Lasy Państwowe już cierpią z powodu Zielonego Ładu

"Około 400 tys. ludzi może stracić pracę, patrząc tylko na firmy związane z lasami" - mówi Zbigniew Kuszlewicz, szef Rady Sekretariatu Zasobów Naturalnych i Ochrony Środowiska NSZZ „S” w wywiadzie dla Schuman Optics Magazine.
Las. Ilustracja poglądowa Lasy Państwowe już cierpią z powodu Zielonego Ładu
Las. Ilustracja poglądowa / Pixabay.com

Dlaczego leśnicy dołączyli do rolników w protestach przeciwko Zielonemu Ładowi i całej unijnej polityce klimatycznej?

Zbigniew Kuszlewicz: Jest to wspólne dążenie do tego, aby Zielony Ład został gruntownie zweryfikowany.

Lasy Państwowe również ucierpią, w zasadzie już cierpią przez to, że niektóre elementy koncepcji Zielonego Ładu i wszystkich koncepcji Komisji Europejskiej już wpłynęły na zachwianie gospodarki w kilku rejonach Polski.

Odczuli to nie tylko leśnicy, ale również firmy bazujące na surowcu drzewnym oraz zakłady usług leśnych, którym dokonano zmian w zakresie prac do wykonania, ujętych w umowach zawartych na ten rok. Nagle, poleceniem Minister Klimatu i Środowiska, pewne prace zostały wstrzymane, wobec czego musiała nastąpić weryfikacja. Nie wiem dokładnie, jakie są w tej chwili oceny tych, którzy mieli zweryfikowane umowy, ale to, że ZUL-e były z leśnikami na proteście, świadczyć o krzywdzie jakiej doznali. W przekazach medialnych dowiadujemy się, że jest wszystko poukładane i będzie jeszcze lepiej. Trudno tu się dopatrywać prawdy..

Mówimy o wyłączeniu części lasów z gospodarki leśnej?

Tak. Ponad 94 tys. hektarów lasów zostało wyłączonych.

 

Zakaz "wylesiania"

Z dokumentów unijnych wiem, że to jest dopiero początek. W zeszłym roku Parlament Europejski przegłosował, że mianem "wylesiania" będzie się określało również prowadzenie gospodarki leśnej tak jak to robi Polska, czyli polegającej na wycince i nasadzeniach...

Czyli zrównoważona i wielofunkcyjna gospodarka leśna Polski, doceniana dotąd na całym świecie, w pełni służąca człowiekowi ma ulec zmianie. Dlaczego więc jest ulepszane to, co dobrze funkcjonuje? Pamiętajmy, że lepsze jest wrogiem dobrego.

Dokładnie tak. Kwestia jest tego rodzaju, że zakaz "wylesiania" pojawia się w unijnej polityce klimatycznej. Czyli ja rozumiem, że zgodnie z tą definicją, która została przyjęta przez Parlament Europejski, docelowo cały obszar lasów może w pewnym momencie zostać wyłączony z gospodarowania i popaść w ruinę.

Zdecydowanie tak. Nie ma szans, aby lasy utrzymały się przy własnych dochodach, z własnej działalności, ponieważ potrzeba miliardów, aby utrzymać lasy w dobrej kondycji, prowadzić gospodarkę na wysokim poziomie. Pamiętajmy, że dotyczy to jednej trzeciej powierzchni kraju.  Nawet jeżeli zostaną wstrzymane prace, szczególnie pozyskania surowca drzewnego, to przychodów nie będzie. Kto w takim przypadku w nie zainwestuje. Jaką mamy pewność, że UE będzie wspomagać nas bezterminowo? Kto będzie nadzorował nasze lasy? Od wielu lat mamy trudności finansowe w parkach narodowych. Obecnie mamy w Polsce 23 parki narodowe, których według zapowiedzi MKiŚ ma przybyć 25. Z informacji, jakie uzyskuję już od wielu lat od pracowników parków, ciągle brakuje funduszy na działalność parków narodowych. Zarobki parkowców są na poziomie uwłaczającym godności człowieka pełniącego służbę w najcenniejszych zasobach przyrodniczych naszego kraju.

 

Zdrowie drzew

Dla zdrowia drzew chociażby...

Ktoś o to dobro musi dbać i tym zarządzać. Nieustanny brak środków, za wyjątkiem Parku Tatrzańskiego, który ma bardzo duży ruch turystyczny, wywołuje frustrację w załodze. Jeżeli koncepcja, która została już przedstawiona przez Minister Klimatu i Środowiska, utworzenia 25 nowych parków zostanie zrealizowana, to nie wiem, kto pokryje koszty ich utrzymania? Przy utrzymaniu trendu oszczędnościowego dobór kadry będzie niemożliwy. Jest to niepodważalny argument, który wskazuje na błędną politykę. Nie możemy czegoś tworzyć na siłę, jeżeli nie wiemy, jakie ramy funkcjonowania będą określone dla tych podmiotów.

Mam wrażenie, że zarówno pani minister, jak i Komisji Europejskiej zależy na takim "zarządzaniu", jak mieliśmy w przypadku Puszczy Białowieskiej, który został wydzielony, zakazano tam prac pielęgnacyjnych, walki z kornikiem, wycinki drzew. Efekt był taki, że cały ten fragment po prostu wymarł.

Jest to bardzo dobry przykład na bezmyślne zarządzanie przyrodą.

Czy do tego to będzie prowadzić?

Jeżeli lasy - teraz mówię już nie tylko o parkach, o planach powstania nowych parków - będą wyłączane z działalności gospodarczej, to dojdzie do tego samego, z czym mamy teraz do czynienia w Puszczy Białowieskiej - tam świerka w zasadzie już nie ma, on „został zjedzony przez korniki”.

Mało tego, kornik, który bazuje na świerkach - to jest jego "stół", żeby się rozwijać i żyć, szuka innego „stołu” aby przeżyć. To jest natura. Nie da się jej oszukać. Jeżeli będą wyłączenia spod jakiejkolwiek działalności gospodarczej, czy nawet podjęta bierna ochrona tych lasów, to będziemy mieli wiele tragedii. Tym bardziej, że mamy do czynienia z coraz większą presją czynników abiotycznych czyli huraganów, powodzi, pożarów czy gradacji szkodników owadzich. Bez opieki lasy same nie przetrwają!

Chrząszczowatych przede wszystkim.

Zapewne.

Jeżeli wymienione czynniki się skumulują, to nasze piękne lasy będziemy niedługo oglądać na zdjęciach. Jestem o tym przekonany.

Sposób prowadzenia gospodarki leśnej, jaki został przez pokolenia wypracowany, nie może być zmieniony, ponieważ dzięki temu, że mamy wielofunkcyjną i trwale zrównoważoną, wypełniającą znakomicie potrzeby człowieka. Jeżeli zrezygnujemy z korzystania z lasów, to jedno z ogniw naszego życia pęknie. Rodzi się także pytanie: czym zastąpimy drewno? Czy będziemy je importować z innych krajów, które nie będą objęte unijnymi restrykcjami? Czy może nawet będziemy je sprowadzać z innych kontynentów? Jest to absurd. Do czego doprowadzimy? Jeżeli walczymy z gazami cieplarnianymi, co jest następstwem antropopresji, to zmobilizujmy wszystkie kraje naszego globu. W innym przypadku sama Europa nie uzdrowi planety. Zadziała prawo rynku, który wypełni lukę mniejszej podaży drewna poprzez zwiększenie pozyskania (wylesień) poza UE.

 

Emisja CO2

Jest jeszcze jedna rzecz, mianowicie takie gnijące drewno jest emiterem CO2, a nie pochłaniaczem.

Zdecydowanie tak, choć nie tylko gnijące drewno.

Stare drzewostany emitują więcej CO2 niż pochłaniają, co udowadniają badania naukowe.

Młode drzewostany potrzebują największe ilości CO2 do procesu asymilacyjnego. Jeśli doprowadzimy do pozostawienia wszystkich starodrzewów, to efekt redukcji gazów cieplarnianych jest do przewidzenia. Tego nie bierze się pod uwagę. To jest nic innego, jak tylko siłowe wprowadzanie wszelkich koncepcji, które się podobają środowiskom ekocentrycznym, na szczęście nie wszystkim.

Ja bym nazwała wprost - lobbystom. Polskie delegacje wielokrotnie były w Komisji Europejskiej, przedstawiały model gospodarki leśnej, który się sprawdza już od ponad stu lat i nikt w KE nie był totalnie zainteresowany tym, żeby czerpać z tych doświadczeń w ich duchu cokolwiek zmieniać. Wnoszę z tego, że chodzi tu o zupełnie coś innego, a nie o dobrostan drzew.

Uważam, że ten pozytywny efekt odnowy ekologicznej naszej planety można uzyskać jedynie poprzez włączenie do programu wysoko emisyjnych państw poza unijnych. Tylko, czy o to chodzi pomysłodawcom? Jeżeli nie podejdziemy globalnie do tego tematu, to najwięcej na unijnych koncepcjach stracą Europejczycy, a może tylko takie kraje jak Polska.

Tym bardziej, że są oni odpowiedzialni najwyżej za 7-9 proc. emisji CO2, a reszta to cały świat, w tym 75 proc. to oceany. Także to w ogóle jest jakaś absurdalna polityka, która tylko i wyłącznie będzie kosztowała miejsca pracy.

Konsekwencje wprowadzenia zielonego ładu są już możliwe do zidentyfikowania.

Dlatego Komisja Krajowa NSZZ „Solidarność” podejmuje akcję uświadamiającą to zagadnienie.

Ile osób w leśnictwie i wokół leśnictwa straci pracę, jeżeli te programy wejdą w życie?

Mam świeże opracowanie naukowców i jest w nim mowa o naprawdę dużej ilości. Około 400 tys. ludzi może stracić pracę, patrząc tylko na firmy związane z lasami.

Do tego dochodzą jeszcze przecież inni, którzy są albo pośrednikami w handlu drewnem, albo produktami drzewnymi, albo zakłady meblarskie, także te szacunki są jakby wszystko policzyć zdecydowanie większe.

Jest to prawdopodobne. Nie wiemy jeszcze, jak daleko koncepcje unijne nas dotkną. Jestem zawiedziony też tym, że Ministerstwo Klimatu i Środowiska zorganizowało 4 marca, dwa dni przed manifestacją, spotkanie z szefami central związkowych działających w Lasach Państwowych. Na to spotkanie również zostałem zaproszony. Proszę sobie wyobrazić, że spotkanie miało się odbyć w Warszawie o godzinie 15.00, a ja o godzinie 12.15 otrzymałem informację zapraszającą. Mając 500 km do przejechania nie mogłem skorzystać z zaproszenia. Tak mniej więcej wygląda dialog, o którym tak wiele się mówi. Słyszymy natomiast, że jest rewelacyjnie, że już ze związkami zawodowymi były rozmowy i wspaniale dialog się rozwija! Jak widać, co innego się mówi, a co innego jest rzeczywistością.

Rozmawiała Anna Wiejak

[Tekst ukaże się w kwietniowym wydaniu "Schuman Optics Magazine"]
 


 

POLECANE
Tragedia w Alpach. Nie żyje pięciu wspinaczy  Wiadomości
Tragedia w Alpach. Nie żyje pięciu wspinaczy

Pięciu niemieckich wspinaczy poniosło śmierć w lawinie, która zeszła w masywie Ortles w Południowym Tyrolu na północy Włoch. Ratownicy potwierdzają, że nikt z poszukiwanych wcześniej alpinistów nie przeżył.

Gawkowski: Wyciekły dane PESEL i bankowe tysięcy osób z ostatniej chwili
Gawkowski: Wyciekły dane PESEL i bankowe tysięcy osób

Wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski poinformował o poważnym wycieku danych użytkowników serwisu SuperGrosz. Po ataku hakerskim informacje osobowe klientów trafiły w ręce przestępców.

Nowe informacje ws. ataku nożowników w pociągu do Londynu. Wiadomo, kim są napastnicy z ostatniej chwili
Nowe informacje ws. ataku nożowników w pociągu do Londynu. Wiadomo, kim są napastnicy

Brytyjska policja podała dane o pochodzeniu dwóch nożowników, którzy napadli na pasażerów w pociągu jadącego z Doncaster do Londynu. Jedenaście osób trafiło do szpitala, a dwie z nich wciąż walczą o życie. Policja informuje, że nic nie wskazuje na motyw terrorystyczny.

Polityk PiS: Czas zakończyć wojenkę PiS - Konfederacja z ostatniej chwili
Polityk PiS: Czas zakończyć wojenkę PiS - Konfederacja

Poseł PiS Jan Kowalski zaapelował o zakończenie konfliktu między Prawem i Sprawiedliwością a Konfederacją. Jego zdaniem jedynie współpraca tych ugrupowań pozwoli prawicy odzyskać władzę i zbudować IV Rzeczpospolitą.

Rośnie opór wobec unijnego projektu pieniądze za suwerenność gorące
Rośnie opór wobec unijnego projektu "pieniądze za suwerenność"

Komisja Europejska chce powiązać wypłatę środków unijnych z oceną „praworządności”, co zdaniem części europosłów oznacza koniec suwerenności państw. W Parlamencie Europejskim narasta opór wobec projektu, który może zrewolucjonizować finansowanie Wspólnoty w sposób niebezpieczny dla państw narodowych.

Jestem po stronie anty-PiS, ale nie chciałbym, by Ziobro zmarł w areszcie Wiadomości
"Jestem po stronie anty-PiS, ale nie chciałbym, by Ziobro zmarł w areszcie"

Piotr Bakun z Nowej Fali stwierdził w TV Republika, że mimo swojej anty-PiS-owskiej postawy sprzeciwia się tymczasowemu aresztowaniu Zbigniewa Ziobry. Polityk podkreślił, że ze względu na chorobę nowotworową byłego ministra, mimo odmiennych poglądów, „humanitaryzm powinien być”.

W rosyjskich szkołach zamiast dzwonka zabrzmią pieśni patriotyczne Wiadomości
W rosyjskich szkołach zamiast dzwonka zabrzmią pieśni patriotyczne

W listopadzie rosyjskie szkoły zrezygnują z tradycyjnego dzwonka. Zamiast niego uczniowie usłyszą patriotyczne melodie poświęcone Dniu Jedności Narodowej – poinformował portal Moscow Times, powołując się na komunikat ministerstwa edukacji.

Te cztery regiony Polski wyprzedziły gospodarczo regiony Niemiec pilne
Te cztery regiony Polski wyprzedziły gospodarczo regiony Niemiec

Jeszcze dwie dekady temu nawet Warszawa nie dorównywała niemieckim regionom. Dziś stolica i cztery województwa wyprzedzają część Niemiec pod względem rozwoju – wynika z analizy money.pl.

Wypadki na polskich drogach: tragiczny bilans weekendu Wiadomości
Wypadki na polskich drogach: tragiczny bilans weekendu

146 wypadków, 6 ofiar śmiertelnych i 184 rannych – taki jest bilans zdarzeń drogowych w Polsce od piątku. Policja podsumowuje początek wzmożonych kontroli w ramach Akcji Znicz 2025.

ING Bank Śląski wydał komunikat Wiadomości
ING Bank Śląski wydał komunikat

ING Bank Śląski ostrzega swoich klientów przed nową techniką socjotechniczną, którą wykorzystują przestępcy.

REKLAMA

Lasy Państwowe już cierpią z powodu Zielonego Ładu

"Około 400 tys. ludzi może stracić pracę, patrząc tylko na firmy związane z lasami" - mówi Zbigniew Kuszlewicz, szef Rady Sekretariatu Zasobów Naturalnych i Ochrony Środowiska NSZZ „S” w wywiadzie dla Schuman Optics Magazine.
Las. Ilustracja poglądowa Lasy Państwowe już cierpią z powodu Zielonego Ładu
Las. Ilustracja poglądowa / Pixabay.com

Dlaczego leśnicy dołączyli do rolników w protestach przeciwko Zielonemu Ładowi i całej unijnej polityce klimatycznej?

Zbigniew Kuszlewicz: Jest to wspólne dążenie do tego, aby Zielony Ład został gruntownie zweryfikowany.

Lasy Państwowe również ucierpią, w zasadzie już cierpią przez to, że niektóre elementy koncepcji Zielonego Ładu i wszystkich koncepcji Komisji Europejskiej już wpłynęły na zachwianie gospodarki w kilku rejonach Polski.

Odczuli to nie tylko leśnicy, ale również firmy bazujące na surowcu drzewnym oraz zakłady usług leśnych, którym dokonano zmian w zakresie prac do wykonania, ujętych w umowach zawartych na ten rok. Nagle, poleceniem Minister Klimatu i Środowiska, pewne prace zostały wstrzymane, wobec czego musiała nastąpić weryfikacja. Nie wiem dokładnie, jakie są w tej chwili oceny tych, którzy mieli zweryfikowane umowy, ale to, że ZUL-e były z leśnikami na proteście, świadczyć o krzywdzie jakiej doznali. W przekazach medialnych dowiadujemy się, że jest wszystko poukładane i będzie jeszcze lepiej. Trudno tu się dopatrywać prawdy..

Mówimy o wyłączeniu części lasów z gospodarki leśnej?

Tak. Ponad 94 tys. hektarów lasów zostało wyłączonych.

 

Zakaz "wylesiania"

Z dokumentów unijnych wiem, że to jest dopiero początek. W zeszłym roku Parlament Europejski przegłosował, że mianem "wylesiania" będzie się określało również prowadzenie gospodarki leśnej tak jak to robi Polska, czyli polegającej na wycince i nasadzeniach...

Czyli zrównoważona i wielofunkcyjna gospodarka leśna Polski, doceniana dotąd na całym świecie, w pełni służąca człowiekowi ma ulec zmianie. Dlaczego więc jest ulepszane to, co dobrze funkcjonuje? Pamiętajmy, że lepsze jest wrogiem dobrego.

Dokładnie tak. Kwestia jest tego rodzaju, że zakaz "wylesiania" pojawia się w unijnej polityce klimatycznej. Czyli ja rozumiem, że zgodnie z tą definicją, która została przyjęta przez Parlament Europejski, docelowo cały obszar lasów może w pewnym momencie zostać wyłączony z gospodarowania i popaść w ruinę.

Zdecydowanie tak. Nie ma szans, aby lasy utrzymały się przy własnych dochodach, z własnej działalności, ponieważ potrzeba miliardów, aby utrzymać lasy w dobrej kondycji, prowadzić gospodarkę na wysokim poziomie. Pamiętajmy, że dotyczy to jednej trzeciej powierzchni kraju.  Nawet jeżeli zostaną wstrzymane prace, szczególnie pozyskania surowca drzewnego, to przychodów nie będzie. Kto w takim przypadku w nie zainwestuje. Jaką mamy pewność, że UE będzie wspomagać nas bezterminowo? Kto będzie nadzorował nasze lasy? Od wielu lat mamy trudności finansowe w parkach narodowych. Obecnie mamy w Polsce 23 parki narodowe, których według zapowiedzi MKiŚ ma przybyć 25. Z informacji, jakie uzyskuję już od wielu lat od pracowników parków, ciągle brakuje funduszy na działalność parków narodowych. Zarobki parkowców są na poziomie uwłaczającym godności człowieka pełniącego służbę w najcenniejszych zasobach przyrodniczych naszego kraju.

 

Zdrowie drzew

Dla zdrowia drzew chociażby...

Ktoś o to dobro musi dbać i tym zarządzać. Nieustanny brak środków, za wyjątkiem Parku Tatrzańskiego, który ma bardzo duży ruch turystyczny, wywołuje frustrację w załodze. Jeżeli koncepcja, która została już przedstawiona przez Minister Klimatu i Środowiska, utworzenia 25 nowych parków zostanie zrealizowana, to nie wiem, kto pokryje koszty ich utrzymania? Przy utrzymaniu trendu oszczędnościowego dobór kadry będzie niemożliwy. Jest to niepodważalny argument, który wskazuje na błędną politykę. Nie możemy czegoś tworzyć na siłę, jeżeli nie wiemy, jakie ramy funkcjonowania będą określone dla tych podmiotów.

Mam wrażenie, że zarówno pani minister, jak i Komisji Europejskiej zależy na takim "zarządzaniu", jak mieliśmy w przypadku Puszczy Białowieskiej, który został wydzielony, zakazano tam prac pielęgnacyjnych, walki z kornikiem, wycinki drzew. Efekt był taki, że cały ten fragment po prostu wymarł.

Jest to bardzo dobry przykład na bezmyślne zarządzanie przyrodą.

Czy do tego to będzie prowadzić?

Jeżeli lasy - teraz mówię już nie tylko o parkach, o planach powstania nowych parków - będą wyłączane z działalności gospodarczej, to dojdzie do tego samego, z czym mamy teraz do czynienia w Puszczy Białowieskiej - tam świerka w zasadzie już nie ma, on „został zjedzony przez korniki”.

Mało tego, kornik, który bazuje na świerkach - to jest jego "stół", żeby się rozwijać i żyć, szuka innego „stołu” aby przeżyć. To jest natura. Nie da się jej oszukać. Jeżeli będą wyłączenia spod jakiejkolwiek działalności gospodarczej, czy nawet podjęta bierna ochrona tych lasów, to będziemy mieli wiele tragedii. Tym bardziej, że mamy do czynienia z coraz większą presją czynników abiotycznych czyli huraganów, powodzi, pożarów czy gradacji szkodników owadzich. Bez opieki lasy same nie przetrwają!

Chrząszczowatych przede wszystkim.

Zapewne.

Jeżeli wymienione czynniki się skumulują, to nasze piękne lasy będziemy niedługo oglądać na zdjęciach. Jestem o tym przekonany.

Sposób prowadzenia gospodarki leśnej, jaki został przez pokolenia wypracowany, nie może być zmieniony, ponieważ dzięki temu, że mamy wielofunkcyjną i trwale zrównoważoną, wypełniającą znakomicie potrzeby człowieka. Jeżeli zrezygnujemy z korzystania z lasów, to jedno z ogniw naszego życia pęknie. Rodzi się także pytanie: czym zastąpimy drewno? Czy będziemy je importować z innych krajów, które nie będą objęte unijnymi restrykcjami? Czy może nawet będziemy je sprowadzać z innych kontynentów? Jest to absurd. Do czego doprowadzimy? Jeżeli walczymy z gazami cieplarnianymi, co jest następstwem antropopresji, to zmobilizujmy wszystkie kraje naszego globu. W innym przypadku sama Europa nie uzdrowi planety. Zadziała prawo rynku, który wypełni lukę mniejszej podaży drewna poprzez zwiększenie pozyskania (wylesień) poza UE.

 

Emisja CO2

Jest jeszcze jedna rzecz, mianowicie takie gnijące drewno jest emiterem CO2, a nie pochłaniaczem.

Zdecydowanie tak, choć nie tylko gnijące drewno.

Stare drzewostany emitują więcej CO2 niż pochłaniają, co udowadniają badania naukowe.

Młode drzewostany potrzebują największe ilości CO2 do procesu asymilacyjnego. Jeśli doprowadzimy do pozostawienia wszystkich starodrzewów, to efekt redukcji gazów cieplarnianych jest do przewidzenia. Tego nie bierze się pod uwagę. To jest nic innego, jak tylko siłowe wprowadzanie wszelkich koncepcji, które się podobają środowiskom ekocentrycznym, na szczęście nie wszystkim.

Ja bym nazwała wprost - lobbystom. Polskie delegacje wielokrotnie były w Komisji Europejskiej, przedstawiały model gospodarki leśnej, który się sprawdza już od ponad stu lat i nikt w KE nie był totalnie zainteresowany tym, żeby czerpać z tych doświadczeń w ich duchu cokolwiek zmieniać. Wnoszę z tego, że chodzi tu o zupełnie coś innego, a nie o dobrostan drzew.

Uważam, że ten pozytywny efekt odnowy ekologicznej naszej planety można uzyskać jedynie poprzez włączenie do programu wysoko emisyjnych państw poza unijnych. Tylko, czy o to chodzi pomysłodawcom? Jeżeli nie podejdziemy globalnie do tego tematu, to najwięcej na unijnych koncepcjach stracą Europejczycy, a może tylko takie kraje jak Polska.

Tym bardziej, że są oni odpowiedzialni najwyżej za 7-9 proc. emisji CO2, a reszta to cały świat, w tym 75 proc. to oceany. Także to w ogóle jest jakaś absurdalna polityka, która tylko i wyłącznie będzie kosztowała miejsca pracy.

Konsekwencje wprowadzenia zielonego ładu są już możliwe do zidentyfikowania.

Dlatego Komisja Krajowa NSZZ „Solidarność” podejmuje akcję uświadamiającą to zagadnienie.

Ile osób w leśnictwie i wokół leśnictwa straci pracę, jeżeli te programy wejdą w życie?

Mam świeże opracowanie naukowców i jest w nim mowa o naprawdę dużej ilości. Około 400 tys. ludzi może stracić pracę, patrząc tylko na firmy związane z lasami.

Do tego dochodzą jeszcze przecież inni, którzy są albo pośrednikami w handlu drewnem, albo produktami drzewnymi, albo zakłady meblarskie, także te szacunki są jakby wszystko policzyć zdecydowanie większe.

Jest to prawdopodobne. Nie wiemy jeszcze, jak daleko koncepcje unijne nas dotkną. Jestem zawiedziony też tym, że Ministerstwo Klimatu i Środowiska zorganizowało 4 marca, dwa dni przed manifestacją, spotkanie z szefami central związkowych działających w Lasach Państwowych. Na to spotkanie również zostałem zaproszony. Proszę sobie wyobrazić, że spotkanie miało się odbyć w Warszawie o godzinie 15.00, a ja o godzinie 12.15 otrzymałem informację zapraszającą. Mając 500 km do przejechania nie mogłem skorzystać z zaproszenia. Tak mniej więcej wygląda dialog, o którym tak wiele się mówi. Słyszymy natomiast, że jest rewelacyjnie, że już ze związkami zawodowymi były rozmowy i wspaniale dialog się rozwija! Jak widać, co innego się mówi, a co innego jest rzeczywistością.

Rozmawiała Anna Wiejak

[Tekst ukaże się w kwietniowym wydaniu "Schuman Optics Magazine"]
 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe