Monika Olejnik córka majora MSW PRL w obronie ludzi komunistycznych służb przed Premier Szydło

- pisze Monika Olenik córka funkcjonariusza MSW w stopniu majora w czasie PRL, pomimo zapewnień ministra Błaszaka, że ustawą dezubekizacyjną nie będą objęci byli milicjanci i tak jakby konieczność ochrony Jana Pawła II rozgrzeszała byłe komunistyczne służby z politycznych morderstw na licznych Żołnierzach Wyklętych, bł. Jerzym Popiełuszce, ks. Suchowolcu, Stanisławie Pyjasie i wielu, wielu innych, jakby rozgrzeszała z tortur, szczucia ludzi przciwko sobie, łamania kręgosłupów, kłamstw, zbrodni i niszczenia życiorysów.- A pani premier Beata Szydło ogłasza z zadowoleniem, że wreszcie nastała sprawiedliwość, weszła tzw. ustawa dezubekizacyjna i tym samym oprawcy poniosą konsekwencje. Kogo pani nazywa oprawcami? Milicjantów, którzy ścigali morderców, gwałcicieli, złodziei?
I tak jakby emerytury ludziom służb, którzy nagle okazali się bibliotekarzai i sprzątaczkami, odebrano, a nie obniżono do poziomu średniej emerytury, o którym wiele z ich ofiar może tylko pomarzyć.