TEN STRASZNY TRUMP...

TEN STRASZNY TRUMP...

„Trump jest zły, Trump ma bardzo duże kły” - ta strawestowana bajka dla dzieci pasuje jak ulał do opisu liberalno-lewicowych elit, które byłym - a być może też przyszłym - prezydentem Stanów Zjednoczonych Ameryki  namiętnie straszą po obu stronach Atlantyku. Donald John Trump stał się „public enemy” - "wrogiem publicznym”, którego powrót do władzy zagraża ludzkości, a nawet paru galaktykom. To swoją drogą ciekawe zjawisko socjologiczne, jak z człowieka, którego polityka zapewniła boom gospodarczy w USA, robi się „szwarzcharakter”, który ma być rzekomo zagrożeniem dla przeciętnego Amerykanina. Tyle, że ów zwykły Amerykanin zyskał na czterech latach D. J. Trumpa w Białym Domu. Telewizja CNN nigdy nie przyzna, że amerykańskie elity nienawidzą Trumpa, bo Trump jest wrogiem elit. Wrogiem poważnym, bo te elity zna od środka – przecież przez lata był ich częścią.

 

Mniej jednak obchodzi mnie, co dobrego zrobił Trump Amerykanom, bo jako polski polityk muszę - i chcę- przede wszystkim patrzeć na interes mojego kraju i moich rodaków. Jako Polak zapamiętam 45 prezydenta Stanów Zjednoczonych z bardzo  dobrej strony, bo właśnie bardzo dobrze mówił o historii naszej ojczyzny. To rzadkość – przyznajmy. W czasie swojej wizyty w Polsce, w wystąpieniu na Placu Krasińskich pokazał nasz narodowy heroizm i umiłowanie wolności. Jeżeli prezydent najpotężniejszego mocarstwa świata opiewa dzielność Polaków i jest w tym dziele niestety raczej solistą niż śpiewa w chórze - to mogę tylko być mu za to jako Polak wdzięczny. Tym bardziej że w innych sprawach interesowi mojego kraju nie zaszkodził. Wręcz przeciwnie. W istotny sposób zwiększył liczbę żołnierzy amerykańskich w naszym kraju, a także ulokował tu niektóre struktury dowódcze. Obie te rzeczy w oczywisty sposób zwiększają gotowość (nawet chęć) obrony Polski przed wrogiem zewnętrznym (wiadomo jakim).

W wymiarze geopolitycznym wbrew wielu wcześniejszym spekulacjom różnych „ekspertów” przez 48 miesięcy swojej prezydentury nie zrobił nic, co można by uznać za korzystne dla Rosji. Był w tym obszarze całkowicie przewidywalny – w dobrym tego słowa znaczeniu. A przecież tyle pisano przed amerykańskimi wyborami prezydenckimi w 2016 roku o jego rzekomej prorosyjskości…

 

A dzisiaj „kopiuj, wklej” tego, co było ćwiczone osiem lat temu. Jak to czytam, to – doprawdy powiadam Wam! - mam poczucie deja vu. Robienie z Trumpa na siłę kumpla Putina jest dość śmieszne. Zwłaszcza w wykonaniu ekipy prezydenta Josepha Robinette’a Bidena, który jako wiceprezydent przy Baracku Husseinie Obamie był współodpowiedzialny za żenujący intelektualnie i fatalny w skutkach geopolitycznych „reset” w relacjach USA-Rosja. Jak słyszę,  że przywódca Demokratów (i jego ludzie) zarzuca przywódcy Republikanów „prorosyjskość”, to przypomina mi się tytuł amerykańskiego, a jakże, filmu: „I kto to mówi”. Bo poza tytułem owego filmu „Made in USA” przypomina mi się stare przysłowie „Made in Poland”: „Zapomniał wół, że cielęciem był”. Rozumiem, że Joe Biden (skądinąd Demokraci mają niesamowitą skłonność do zdrobnień prezydenckich imion, czyż nie Williamie Clintonie, czyli Billu?) jest sędziwy i można mu wybaczyć zaniki pamięci, ale tu mamy do czynienia raczej  z amnezją polityczną. Bo przecież 46 prezydent Stanów Zjednoczonych Ameryki musi pamiętać, co działo się niespełna trzy lata temu podczas szczytu Waszyngton-Moskwa w Genewie, gdzie został niemiłosiernie ograny przez Władimira Władimirowicza Putina. Przykro było oglądać, jak pan na Kremlu, występował tam w roli kota, który bawi się myszką z Białego Domu. Sorry, Winnetou, ale tak to wyglądało.

A któż to kilka miesięcy temu z namaszczeniem mówił,iż "z Putinem trzeba negocjować”? Oczywiście J. R. Biden. Potem doradcy mu powiedzieli, żeby osłabił wymowę tego ni w pięć, ni w dziewięć, kapitulacyjnego zaproszenia do rozmów to dodał ,że trzeba negocjować ,ale pod pewnymi warunkami.  Skądinąd mówił to polityk, który chwilę wcześniej tego W. W. Putina nazywał… „bandytą” !

 

Jak widać, ten amerykański film nie jest wcale czarno-biały. A robienie z Trumpa kolegi Putina czy naiwniaka - jest ze względu na różne gierki po obu stronach Atlantyku politycznie motywowane. Z prawdą ma tyle wspólnego co mówienie, że Ryszard Czarnecki tańczy w balecie...

 

*tekst ukazał się w „Gazecie Bankowej” (luty2024)


 

POLECANE
Papież Leon XIV przed wizytą na Ukrainie zatrzyma się w Polsce z ostatniej chwili
Papież Leon XIV przed wizytą na Ukrainie zatrzyma się w Polsce

Włoski dziennik "La Repubblica" poinformował we wtorek, że jedną z pierwszych podróży zagranicznych papieża Leona XIV będzie wizyta na Ukrainie. Były rzecznik MSZ Łukasz Jasina podkreśla, że podróż na Ukrainę przebiega przez Rzeszów, zatem świeżo wybrany następca św. Piotra na pewno zatrzyma się także w Polsce. "Zobaczymy, czy Episkopat załatwi więcej" – dodaje Jasina. 

Opublikowano nagranie z Dorotą Wysocką-Schnepf przed debatą w TVP w likwidacji. Coś chyba poszło nie tak Wiadomości
Opublikowano nagranie z Dorotą Wysocką-Schnepf przed debatą w TVP w likwidacji. Coś chyba poszło nie tak

W poniedziałek 12 maja na antenie TVP odbyła się ostatnia przed pierwszą turą wyborów prezydenckich debata. Wydarzenie miało miejsce w siedzibie Telewizji Polskiej, a prowadzącą, ku zaskoczeniu większości kandydatów, okazała się być Dorota Wysocka-Schnepf, której wybór do tej funkcji spotkał się wcześniej z ostrym sprzeciwem 8 z 11 sztabów wyborczych.

Komunikat dla mieszkańców Krakowa Wiadomości
Komunikat dla mieszkańców Krakowa

Zakończył się remont drogi fortecznej łączącej ogrody królewskie Zamku Królewskiego na Wawelu z ulicą Kanoniczą.

Ukraińskie służby: Agent GRU przygotowywał atak na linie elektrowni jądrowej z ostatniej chwili
Ukraińskie służby: Agent GRU przygotowywał atak na linie elektrowni jądrowej

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) zatrzymała agenta rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU, który przygotowywał ataki na linie energetyczne, prowadzące z Rówieńskiej Elektrowni Jądrowej do Kijowa i regionu stołecznego – powiadomiła SBU w komunikacie we wtorek.

Trzęsienie ziemi we Włoszech. Superwulkan dał o sobie znać Wiadomości
Trzęsienie ziemi we Włoszech. Superwulkan dał o sobie znać

Pola Flegrejskie to nazwa kaldery superwulkanu, który ostatni raz wybuchł ponad 40 tys. lat temu. Dzisiaj w Neapolu, znajdującym się nieopodal, zarejestrowano kilka silnych wstrząsów.

Dziś i jutro szkolenie RKW dla mężów zaufania i obserwatorów społecznych Wiadomości
Dziś i jutro szkolenie RKW dla mężów zaufania i obserwatorów społecznych

Stowarzyszenie Ruch Kontroli Wyborów informuje o zbliżających się szkoleniach dla kandydatów na mężów zaufania i obserwatorów politycznych.

Depardieu skazany w seksaferze. Tłumaczył, że jest z innej epoki Wiadomości
Depardieu skazany w seksaferze. Tłumaczył, że "jest z innej epoki"

Gerard Depardieu został skazany we wtorek na półtora roku więzienia w zawieszeniu za napaści seksualne. Sąd w Paryżu uznał winę aktora w związku ze skargami złożonymi przez dwie kobiety.

Oni już wiedzą? Po wystąpieniu Trzaskowskiego w TVP lęk wśród polityków KO z ostatniej chwili
Oni już wiedzą? Po wystąpieniu Trzaskowskiego w TVP lęk wśród polityków KO

Po poniedziałkowej debacie w TVP w likwidacji wśród polityków i zwolenników Koalicji Obywatelskiej nie było szczególnego entuzjazmu. Nikt nie wskazywał Rafała Trzaskowskiego jako zdecydowanego zwycięzcy. Zaczęły się natomiast pojawiać głosy wskazujące na spory niepokój w otoczeniu kandydata KO. Jego była przełożona Hanna Gronkiewicz-Waltz stwierdziła nawet, że lepiej byłoby wybierać prezydenta w Sejmie niż w powszechnych wyborach. 

Okłamał opinię publiczną. Posłowie PiS mocno o Rafale Trzaskowskim ws. eksmisji rodziny z 6-latkiem Wiadomości
"Okłamał opinię publiczną". Posłowie PiS mocno o Rafale Trzaskowskim ws. eksmisji rodziny z 6-latkiem

– Trzaskowski okłamał opinię publiczną nt. faktu postępowania sądowego – powiedział poseł Sebastian Kaleta, komentując sprawę eksmisji rodziny z 6-latkiem.

Leon XIV pojedzie na Ukrainę Wiadomości
Leon XIV pojedzie na Ukrainę

Jak ujawniły włoskie media, Leon XIV planuje odwiedzić Ukrainę jako jeden z pierwszych krajów podczas swojego pontyfikatu. Watykan zapowiada również podróż papieża do Turcji i Peru.

REKLAMA

TEN STRASZNY TRUMP...

TEN STRASZNY TRUMP...

„Trump jest zły, Trump ma bardzo duże kły” - ta strawestowana bajka dla dzieci pasuje jak ulał do opisu liberalno-lewicowych elit, które byłym - a być może też przyszłym - prezydentem Stanów Zjednoczonych Ameryki  namiętnie straszą po obu stronach Atlantyku. Donald John Trump stał się „public enemy” - "wrogiem publicznym”, którego powrót do władzy zagraża ludzkości, a nawet paru galaktykom. To swoją drogą ciekawe zjawisko socjologiczne, jak z człowieka, którego polityka zapewniła boom gospodarczy w USA, robi się „szwarzcharakter”, który ma być rzekomo zagrożeniem dla przeciętnego Amerykanina. Tyle, że ów zwykły Amerykanin zyskał na czterech latach D. J. Trumpa w Białym Domu. Telewizja CNN nigdy nie przyzna, że amerykańskie elity nienawidzą Trumpa, bo Trump jest wrogiem elit. Wrogiem poważnym, bo te elity zna od środka – przecież przez lata był ich częścią.

 

Mniej jednak obchodzi mnie, co dobrego zrobił Trump Amerykanom, bo jako polski polityk muszę - i chcę- przede wszystkim patrzeć na interes mojego kraju i moich rodaków. Jako Polak zapamiętam 45 prezydenta Stanów Zjednoczonych z bardzo  dobrej strony, bo właśnie bardzo dobrze mówił o historii naszej ojczyzny. To rzadkość – przyznajmy. W czasie swojej wizyty w Polsce, w wystąpieniu na Placu Krasińskich pokazał nasz narodowy heroizm i umiłowanie wolności. Jeżeli prezydent najpotężniejszego mocarstwa świata opiewa dzielność Polaków i jest w tym dziele niestety raczej solistą niż śpiewa w chórze - to mogę tylko być mu za to jako Polak wdzięczny. Tym bardziej że w innych sprawach interesowi mojego kraju nie zaszkodził. Wręcz przeciwnie. W istotny sposób zwiększył liczbę żołnierzy amerykańskich w naszym kraju, a także ulokował tu niektóre struktury dowódcze. Obie te rzeczy w oczywisty sposób zwiększają gotowość (nawet chęć) obrony Polski przed wrogiem zewnętrznym (wiadomo jakim).

W wymiarze geopolitycznym wbrew wielu wcześniejszym spekulacjom różnych „ekspertów” przez 48 miesięcy swojej prezydentury nie zrobił nic, co można by uznać za korzystne dla Rosji. Był w tym obszarze całkowicie przewidywalny – w dobrym tego słowa znaczeniu. A przecież tyle pisano przed amerykańskimi wyborami prezydenckimi w 2016 roku o jego rzekomej prorosyjskości…

 

A dzisiaj „kopiuj, wklej” tego, co było ćwiczone osiem lat temu. Jak to czytam, to – doprawdy powiadam Wam! - mam poczucie deja vu. Robienie z Trumpa na siłę kumpla Putina jest dość śmieszne. Zwłaszcza w wykonaniu ekipy prezydenta Josepha Robinette’a Bidena, który jako wiceprezydent przy Baracku Husseinie Obamie był współodpowiedzialny za żenujący intelektualnie i fatalny w skutkach geopolitycznych „reset” w relacjach USA-Rosja. Jak słyszę,  że przywódca Demokratów (i jego ludzie) zarzuca przywódcy Republikanów „prorosyjskość”, to przypomina mi się tytuł amerykańskiego, a jakże, filmu: „I kto to mówi”. Bo poza tytułem owego filmu „Made in USA” przypomina mi się stare przysłowie „Made in Poland”: „Zapomniał wół, że cielęciem był”. Rozumiem, że Joe Biden (skądinąd Demokraci mają niesamowitą skłonność do zdrobnień prezydenckich imion, czyż nie Williamie Clintonie, czyli Billu?) jest sędziwy i można mu wybaczyć zaniki pamięci, ale tu mamy do czynienia raczej  z amnezją polityczną. Bo przecież 46 prezydent Stanów Zjednoczonych Ameryki musi pamiętać, co działo się niespełna trzy lata temu podczas szczytu Waszyngton-Moskwa w Genewie, gdzie został niemiłosiernie ograny przez Władimira Władimirowicza Putina. Przykro było oglądać, jak pan na Kremlu, występował tam w roli kota, który bawi się myszką z Białego Domu. Sorry, Winnetou, ale tak to wyglądało.

A któż to kilka miesięcy temu z namaszczeniem mówił,iż "z Putinem trzeba negocjować”? Oczywiście J. R. Biden. Potem doradcy mu powiedzieli, żeby osłabił wymowę tego ni w pięć, ni w dziewięć, kapitulacyjnego zaproszenia do rozmów to dodał ,że trzeba negocjować ,ale pod pewnymi warunkami.  Skądinąd mówił to polityk, który chwilę wcześniej tego W. W. Putina nazywał… „bandytą” !

 

Jak widać, ten amerykański film nie jest wcale czarno-biały. A robienie z Trumpa kolegi Putina czy naiwniaka - jest ze względu na różne gierki po obu stronach Atlantyku politycznie motywowane. Z prawdą ma tyle wspólnego co mówienie, że Ryszard Czarnecki tańczy w balecie...

 

*tekst ukazał się w „Gazecie Bankowej” (luty2024)



 

Polecane
Emerytury
Stażowe