Marian Panic: Politolog dla "FAZ": Przykłady Polski i Węgier stanowią dla nas znak ostrzegawczy
(...) Pytanie: Ale jeśli tak wielu ludzi czuje się dobrze reprezentowanych przez taką partię jak AfD, to czy nie żyjemy już przypadkiem w jakiejś zdefektowanej demokracji?
Wofgang Merkel: Nie, tak nie jest. Nie żyjemy co prawda w demokracji idealnej, ale w międzynarodowym porównaniu wypadamy i tak bardzo dobrze. Natomiast naprawdę niebezpiecznie robi się wtedy, gdy prawicowi populiści wchodzą do rządu i mają znaczący wpływ na politykę kraju. Wtedy znajdujemy się już na niebezpiecznych wodach wadliwej demokracji. Przykłady Polski i Węgier stanowią dla nas znak ostrzegawczy, "mene, tekel" na murze.
- czytamy w "FAZ".
Inny przykład. Były przewodniczący SPD, Franz Müntefering, w wywiadzie dla "Süddeutsche Zeitung" powiedział:
Wśród demokratycznych partii, w sprawach fundamentalnych zawsze mogliśmy na sobie polegać. Byliśmy pewni, że żaden z nas, gdy wygra wybory nie powie: kraj należy do mnie! Tak jak ma to miejsce w przypadku Trumpa, Putina, Erdogana czy w Polsce. W odniesieniu do AfD nie możemy mieć tego zaufania. To są wrogowie naszej demokracji. To nie jest epizod o nazwie AfD, to jest wielkie wyzwanie
- pisze "Süddeutsche Zeitung".
Źródło: faz.net, sueddeutsche.de
Marian Panic