PASJONUJĄCA EKSTRAKLASA - OBY Z "HAPPY ENDEM" DLA ŚLĄSKA

PASJONUJĄCA EKSTRAKLASA - OBY Z "HAPPY ENDEM" DLA ŚLĄSKA

Uff, przerwa w rozgrywkach Ekstraklasy na mecze reprezentacji. „Uff” podwójne, bo reprezentacja rozgromiła Estonię w barażach (powtórka w Cardiff trudniejsza, ale tym bardziej mile widziana!), a ponadto to czas dla Śląska Wrocław, żeby się pozbierać przed decydującą fazą walki o tytuł mistrza Polski. Tak, powtórzę: batalii o „majstra”. Nie ma co gadać o podium, czy grze w pucharach, kiedy jest się wiceliderem, ze stratą tylko dwóch punktów do lidera. A dodatkowo było się liderem po rundzie jesiennej. Wiosna w wykonaniu klubu, którego mecze oglądałem przez wiele lat na stadionie przy  Oporowskiej, jest kiepska. N a szczęście pozostała piątka rywali do „złota” Ekstraklasy gra również mocno w kratkę.

Nie pamiętam takiej sytuacji, w której na finiszu – bo tak to trzeba nazwać – rozgrywek sześć klubów ma szanse nie tylko na medal, europuchary, ale też mistrzostwo. Dla kibiców i właściciel praw  medialnych(TV zwłaszcza) to genialna sytuacja, ale dla poszczególnych drużyn to gra o sumie „zero - jedynkowej”. Oto bowiem można po raz pierwszy w historii klubu zdobyć miano najlepszej drużyny w Polsce, jak w przypadku Jagiellonii Białystok i Pogoni Szczecin, a można być poza podium i poza grą w pucharach na Starym Kontynencie. Od piłkarskiego nieba w polskiej piłce -  futbolowe piekło zawiedzionych nadziei dzieli tylko krok.

Trzeba przyznać, że w innych ligach sytuacja jest dużo prostsza. W Niemczech w zasadzie na pewno po koronę sięgną z aptekarską precyzją… aptekarze z Bayer Leverkusen, a Bayern Monachium w tym sezonie od Bayeru różnic się będzie nie tylko jedną literką, ale też jednym miejscem w tabeli – tyle ,że w dół. W zeszłym roku, w pierwszym sezonie bez „Lewego” Bawarczykom udało się psim swędem zdobyć Bundesligę raz jeszcze, niejako z rozpędu, bo w nieprawdopodobnych okolicznościach Borussia Dortmund nie była w stanie wygrać ostatniego meczu u siebie. Padł remis i w Monachium pomyślano, że tytuł mają dożywotnio. Zwłaszcza po ściągnięciu „pierwszej strzelby” Anglii obywatela Kane’a. Tym razem jednak limit szczęścia został wyczerpany. Ja się cieszę, bo po tym w jaki sposób „żegnano” Roberta Lewandowskiego , po tym chamstwie wobec Polaka ze strony klubu, który mu tyle zawdzięcza, uznałem, że po czymś takim „karma” powinna wrócić. No i wraca.

Tenże „Lewy” raczej nie obroni tytułu mistrza Hiszpanii, ale mówienie, że ten sezon jest dla niego nieudany albo stracony uważam za po prostu głupie. Każdemu 35-latkowi - i to napastnikowi! – życzę takiej liczby bramek w najsilniejszej lidze świata. Albo jednej z dwóch-trzech najsilniejszych.

Choć urodziłem się w Anglii, to średnio mnie obchodzi tamtejsza Premiership. Czołowe kluby są własnością szejków z Półwyspu Arabskiego i to może dobre towarzystwo dla Romana Abramowicza, byłego właściciela Chelsea. No, właśnie:  byłego od dwóch lat, bo musiał zapłacić wysoką cenę za napaść jego rodaków na naszego wschodniego sąsiada.

Nie samą piłką żyje człowiek. Właśnie tradycyjnie w Planicy skończył się sezon skoków narciarskich, o którym najlepiej byłoby szybko zapomnieć. Przebłyski Aleksandra Zniszczoła, który sensacyjnie stał się liderem polskiej kadry, choć, sorry, na zasadzie „na bezrybiu i rak – ryba”, czy przeskoczenie mamuciej skoczni na Słowenii przez Piotra Żyłę, to tylko „nagrody pocieszenia” dla polskich kibiców rozpieszczonych złotymi medalami mistrzostw świata i Igrzysk Olimpijskich Małysza, Stocha, Kubackiego i tegoż Żyły. Stąd też oczekiwania wygrywania bez końca. Ale przecież są one uzasadnione, biorąc pod uwagę nakłady na skoki narciarskie w Polsce, budowę nowych obiektów, pracę z dziećmi i młodzieżą oraz nowe metody szkolenia. Nic więc dziwnego, że nie wystarcza nam, że Piotr Żyłą jest drugi w kwalifikacjach w Planicy i wkurzamy się, gdy dziennikarze piszą, iż: „Kamil Stoch odżył” – bo zajął 11 miejsce! Teraz na dyrektora sportowego od skoków narciarskie w PZN ma przyjść Alexander Pointner, który jako trener zasypał Austrię medalami, albo też Alexander Stöckl, który to samo zrobił dla Norwegii. Dobrze, trzeba zmieniać, aby Biało-Czerwoni nie latali tak nisko, jak w tym roku. Mówiąc tytułem polskiego filmu z czasów jeszcze przed II wojną światową: „Ada, to nie wypada”.

Na koniec słów parę o gościu, który mi zaimponował. Jest sportowcem, który nie ma… rąk. Nazywa się Bartosz Ostałowski. Po wypadku motocyklowym amputowano mu obie ręce. Teraz jeździ w wyścigach, kierując wyłącznie nogami. Obsługuje też komputer. Ma licencję wyścigową FIA. Dostał Złoty Krzyż Zasługi prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Andrzeja Dudy. Tym, co robi przynosi nadzieję ludziom, którzy znaleźli się w sytuacji podobnej jak on. Facet pokazał, że nigdy nie można tracić nadziei…

 

*tekst ukazał się w Słowie Sportowym (25.03.2024)

 


 

POLECANE
Aleksandra Fedorska: Merkel ogłasza wojnę o algorytmy i media cyfrowe z USA z ostatniej chwili
Aleksandra Fedorska: Merkel ogłasza wojnę o algorytmy i media cyfrowe z USA

„Merkel ogłasza wojnę o algorytmy i media cyfrowe z USA!!!!” - skomentowała ekspert ds. Niemiec odnosząc się do opublikowanego artykułu w Welt.de. cytującego Angelę Merkel, byłą kanclerz Niemiec.

Nie żyje znana brytyjska pisarka Wiadomości
Nie żyje znana brytyjska pisarka

Sophie Kinsella nie żyje. Brytyjska pisarka, która zdobyła międzynarodową sławę dzięki serii książek o zakupoholiczce, odeszła po długich zmaganiach z glejakiem wielopostaciowym. O jej śmierci poinformowała rodzina.

Prawnik: Żadnej zmiany nazwy CPK nie będzie z ostatniej chwili
Prawnik: Żadnej zmiany nazwy CPK nie będzie

Michał Czarnik, radca prawny i prezes Stowarzyszenia TAKdlaCPK opublikował w mediach społecznościowych wpis, w którym dowodzi, że nie jest możliwa zmiana nazwy „CPK” na „Port Polska”.

Rosyjski polityk grozi: „Polska może zniknąć z powierzchni ziemi” gorące
Rosyjski polityk grozi: „Polska może zniknąć z powierzchni ziemi”

„Jeśli zagrożą Kaliningradowi lub innym rosyjskim miastom, sama Polska może zniknąć" - powiedział portalowi NEWS.ru członek Komisji Obrony Dumy Państwowej Andriej Koleśnik, cytowany przez portal polsatnews.pl.

IMGW wydał nowy komunikat. Prognoza pogody na najbliższe dni Wiadomości
IMGW wydał nowy komunikat. Prognoza pogody na najbliższe dni

Jak informuje Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, Europa Północna oraz krańce wschodnie kontynentu będą w zasięgu wieloośrodkowych niżów z głównymi ośrodkami nad Atlantykiem i zachodnią Rosją. Pozostały obszar Europy, w tym południowa część Polski będzie w obszarze podwyższonego ciśnienia związanym z wyżem znad Węgier. Pozostały obszar Polski będzie w zasięgu płytkiego niżu znad Skandynawii. Pozostaniemy w ciepłym powietrzu polarnym morskim, tylko nad północny wschód kraju przejściowo napłynie chłodniejsze powietrze pochodzenia arktycznego.

Pomysł KE na nielegalnych migrantów: Zalegalizować ich pobyt wideo
Pomysł KE na nielegalnych migrantów: Zalegalizować ich pobyt

„Musimy otworzyć więcej bezpiecznych, legalnych dróg do Europy. Musimy stworzyć więcej mostów między naszymi kontynentami” - oświadczyła Ursula von der Leyen na konferencji Globalnego Sojuszu na rzecz Zwalczania Przemytu Migrantów.

Krakowskie sądy mają kłopot ze sprawą byłej pary prawników Wiadomości
Krakowskie sądy mają kłopot ze sprawą byłej pary prawników

W krakowskich sądach narasta problem związany ze sprawami sędzi Alicji G. i jej byłego męża, adwokata Grzegorza T. Jak ustalił portal DoRzeczy.pl, kolejna - już piętnasta - sędzia wyłączyła się z orzekania. Sporem byłych małżonków interesują się też instytucje państwowe, w tym Rzecznik Praw Dziecka.

Ocenzurowano. W Sali BHP Stoczni Gdańskiej otwarto wystawę poświęconą cenzurze w stanie wojennym tylko u nas
"Ocenzurowano". W Sali BHP Stoczni Gdańskiej otwarto wystawę poświęconą cenzurze w stanie wojennym

12 grudnia 2025 roku, w przeddzień 44. rocznicy wprowadzenia w Polsce stanu wojennego, w historycznej Sali BHP Stoczni Gdańskiej została otwarta wystawa filatelistyczna poświęcona cenzurze w stanie wojennym. Organizatorem wydarzenia jest Fundacja Promocji Solidarności.

Polacy mocno niedoreprezentowani w unijnych instytucjach z ostatniej chwili
Polacy mocno niedoreprezentowani w unijnych instytucjach

W Komisji Europejskiej, sercu unijnej władzy wykonawczej, powinno pracować o co najmniej tysiąc więcej Polaków, by nasza reprezentacja odpowiadała potencjałowi demograficznemu państwa – alarmuje portal Euronews.

Ne żyje znana polska piosenkarka. Jej głos pozostanie w pamięci pokoleń Wiadomości
Ne żyje znana polska piosenkarka. Jej głos pozostanie w pamięci pokoleń

W wieku 76 lat zmarła Magda Umer, piosenkarka, dziennikarka, reżyserka, scenarzystka i aktorka. Sięgała po piosenki najwybitniejszych autorów, m.in. Jeremiego Przybory, Agnieszki Osieckiej i Wojciecha Młynarskiego.

REKLAMA

PASJONUJĄCA EKSTRAKLASA - OBY Z "HAPPY ENDEM" DLA ŚLĄSKA

PASJONUJĄCA EKSTRAKLASA - OBY Z "HAPPY ENDEM" DLA ŚLĄSKA

Uff, przerwa w rozgrywkach Ekstraklasy na mecze reprezentacji. „Uff” podwójne, bo reprezentacja rozgromiła Estonię w barażach (powtórka w Cardiff trudniejsza, ale tym bardziej mile widziana!), a ponadto to czas dla Śląska Wrocław, żeby się pozbierać przed decydującą fazą walki o tytuł mistrza Polski. Tak, powtórzę: batalii o „majstra”. Nie ma co gadać o podium, czy grze w pucharach, kiedy jest się wiceliderem, ze stratą tylko dwóch punktów do lidera. A dodatkowo było się liderem po rundzie jesiennej. Wiosna w wykonaniu klubu, którego mecze oglądałem przez wiele lat na stadionie przy  Oporowskiej, jest kiepska. N a szczęście pozostała piątka rywali do „złota” Ekstraklasy gra również mocno w kratkę.

Nie pamiętam takiej sytuacji, w której na finiszu – bo tak to trzeba nazwać – rozgrywek sześć klubów ma szanse nie tylko na medal, europuchary, ale też mistrzostwo. Dla kibiców i właściciel praw  medialnych(TV zwłaszcza) to genialna sytuacja, ale dla poszczególnych drużyn to gra o sumie „zero - jedynkowej”. Oto bowiem można po raz pierwszy w historii klubu zdobyć miano najlepszej drużyny w Polsce, jak w przypadku Jagiellonii Białystok i Pogoni Szczecin, a można być poza podium i poza grą w pucharach na Starym Kontynencie. Od piłkarskiego nieba w polskiej piłce -  futbolowe piekło zawiedzionych nadziei dzieli tylko krok.

Trzeba przyznać, że w innych ligach sytuacja jest dużo prostsza. W Niemczech w zasadzie na pewno po koronę sięgną z aptekarską precyzją… aptekarze z Bayer Leverkusen, a Bayern Monachium w tym sezonie od Bayeru różnic się będzie nie tylko jedną literką, ale też jednym miejscem w tabeli – tyle ,że w dół. W zeszłym roku, w pierwszym sezonie bez „Lewego” Bawarczykom udało się psim swędem zdobyć Bundesligę raz jeszcze, niejako z rozpędu, bo w nieprawdopodobnych okolicznościach Borussia Dortmund nie była w stanie wygrać ostatniego meczu u siebie. Padł remis i w Monachium pomyślano, że tytuł mają dożywotnio. Zwłaszcza po ściągnięciu „pierwszej strzelby” Anglii obywatela Kane’a. Tym razem jednak limit szczęścia został wyczerpany. Ja się cieszę, bo po tym w jaki sposób „żegnano” Roberta Lewandowskiego , po tym chamstwie wobec Polaka ze strony klubu, który mu tyle zawdzięcza, uznałem, że po czymś takim „karma” powinna wrócić. No i wraca.

Tenże „Lewy” raczej nie obroni tytułu mistrza Hiszpanii, ale mówienie, że ten sezon jest dla niego nieudany albo stracony uważam za po prostu głupie. Każdemu 35-latkowi - i to napastnikowi! – życzę takiej liczby bramek w najsilniejszej lidze świata. Albo jednej z dwóch-trzech najsilniejszych.

Choć urodziłem się w Anglii, to średnio mnie obchodzi tamtejsza Premiership. Czołowe kluby są własnością szejków z Półwyspu Arabskiego i to może dobre towarzystwo dla Romana Abramowicza, byłego właściciela Chelsea. No, właśnie:  byłego od dwóch lat, bo musiał zapłacić wysoką cenę za napaść jego rodaków na naszego wschodniego sąsiada.

Nie samą piłką żyje człowiek. Właśnie tradycyjnie w Planicy skończył się sezon skoków narciarskich, o którym najlepiej byłoby szybko zapomnieć. Przebłyski Aleksandra Zniszczoła, który sensacyjnie stał się liderem polskiej kadry, choć, sorry, na zasadzie „na bezrybiu i rak – ryba”, czy przeskoczenie mamuciej skoczni na Słowenii przez Piotra Żyłę, to tylko „nagrody pocieszenia” dla polskich kibiców rozpieszczonych złotymi medalami mistrzostw świata i Igrzysk Olimpijskich Małysza, Stocha, Kubackiego i tegoż Żyły. Stąd też oczekiwania wygrywania bez końca. Ale przecież są one uzasadnione, biorąc pod uwagę nakłady na skoki narciarskie w Polsce, budowę nowych obiektów, pracę z dziećmi i młodzieżą oraz nowe metody szkolenia. Nic więc dziwnego, że nie wystarcza nam, że Piotr Żyłą jest drugi w kwalifikacjach w Planicy i wkurzamy się, gdy dziennikarze piszą, iż: „Kamil Stoch odżył” – bo zajął 11 miejsce! Teraz na dyrektora sportowego od skoków narciarskie w PZN ma przyjść Alexander Pointner, który jako trener zasypał Austrię medalami, albo też Alexander Stöckl, który to samo zrobił dla Norwegii. Dobrze, trzeba zmieniać, aby Biało-Czerwoni nie latali tak nisko, jak w tym roku. Mówiąc tytułem polskiego filmu z czasów jeszcze przed II wojną światową: „Ada, to nie wypada”.

Na koniec słów parę o gościu, który mi zaimponował. Jest sportowcem, który nie ma… rąk. Nazywa się Bartosz Ostałowski. Po wypadku motocyklowym amputowano mu obie ręce. Teraz jeździ w wyścigach, kierując wyłącznie nogami. Obsługuje też komputer. Ma licencję wyścigową FIA. Dostał Złoty Krzyż Zasługi prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Andrzeja Dudy. Tym, co robi przynosi nadzieję ludziom, którzy znaleźli się w sytuacji podobnej jak on. Facet pokazał, że nigdy nie można tracić nadziei…

 

*tekst ukazał się w Słowie Sportowym (25.03.2024)

 



 

Polecane