Dziś przypada święto św. Kazimierza, obrońcy ubogich i uciemiężonych

Człowiek o „czystym sercu i czystych rękach”, któremu udało się przejść zwycięsko przez próbę władzy, bogactwa i cielesnych pokus. 4 marca obchodzimy święto św. Kazimierza (1458-1484), królewicza. Jego relikwie znajdują się w katedrze w Wilnie. Jest patronem młodzieży litewskiej, Zakonu Kawalerów Maltańskich, sprawujących władzę, umierających.
św. Kazimierz i Jan Długosz
św. Kazimierz i Jan Długosz / wikimedia commons/public_domain/Florian Cynk - cyfrowe.mnw.art.pl

Królewicz

Św. Kazimierz urodził się na Wawelu. Jego ojcem był król Kazimierz Jagiellończyk, a matką Elżbieta Rakuszanka, nazywana także „matką królów”, gdyż czterech jej synów zostało królami. Również Kazimierz przygotowywany był do tej roli. Od najmłodszych lat zajmowali się nim wybitni nauczyciele, m. in. słynny historyk Jan Długosz, który zaszczepił w nim głęboki patriotyzm i szczerą religijność, oraz włoski humanista Filip Kallimach, który przekazał mu polityczną wiedzą i humanistyczne ideały. 

Wszechstronnie wykształcony i utalentowany, Kazimierz szybko został wciągnięty przez ojca w sprawy państwowe. Kierował wojennymi wyprawami, odbywał poselstwa, zarządzał. Sprawując władzę wzbudzał jednak powszechny szacunek i miłość poddanych, do tego stopnia, że mimo młodego wieku, nazywany był „ojcem i obrońcą ubogich i uciemiężonych”. Źródła historyczne podkreślają jego humanitas, czyli rozległą wiedzę i nienaganny sposób bycia, wspominają też o jego niezwykłej urodzie, ale przede wszystkim zwracają uwagę na jego dobroć i głęboką wiarę.

Obrońca biednych

Z „Życia św. Kazimierza”, napisanego przez współczesnego mu autora: „Najszczersza miłość do Wszechmogącego Boga tak bardzo ogarniała jego serce…, że wszystko, co posiadał, jak i siebie samego pragnął oddać ubogim Chrystusa, podróżnym, chorym, więźniom i strapionym. Dla wdów, sierot i uciśnionych był nie tyle opiekunem i dobroczyńcą, ile ojcem, synem i bratem… Trudno wypowiedzieć, jak bardzo przestrzegał sprawiedliwości, ile okazywał roztropności, jak bardzo jaśniał odwagą i stałością, a wszystko w tym wieku, w którym człowiek zazwyczaj skłonny jest do złego. (…) Sprawy biednych i uciśnionych brał w obronę jak swoje własne, toteż przez lud nazwany został obrońcą biednych. Nigdy też, chociaż był synem królewskim, nie okazał się przykry w rozmowie i w spotkaniu z ludźmi prostymi i niskiego pochodzenia. (…) Nie pragnął ziemskich zaszczytów ani władzy, nie chciał też nigdy przyjąć ich od ojca, bojąc się, aby kolce bogactw, które Chrystus nazwał cierniami, nie zraniły jego ducha i nie spowodowały zakażenia sprawami tego świata”. (rozdz. 2-3, fragm.)

Na najstarszym znanym obrazie św. Kazimierza, w katedrze wileńskiej, artysta ukazał go z trzema rękami. Podczas malowania zmienił ponoć zamiar i wyprostowaną rękę królewicza postanowił ukazać jako zgiętą. Gdy trzykrotnie próbował zamalować tę wyprostowaną, ta wciąż na nowo wyłaniała się spod farby. Artysta uznał, że Święty chce w ten sposób coś zakomunikować. Jedna z interpretacji mówi, że za pomocą tego znaku św. Kazimierz pragnął przypomnieć, że życie świętych wyłamuje się ze stereotypów i stoi w sprzeczności z duchem tego świata. Również jego życie.

Choroba i śmierć

Mając 25 lat zapadł bowiem na gruźlicę. Zdaniem niektórych, miał się jej nabawić, przebywając często z biednymi. Choroba ta była wówczas jak wyrok śmierci. W opinii lekarzy jedynym sposobem, który ewentualnie mógł go uratować, było współżycie z młodą kobietą. Rodzina, medycy i przyjaciele, namawiali więc królewicza do złamania ślubu czystości. Kazimierz odmówił, przeżywając swój wielki dramat. Do cierpień fizycznych doszły bowiem duchowe. Był osamotniony i niezrozumiany, nawet przez bogobojnych rodziców, którzy nalegali, aby ratował swoje życie i miał na uwadze dobro państwa. Jedyną jego ostoją była modlitwa i sakramenty. 

4 marca 1484 roku, o świcie, „głos mu się urwał, a z nim jego życie” – zapisano. Jego śmierć wywołała powszechny smutek. Odszedł człowiek o „czystym sercu i czystych rękach”, któremu udało się przejść zwycięsko przez próbę władzy, bogactwa i cielesnych pokus. 118 lat po śmierci, gdy otwarto jego grób, ciało Kazimierza było w nim nienaruszone. Przy głowie znaleziono pergamin z jego ulubionym hymnem ku czci Matki Bożej: „Omni die dic Mariae” (“Dnia każdego sław Maryję…”).

Ks. Arkadiusz Nocoń - Watykan


 

POLECANE
Francuski wywiad ostrzega przed rosnącym zagrożeniem dla chrześcijan ze strony islamistów. Mają obsesję z ostatniej chwili
Francuski wywiad ostrzega przed rosnącym zagrożeniem dla chrześcijan ze strony islamistów. "Mają obsesję"

Jak wynika z poufnego raportu uzyskanego przez Le Figaro, a cytowanego przez EuropeanConservative.com, który łączy niedawne ataki w Europie z dziesięcioleciami propagandy dżihadystycznej, francuski wywiad krajowy ostrzega przed rosnącym zagrożeniem dla wspólnot chrześcijańskich.

Katastrofa budowlana w Radzyminie. Są ranni z ostatniej chwili
Katastrofa budowlana w Radzyminie. Są ranni

Runęła hala w Radzyminie. Służby donoszą o osobach poszkodowanych.

Alert RCB dla mieszkańców Warszawy Wiadomości
Alert RCB dla mieszkańców Warszawy

Rządowe Centrum Bezpieczeństwa rozesłało w środę do mieszkańców stolicy smsa z alertem informującym o czwartkowych ćwiczeniach służb w parku Szczęśliwickim i na ulicy Mszczonowskiej. To coroczne ćwiczenia operatora gazociągów firmy Gaz-System.

PE za uproszczeniem unijnego prawa dotyczącego wylesiania. Organizacje rolnicze zadowolone z ostatniej chwili
PE za uproszczeniem unijnego prawa dotyczącego wylesiania. Organizacje rolnicze zadowolone

Posłowie do Parlamentu Europejskiego zagłosowali za uproszczeniem unijnego prawa dotyczącego wylesiania, które zostało przyjęte w 2023 r. w celu zapewnienia, że produkty sprzedawane w UE nie pochodzą z wylesionych gruntów.

Nie żyje legendarny organizator koncertów Wiadomości
Nie żyje legendarny organizator koncertów

Nie żyje Andrzej Marzec, menedżer i organizator historycznych koncertów. Zmarł 25 listopada po ciężkiej chorobie. Informację o jego odejściu przekazała rodzina za pośrednictwem oficjalnego profilu na Facebooku.

Wulgarny hejter z platformy X zdemaskowany. Jest oświadczenie Macieja Laska z ostatniej chwili
Wulgarny hejter z platformy "X" zdemaskowany. Jest oświadczenie Macieja Laska

Po ujawnieniu przez wp.pl, kto ma kryć się za wpisami hejtera Morgenstern616, Maciej Lasek wydał oświadczenie. Według portali autorem wulgarnych wpisów miał być Kamil Rudziński, dyrektor oddziału fundacji założonej m.in. przez Macieja Laska, pełnomocnika rządu ds. CPK. Zarząd Fundacji „podjął decyzję o zamknięciu oddziału w Opolu oraz o zakończeniu współpracy z Kamilem Rudzińskim”.

PE przyjął dokument o ochronie nieletnich w sieci. „Ten system ma jeden cel - coraz głębszą inwigilację obywateli” z ostatniej chwili
PE przyjął dokument o ochronie nieletnich w sieci. „Ten system ma jeden cel - coraz głębszą inwigilację obywateli”

Posłowie w przyjętym w środę sprawozdaniu wezwali do podjęcia ambitnych działań UE na rzecz ochrony nieletnich w Internecie, w tym do wprowadzenia w całej UE minimalnego wieku 16 lat i zakazu najbardziej szkodliwych praktyk uzależniających. Ciemną stroną tego dokumentu jest próba wprowadzenia pod pozorem troski o najmłodszych totalnej kontroli Internetu i inwigilacji obywateli państw członkowskich.

Od NGO-sów do administracji. Wykryto rozległą sieć cenzury w Niemczech. Tak ma być w całej Europie tylko u nas
Od NGO-sów do administracji. Wykryto rozległą sieć cenzury w Niemczech. Tak ma być w całej Europie

W najnowszym raporcie sieci badawczej LiberNet opisano funkcjonowanie szerokiego systemu monitorowania i zgłaszania treści internetowych w Niemczech. Według autorów dokumentu w działania zaangażowanych jest ponad 300 instytucji publicznych, organizacji pozarządowych i ośrodków akademickich współpracujących przy egzekwowaniu regulacji dotyczących mowy nienawiści i dezinformacji. Ustalenia raportu wywołały debatę na temat granic moderacji treści oraz wpływu nowych europejskich przepisów, takich jak Digital Services Act, na wolność słowa w sieci.

Płoną wieżowce w Hongkongu. Ludzie uwięzieni w budynkach z ostatniej chwili
Płoną wieżowce w Hongkongu. Ludzie uwięzieni w budynkach

W północnym Hongkongu doszło do jednej z najpoważniejszych tragedii ostatnich lat — pożar ogarnął remontowane wieżowce kompleksu Wang Fuk Court. Zginęło co najmniej 13 osób, a 16 zostało ciężko rannych. Strażacy nadal walczą z ogniem, a w płonących budynkach wciąż przebywają uwięzieni mieszkańcy.

Bogdan Rzońca: Była szansa, by już w tym budżecie UE zwolnić tempo wdrażania Zielonego Ładu. Nie skorzystano z tego tylko u nas
Bogdan Rzońca: Była szansa, by już w tym budżecie UE zwolnić tempo wdrażania Zielonego Ładu. Nie skorzystano z tego

Część polityków Parlamentu Europejskiego świętuje uchwalenie budżetu na rok 2026 w głosowaniu 26.11.2025. Nie wszyscy podzielają ten optymizm, bo mają inne zdanie na temat dokuczliwej rzeczywistości, czego mainstream unijny nie zauważa i co ignoruje.

REKLAMA

Dziś przypada święto św. Kazimierza, obrońcy ubogich i uciemiężonych

Człowiek o „czystym sercu i czystych rękach”, któremu udało się przejść zwycięsko przez próbę władzy, bogactwa i cielesnych pokus. 4 marca obchodzimy święto św. Kazimierza (1458-1484), królewicza. Jego relikwie znajdują się w katedrze w Wilnie. Jest patronem młodzieży litewskiej, Zakonu Kawalerów Maltańskich, sprawujących władzę, umierających.
św. Kazimierz i Jan Długosz
św. Kazimierz i Jan Długosz / wikimedia commons/public_domain/Florian Cynk - cyfrowe.mnw.art.pl

Królewicz

Św. Kazimierz urodził się na Wawelu. Jego ojcem był król Kazimierz Jagiellończyk, a matką Elżbieta Rakuszanka, nazywana także „matką królów”, gdyż czterech jej synów zostało królami. Również Kazimierz przygotowywany był do tej roli. Od najmłodszych lat zajmowali się nim wybitni nauczyciele, m. in. słynny historyk Jan Długosz, który zaszczepił w nim głęboki patriotyzm i szczerą religijność, oraz włoski humanista Filip Kallimach, który przekazał mu polityczną wiedzą i humanistyczne ideały. 

Wszechstronnie wykształcony i utalentowany, Kazimierz szybko został wciągnięty przez ojca w sprawy państwowe. Kierował wojennymi wyprawami, odbywał poselstwa, zarządzał. Sprawując władzę wzbudzał jednak powszechny szacunek i miłość poddanych, do tego stopnia, że mimo młodego wieku, nazywany był „ojcem i obrońcą ubogich i uciemiężonych”. Źródła historyczne podkreślają jego humanitas, czyli rozległą wiedzę i nienaganny sposób bycia, wspominają też o jego niezwykłej urodzie, ale przede wszystkim zwracają uwagę na jego dobroć i głęboką wiarę.

Obrońca biednych

Z „Życia św. Kazimierza”, napisanego przez współczesnego mu autora: „Najszczersza miłość do Wszechmogącego Boga tak bardzo ogarniała jego serce…, że wszystko, co posiadał, jak i siebie samego pragnął oddać ubogim Chrystusa, podróżnym, chorym, więźniom i strapionym. Dla wdów, sierot i uciśnionych był nie tyle opiekunem i dobroczyńcą, ile ojcem, synem i bratem… Trudno wypowiedzieć, jak bardzo przestrzegał sprawiedliwości, ile okazywał roztropności, jak bardzo jaśniał odwagą i stałością, a wszystko w tym wieku, w którym człowiek zazwyczaj skłonny jest do złego. (…) Sprawy biednych i uciśnionych brał w obronę jak swoje własne, toteż przez lud nazwany został obrońcą biednych. Nigdy też, chociaż był synem królewskim, nie okazał się przykry w rozmowie i w spotkaniu z ludźmi prostymi i niskiego pochodzenia. (…) Nie pragnął ziemskich zaszczytów ani władzy, nie chciał też nigdy przyjąć ich od ojca, bojąc się, aby kolce bogactw, które Chrystus nazwał cierniami, nie zraniły jego ducha i nie spowodowały zakażenia sprawami tego świata”. (rozdz. 2-3, fragm.)

Na najstarszym znanym obrazie św. Kazimierza, w katedrze wileńskiej, artysta ukazał go z trzema rękami. Podczas malowania zmienił ponoć zamiar i wyprostowaną rękę królewicza postanowił ukazać jako zgiętą. Gdy trzykrotnie próbował zamalować tę wyprostowaną, ta wciąż na nowo wyłaniała się spod farby. Artysta uznał, że Święty chce w ten sposób coś zakomunikować. Jedna z interpretacji mówi, że za pomocą tego znaku św. Kazimierz pragnął przypomnieć, że życie świętych wyłamuje się ze stereotypów i stoi w sprzeczności z duchem tego świata. Również jego życie.

Choroba i śmierć

Mając 25 lat zapadł bowiem na gruźlicę. Zdaniem niektórych, miał się jej nabawić, przebywając często z biednymi. Choroba ta była wówczas jak wyrok śmierci. W opinii lekarzy jedynym sposobem, który ewentualnie mógł go uratować, było współżycie z młodą kobietą. Rodzina, medycy i przyjaciele, namawiali więc królewicza do złamania ślubu czystości. Kazimierz odmówił, przeżywając swój wielki dramat. Do cierpień fizycznych doszły bowiem duchowe. Był osamotniony i niezrozumiany, nawet przez bogobojnych rodziców, którzy nalegali, aby ratował swoje życie i miał na uwadze dobro państwa. Jedyną jego ostoją była modlitwa i sakramenty. 

4 marca 1484 roku, o świcie, „głos mu się urwał, a z nim jego życie” – zapisano. Jego śmierć wywołała powszechny smutek. Odszedł człowiek o „czystym sercu i czystych rękach”, któremu udało się przejść zwycięsko przez próbę władzy, bogactwa i cielesnych pokus. 118 lat po śmierci, gdy otwarto jego grób, ciało Kazimierza było w nim nienaruszone. Przy głowie znaleziono pergamin z jego ulubionym hymnem ku czci Matki Bożej: „Omni die dic Mariae” (“Dnia każdego sław Maryję…”).

Ks. Arkadiusz Nocoń - Watykan



 

Polecane