszałku ku**wski, chamie zbuntowany, zatęchła sklerozo, gnoju zasmarkany, ty zdrajco ZOMOZO, gnido zarzygana, jadowita mendo, ty kukło gów**ana, kacapski przybłędo, tchórzu zafajdany, ropiejący strupie, padalcu rozdeptany, ty wrzodzie na d*pie...”. Tekst i nagranie z recytacją zaangażowanego Emiliana Kamińskiego można znaleźć i obejrzeć w internecie.

Pupile reżimu

Niestety nie wszyscy aktorzy w stanie wojennym bojkotowali reżimowe media. Pojawiali się tam nadal Stanisław Mikulski, Ignacy Gogolewski, Witold Pyrkosz, Wojciech Siemion, Emilia Krakowska czy Krzysztof Chamiec. Pisarze Jan Dobraczyński i Zbigniew Nienacki stanęli po stronie komunistycznych władz i nawoływali do bojkotu Solidarności.

Andrzej Seweryn, będąc we Francji na gościnnym występie, dowiedział się, że w Polsce wprowadzono stan wojenny, więc został nad Sekwaną. Seweryn otwarcie potępiał stan wojenny, jednak wiele lat później odkryto pochwalne listy do Czesława Kiszczaka przypisywane właśnie jemu. „Wielce Szanowny Panie Premierze! Pragnę podziękować Panu z całego serca za Pana niezwykły list, który sprawił mi wiele radości. Dziękuję za znalezienie czasu, aby obejrzeć «Ryszarda III», później zaszczycić mnie Pańskim komentarzem. Wyobrażam sobie bowiem jak bardzo jest Pan zajęty […]. Nie kryję również, Szanowny Panie Premierze, że inny aspekt Pana listu napełnił mnie radością i nadzieją. Sposób, w jaki mówi Pan o problemie władzy, Pańskie refleksje na temat samego Ryszarda, tak mi bliskie, są – jak sądzę – jeszcze jednym dowodem na to, jak wiele zmieniło się w naszym kraju. Obserwując to wszystko, co dzieje się w Polsce, i zdając sobie sprawę z grożących nam niebezpieczeństw, pragnę wyrazić mój najgłębszy szacunek dla tych, którzy decydują dziś o losach naszej Ojczyzny” – miał napisać znany aktor Andrzej Seweryn do Czesława Kiszczaka.

Autentyczność listu Andrzeja Seweryna do gen. Kiszczaka, potwierdził prof. Sławomir Cenckiewicz, twierdząc, że w USA jest oryginał „pięknego rękopisu” – jak ujął to historyk.

PRL miał problem z przedstawicielami świata kultury. Z jednej strony niechęć, z drugiej świadomość, że kształtują oni gusty Polaków i często mają kontakty na Zachodzie. Poza tym przedstawiciele reżimu z ukrywaną zazdrością patrzyli na opozycjonistów, których artyści wspierali. „Czarować masy mogą tylko artyści/ Pięknymi słowy wdziękiem ujmować/ Za to tak kochamy, lubimy ich wszyscy/ […] Zgrywać to się mogą tylko artyści/ Wariata strugać, głupka udawać/ Za to tak kochamy, lubimy ich wszyscy/ Za to im gorące bijemy brawa...” – śpiewał w czasach PRL kabaret Tey.

Tekst pochodzi z 50 (1820) numeru „Tygodnika Solidarność”.


 

POLECANE
Tadeusz Płużański: Rząd Olszewskiego. Czyja będzie Polska? tylko u nas
Tadeusz Płużański: Rząd Olszewskiego. Czyja będzie Polska?

6 grudnia 1991 r. Sejm powołał Jana Olszewskiego na stanowisko prezesa Rady Ministrów. Gabinet mecenasa Olszewskiego był pierwszym rządem pookupacyjnej, niepodległej Polski, wyłonionym w 1991 r. w wyniku pierwszych w pełni demokratycznych wyborów, a nie na mocy kontraktu okrągłego stołu.

Zaginął profesor warszawskiej uczelni. Policja apeluje z ostatniej chwili
Zaginął profesor warszawskiej uczelni. Policja apeluje

Policja w Blachowni (k. Częstochowy) poszukuje 53-letniego Mirosława Kurkowskiego, który opuścił swoje miejsce zamieszkania i od tej pory nie nawiązał kontaktu z rodziną. Zaginiony jest nauczycielem jednej z warszawskich uczelni wyższych.

Nie zamierzamy się poddawać. Kolejny dzień protestów w Gruzji Wiadomości
"Nie zamierzamy się poddawać". Kolejny dzień protestów w Gruzji

Tysiące proeuropejskich demonstrantów manifestowało w piątek w Gruzji, by zaprotestować przeciw rządowi, któremu zarzucają rezygnację z dążeń do członkostwa w Unii Europejskiej.

W Warszawie otwarto Queer Muzeum. Mogło liczyć na dofinansowanie od władz miasta Wiadomości
W Warszawie otwarto "Queer Muzeum". Mogło liczyć na dofinansowanie od władz miasta

W piątek nastąpiło otwarcie "Queer Muzeum" w Warszawie. – Jako pierwsza tego typu placówka w Polsce – twierdzi jej dyrektor.

Śmierć w parku rozrywki na Florydzie. Potężne odszkodowanie dla rodziny nastolatka Wiadomości
Śmierć w parku rozrywki na Florydzie. Potężne odszkodowanie dla rodziny nastolatka

W 2022 r. w parku rozrywki w ICON Park w Orlando w Stanach Zjednoczonych doszło do tragicznego wypadku. 14-letni chłopiec Tyre Sampson chciał skorzystać z wieży swobodnego spadania, jednakże na wysokości 30 metrów wypadł z fotela i spadł na ziemię. Z poważnymi obrażeniami trafił do szpitala, gdzie zmarł. Po kilku latach, rodzina nastolatka wywalczyła w sądzie potężne odszkodowanie.

Prezydent Izraela poprosił Elona Muska o pomoc. Chodzi o uwolnienie zakładników Wiadomości
Prezydent Izraela poprosił Elona Muska o pomoc. Chodzi o uwolnienie zakładników

Jak poinformował dziennik Financial Times prezydent Izraela Icchak Hercog zwrócił się w tym tygodniu do amerykańskiego miliardera Elona Muska o wsparcie w ożywieniu negocjacji o rozejmie w Strefie Gazy, które umożliwiłyby uwolnienie izraelskich zakładników przetrzymywanych przez Hamas. 

Poseł koalicji rządzącej zapytany o rosnące ceny. Jadłem bułkę bez masła i też się dało zjeść gorące
Poseł koalicji rządzącej zapytany o rosnące ceny. "Jadłem bułkę bez masła i też się dało zjeść"

Rafał Kasprzyk, poseł wchodzącej w skład koalicji rządzącej Polski 2050, został zapytany o gwałtownie rosnące ceny masła. – Ta cena jest wyższa rzeczywiście. Ja dzisiaj powiem panu, że jadłem bułkę bez masła i też się dało zjeść, także wszyscy musimy trochę oszczędzać – stwierdził parlamentarzysta.

TikTok zniknie? Jest wyrok sądu Wiadomości
TikTok zniknie? Jest wyrok sądu

Sąd apelacyjny w USA odrzucił skargę TikToka i twórców treści na ustawę, która zmusza chińskiego właściciela platformy do jej sprzedaży, by mogła dalej funkcjonować w USA. W efekcie aplikacja może przestać być dostępna 19 stycznia, na dzień przed inauguracją Donalda Trumpa, który bronił TikToka.

Tworzy nowe białka. Nieznane naturze gorące
Tworzy nowe białka. Nieznane naturze

Medycyna na poziomie „science-fiction”. Od wczoraj, odkąd dostałem szansę na udział w Tygodniu Noblowskim nie śpię. Całym zespołem pracujemy.

Zamach stanu. Mamy oświadczenie szefa AUR, jednej z największych partii Rumunii tylko u nas
"Zamach stanu". Mamy oświadczenie szefa AUR, jednej z największych partii Rumunii

Narasta chaos polityczny w Rumuni po wyroku rumuńskiego Sądu Konstytucyjnego, który unieważnił wybory prezydenckie. Oświadczenie w tej sprawie przesłał Tysol.pl George Simione, szefa partii prawicowej partii AUR

REKLAMA

Stan wojenny: pupile reżimu

Stan wojenny był, odwołując się do języka teatru, starciem Marsa z Apollem. Synowie Marsa z junty wojskowej mieli niemały problem z wyznawcami Apolla, którzy w domowych teatrach bezlitośnie kpili z władz i utwierdzali masy w słuszności zachowania postawy oporu wobec niej.
Teatr - zdjęcie poglądowe Stan wojenny: pupile reżimu
Teatr - zdjęcie poglądowe / fot. pixabay.com

13 grudnia 1981 roku zatrzymał czas także w świecie kultury. Repertuary układała propaganda wojskowa i brak środków. Ale zadziało się coś jeszcze.

Bojkot

Artyści, niezależnie od dziedziny, którą się zajmowali, postanowili powiedzieć władzy: „Nie!” – zaczął się bojkot reżimu Jaruzelskiego. Aktorzy nie chcieli grać w teatrach, odmawiali władzy udziału w oficjalnych uroczystościach, ba! odwrócili się od niej plecami. Podobną drogę wybrali muzycy, pisarze i plastycy. Junta wojskowa rządząca wówczas krajem tak mocno pragnąca choćby małych gestów aprobaty ze strony idoli mas spotykała się – poza nielicznymi niechlubnymi wyjątkami – z lodowatą obojętnością.

Życie kulturalne, idąc drogą debaty politycznej opozycjonistów i niezależnych intelektualistów, zeszło do podziemia.

Zbigniew Raszewski tak opisywał jeden ze spektakli Teatru Domowego w mieszkaniu Ireny i Tadeusza Byrskich: „Kilkadziesiąt osób zasiadło w półkole w dużym pokoju. Najmłodsi siedzieli na podłodze. Delegacja «Pamiętnika Teatralnego» otrzymała bardzo dobre miejsca siedzące, na stole pod ścianą. W pierwszej części przedstawienia troje aktorów odegrało świetny montaż wierszy i piosenek. Niepostrzeżenie wysuwała się z niego historia uprowadzenia z domu, transport, wigilia w obozie. Łamano się czarnym chlebem [...]. Zrobiło się niewiarygodnie uroczyście. Potem była przerwa. Teatr trzeba było przewietrzyć, więc przeszliśmy do drugiego pokoju. Dopiero wtedy wrzucało się wstępne do kapelusza. Był bufet” – czytamy na stronie Encyklopedii Teatru Polskiego.

Miejscem spotkań artystów była też parafia św. Stanisława Kostki, gdzie swoją posługę sprawował charyzmatyczny kapelan Solidarności bł. ks. Jerzy Popiełuszko.

– Najbardziej znanym zjawiskiem był bojkot radia i telewizji przez artystów. Nie znaczy to, że życie artystyczne zamarło. Powszechne wtedy stały się występy bardów solidarnościowych w kościołach i salach katechetycznych oraz w Radiu Wolna Europa. To m.in. przez występy w RWE wpisano Jacka Kaczmarskiego na indeks osób i cudzoziemców niepożądanych w PRL. Funkcjonowały tzw. teatry domowe, czyli sztuki teatralne podejrzane dla władzy. Odgrywano je w prywatnych domach, w razie najścia milicji zebrani mówili, że to zebranie towarzyskie. W domach odbywały się wystawy fotografii niezależnej – mówi znawca stanu wojennego dr Grzegorz Majchrzak z IPN.

Zdjęcia prawdy

Niezależna fotografia niesłusznie pomijana w opisywaniu powszechnie znanego strajku artystów tamtego czasu miała pierwszorzędne znaczenie, jeśli chodzi o opisywanie brutalności tamtego reżimu, oraz stanowi kronikę życia i radzenia sobie z trudną rzeczywistością milionów Polaków.

Tomasz Gutry, działacz opozycyjny i legendarny fotoreporter „Tygodnika Solidarność”, potwierdza, że fotografowie również mieli w drugim obiegu życia kulturalnego gęsto zapisane kalendarze. – W stanie wojennym organizowaliśmy dużo podziemnych wystaw fotografii dokumentalnej i artystycznej, które ze względu na cenzurę nie miałaby szans na oficjalne wernisaże. Te prace jeździły po całej Polsce, były wystawiane w prywatnych domach lub kościołach. Robiliśmy dużo wystaw dokumentujących okrucieństwo władzy po 13 grudnia. Niektóre z nich okazywały się potem symbolami tamtego okresu, jak choćby słynne zdjęcie czołgu autorstwa Chrisa Niedenthala przed kinem „Moskwa”, na którym widniał napis z filmu „Czas Apokalipsy”. Moje zdjęcie z milicyjnymi polewaczkami pacyfikującymi tłum przedostało się do Europy Zachodniej i było publikowane w różnych czasopismach. Pamiętam wystawę w Warszawskim Towarzystwie Fotograficznym, która po otwarciu została zamknięta – choć fotografie nadal tam były – ponieważ jedna z rzeźb starożytnych cesarzy tyranów mogła – według cenzury – zbyt mocno przypominać ludziom Jaruzelskiego – wspomina Tomasz Gutry.

Życie artystyczne toczące się w podziemiu miało swoją cenę. Władza, choć oficjalnie bała się wchodzić w jawną konfrontację z ulubieńcami Polaków, korzystała z repertuaru innych sprawdzonych wcześniej metod walki z niepokornymi.

– Artystów raczej nie wsadzano do więzienia, choć Jan Krzysztof Kelus, którego piosenkę wykorzystywało podziemne Radio „Solidarność”, właśnie za to został internowany. Niepokornych wobec władzy artystów represjonowano w inny sposób, czyli stosowano działania nękające, niszczące ich dobre imię, np. anonimowe listy, natarczywe telefony. Może się to wydawać niewinne, ale do domu aktora Zygmunta Listkiewicza zadzwonił telefon rzekomo z poradni wenerologicznej, ponieważ miał on być wskazany przez kobietę chorą na kiłę. Zdarzały się przypadki przebijania opon czy przyklejania karteczek do drzwi lub samochodu z pogróżkami tzw. życzliwych ludzi. W jednym przypadku skończyło się to dramatycznie – próbą samobójczą Haliny Mikołajskiej – dodaje dr Grzegorz Majchrzak.

Internowani byli też: Izabella Cywińska, wspomniana aktorka Halina Mikołajska oraz Kazimierz Kutz. Pomoc dla nich organizowali m.in.: Maja Komorowska, Daniel Olbrychski i Andrzej Łapicki. Stan wojenny spowodował, że PZPR opuścili aktorzy Mariusz Dmochowski i Tadeusz Łomnicki.

Żądza zemsty władz na przedstawicielach kultury powodowana była jeszcze jednym – artyści wtrącali się w politykę. Plastycy tworzyli plakaty ośmieszające władze, które opozycyjna młodzież rozklejała na słupach, poeci pisali paszkwile, aktorzy ośmieszali Jaruzelskiego i przyjaźń polsko-radziecką w dyskretnych spotkaniach z publicznością. Pisali też listy poparcia dla represjonowanych. Jeden z aktywniejszych aktorów opozycjonistów nocy stanu wojennego Emilian Kamiński tak bardzo walczył z Wojskową Radą Ocalenia Narodowego, że w wolnej już Polsce zawsze 13 grudnia cytował słynny „Bluzg na Jaruzelskiego”: „Przebrzydła szumowino, pachołku moskiewski, ty farbowana świnio, marszałku ku**wski, chamie zbuntowany, zatęchła sklerozo, gnoju zasmarkany, ty zdrajco ZOMOZO, gnido zarzygana, jadowita mendo, ty kukło gów**ana, kacapski przybłędo, tchórzu zafajdany, ropiejący strupie, padalcu rozdeptany, ty wrzodzie na d*pie...”. Tekst i nagranie z recytacją zaangażowanego Emiliana Kamińskiego można znaleźć i obejrzeć w internecie.

Pupile reżimu

Niestety nie wszyscy aktorzy w stanie wojennym bojkotowali reżimowe media. Pojawiali się tam nadal Stanisław Mikulski, Ignacy Gogolewski, Witold Pyrkosz, Wojciech Siemion, Emilia Krakowska czy Krzysztof Chamiec. Pisarze Jan Dobraczyński i Zbigniew Nienacki stanęli po stronie komunistycznych władz i nawoływali do bojkotu Solidarności.

Andrzej Seweryn, będąc we Francji na gościnnym występie, dowiedział się, że w Polsce wprowadzono stan wojenny, więc został nad Sekwaną. Seweryn otwarcie potępiał stan wojenny, jednak wiele lat później odkryto pochwalne listy do Czesława Kiszczaka przypisywane właśnie jemu. „Wielce Szanowny Panie Premierze! Pragnę podziękować Panu z całego serca za Pana niezwykły list, który sprawił mi wiele radości. Dziękuję za znalezienie czasu, aby obejrzeć «Ryszarda III», później zaszczycić mnie Pańskim komentarzem. Wyobrażam sobie bowiem jak bardzo jest Pan zajęty […]. Nie kryję również, Szanowny Panie Premierze, że inny aspekt Pana listu napełnił mnie radością i nadzieją. Sposób, w jaki mówi Pan o problemie władzy, Pańskie refleksje na temat samego Ryszarda, tak mi bliskie, są – jak sądzę – jeszcze jednym dowodem na to, jak wiele zmieniło się w naszym kraju. Obserwując to wszystko, co dzieje się w Polsce, i zdając sobie sprawę z grożących nam niebezpieczeństw, pragnę wyrazić mój najgłębszy szacunek dla tych, którzy decydują dziś o losach naszej Ojczyzny” – miał napisać znany aktor Andrzej Seweryn do Czesława Kiszczaka.

Autentyczność listu Andrzeja Seweryna do gen. Kiszczaka, potwierdził prof. Sławomir Cenckiewicz, twierdząc, że w USA jest oryginał „pięknego rękopisu” – jak ujął to historyk.

PRL miał problem z przedstawicielami świata kultury. Z jednej strony niechęć, z drugiej świadomość, że kształtują oni gusty Polaków i często mają kontakty na Zachodzie. Poza tym przedstawiciele reżimu z ukrywaną zazdrością patrzyli na opozycjonistów, których artyści wspierali. „Czarować masy mogą tylko artyści/ Pięknymi słowy wdziękiem ujmować/ Za to tak kochamy, lubimy ich wszyscy/ […] Zgrywać to się mogą tylko artyści/ Wariata strugać, głupka udawać/ Za to tak kochamy, lubimy ich wszyscy/ Za to im gorące bijemy brawa...” – śpiewał w czasach PRL kabaret Tey.

Tekst pochodzi z 50 (1820) numeru „Tygodnika Solidarność”.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe