PRZEDOSTATNI DZIEŃ STYCZNIA W HISTORII POLSKI

PRZEDOSTATNI DZIEŃ STYCZNIA W HISTORII POLSKI

To były czasy! Równo, co do dnia,  1006 lat temu (sic!) podpisano w Budziszynie traktat pokojowy polsko-niemiecki. Został zawarty po szeregu wojen z naszym zachodnim sąsiadem. Polska w wyniku traktatu uzyskała... Łużyce i Milsko! I komu to przeszkadzało?! Aż się łezka w oku kręci, gdy czytamy, jak daleko wtedy Polska była na zachodzie.

 

Później w historii Polski mieliśmy aż po XX wiek więcej wydarzeń związanych z walkami o kształt  Rzeczypospolitej na wschodzie. Wyjątkiem była, w połowie XV wieku, a dokładnie 30 stycznia 1456, podczas Wojny Trzynastoletniej, bitwa polskich chłopów z Krzyżakami pod Rynem (niestety przegrana: uzbrojeni wiejscy powstańcy nie dali rady zaciężnemu wojsku na krzyżackiej służbie).

 

Jednak później, tegoż 30 stycznia, tyle że 1644 polskie wojska dowodzone przez legendarnego księcia Jeremiego Wiśniowieckiego (znanego z okrucieństwa wobec wrogów Ojczyzny) i hetmana Stanisława Koniecpolskiego pokonały w bitwie pod Ochmatowem armię tatarską, którą dowodził równie legendarny Tuhaj-bej.

 

W XVIII wieku tegoż 30 stycznia walczyliśmy również na wschodzie, bo w 1771 roku:  bracia – Konfederaci Barscy odstąpili od oblężenia bronionego przez Rosjan… Poznania (tak, tak !).

 

Dokładnie po 60 latach, podczas Powstania Listopadowego polski Sejm wybrał księcia Adama Czartoryskiego na premiera, czyli jak to wówczas określono „prezesa Rządu Narodowego”.

 

Aż doszliśmy do wieku XX i znowu walczyliśmy się z Niemcami. 30 stycznia 1920 miały miejsce dwa godne pamięci wydarzenia. Oto bowiem Tczew wrócił do Macierzy po długim czasie pruskiego zaboru, zaś na Górnym Śląsku polski działacz narodowy i niepodległościowy Piotr Niedurny został zamordowany przez Niemców.

 

Jednak 30 stycznia to również data ważna dla historii polskiego antykomunizmu. Oto bowiem tego dnia w 1968 roku pod znajdującym się w Warszawie na Krakowskim Przedmieściu, pomnikiem wieszcza Adama Mickiewicza, studenci zorganizowali demonstrację w proteście po tym, jak cenzura zdjęła sztukę „Dziady”, którą wyreżyserował Kazimierz Dejmek.

 

Pan Adam pewnie się cieszył, gdzieś tam, w niebiesiech. Ja miałem wtedy pięć lat i do dziś pamiętam opowiadanie babci Bronisławy – mamy ojca – którą spałował jakiś ORMO-wiec (skrót od: Ochotnicza Rezerwa Milicji Obywatelskiej) pod kościołem św. Krzyża w Warszawie, w czasie, gdy komuna rozganiała studentów „uniwerku”.

 

Reżysera spektaklu Kazimierza Dejmka poznałem równo 25 lat po tych wydarzeniach, gdy został ministrem kultury i sztuki (tak się wtedy nazywał ten resort) w rządzie - o paradoksie - SLD-PSL. W tym czasie ja byłem na wylocie z tegoż ministerstwa, jako przedstawiciel Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego w rządzie postsolidarnościowym, który właśnie ustąpił. Pamiętam jedyne posiedzenie ministerialnego kolegium pod przewodnictwem Dejmka w którym uczestniczyłem, gdy jeden z wiceministrów, który chciał dalej nim zostać, a więc musiał podlizywać się Dejmkowi, zapytał w uniżony sposób: „A jak tam ostatnia premiera, Panie Ministrze?” Na co Dejmek, który palił bez przerwy, gasząc papierosa w stojącej przed nim popielniczce, wycedził: „Premiera, jak to premiera: do d…y”. Zapamiętałem to do dziś, a było to mój Boże, 31 lat temu.

 

Jako maniak dat i statystyk historycznych dodam, że 30 stycznia urodził się Kaczyński. A dokładnie Wincenty Kaczyński, polski generał brygady żyjący w latach 1870-1932.

 

Tego 30 stycznia urodziło się również dwóch wybitnych polskich kapłanów, którzy zostali potem zamordowani przez Niemców podczas II wojny Światowej. Byli to: ks. Ignacy Niedźwiedziński (ur. 1875), który nie tylko był księdzem, ale także działaczem gospodarczym, niepodległościowym oraz… burmistrzem Jarocina (!), a którego Niemcy torturowali w obozie śmierci w Forcie VII w Poznaniu oraz błogosławiony Kościoła Katolickiego ks. Włodzimierz Laskowski (zamordowany w 1940 roku w Mauthausen–Gusen), którego beatyfikował polski papież Jan Paweł II, podczas swojej pielgrzymki do Polski w 1999 roku, w której miałem zaszczyt uczestniczyć - między innymi słuchając Ojca Świętego podczas jego historycznego wystąpienia w Sejmie Rzeczpospolitej. 

 

Jeden dzień – i historia Polski w soczewce...

 

*tekst ukazał się na portalu dorzeczy.pl (30.12.2023)


 

POLECANE
Nowe informacje ws. ostrzelania auta polskiego europosła w Brukseli. Wygląda na zaplanowane działania Wiadomości
Nowe informacje ws. ostrzelania auta polskiego europosła w Brukseli. "Wygląda na zaplanowane działania"

Waldemar Buda napisał o ostrzelaniu swojego samochodu w Brukseli: "9 precyzyjnych strzałów, w momencie ataku nie byłem w aucie". Europoseł PiS zaznaczył, że tylko jego samochód został potraktowany w ten sposób. Jego zdaniem zatem, atak wygląda na zaplanowane działanie. Sprawę badają belgijskie służby.    

Karol Nawrocki w Niemczech. Deutsche Welle: wróci kwestia reparacji Wiadomości
Karol Nawrocki w Niemczech. Deutsche Welle: "wróci kwestia reparacji"

Prezydent Polski Karol Nawrocki przybywa do Berlina z pierwszą wizytą zagraniczną. Niemiecki rząd podkreśla wagę utrzymywania bliskich relacji z Polską, wskazując na wspólne interesy w zakresie bezpieczeństwa. Niemieckie media podkreślają też temat reparacji, do których ma wrócić Karol Nawrocki z prezydentem Frankiem-Walterem Steinmeierem

Komunikat dla mieszkańców województwa świętokrzyskiego pilne
Komunikat dla mieszkańców województwa świętokrzyskiego

Ważna informacja dla mieszkańców województwa świętokrzyskiego. W związku z budową obwodnicy Opatowa muszą się liczyć z poważnymi utrudnieniami na drogach.

Von der Leyen broni Zielonego Ładu: Świat puka się w głowę. Co zrobi polski rząd? z ostatniej chwili
Von der Leyen broni Zielonego Ładu: "Świat puka się w głowę". Co zrobi polski rząd?

Dzisiejszy kurs Komisji Europejskiej jest nieodpowiedzialny - ocenili europosłowie PiS odnosząc się do wystąpienia szefowej KE Ursuli von der Leyen w PE . Świat puka się po głowie, kiedy to wszystko słyszy; żądamy weta polskiego - mówiła Anna Zalewska.

Zła wiadomość dla pana ministra. Waldemar Żurek odwołał sędziów wbrew negatywnym opiniom pilne
"Zła wiadomość dla pana ministra". Waldemar Żurek odwołał sędziów wbrew negatywnym opiniom

Ministerstwo Sprawiedliwości poinformowało, że minister Waldemar Żurek odwołał 25 prezesów i wiceprezesów sądów, mimo że kolegia sądów wydały negatywne opinie wobec wniosków o ich odwołanie. Żurek pominął też KRS, której nie uznaje. "To  nie wywołuje jakichkolwiek skutków prawnych" - skomentował na platformie X mec. Bartosz Lewandowski.

Włoskie MON o gotowości do wojny: Gdyby nas jakiś szaleniec zaatakował... z ostatniej chwili
Włoskie MON o gotowości do wojny: "Gdyby nas jakiś szaleniec zaatakował..."

Minister obrony Włoch Guido Crosetto oświadczył w poniedziałek w Rzymie, że jego kraj nie jest przygotowany na potencjalny atak – ani ze strony Rosji, ani innego państwa. Podkreślił, że problem wynika z wieloletnich zaniedbań w wydatkach na obronność.

NFZ ogłosiło listę nowych refundowanych zabiegów z ostatniej chwili
NFZ ogłosiło listę nowych refundowanych zabiegów

Ministerstwo Zdrowia ogłosiło w poniedziałek, że od 1 października 2025 r. zacznie obowiązywać nowa lista refundacyjna.

Rzecznik MSZ zabiera głos po spotkaniu Sikorskiego z Wang Yi z ostatniej chwili
Rzecznik MSZ zabiera głos po spotkaniu Sikorskiego z Wang Yi

W poniedziałek na terenie Ośrodka Reprezentacyjnego MON w podwarszawskim Helenowie doszło do spotkania szefów MSZ Polski i Chin - Radosława Sikorskiego i Wanga Yi. Tematem rozmów miała być m.in postawa Chin wobec rosyjskiej agresji na Ukrainę.

Nie jesteś sam. Legenda rocka oddała hołd Charliemu Kirkowi gorące
"Nie jesteś sam". Legenda rocka oddała hołd Charliemu Kirkowi

Po śmierci Charliego Kirka ludzie gromadzą się wokół siedziby jego organizacji w Phoenix, by złożyć mu hołd. Wśród nich można dostrzec także wielu celebrytów.

Film Agnieszki Holland kandydatem do Oscara Wiadomości
Film Agnieszki Holland kandydatem do Oscara

Komisja Oscarowa pod przewodnictwem producentki Ewy Puszczyńskiej ogłosiła, że polskim kandydatem do Oscara w kategorii najlepszy pełnometrażowy film międzynarodowy będzie „Franz Kafka” w reżyserii Agnieszki Holland. Decyzję ogłoszono w poniedziałek w Warszawie, wywołując burzliwe komentarze w świecie filmu i nie tylko.

REKLAMA

PRZEDOSTATNI DZIEŃ STYCZNIA W HISTORII POLSKI

PRZEDOSTATNI DZIEŃ STYCZNIA W HISTORII POLSKI

To były czasy! Równo, co do dnia,  1006 lat temu (sic!) podpisano w Budziszynie traktat pokojowy polsko-niemiecki. Został zawarty po szeregu wojen z naszym zachodnim sąsiadem. Polska w wyniku traktatu uzyskała... Łużyce i Milsko! I komu to przeszkadzało?! Aż się łezka w oku kręci, gdy czytamy, jak daleko wtedy Polska była na zachodzie.

 

Później w historii Polski mieliśmy aż po XX wiek więcej wydarzeń związanych z walkami o kształt  Rzeczypospolitej na wschodzie. Wyjątkiem była, w połowie XV wieku, a dokładnie 30 stycznia 1456, podczas Wojny Trzynastoletniej, bitwa polskich chłopów z Krzyżakami pod Rynem (niestety przegrana: uzbrojeni wiejscy powstańcy nie dali rady zaciężnemu wojsku na krzyżackiej służbie).

 

Jednak później, tegoż 30 stycznia, tyle że 1644 polskie wojska dowodzone przez legendarnego księcia Jeremiego Wiśniowieckiego (znanego z okrucieństwa wobec wrogów Ojczyzny) i hetmana Stanisława Koniecpolskiego pokonały w bitwie pod Ochmatowem armię tatarską, którą dowodził równie legendarny Tuhaj-bej.

 

W XVIII wieku tegoż 30 stycznia walczyliśmy również na wschodzie, bo w 1771 roku:  bracia – Konfederaci Barscy odstąpili od oblężenia bronionego przez Rosjan… Poznania (tak, tak !).

 

Dokładnie po 60 latach, podczas Powstania Listopadowego polski Sejm wybrał księcia Adama Czartoryskiego na premiera, czyli jak to wówczas określono „prezesa Rządu Narodowego”.

 

Aż doszliśmy do wieku XX i znowu walczyliśmy się z Niemcami. 30 stycznia 1920 miały miejsce dwa godne pamięci wydarzenia. Oto bowiem Tczew wrócił do Macierzy po długim czasie pruskiego zaboru, zaś na Górnym Śląsku polski działacz narodowy i niepodległościowy Piotr Niedurny został zamordowany przez Niemców.

 

Jednak 30 stycznia to również data ważna dla historii polskiego antykomunizmu. Oto bowiem tego dnia w 1968 roku pod znajdującym się w Warszawie na Krakowskim Przedmieściu, pomnikiem wieszcza Adama Mickiewicza, studenci zorganizowali demonstrację w proteście po tym, jak cenzura zdjęła sztukę „Dziady”, którą wyreżyserował Kazimierz Dejmek.

 

Pan Adam pewnie się cieszył, gdzieś tam, w niebiesiech. Ja miałem wtedy pięć lat i do dziś pamiętam opowiadanie babci Bronisławy – mamy ojca – którą spałował jakiś ORMO-wiec (skrót od: Ochotnicza Rezerwa Milicji Obywatelskiej) pod kościołem św. Krzyża w Warszawie, w czasie, gdy komuna rozganiała studentów „uniwerku”.

 

Reżysera spektaklu Kazimierza Dejmka poznałem równo 25 lat po tych wydarzeniach, gdy został ministrem kultury i sztuki (tak się wtedy nazywał ten resort) w rządzie - o paradoksie - SLD-PSL. W tym czasie ja byłem na wylocie z tegoż ministerstwa, jako przedstawiciel Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego w rządzie postsolidarnościowym, który właśnie ustąpił. Pamiętam jedyne posiedzenie ministerialnego kolegium pod przewodnictwem Dejmka w którym uczestniczyłem, gdy jeden z wiceministrów, który chciał dalej nim zostać, a więc musiał podlizywać się Dejmkowi, zapytał w uniżony sposób: „A jak tam ostatnia premiera, Panie Ministrze?” Na co Dejmek, który palił bez przerwy, gasząc papierosa w stojącej przed nim popielniczce, wycedził: „Premiera, jak to premiera: do d…y”. Zapamiętałem to do dziś, a było to mój Boże, 31 lat temu.

 

Jako maniak dat i statystyk historycznych dodam, że 30 stycznia urodził się Kaczyński. A dokładnie Wincenty Kaczyński, polski generał brygady żyjący w latach 1870-1932.

 

Tego 30 stycznia urodziło się również dwóch wybitnych polskich kapłanów, którzy zostali potem zamordowani przez Niemców podczas II wojny Światowej. Byli to: ks. Ignacy Niedźwiedziński (ur. 1875), który nie tylko był księdzem, ale także działaczem gospodarczym, niepodległościowym oraz… burmistrzem Jarocina (!), a którego Niemcy torturowali w obozie śmierci w Forcie VII w Poznaniu oraz błogosławiony Kościoła Katolickiego ks. Włodzimierz Laskowski (zamordowany w 1940 roku w Mauthausen–Gusen), którego beatyfikował polski papież Jan Paweł II, podczas swojej pielgrzymki do Polski w 1999 roku, w której miałem zaszczyt uczestniczyć - między innymi słuchając Ojca Świętego podczas jego historycznego wystąpienia w Sejmie Rzeczpospolitej. 

 

Jeden dzień – i historia Polski w soczewce...

 

*tekst ukazał się na portalu dorzeczy.pl (30.12.2023)



 

Polecane
Emerytury
Stażowe