Skandal w RMF FM. Jest oświadczenie części pracowników

W związku z głośnym artykułem Onetu o mobbingu, jaki miał mieć miejsce w redakcji Radia RMF FM, dziennikarz rozgłośni Mateusz Chłystun opublikował w mediach społecznościowych oświadczenie.
/ Tysol

Dokument został opublikowany na platformie X przez reportera RMF FM w Wielkopolsce i Lubuskiem, Mateusza Chłystuna. Nie został jednak przez nikogo podpisany imieniem i nazwiskiem. Trudno więc stwierdzić, kto napisał poniższe oświadczenie i na ile jest ono reprezentatywne wśród pracowników.

Szanowni Państwo, zanim bezkrytycznie ocenicie dzisiejszą publikację @onetpl na temat RMF FM i naszego szefa - przeczytajcie proszę to, co napisaliśmy jako pracownicy, którzy mają odmienne zdanie niż anonimowe osoby przytoczone przez autorów. Nie muszę chyba wspominać, że autorzy materiału w @onetpl nie zwrócili się do nas – osób, które mają zgoła odmienne zdanie o całej sytuacji. Nikt nie zapytał nas o nasz punkt widzenia, dlatego napisaliśmy, to co nam leży na sercu. Kompletną bzdurą jest to, o czym wspomina dziś Onet - rzekome naciski ze strony dyrekcji na podpisanie się pod listem w obronie Marka. Nie zgadzam się na kłamstwa. Czy myślicie Państwo, że skoro to takie piekło, ludzie pracowaliby tu po 20, 30 lat? Nie szukaliby nowej pracy?

– pisze Chłystun, do wpisu dołączając oświadczenie. 

"Nie zgadzamy się na rozbijanie zespołu"

Nie zgadzamy się na rozbijanie zespołu dziennikarzy RMF FM. Protestujemy przeciwko niszczeniu największej stacji radiowej w Polsce. Uważamy, że taki jest cel osób inspirujących kolejne artykuły uderzające w fundamenty naszej firmy. Te osoby wciąż występują anonimowo. My, jako pracownicy związani od wielu lat z RMF FM uważamy, że nadszedł czas, by przerwać milczenie i zabrać w tej sprawie glos. Nie możemy zgodzić się na jednostronny, jednoznacznie negatywny przekaz przedstawiany przez inne media. Skala tej nagonki budzi niepokój nie tylko w naszym zespole, ale także wśród naszych słuchaczy

– głosi treść dokumentu opublikowana przez redaktora.

"Szokujące kulisy pracy w RMF FM" - taki jest tytuł artykułu opublikowanego dziś przez Onet. To kolejny materiał bazujący na informacjach przekazanych dziennikarzowi przez anonimowych, byłych pracowników naszego radia, których zachowania w relacjach z innymi członkami zespołu od dawna budziły wątpliwości. Na ich kolejne działania nie wpłynęło zakończenie przez Dział Compliance w Grupie Bauer postępowania w naszym Dziale Informacji. 9 lutego otrzymaliśmy maila o jego wynikach. "Wyniki postępowania wskazują, że nie potwierdziły się zarzuty mobbingu w rozumieniu kodeksu pracy. Miały jednak miejsce zachowania, które zostały uznane za naruszenie naszego kodeksu postępowania. W związku z tym dotychczasowy Dyrektor działu Informacji Marek Balawajder i Zarząd Radia RMF FM uznali, iż dotychczasowa formuła współpracy wyczerpała się, wobec czego postanowiono O jej zakończeniu" - to informacja, którą otrzymali wszyscy pracownicy Grupy RMF. Kilkoro byłych pracowników RMF FM uznało, że to zbyt mało. Warto w tym kontekście zaznaczyć, że w artykule Onetu pojawia się wiele stwierdzeń, których prawdziwość w toku postępowania została podważona przez prawników i Dział Compliance. Informatorzy Onetu mieli tego świadomość, ale zdecydowali się przekazać je dziennikarzowi, wiedząc że pozostaną bezkarni i licząc, że opinia publiczna uzna je za prawdziwe oraz zweryfikowane przez redakcję Onetu

– czytamy. 

Czytaj również: Nie żyje dwóch polskich żołnierzy

"Czy naprawdę nasi słuchacze mają uwierzyć?"

Zadajemy więc publicznie kilka pytań. Dlaczego rozmawiano tylko z częścią byłych pracowników RMF FM? Ilu ich było? Dlaczego nikt nie zwrócił się tej sprawie do dziesiątek osób wciąż pracujących w RMF FM? Zaznaczamy, że wiele z nich - wiedząc, że powstaje taki materiał - czekało na sygnał od dziennikarza Onetu, by przedstawić swój punkt widzenia. Dlaczego w artykule używane są relacje i zeznania podważone w toku wewnętrznego postępowania? Czy naprawdę nasi słuchacze mają uwierzyć, że w redakcji Faktów RMF FM dochodzi do zachowań antysemickich i nikt na nie nie reagował? Czy naprawdę nasi słuchacze mają uwierzyć, że w redakcji Faktów RMF FM dochodziło do aktów molestowania i nikt na nie nie reagował? Czy naprawdę nasi słuchacze mają uwierzyć, że w redakcji Faktów RMF FM atmosfera jest tak dramatyczna, skoro wielu dziennikarzy pracuje w niej od kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu lat? Zaznaczamy, że wśród nas są osoby, które są już w wieku emerytalnym i nie musiałyby już pracować, ale są z nami, bo czują się w redakcji bardzo dobrze

– wskazano. Poinformowano również, że Marek Balawajder kilka tygodni temu, po zakończeniu postępowania, rozstał się z RMF FM, ale "inspiratorzy tej sprawy uznali jednak, że to zbyt mało i poszli dalej". 

Teraz rzucili negatywne światło na Tadeusza Sołtysa. Kto będzie kolejny? Czy w ten sam sposób będziecie walczyć z wszystkimi, z którymi macie do załatwienia swoje prywatne porachunki? W którym momencie osoby uderzające w naszą firmę uznają, że osiągnęły swój cel? Anno, Kamilu, Andrzeju, Piotrze i inni (dla dobra redakcji imiona pozostawiamy zmienione) - kiedy będziecie zadowoleni? W momencie, gdy wszyscy odejdziemy? Dlaczego niszczycie zespół RMF FM, skoro sami już z niego odeszliście?

– napisano w oświadczeniu.

Jeśli uważacie, że zostaliście skrzywdzeni, idźcie do sądu. Zachęcamy do tego, bo na razie stać Was jedynie na medialny lincz. Mamy też ogromną prośbę nie przedstawiajcie nas, pracowników RMF FM, jako ofiar syndromu sztokholmskiego i idiotów, nie rozumiejących co wokół nich się dzieje. Uderza to nie tylko w nas wszystkich, ale też w naszych bliskich

– podsumowano.

Czytaj także: Lokalizacja bazy śmigłowców Wojska Polskiego. Szef MON ogłosił decyzję

Skandal mobbingowy w RMF FM

Portal Onet.pl opublikował szokujący materiał dot. mobbingu, jaki zdaniem redakcji miał panować w radiu RMF FM. Zarzuty dotyczą przede wszystkim Marka Balawajdera, dyrektora informacji, który przepracował w redakcji 27 lat. Niewłaściwe zachowania zarzucono także Tadeuszowi Sołtysowi, prezesowi stacji.

Zachowania, których zdaniem pracowników RMF miał dopuszczać się Marek Balawajder, są wulgarne, przemocowe i szokujące.

W 2012 roku robiliśmy nagranie w gabinecie, w którym był spory pogłos. Faktycznie nie było to najlepszej jakości. Przed emisją programu zadzwonił do mnie Balawajder i zapytał: „K***a, ty tam pojechałaś robić nagranie czy laskę?!”. (…) W 2015 roku pojechaliśmy nagrywać audiobooka z Agatą Dudą. Przed nagraniem zadzwonił do mnie Balawajder i zapytał, czy jestem wilgotna i podniecona, bo to pierwszy wywiad z pierwszą damą. Często pozwalał sobie na seksistowskie żarty. Kiedyś usłyszałam: „Co ty taka niewyspana? Spałaś czy się ruch**aś?”. (…) Innym razem powiedział do mnie: „Będziecie zap*****lać jak Żydzi w getcie, a tobie jeszcze każę nosić opaskę na ramieniu”

– twierdzi w rozmowie z Onetem Anna [wszystkie imiona informatorów zostały zmienione – red.], która miała pracować w redakcji RMF FM kilka lat. 

Raz mieliśmy dyskusję z Markiem o organizacji pracy. Mówiliśmy, że są problemy i chaos. Marek ironicznie stwierdził, że jak to, przecież wszystko działa. „U nas jest jak w Auschwitz. Ci do gazu, ci nie do gazu” – ironizował nasz szef informacji. Obozowe metafory i porównania były zawsze bardzo w jego stylu

– opowiada z kolei Kamil, do niedawna pracujący w rozgłośni. 

Czytaj więcej: Onet atakuje RMF: Szokujące kulisy pracy w RMF FM. „Będziecie zap*****lać jak Żydzi w getcie”

 


 

POLECANE
Beata Szydło krytykuje propozycję KE ws. aut spalinowych: „To gospodarcza katastrofa” Wiadomości
Beata Szydło krytykuje propozycję KE ws. aut spalinowych: „To gospodarcza katastrofa”

Beata Szydło na X skomentowała ostatnie doniesienia medialne o tym, że „Komisja Europejska rezygnuje z zakazu aut spalinowych od 2035 roku”. Jak podkreśliła europoseł PiS, nowe regulacje KE nadal zagrażają europejskiemu przemysłowi samochodowemu.

Tego w Volkswagenie jeszcze nie było. Koncern zamyka fabrykę w Dreźnie Wiadomości
Tego w Volkswagenie jeszcze nie było. Koncern zamyka fabrykę w Dreźnie

Z taśmy produkcyjnej fabryki Volkswagena w Dreźnie we wtorek zjechał ostatni samochód. Koncern tym samym zamknął ten zakład, co jest pierwszym takim przypadkiem dla tej firmy w Niemczech w ciągu 88 lat jej działalności. Fabryka w Dreźnie ma zostać przekształcona w centrum badań i rozwoju, skoncentrowane na półprzewodnikach, sztucznej inteligencji oraz robotyce. Połowę przestrzeni ma zająć Uniwersytet Techniczny w Dreźnie.

Chile skręca ostro w prawo. Prawicowa fala w Ameryce Łacińskiej tylko u nas
Chile skręca ostro w prawo. Prawicowa fala w Ameryce Łacińskiej

Ameryka Łacińska ma dość lewicowych eksperymentów, na dodatek prawicę w tej części świata natchnęło zwycięstwo Donalda Trumpa. W kolejnych krajach zwyciężają kandydaci konserwatywni, opowiadający się za wolnym rynkiem, rządami twardego prawa i współpracą z USA. Szczególnie symboliczny jest wynik wyborów prezydenckich w Chile: zdecydowane zwycięstwo polityka otwarcie chwalącego rządy Augusto Pinocheta.

Rząd Czech zapowiada blokadę unijnych regulacji. Nie dla ETS2 i paktu migracyjnego z ostatniej chwili
Rząd Czech zapowiada blokadę unijnych regulacji. "Nie" dla ETS2 i paktu migracyjnego

Nowy rząd Czech pod przewodnictwem premiera Andreja Babisza otwarcie kwestionuje kluczowe elementy polityki Unii Europejskiej. Gabinet, zaprzysiężony dzień wcześniej, przyjął uchwały odrzucające zarówno system handlu emisjami ETS2, jak i unijny pakt migracyjny, zapowiadając, że regulacje te nie zostaną wdrożone do czeskiego prawa.

Jarmark Warszawski pod specjalnym nadzorem. Student podejrzany o planowanie zamachu z ostatniej chwili
Jarmark Warszawski pod specjalnym nadzorem. Student podejrzany o planowanie zamachu

Organizator Jarmarku Warszawskiego, w związku z publikacjami dotyczącymi zatrzymania 19-letniego studenta, który miał planować zamach terrorystyczny, zwrócił się do firmy ochrony o zintensyfikowanie działań prewencyjnych, reagowania i informowania o wszelkich sytuacjach mogących stanowić zagrożenie dla odwiedzających jarmark.

Sondaż Politico. Kto za, a kto przeciw pomocy dla Ukrainy Wiadomości
Sondaż Politico. Kto za, a kto przeciw pomocy dla Ukrainy

Większość Niemców i Francuzów chce ograniczenia pomocy dla Ukrainy, podczas gdy Amerykanie, Brytyjczycy i Kanadyjczycy chcą ją zwiększyć lub utrzymać na obecnym poziomie - wykazał najnowszy sondaż Politico przeprowadzony w tych pięciu krajach i opublikowany we wtorek.

 GIS wydał pilny komunikat dla konsumentów z ostatniej chwili
GIS wydał pilny komunikat dla konsumentów

Główny Inspektorat Sanitarny wydał ostrzeżenie dotyczące świeżych jaj z chowu ściółkowego, w których wykryto bakterie Salmonella spp. GIS apeluje, aby nie jeść jaj z partii 05.01.2026, zwłaszcza jeśli nie zostały odpowiednio ugotowane lub usmażone.

Niemiecka żądza przywództwa. Niemiecki think-tank proponuje trzy kroki tylko u nas
Niemiecka żądza przywództwa. Niemiecki think-tank proponuje trzy kroki

Aleksandra Fedorska, ekspert ds. Niemiec, analizuje najnowszy raport niemieckiego think tanku Institut für Europäische Politik, który wskazuje trzy kluczowe warunki przejęcia przez Berlin większej roli w europejskiej polityce obronnej. W tle wojna w Ukrainie, zmiany w NATO oraz ambicje nowego rządu Friedricha Merza.

KE wycofuje się z całkowitego zakazu aut spalinowych. Ma nowy plan Wiadomości
KE wycofuje się z całkowitego zakazu aut spalinowych. Ma nowy plan

Komisja Europejska zmienia nieco podejście do planowanego zakazu sprzedaży nowych samochodów spalinowych w UE od 2035 roku. Zamiast pełnego zakazu proponuje obowiązek redukcji emisji CO2 o 90 proc., co ma otworzyć furtkę dla wybranych technologii spalinowych i hybrydowych.

Skandal w Wodach Polskich. Fikcyjna inwestycja po powodzi została odebrana Wiadomości
Skandal w Wodach Polskich. Fikcyjna inwestycja po powodzi została "odebrana"

Inwestycja popowodziowa warta ponad 400 tys. zł została formalnie odebrana, mimo że w terenie nie wykonano żadnych prac. Sprawa wyszła na jaw po ujawnieniu dokumentów z Dolnego Śląska.

REKLAMA

Skandal w RMF FM. Jest oświadczenie części pracowników

W związku z głośnym artykułem Onetu o mobbingu, jaki miał mieć miejsce w redakcji Radia RMF FM, dziennikarz rozgłośni Mateusz Chłystun opublikował w mediach społecznościowych oświadczenie.
/ Tysol

Dokument został opublikowany na platformie X przez reportera RMF FM w Wielkopolsce i Lubuskiem, Mateusza Chłystuna. Nie został jednak przez nikogo podpisany imieniem i nazwiskiem. Trudno więc stwierdzić, kto napisał poniższe oświadczenie i na ile jest ono reprezentatywne wśród pracowników.

Szanowni Państwo, zanim bezkrytycznie ocenicie dzisiejszą publikację @onetpl na temat RMF FM i naszego szefa - przeczytajcie proszę to, co napisaliśmy jako pracownicy, którzy mają odmienne zdanie niż anonimowe osoby przytoczone przez autorów. Nie muszę chyba wspominać, że autorzy materiału w @onetpl nie zwrócili się do nas – osób, które mają zgoła odmienne zdanie o całej sytuacji. Nikt nie zapytał nas o nasz punkt widzenia, dlatego napisaliśmy, to co nam leży na sercu. Kompletną bzdurą jest to, o czym wspomina dziś Onet - rzekome naciski ze strony dyrekcji na podpisanie się pod listem w obronie Marka. Nie zgadzam się na kłamstwa. Czy myślicie Państwo, że skoro to takie piekło, ludzie pracowaliby tu po 20, 30 lat? Nie szukaliby nowej pracy?

– pisze Chłystun, do wpisu dołączając oświadczenie. 

"Nie zgadzamy się na rozbijanie zespołu"

Nie zgadzamy się na rozbijanie zespołu dziennikarzy RMF FM. Protestujemy przeciwko niszczeniu największej stacji radiowej w Polsce. Uważamy, że taki jest cel osób inspirujących kolejne artykuły uderzające w fundamenty naszej firmy. Te osoby wciąż występują anonimowo. My, jako pracownicy związani od wielu lat z RMF FM uważamy, że nadszedł czas, by przerwać milczenie i zabrać w tej sprawie glos. Nie możemy zgodzić się na jednostronny, jednoznacznie negatywny przekaz przedstawiany przez inne media. Skala tej nagonki budzi niepokój nie tylko w naszym zespole, ale także wśród naszych słuchaczy

– głosi treść dokumentu opublikowana przez redaktora.

"Szokujące kulisy pracy w RMF FM" - taki jest tytuł artykułu opublikowanego dziś przez Onet. To kolejny materiał bazujący na informacjach przekazanych dziennikarzowi przez anonimowych, byłych pracowników naszego radia, których zachowania w relacjach z innymi członkami zespołu od dawna budziły wątpliwości. Na ich kolejne działania nie wpłynęło zakończenie przez Dział Compliance w Grupie Bauer postępowania w naszym Dziale Informacji. 9 lutego otrzymaliśmy maila o jego wynikach. "Wyniki postępowania wskazują, że nie potwierdziły się zarzuty mobbingu w rozumieniu kodeksu pracy. Miały jednak miejsce zachowania, które zostały uznane za naruszenie naszego kodeksu postępowania. W związku z tym dotychczasowy Dyrektor działu Informacji Marek Balawajder i Zarząd Radia RMF FM uznali, iż dotychczasowa formuła współpracy wyczerpała się, wobec czego postanowiono O jej zakończeniu" - to informacja, którą otrzymali wszyscy pracownicy Grupy RMF. Kilkoro byłych pracowników RMF FM uznało, że to zbyt mało. Warto w tym kontekście zaznaczyć, że w artykule Onetu pojawia się wiele stwierdzeń, których prawdziwość w toku postępowania została podważona przez prawników i Dział Compliance. Informatorzy Onetu mieli tego świadomość, ale zdecydowali się przekazać je dziennikarzowi, wiedząc że pozostaną bezkarni i licząc, że opinia publiczna uzna je za prawdziwe oraz zweryfikowane przez redakcję Onetu

– czytamy. 

Czytaj również: Nie żyje dwóch polskich żołnierzy

"Czy naprawdę nasi słuchacze mają uwierzyć?"

Zadajemy więc publicznie kilka pytań. Dlaczego rozmawiano tylko z częścią byłych pracowników RMF FM? Ilu ich było? Dlaczego nikt nie zwrócił się tej sprawie do dziesiątek osób wciąż pracujących w RMF FM? Zaznaczamy, że wiele z nich - wiedząc, że powstaje taki materiał - czekało na sygnał od dziennikarza Onetu, by przedstawić swój punkt widzenia. Dlaczego w artykule używane są relacje i zeznania podważone w toku wewnętrznego postępowania? Czy naprawdę nasi słuchacze mają uwierzyć, że w redakcji Faktów RMF FM dochodzi do zachowań antysemickich i nikt na nie nie reagował? Czy naprawdę nasi słuchacze mają uwierzyć, że w redakcji Faktów RMF FM dochodziło do aktów molestowania i nikt na nie nie reagował? Czy naprawdę nasi słuchacze mają uwierzyć, że w redakcji Faktów RMF FM atmosfera jest tak dramatyczna, skoro wielu dziennikarzy pracuje w niej od kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu lat? Zaznaczamy, że wśród nas są osoby, które są już w wieku emerytalnym i nie musiałyby już pracować, ale są z nami, bo czują się w redakcji bardzo dobrze

– wskazano. Poinformowano również, że Marek Balawajder kilka tygodni temu, po zakończeniu postępowania, rozstał się z RMF FM, ale "inspiratorzy tej sprawy uznali jednak, że to zbyt mało i poszli dalej". 

Teraz rzucili negatywne światło na Tadeusza Sołtysa. Kto będzie kolejny? Czy w ten sam sposób będziecie walczyć z wszystkimi, z którymi macie do załatwienia swoje prywatne porachunki? W którym momencie osoby uderzające w naszą firmę uznają, że osiągnęły swój cel? Anno, Kamilu, Andrzeju, Piotrze i inni (dla dobra redakcji imiona pozostawiamy zmienione) - kiedy będziecie zadowoleni? W momencie, gdy wszyscy odejdziemy? Dlaczego niszczycie zespół RMF FM, skoro sami już z niego odeszliście?

– napisano w oświadczeniu.

Jeśli uważacie, że zostaliście skrzywdzeni, idźcie do sądu. Zachęcamy do tego, bo na razie stać Was jedynie na medialny lincz. Mamy też ogromną prośbę nie przedstawiajcie nas, pracowników RMF FM, jako ofiar syndromu sztokholmskiego i idiotów, nie rozumiejących co wokół nich się dzieje. Uderza to nie tylko w nas wszystkich, ale też w naszych bliskich

– podsumowano.

Czytaj także: Lokalizacja bazy śmigłowców Wojska Polskiego. Szef MON ogłosił decyzję

Skandal mobbingowy w RMF FM

Portal Onet.pl opublikował szokujący materiał dot. mobbingu, jaki zdaniem redakcji miał panować w radiu RMF FM. Zarzuty dotyczą przede wszystkim Marka Balawajdera, dyrektora informacji, który przepracował w redakcji 27 lat. Niewłaściwe zachowania zarzucono także Tadeuszowi Sołtysowi, prezesowi stacji.

Zachowania, których zdaniem pracowników RMF miał dopuszczać się Marek Balawajder, są wulgarne, przemocowe i szokujące.

W 2012 roku robiliśmy nagranie w gabinecie, w którym był spory pogłos. Faktycznie nie było to najlepszej jakości. Przed emisją programu zadzwonił do mnie Balawajder i zapytał: „K***a, ty tam pojechałaś robić nagranie czy laskę?!”. (…) W 2015 roku pojechaliśmy nagrywać audiobooka z Agatą Dudą. Przed nagraniem zadzwonił do mnie Balawajder i zapytał, czy jestem wilgotna i podniecona, bo to pierwszy wywiad z pierwszą damą. Często pozwalał sobie na seksistowskie żarty. Kiedyś usłyszałam: „Co ty taka niewyspana? Spałaś czy się ruch**aś?”. (…) Innym razem powiedział do mnie: „Będziecie zap*****lać jak Żydzi w getcie, a tobie jeszcze każę nosić opaskę na ramieniu”

– twierdzi w rozmowie z Onetem Anna [wszystkie imiona informatorów zostały zmienione – red.], która miała pracować w redakcji RMF FM kilka lat. 

Raz mieliśmy dyskusję z Markiem o organizacji pracy. Mówiliśmy, że są problemy i chaos. Marek ironicznie stwierdził, że jak to, przecież wszystko działa. „U nas jest jak w Auschwitz. Ci do gazu, ci nie do gazu” – ironizował nasz szef informacji. Obozowe metafory i porównania były zawsze bardzo w jego stylu

– opowiada z kolei Kamil, do niedawna pracujący w rozgłośni. 

Czytaj więcej: Onet atakuje RMF: Szokujące kulisy pracy w RMF FM. „Będziecie zap*****lać jak Żydzi w getcie”

 



 

Polecane