Minister rządu Tuska już mówi o opóźnieniu w budowie elektrowni atomowej
– Może być drobne opóźnienie, co nie zmienia faktu, że moce zainstalowane w elektrowni jądrowej powinny być wpisane w politykę energetyczną państwa, również z uwzględnieniem kierunkowym innych źródeł, jak SMR – mówił Miłosz Motyka na kongresie Powerpol.
Czytaj także: Jest zawiadomienie ws. Michała Kołodziejczaka
Będzie opóźnienie
Przekazał on przy tym, że wspomniane opóźnienie może potrwać rok, ale mimo to podtrzymał termin oddania pierwszego bloku elektrowni w 2033 r.
Polityk stwierdził, że powodem tego są decyzje środowiskowe.
Decyzja dotycząca lokalizacji jest ostateczna. Trwają rozmowy z Komisją Europejską na temat finansowania. Jesteśmy w stanie, przy braku opóźnień w kwestiach technologicznych, dostępu do półprzewodników, trzymać się wstępnie założonego harmonogramu, który pozwoli uruchomić pierwszy blok w 2033 r.
– mówił.
Czytaj także: Widownia była w szoku. Stulatek wykonał skok do wody na mistrzostwach świata [WIDEO]
Kontekst: Decyzja środowiskowa
W styczniu tego roku „Rzeczpospolita” opublikowała zestawienie instytucji i osób, które złożyły wnioski o ponowne rozważenie kwestii środowiskowych związanych z planowaną budową pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce. Badania gazety wykazały, że różne organizacje ekologiczne oraz jednostki indywidualne złożyły te wnioski do Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska (GDOŚ).