Szczere wyznanie Dody. "Nie daję rady"
![Doda Szczere wyznanie Dody.](https://www.tysol.pl/imgcache/750x530/c/uploads/news/114901/17033559235b24904c1d4417e572a27f.jpg)
Doda wyznała, że od dzieciństwa cierpi z powodu mizofonii.
- Ja nie wiem, czy cierpię, ale żyję z mizofonią od dziecka, ale nasiliło mi się tak od dziesięciu lat. Może od przestymulowania w pracy na scenie, studiu nagraniowym lub od nerwów w show-biznesie. Ja długopisu nie ogarnęłabym psychicznie
- powiedziała Doda.
Oznacza to, że wokalistka odczuwa dyskomfort emocjonalny, kiedy słyszy dźwięki takie, jak mlaskanie, tykanie zegara, szeptanie, płacz dziecka bądź głośniejsze oddychanie. By poradzić sobie z przykrą dolegliwością, musiała wynieść ze swojej sypialni wszystkie hałasujące i tykające sprzęty.
- No nie daję rady, jakieś buczenia, klimatyzatory, powtarzające się dźwięki, zegary, które robią tyk, tyk, tyk, na szczęście coraz mniej jest takich, musiałam wynosić z każdego pokoju, w którym spałam
- wyjaśniła gwiazda.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Francuskie media publiczne o działaniach rządu Tuska: To przypomina metody puczystów
Mizofonia - czym jest?
Z pewnością nie jest to choroba psychiczna, a nadwrażliwość słuchowa (zespół selektywnej nadwrażliwości na dźwięk). Osoba nią dotknięta odczuwa dyskomfort emocjonalny, słysząc niektóre wydawałoby się zupełnie normalne dźwięki. Szacuje się, że na mizofonię może cierpieć od 3 do 15 proc. populacji. W latach 90-tych, zjawisko to opisała lekarz Marsha Johnson. Nadała mu wówczas nazwę „selective sound sensitivity syndrome”. Nie wiadomo, jakie są przyczyny mizofonii. Wykluczono czynnik genetyczny. Możliwe, że mają na nią wpływ czynniki społeczne, poznawcze i neurobiologiczne.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Nowy wojewoda lubelski podjął decyzję o ściągnięciu krzyża. Teraz przeprasza