Rosemann: Pan Antoni pokazuje „faka”

Kiedy pojawiła się informacja o powierzeniu dowództwa natowskiej Wielonarodowej Dywizji Północ-Wschód generałowi z moskiewskim epizodem „oranie” (jak najsłuszniejsze zresztą) Solocha za jakiegoś partyjnego poruczniczynę trwało w najlepsze. Dlatego przez bardzo krótką chwilę myślałem „No, zaraz się zacznie…”. Oczywiście nie zaczęło się. Co jest i zarazem nie jest dziwne.
M. Żegliński
M. Żegliński / Tygodnik Solidarność
Mocno zastanawiałem się, czy publikować. Przekonał mnie wiceszef MON Michał Dworczyk wykonując takie dialektyczne piruety by dowieść, że nominacja generała po kursie w ZSRR to koronny dowód na to, że w naszej armii nie ma miejsca na pozostałości związków z sowietami, że mi się aż na rzyga zebrało.

W samym szczycie „dekomunizacji” Biura Bezpieczeństwa Narodowego i jego szefa, Pawła Solocha przez najbardziej bezkompromisowych fanów „Dobrej Zmiany” jeden z ich ulubieńców, Minister Obrony Narodowej Antoni Macierewicz postanowił zrobić im psikusa. Chciałem przez moment napisać „niemiłego psikusa” ale, o czym będzie dalej, chyba niespecjalnie jednak bolesnego. Kiedy wojna „Dobrej Zmiany” ze „zdradą Dużego Pałacu” była w fazie wywalania Solocha za obsadzenie stanowiska jakimś byłym porucznikiem-politrukiem, szef MON zdecydował powierzyć niezwykle ponoć istotne w strukturach NATO stanowisko generałowi po „woroszyłowce”.

Oczywiście do końca nie wiadomo co tam w Moskwie ukończył gen. Motacki. Z informacji opublikowanej przez Onet (a fe!) był to kurs nadzorowany przez GRU, wedle słów samego zainteresowanego kurs był „tylko ogólnowojskowy” a MON,  jak podaje „wPolityce”, stoi na stanowisku (potwierdzonym badaniem Motackiego wariografem – sic!), że GRU z tym „ogólnowojskowym” kursem nie miało nic wspólnego. Czyli, że choć Motacki moskiewskim powietrzem z Łubianki faktycznie oddychał, to się jednak ni zaciągał. Nota bene każdy, choćby to był i cały MON ze swym najlepszym ministrem, kto twierdzi, że mógłby się odbyć jakikolwiek „ogólnowojskowy” kurs w sowieckiej jeszcze Moskwie, z którym GRU nie miało nic wspólnego jest albo kłamcą albo idiotą. Albo i jednym i drugim zarazem.

Cała ta historia, choć jej meritum też jest ważne, mnie interesuje przede wszystkim z uwagi na ciekawy jej kontekst i osadzone w nim reakcje zwolenników dekomunizowania wszystkiego i wszystkich „do białej kości”. A właściwie brak tych reakcji w tym akurat konkretnym przypadku. Kiedy pojawiła się informacja o powierzeniu dowództwa natowskiej Wielonarodowej Dywizji Północ-Wschód generałowi z moskiewskim epizodem „oranie” (jak najsłuszniejsze zresztą) Solocha za jakiegoś partyjnego poruczniczynę trwało w najlepsze. Dlatego przez bardzo krótką chwilę myślałem „No, zaraz się zacznie…”. Oczywiście nie zaczęło się. Co jest i zarazem nie jest dziwne.

Nie jest bo sposób myślenia najzagorzalszych fanów Macierewicza podąża takimi ścieżkami, które wcale niekoniecznie muszą gdzieś tam zahaczać o konsekwencję. Dlatego umieją, i to chyba bez większego trudu, pogodzić swój zapał w wywalaniu „komuchów” z BBN-u i swój kompletny brak zainteresowania choćby zapytaniem MON i Macierewicza o jego „komuchów”.

Równocześnie jest a właściwie powinien być bo ta nominacja właśnie w momencie, gdy  tak radykalnie i bezkompromisowo rzucono się na Solocha i BBN jest w mojej ocenie (świadomą czy nie to już nie mnie oceniać) demonstracją przez Macierewicza pogardy dla tych najbardziej mu wiernych kibiców jego wojny z obozem prezydenckim. Takie „no to macie tu Motackiego po kursie w Moskwie i jakoś to sobie głupki racjonalizujcie”.

Oczywiście zdaję sobie sprawę, że wśród głosów krytyki pod moim adresem będzie i ten, że o Solochu jakoś nie pisałem, Owszem, nie pisałem bo sprawa była bezdyskusyjna i powinien był odejść. Czemu napisałem „była bezdyskusyjna” i „powinien był…”? A dlatego, że przestało być skoro innym, dla których też „była” i też „powinien” zabrakło konsekwencji. I nie domagają się by wywalić szefa MON. Ja też się nie domagam skoro ten wariograf i reszta, ale też przestałem uważać, że Soloch powinien odejść. Konsekwentny jestem czy tam staram się być i można mnie, jakby co, też na ten wariograf…

Ciekaw też jestem czy ktoś postawi zarzut, że jak można tego Motackiego linczować skoro to Onet o nim napisał. Bo oczywiście jest istotna różnica w tym, że do czegoś dotrze anielski zastęp braci Karnowskich a do czegoś innego volksdeutsche od Springera. To byłby szach-mat…
http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/antoni-macierewicz-mianuje-oficera-to-gen-krzysztof-motacki/lbynsmb
https://wpolityce.pl/polityka/360700-szef-mon-odpowiada-na-doniesienia-ws-generala-motackiego-moge-z-cala-stanowczoscia-zapewnic-ze-nie-przeszedl-zadnego-kursu-gru
 
 

 

POLECANE
Ważny komunikat dla rodziców: Ostatnie dni na złożenie wniosku. Można otrzymać 300 zł z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla rodziców: Ostatnie dni na złożenie wniosku. Można otrzymać 300 zł

Rodzice i opiekunowie mają czas tylko do końca listopada, aby zgłosić się po 300-złotowe świadczenie z programu „Dobry Start”. To jednorazowa wypłata na wyposażenie dzieci w niezbędne materiały szkolne. Wnioski przyjmowane są wyłącznie online.

Wojsko dostaje instrukcje ws. pseudokibiców. Kibice pytają: „Zemsta Tuska?” pilne
Wojsko dostaje instrukcje ws. "pseudokibiców". Kibice pytają: „Zemsta Tuska?”

Według dowództwa armii ostrzeżenia dotyczące „środowisk pseudokibiców” wynikają z "sygnałów służb specjalnych" o możliwej infiltracji i wykorzystaniu tych środowisk w działaniach dywersyjnych.

Przecięli kraty i uciekli na prześcieradłach. Spektakularna ucieczka w więzienia w Dijon Wiadomości
Przecięli kraty i uciekli na prześcieradłach. Spektakularna ucieczka w więzienia w Dijon

Francuskie służby od miesięcy ostrzegały, że w przepełnionym więzieniu w Dijon gwałtownie spada poziom zabezpieczeń. Teraz ich obawy się potwierdziły: dwóch osadzonych zdołało przepiłować kraty i zniknąć.

Sondaż w Niemczech: Większość przewiduje rozpad rządu Merza z ostatniej chwili
Sondaż w Niemczech: Większość przewiduje rozpad rządu Merza

54 proc. Niemców uważa, że koalicja rządowa pod wodzą kanclerza Friedricha Merza rozpadnie się do 2029 roku - wynika z sondażu Instytutu Insa, opublikowanego w czwartek w „Bildzie”.

Ukrainiec zatrzymany w sprawie dywersji na kolei wychodzi na wolność. Miał 46 paszportów z ostatniej chwili
Ukrainiec zatrzymany w sprawie dywersji na kolei wychodzi na wolność. Miał 46 paszportów

Prokuratura zaskarżyła decyzję sądu, który nie zgodził się na areszt 34-letniego obywatela Ukrainy posiadającego 46 rosyjskich paszportów, wskazując w zażaleniu, że postanowienie "obraża przepisy".

Łódzkie: 16 tys. gospodarstw domowych bez prądu. PGE wydało komunikat z ostatniej chwili
Łódzkie: 16 tys. gospodarstw domowych bez prądu. PGE wydało komunikat

W czwartek po południu w woj. łódzkim nastąpiła poważna awaria sieci energetycznej. Na skutek potężnego ataku zimy bez prądu pozostaje ponad 16 tys. gospodarstw domowych i firm z okolic gmin Sieradz, Łask, Poddębice, Zadzim, Błaszki, Warta. PGE Dystrybucja wydała komunikat.

Skandal w Brazylii. Studentka aresztowana, bo nie spodobała jej się wchodząca do toalety transkobieta tylko u nas
Skandal w Brazylii. Studentka aresztowana, bo nie spodobała jej się wchodząca do toalety "transkobieta"

Kolejny skandal w Brazylii! Studentka została aresztowana po tym, jak skonfrontowała się z mężczyzną, który nachodził damskie toalety. Mężczyzna jednak uważa, że ma do tego prawo jako „osoba niebinarna”, a kobiecie, która zwyzywała go za korzystanie z żeńskiej łazienki, grozi więzienie.

Żydowska agencja prasowa powtarza kłamstwo o 200 tys. Żydów zamordowanych przez Polaków pilne
Żydowska agencja prasowa powtarza kłamstwo o "200 tys. Żydów zamordowanych przez Polaków"

Artykuł opublikowany w „Jewish Telegraphic Agency” odnosi się do wystąpienia ambasadora USA w Polsce Thomasa Rose’a oraz przedstawia własny pogląd na dyskusję o odpowiedzialności Polaków za wydarzenia związane z Zagładą. Krytykując słowa ambasadora, autor tekstu JTA przedstawia własny, jednostronny obraz relacji polsko-żydowskich, ignorując kwestię okupacji niemieckiej, umniejszając udział Polaków w ratowaniu Żydów i kładąc akcent m.in. na marginalne przypadki szmalcownictwa.

Prezydent Nawrocki wydał oświadczenie: 11 ustaw podpisanych, dwie zawetowane. Mocny apel do rządu z ostatniej chwili
Prezydent Nawrocki wydał oświadczenie: 11 ustaw podpisanych, dwie zawetowane. Mocny apel do rządu

W czwartek wieczorem prezydent Karol Nawrocki ogłosił decyzje dotyczące 13 ustaw przekazanych z parlamentu: 11 z nich podpisał, a dwie zawetował. Podkreślił, że działa wyłącznie w oparciu o konstytucyjne prerogatywy i interes obywateli, apelując jednocześnie do rządu Donalda Tuska o współpracę i wcześniejsze konsultowanie projektów ustaw.

Dramatyczny spadek inwestycji zagranicznych w Polsce. Jest raport z ostatniej chwili
Dramatyczny spadek inwestycji zagranicznych w Polsce. Jest raport

Napływ inwestycji do Polski w 2024 roku znacząco się obniżył; w porównaniu z 2023 rokiem zmniejszył się mniej więcej o 55 proc., a skala spadku była znacznie wyższa niż w przypadku państw rozwiniętych – podał NBP w opublikowanym w czwartek raporcie.

REKLAMA

Rosemann: Pan Antoni pokazuje „faka”

Kiedy pojawiła się informacja o powierzeniu dowództwa natowskiej Wielonarodowej Dywizji Północ-Wschód generałowi z moskiewskim epizodem „oranie” (jak najsłuszniejsze zresztą) Solocha za jakiegoś partyjnego poruczniczynę trwało w najlepsze. Dlatego przez bardzo krótką chwilę myślałem „No, zaraz się zacznie…”. Oczywiście nie zaczęło się. Co jest i zarazem nie jest dziwne.
M. Żegliński
M. Żegliński / Tygodnik Solidarność
Mocno zastanawiałem się, czy publikować. Przekonał mnie wiceszef MON Michał Dworczyk wykonując takie dialektyczne piruety by dowieść, że nominacja generała po kursie w ZSRR to koronny dowód na to, że w naszej armii nie ma miejsca na pozostałości związków z sowietami, że mi się aż na rzyga zebrało.

W samym szczycie „dekomunizacji” Biura Bezpieczeństwa Narodowego i jego szefa, Pawła Solocha przez najbardziej bezkompromisowych fanów „Dobrej Zmiany” jeden z ich ulubieńców, Minister Obrony Narodowej Antoni Macierewicz postanowił zrobić im psikusa. Chciałem przez moment napisać „niemiłego psikusa” ale, o czym będzie dalej, chyba niespecjalnie jednak bolesnego. Kiedy wojna „Dobrej Zmiany” ze „zdradą Dużego Pałacu” była w fazie wywalania Solocha za obsadzenie stanowiska jakimś byłym porucznikiem-politrukiem, szef MON zdecydował powierzyć niezwykle ponoć istotne w strukturach NATO stanowisko generałowi po „woroszyłowce”.

Oczywiście do końca nie wiadomo co tam w Moskwie ukończył gen. Motacki. Z informacji opublikowanej przez Onet (a fe!) był to kurs nadzorowany przez GRU, wedle słów samego zainteresowanego kurs był „tylko ogólnowojskowy” a MON,  jak podaje „wPolityce”, stoi na stanowisku (potwierdzonym badaniem Motackiego wariografem – sic!), że GRU z tym „ogólnowojskowym” kursem nie miało nic wspólnego. Czyli, że choć Motacki moskiewskim powietrzem z Łubianki faktycznie oddychał, to się jednak ni zaciągał. Nota bene każdy, choćby to był i cały MON ze swym najlepszym ministrem, kto twierdzi, że mógłby się odbyć jakikolwiek „ogólnowojskowy” kurs w sowieckiej jeszcze Moskwie, z którym GRU nie miało nic wspólnego jest albo kłamcą albo idiotą. Albo i jednym i drugim zarazem.

Cała ta historia, choć jej meritum też jest ważne, mnie interesuje przede wszystkim z uwagi na ciekawy jej kontekst i osadzone w nim reakcje zwolenników dekomunizowania wszystkiego i wszystkich „do białej kości”. A właściwie brak tych reakcji w tym akurat konkretnym przypadku. Kiedy pojawiła się informacja o powierzeniu dowództwa natowskiej Wielonarodowej Dywizji Północ-Wschód generałowi z moskiewskim epizodem „oranie” (jak najsłuszniejsze zresztą) Solocha za jakiegoś partyjnego poruczniczynę trwało w najlepsze. Dlatego przez bardzo krótką chwilę myślałem „No, zaraz się zacznie…”. Oczywiście nie zaczęło się. Co jest i zarazem nie jest dziwne.

Nie jest bo sposób myślenia najzagorzalszych fanów Macierewicza podąża takimi ścieżkami, które wcale niekoniecznie muszą gdzieś tam zahaczać o konsekwencję. Dlatego umieją, i to chyba bez większego trudu, pogodzić swój zapał w wywalaniu „komuchów” z BBN-u i swój kompletny brak zainteresowania choćby zapytaniem MON i Macierewicza o jego „komuchów”.

Równocześnie jest a właściwie powinien być bo ta nominacja właśnie w momencie, gdy  tak radykalnie i bezkompromisowo rzucono się na Solocha i BBN jest w mojej ocenie (świadomą czy nie to już nie mnie oceniać) demonstracją przez Macierewicza pogardy dla tych najbardziej mu wiernych kibiców jego wojny z obozem prezydenckim. Takie „no to macie tu Motackiego po kursie w Moskwie i jakoś to sobie głupki racjonalizujcie”.

Oczywiście zdaję sobie sprawę, że wśród głosów krytyki pod moim adresem będzie i ten, że o Solochu jakoś nie pisałem, Owszem, nie pisałem bo sprawa była bezdyskusyjna i powinien był odejść. Czemu napisałem „była bezdyskusyjna” i „powinien był…”? A dlatego, że przestało być skoro innym, dla których też „była” i też „powinien” zabrakło konsekwencji. I nie domagają się by wywalić szefa MON. Ja też się nie domagam skoro ten wariograf i reszta, ale też przestałem uważać, że Soloch powinien odejść. Konsekwentny jestem czy tam staram się być i można mnie, jakby co, też na ten wariograf…

Ciekaw też jestem czy ktoś postawi zarzut, że jak można tego Motackiego linczować skoro to Onet o nim napisał. Bo oczywiście jest istotna różnica w tym, że do czegoś dotrze anielski zastęp braci Karnowskich a do czegoś innego volksdeutsche od Springera. To byłby szach-mat…
http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/antoni-macierewicz-mianuje-oficera-to-gen-krzysztof-motacki/lbynsmb
https://wpolityce.pl/polityka/360700-szef-mon-odpowiada-na-doniesienia-ws-generala-motackiego-moge-z-cala-stanowczoscia-zapewnic-ze-nie-przeszedl-zadnego-kursu-gru
 
 


 

Polecane