Jak to z tą Estonią było… Historia naszych starć sięga aż czasów międzywojennych

Naszym rywalem będzie reprezentacja Estonii, która – sądząc po ostatnich eliminacjach – nie należy do najmocniejszych. W niniejszym artykule przedstawię historię spotkań polsko-estońskich, która sięga aż czasów międzywojennych.
zdjęcie ilustracyjne Jak to z tą Estonią było… Historia naszych starć sięga aż czasów międzywojennych
zdjęcie ilustracyjne / Ave Maria Mõistlik, CC BY-SA 3.0 , via Wikimedia Commons

Obie reprezentacje mierzyły się dziewięciokrotnie. Polacy odnieśli 7 zwycięstw, raz padł remis, a raz zdarzyło się nawet przegrać. Strzeliliśmy 18 goli, straciliśmy 4. Wszystkie te spotkania miały charakter towarzyski, ale nie znaczy to, że nie są warte wspomnienia. Zatem zapraszam Czytelników do podróży w czasie!

25 września 1923 r., Tallinn: Estonia – Polska 1:4 (Ernst Joll 86 – Miczysław Batsch 20, Władysław Kowalski 38, 65, Wawrzyniec Staliński 77)

Ponad wiek temu obie reprezentacje spotkały się po raz pierwszy. Biało-Czerwoni nie pozostawili wątpliwości, kto jest lepszy. Warto dodać, że strzelec dwóch goli w tamtym spotkaniu Władysław Kowalski (były to jedyne jego gole reprezentacyjne) został we wrześniu 1939 roku jako żołnierz rozstrzelany przez Sowietów pod Chodorowem (niedaleko Lwowa).

2 września 1925 r., Tallinn: Estonia – Polska 0:0

Po dwóch latach obie ekipy ponownie spotkały się w tym samym mieście. Mecz ten był już zupełnie inny niż poprzedni – goli nie przyniósł, ponadto był to jedyny remis w historii konfrontacji obu reprezentacji.

4 lipca 1926 r., Warszawa: Polska – Estonia 2:0 (Józef Sobota 13, Aleksander Tupalski 68)

Po raz pierwszy Polska i Estonia spotkały się na polskiej ziemi. Nasi piłkarze ponownie okazali się lepsi. Swoje jedyne gole w narodowych barwach zdobyli Józef Sobota i Aleksander Tupalski, który debiutował w reprezentacji w… poprzednim starciu z Estonią (łącznie 3 mecze). Kto by wtedy pomyślał, że na kolejną konfrontację obu zespołów będzie trzeba czekać długie lata…

18 maja 2002 r., Warszawa: Polska – Estonia 1:0 (Maciej Żurawski 56)

Przez 76 lat działo się naprawdę dużo – II wojna światowa, czasy komunizmu, wcielenie siłą Estonii do ZSRR i odzyskanie przez nią niepodległości. Aż nadszedł XXI wiek i udało się umówić Polakom i Estończykom na ostatni mecz towarzyski, grany przed wylotem naszych piłkarzy do Korei Południowej na mistrzostwa świata. Przed meczem było dość uroczyście – Marek Torzewski odśpiewał „Mazurka Dąbrowskiego”, a na trybunach zasiadł ówczesny prezydent Aleksander Kwaśniewski. Samo spotkanie nie porywało, lecz udało się je wygrać po trafieniu Macieja Żurawskiego. Nasi gracze nie najlepszą postawę tłumaczyli męczącym zgrupowaniem w niemieckim Barsinghausen, a Jerzy Engel dokonał rzeczy historycznej – w całym spotkaniu przeprowadził aż 11 zmian.

20 sierpnia 2003 r., Tallinn: Estonia – Polska 1:2 (Marek Lemsalu 90+3 – Radosław Sobolewski 51, Artur Wichniarek 90+1)

Po raz pierwszy od 78 lat obie reprezentacje spotkały się w stolicy Estonii, a po ośmiu dekadach ta bałtycka kadra wbiła nam gola. I znów było to trafienie honorowe. Paweł Janas przed niezwykle ważnym starciem z Łotwą w eliminacjach Euro 2004 postanowił zmierzyć się z jej sąsiadką. Egzamin wypadł na plus, a największym wygranym okazał się debiutujący w narodowych barwach Radosław Sobolewski, który otworzył wynik spotkania, granego w 12. rocznicę odzyskania niepodległości przez Estonię.

16 listopada 2005 r., Ostrowiec Świętokrzyski: Polska – Estonia 3:1 (Mariusz Lewandowski 8, Sebastian Mila 57, Grzegorz Piechna 87 – Ingemar Teever 68)

Po wywalczeniu drugiego z rzędu awansu na mistrzostwa świata Paweł Janas postanowił dać szansę „drugiemu garniturowi” zawodników i ten nie zawiódł. Mariusz Lewandowski i Sebastian Mila pokonali legendarnego Marta Pooma strzałami z rzutów wolnych. Z kolei ciekawym przypadkiem jest Grzegorz Piechna. „Kiełbasa”, który wówczas błyszczał w Koronie Kielce, wcześniej strzelając worki bramek w niższych ligach, tak jak Sobolewski dwa lata wcześniej zaliczył trafienie w reprezentacyjnym debiucie. Z tą różnicą, że… więcej w kadrze nie zagrał. A w swoim czasie był tak popularny, że aż śpiewano o nim piosenki…

3 lutego 2007 r., Jerez de la Frontera (Hiszpania): Polska – Estonia 4:0 (Dariusz Dudka 25, Adam Kokoszka 32, Maciej Iwański 70, Paweł Golański 76)

Pierwsze spotkanie polsko-estońskie grane na neutralnym terenie. W czasach, gdy jeszcze w okresie zimowym praktykowano reprezentacyjne zgrupowania ligowymi składami w cieplejszych krajach. Cała czwórka swymi debiutanckimi bramkami w narodowych barwach popsuła 35. urodziny Marta Pooma, zaś szczególnie warto odnotować fakt, że w tym właśnie meczu debiutował w reprezentacji Łukasz Piszczek, wówczas występujący jeszcze jako napastnik. Mało kto się spodziewał, że „Piszczu” zrobi taką wybitną karierę w Borussii Dortmund czy w koszulce z orłem na piersi.

27 lutego 2008 r., Wronki: Polska – Estonia 2:0 (Radosław Matusiak 38, Tomasz Zahorski 72)

Po raz drugi na Estończyków prowadził naszych Orłów Leo Beenhakker. I tym razem postawił na „krajowy” skład (poza wypożyczonym wtedy z Legii do szwajcarskiego FC Sion Kamilem Grosickim), który przyniósł wygraną do zera. Na ten mecz kibice mogli wejść za darmo.

15 sierpnia 2012 r., Tallinn: Estonia – Polska 1:0 (Konstantin Vassiljev 90+2)

Nasza reprezentacja lizała rany po rozczarowującym Euro 2012, gdzie byliśmy gospodarzami. Na stanowisku selekcjonera Franciszka Smudę zastąpił Waldemar Fornalik. Miało być lepiej. Nie było. Gdyby nie Wojciech Szczęsny w bramce, przegrywalibyśmy do przerwy co najmniej 0:2. Gra szykujących się do eliminacji Mundialu 2014 Polaków wyraźnie się nie kleiła. I gdy wydawało się, że powtórzy się wynik z 1925 roku, do stojącej piłki podszedł znany z Jagiellonii i Piasta Gliwice Konstantin Vassiljev. Pomocnik, zwany w ojczyźnie „Cesarzem”, tak pięknie wykonał rzut wolny, że Szczęsny musiał wyciągać piłkę z sieci. Tak oto Estończycy ograli nas po raz pierwszy w historii, a Vassiljev za to trafienie otrzymał „Srebrną Piłkę”, przyznawaną corocznie piłkarzowi, który w danym roku strzeli najpiękniejszego gola dla estońskiej reprezentacji.

Spotkanie, które zostanie rozegrane na PGE Narodowym w Warszawie, będzie jubileuszowym, dziesiątym starciem Polski i Estonii. I pierwszym, granym o punkty.


 

POLECANE
Co dalej z programem Orka? Szef MON zdradził nowe informacje z ostatniej chwili
Co dalej z programem Orka? Szef MON zdradził nowe informacje

Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz zapowiedział, że w tym roku dojdzie do podpisania umowy rządowej z państwem wybranym do realizacji programu Orka, czyli budowy nowych okrętów podwodnych dla naszej marynarki wojennej. Zapewnił, że umowy wykonawcze zostaną podpisane na początku 2026 r.

Prezydent Karol Nawrocki powołał swojego przedstawiciela do KRS z ostatniej chwili
Prezydent Karol Nawrocki powołał swojego przedstawiciela do KRS

Kancelaria Prezydenta RP poinformowała, że Karol Nawrocki powołał Grzegorza Ksepko w skład Krajowej Rady Sądownictwa. Akt powołania został wręczony podczas spotkania 25 listopada 2025 r.

Witkoff niedługo rusza do Moskwy. Jest potwierdzenie z ostatniej chwili
Witkoff niedługo rusza do Moskwy. Jest potwierdzenie

Doradca rosyjskiego przywódcy Władimira Putina ds. polityki zagranicznej Jurij Uszakow potwierdził w środę, że wysłannik prezydenta USA Donalda Trumpa Steve Witkoff w przyszłym tygodniu przyjedzie do Moskwy w związku z rozmowami na temat zakończenia wojny na Ukrainie – podała Agencja Reutera.

Ważny komunikat dla mieszkańców Krakowa z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców Krakowa

Kraków zapowiada podwyżki cen biletów Komunikacji Miejskiej. Jak podaje Urząd Miasta, podwyżki mają pozwolić utrzymać i rozwijać ofertę transportową, a jednocześnie zabezpieczyć środki na planowane inwestycje. Projekt uchwały trafił już do Rady Miasta.

Trump o negocjacjach pokojowych: Ukraina dobrze sobie radzi. Myślę, że jest bardzo zadowolona z ostatniej chwili
Trump o negocjacjach pokojowych: Ukraina dobrze sobie radzi. Myślę, że jest bardzo zadowolona

Prezydent USA Donald Trump powiedział we wtorek, że nie ma wyznaczonego terminu osiągnięcia porozumienia w sprawie zakończenia wojny w Ukrainie. Zapewnił, że są postępy w negocjacjach, a Ukraina jest zadowolona z projektu.

Żurek o wyroku TSUE ws. małżeństw jednopłciowych: W jakiś sposób wdrożymy to orzeczenie Wiadomości
Żurek o wyroku TSUE ws. małżeństw jednopłciowych: W jakiś sposób wdrożymy to orzeczenie

Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek, odnosząc się do wtorkowego wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE dot. uznawania małżeństw jednopłciowych zawartych w innym kraju UE, stwierdził, że "będziemy musieli w jakiś sposób wdrożyć to orzeczenie”.

IUSTITIA w akcji. Obrońca Ziobry: Potwierdzenie tezy, że mój Klient nie może liczyć na sprawiedliwy proces w Polsce z ostatniej chwili
IUSTITIA w akcji. Obrońca Ziobry: Potwierdzenie tezy, że mój Klient nie może liczyć na sprawiedliwy proces w Polsce

Stowarzyszenie Sędziów Polskich IUSTITIA opublikowało w mediach społecznościowych link do materiału o sprawie postawienia Zbigniewa Ziobry przed Trybunałem Stanu. Tekst opatrzono komentarzem, do którego odniósł się obrońca byłego ministra sprawiedliwości Bartosz Lewandowski.

Niemiecki handel rzeczami ofiar. Skąd to oburzenie? tylko u nas
Niemiecki handel rzeczami ofiar. Skąd to oburzenie?

Podniosła się wrzawa w związku z pogwałceniem przez potomków "nadludzi" kolejnej świętości. Dom aukcyjny czy jakiś podobny twór, chciał zacząć handlować pozostałościami po niemieckim ludobójstwie i innych zbrodniach wojennych, a będących wcześniej własnością Ofiar. Mnie to absolutnie nie dziwi i dziwię się, że tak wielu nagle się zdziwiło.

Z planu pokojowego dla Ukrainy usunięto punkt o Polsce Wiadomości
Z planu pokojowego dla Ukrainy usunięto punkt o Polsce

Z 28-punktowego planu pokojowego, przedstawionego przez Stany Zjednoczone po uzgodnieniach z Rosją, usunięto zapis o stacjonowaniu europejskich myśliwców w Polsce. Wiceminister obrony narodowej Paweł Zalewski podkreślił, że tego typu punkty nie powinny znajdować się w dokumentach tego typu.

Ursula von der Leyen: Interesy Ukrainy są naszymi interesami. Są nierozłączne Wiadomości
Ursula von der Leyen: Interesy Ukrainy są naszymi interesami. Są nierozłączne

„Interesy Ukrainy są naszymi interesami. Są nierozłączne” - mówiła przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen po spotkaniu koalicji chętnych.

REKLAMA

Jak to z tą Estonią było… Historia naszych starć sięga aż czasów międzywojennych

Naszym rywalem będzie reprezentacja Estonii, która – sądząc po ostatnich eliminacjach – nie należy do najmocniejszych. W niniejszym artykule przedstawię historię spotkań polsko-estońskich, która sięga aż czasów międzywojennych.
zdjęcie ilustracyjne Jak to z tą Estonią było… Historia naszych starć sięga aż czasów międzywojennych
zdjęcie ilustracyjne / Ave Maria Mõistlik, CC BY-SA 3.0 , via Wikimedia Commons

Obie reprezentacje mierzyły się dziewięciokrotnie. Polacy odnieśli 7 zwycięstw, raz padł remis, a raz zdarzyło się nawet przegrać. Strzeliliśmy 18 goli, straciliśmy 4. Wszystkie te spotkania miały charakter towarzyski, ale nie znaczy to, że nie są warte wspomnienia. Zatem zapraszam Czytelników do podróży w czasie!

25 września 1923 r., Tallinn: Estonia – Polska 1:4 (Ernst Joll 86 – Miczysław Batsch 20, Władysław Kowalski 38, 65, Wawrzyniec Staliński 77)

Ponad wiek temu obie reprezentacje spotkały się po raz pierwszy. Biało-Czerwoni nie pozostawili wątpliwości, kto jest lepszy. Warto dodać, że strzelec dwóch goli w tamtym spotkaniu Władysław Kowalski (były to jedyne jego gole reprezentacyjne) został we wrześniu 1939 roku jako żołnierz rozstrzelany przez Sowietów pod Chodorowem (niedaleko Lwowa).

2 września 1925 r., Tallinn: Estonia – Polska 0:0

Po dwóch latach obie ekipy ponownie spotkały się w tym samym mieście. Mecz ten był już zupełnie inny niż poprzedni – goli nie przyniósł, ponadto był to jedyny remis w historii konfrontacji obu reprezentacji.

4 lipca 1926 r., Warszawa: Polska – Estonia 2:0 (Józef Sobota 13, Aleksander Tupalski 68)

Po raz pierwszy Polska i Estonia spotkały się na polskiej ziemi. Nasi piłkarze ponownie okazali się lepsi. Swoje jedyne gole w narodowych barwach zdobyli Józef Sobota i Aleksander Tupalski, który debiutował w reprezentacji w… poprzednim starciu z Estonią (łącznie 3 mecze). Kto by wtedy pomyślał, że na kolejną konfrontację obu zespołów będzie trzeba czekać długie lata…

18 maja 2002 r., Warszawa: Polska – Estonia 1:0 (Maciej Żurawski 56)

Przez 76 lat działo się naprawdę dużo – II wojna światowa, czasy komunizmu, wcielenie siłą Estonii do ZSRR i odzyskanie przez nią niepodległości. Aż nadszedł XXI wiek i udało się umówić Polakom i Estończykom na ostatni mecz towarzyski, grany przed wylotem naszych piłkarzy do Korei Południowej na mistrzostwa świata. Przed meczem było dość uroczyście – Marek Torzewski odśpiewał „Mazurka Dąbrowskiego”, a na trybunach zasiadł ówczesny prezydent Aleksander Kwaśniewski. Samo spotkanie nie porywało, lecz udało się je wygrać po trafieniu Macieja Żurawskiego. Nasi gracze nie najlepszą postawę tłumaczyli męczącym zgrupowaniem w niemieckim Barsinghausen, a Jerzy Engel dokonał rzeczy historycznej – w całym spotkaniu przeprowadził aż 11 zmian.

20 sierpnia 2003 r., Tallinn: Estonia – Polska 1:2 (Marek Lemsalu 90+3 – Radosław Sobolewski 51, Artur Wichniarek 90+1)

Po raz pierwszy od 78 lat obie reprezentacje spotkały się w stolicy Estonii, a po ośmiu dekadach ta bałtycka kadra wbiła nam gola. I znów było to trafienie honorowe. Paweł Janas przed niezwykle ważnym starciem z Łotwą w eliminacjach Euro 2004 postanowił zmierzyć się z jej sąsiadką. Egzamin wypadł na plus, a największym wygranym okazał się debiutujący w narodowych barwach Radosław Sobolewski, który otworzył wynik spotkania, granego w 12. rocznicę odzyskania niepodległości przez Estonię.

16 listopada 2005 r., Ostrowiec Świętokrzyski: Polska – Estonia 3:1 (Mariusz Lewandowski 8, Sebastian Mila 57, Grzegorz Piechna 87 – Ingemar Teever 68)

Po wywalczeniu drugiego z rzędu awansu na mistrzostwa świata Paweł Janas postanowił dać szansę „drugiemu garniturowi” zawodników i ten nie zawiódł. Mariusz Lewandowski i Sebastian Mila pokonali legendarnego Marta Pooma strzałami z rzutów wolnych. Z kolei ciekawym przypadkiem jest Grzegorz Piechna. „Kiełbasa”, który wówczas błyszczał w Koronie Kielce, wcześniej strzelając worki bramek w niższych ligach, tak jak Sobolewski dwa lata wcześniej zaliczył trafienie w reprezentacyjnym debiucie. Z tą różnicą, że… więcej w kadrze nie zagrał. A w swoim czasie był tak popularny, że aż śpiewano o nim piosenki…

3 lutego 2007 r., Jerez de la Frontera (Hiszpania): Polska – Estonia 4:0 (Dariusz Dudka 25, Adam Kokoszka 32, Maciej Iwański 70, Paweł Golański 76)

Pierwsze spotkanie polsko-estońskie grane na neutralnym terenie. W czasach, gdy jeszcze w okresie zimowym praktykowano reprezentacyjne zgrupowania ligowymi składami w cieplejszych krajach. Cała czwórka swymi debiutanckimi bramkami w narodowych barwach popsuła 35. urodziny Marta Pooma, zaś szczególnie warto odnotować fakt, że w tym właśnie meczu debiutował w reprezentacji Łukasz Piszczek, wówczas występujący jeszcze jako napastnik. Mało kto się spodziewał, że „Piszczu” zrobi taką wybitną karierę w Borussii Dortmund czy w koszulce z orłem na piersi.

27 lutego 2008 r., Wronki: Polska – Estonia 2:0 (Radosław Matusiak 38, Tomasz Zahorski 72)

Po raz drugi na Estończyków prowadził naszych Orłów Leo Beenhakker. I tym razem postawił na „krajowy” skład (poza wypożyczonym wtedy z Legii do szwajcarskiego FC Sion Kamilem Grosickim), który przyniósł wygraną do zera. Na ten mecz kibice mogli wejść za darmo.

15 sierpnia 2012 r., Tallinn: Estonia – Polska 1:0 (Konstantin Vassiljev 90+2)

Nasza reprezentacja lizała rany po rozczarowującym Euro 2012, gdzie byliśmy gospodarzami. Na stanowisku selekcjonera Franciszka Smudę zastąpił Waldemar Fornalik. Miało być lepiej. Nie było. Gdyby nie Wojciech Szczęsny w bramce, przegrywalibyśmy do przerwy co najmniej 0:2. Gra szykujących się do eliminacji Mundialu 2014 Polaków wyraźnie się nie kleiła. I gdy wydawało się, że powtórzy się wynik z 1925 roku, do stojącej piłki podszedł znany z Jagiellonii i Piasta Gliwice Konstantin Vassiljev. Pomocnik, zwany w ojczyźnie „Cesarzem”, tak pięknie wykonał rzut wolny, że Szczęsny musiał wyciągać piłkę z sieci. Tak oto Estończycy ograli nas po raz pierwszy w historii, a Vassiljev za to trafienie otrzymał „Srebrną Piłkę”, przyznawaną corocznie piłkarzowi, który w danym roku strzeli najpiękniejszego gola dla estońskiej reprezentacji.

Spotkanie, które zostanie rozegrane na PGE Narodowym w Warszawie, będzie jubileuszowym, dziesiątym starciem Polski i Estonii. I pierwszym, granym o punkty.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe