Waldemar Krysiak: Skandal w USA - ostra reakcja opinii publicznej przeciwko "postępowym" praktykom znanej firmy
![Kobieta na siłowni. Ilustracja poglądowa Waldemar Krysiak: Skandal w USA - ostra reakcja opinii publicznej przeciwko](https://www.tysol.pl/imgcache/750x530/c/uploads/news/119179/1711054134d96b43410111d9ecda37f7.jpg)
W wielu miejscach na świecie popularne staje się tzn. prawo do samoidentyfikacji płciowej. Może ono zostać wprowadzone oficjalnie – na poziomie krajowym lub stanowym – nawet jednak wtedy, gdy nie wspiera go lokalny rząd, to wspierają je prywatne firmy. “Self ID” oznacza przede wszystkim jedno: jesteś takiej płci, jakiej mówisz, że jesteś. Nie potrzeba do tej zmiany ani opinii psychologa, ani badania psychiatry, nie trzeba też przechodzić tzn. tranzycji, czyli operacji plastycznych czy hormonalnych. Jeżeli kobieta ogłasza się mężczyzną, to nim się staje. Jeżeli mężczyzna uznaje się za kobietę, to jego nowa „tożsamość” ma być respektowana.
Żałoba w Pałacu Buckingham. Książę William i Kate Middleton wydali oświadczenie
Hiszpańskie "żołnierki"
Ma to, oczywiście, absurdalne i tragiczne skutki. Do tych absurdalnych należy np. sytuacja z Hiszpanii z ostatnich miesięcy, gdzie żołnierze płci męskiej masowo zaczynają deklarować się jako "żołnierki". Do zmiany statusu wystarczy im jedynie deklaracja, nie muszą oni nawet zmieniać sobie imienia ani wyglądu, a dzięki „zmianie płci metrykalnej” dostają oni szereg bonusów: od premii pieniężnej, po wygodniejsze zakwaterowanie z własną łazienką. Niektórzy z nich mogą nawet dzięki nowemu prawu zachować dłuższą fryzurę: mężczyźni w wojsku muszą się od pewnej długości włosów golić, kobiety zaś nie.
Do tragicznych skutków prawa do samoidentyfikacji należy natomiast napastowanie kobiet w miejscach, do których wcześniej legalny dostęp miały tylko panie. Mowa tu, oczywiście, o szatniach i przebieralniach, w których płeć żeńska woli z reguły pozostać z dala od męskiego spojrzenia. Ostatecznie, czy powinno się np. pozwolić, by dorosły mężczyzna, potencjalny przestępca seksualny, mógł rozbierać się przy małej dziewczynce, tylko dlatego, bo uznał się chwilę wcześniej za niewiastę?
Skandal w USA
O negatywnych skutkach samoidentyfikacji i jej obrony, przekonała się ostatnio Planeta Fitness, popularna sieć siłowni z USA. Ta znalazła się w centrum kontrowersji po skasowaniu członkostwa jednej z klientek. Wydarzenie miało miejsce na Alasce, gdzie kobieta sfotografowała osobę identyfikującą się jako "queer”, „tęczową”, w damskiej szatni, co doprowadziło do utraty jej członkostwa. Do utraty członkostwa prawdziwej kobiety. W prostych słowach: do damskiej szatni wszedł mężczyzna, który uważał, że nie jest mężczyzną, kobieta zrobiła mu zdjęcie i poskarżyła się pracownikom szatni i pracownicy cofnęli członkostwo skarżącej się kobiecie, a nie obnażającemu się przed kobietami mężczyźnie. Firma stanęła w obronie rozbierającego się przy kobietach mężczyzny, a nie w obronie poszkodowanej klientki.
Powodem anulowania członkostwa miało być uwiecznienie obnażającego się na fotografii. Firma potwierdziła bowiem naruszenie polityki dotyczącej robienia zdjęć w szatni, co spowodowało unieważnienie członkostwa kobiety. Firma jednocześnie podkreśliła swoje zobowiązanie do stworzenia "inkluzywnego" środowiska, ale nie odpowiedziała na pytanie, czy kobieca tożsamość płciowa transseksualisty była prawdziwa, czy nie. Cokolwiek to miałoby znaczyć...
Reakcja społeczna
Kobieta przez siłownię pokrzywdzona upubliczniła swoją historię online. I decyzja Planet Fitness spotkała się z ostrą reakcją społeczną, a nawet doprowadziła do spadku wartości firmy o 400 milionów dolarów w ciągu pięciu dni. Wielu użytkowników mediów społecznościowych wyraziło dezaprobatę wobec działań firmy, a niektórzy z nich zdecydowali się nawet na rezygnację z członkostwa. Rzadko chyba skutki zachowania jednego mężczyzny, mogą aż tyle kosztować, prawda?
Siłownia wydała oświadczenie, w którym podkreślono, że personel powinien pracować z członkami i pracownikami, aby rozwiązywać niekomfortowe sytuacje i promować zrozumienie w duchu "Judgment Free Zone" – siłownia powinna być więc miejscem, gdzie nikt nikogo nie ocenia. Czy można jednak oceniać negatywnie fakt, że dorosły facet rozbiera się w szatni, gdzie podobno przebywają też 12-letnie dziewczynki? Czy może jednak jest to zbyt okrutne wobec obnażającego się przed dziećmi?
Być może nigdy się nie dowiemy. Można mieć jednak nadzieję, że coraz więcej firm przestanie stawać w obronie szaleństwa, jakim jest ideologia gender i prawo do samoidentyfikacji płciowej. Jeżeli uderzymy na przykład w korporacyjne zyski – możemy mieć nadzieję na powrót normalności. Bojkot ma sens!