Kościół wspomina dziś świętego Benedykta Józefa Labre, który „użyczył” twarzy Jezusowi

Mówi się, że jego promieniująca świętością twarz fascynowała ludzi. Jednemu z rzymskich malarzy posłużyła nawet do namalowania oblicza Jezusa podczas Ostatniej Wieczerzy - pisze ks. Arkadiusz Nocoń w felietonie dla portalu www.vaticannews.va/pl i Radia Watykańskiego. 16 kwietnia wspominamy św. Benedykta Józefa Labre. Beatyfikował go Papież Pius IX w 1860 r., a kanonizował w 1881 r. Leon XIII. Relikwie znajdują się w kościele Santa Maria dei Monti w Rzymie. Jest patronem pielgrzymów i podróżników.
św. Benedetto Giuseppe Labre
św. Benedetto Giuseppe Labre / wikimedia commons/public_domain/Antonio Cavallucci - http://santiebeati.it/immagini/?mode=view&album=49600&pic=49600F.JPG&dispsize=Original&start=0 Santi e beati.it http://www.mfa.org/collections/object/saint-benedict-joseph-labre-34303

Młodość

Benedykt Józef Labre urodził się 26 marca 1748 r. w Amettes (Francja) w ubogiej, wiejskiej rodzinie. Był najstarszy z piętnaściorga rodzeństwa. Od wczesnego dzieciństwa prowadził głębokie życie modlitewne, dlatego po ukończeniu edukacji, w wieku 16 lat, mimo sprzeciwu rodziny, pragnął wstąpić do klasztoru. Kilkakrotnie prosił o przyjęcie do kartuzów, znanych z surowej reguły – bezskutecznie. Pukał też do trapistów, ale i tu spotkał się z odmową. Kiedy więc przyjęto go cystersów, wydawało się, że marzenia jego wreszcie się spełniły, ale po krótkim czasie musiał opuścić klasztor. Uznano, że jest mało święty i zbyt roztargniony, nie będzie więc dobrym mnichem. 

Powołanie

Niezrażony niepowodzeniami, postanowił udać się do Rzymu, w nadziei, że znajdzie tam odpowiedni klasztor. Kiedy dotarł do Północnych Włoch, usłyszał jednak w czasie modlitwy wewnętrzny głos: „Twoim powołaniem jest cały świat, twoim klasztorem ulice, będziesz Bożym pielgrzymem”. Jeszcze tego samego dnia napisał list pożegnalny do rodziny i rozdał całe swoje podróżne mienie. Pozostawił sobie tylko jedną szatę i worek, w którym nosił Nowy Testament, brewiarz i książeczkę „O naśladowaniu Chrystusa”, która „nawróciła więcej ludzi, niż zawiera w sobie liter” (św. Franciszek Salezy).

Posłuszny wewnętrznemu głosowi, wyruszył w świat. Na swojej piersi zawiesił drewniany krzyż, do jednej ręki wziął kij, do drugiej różaniec. Przepasany franciszkańskim sznurem, który otrzymał w Asyżu, gdy wstąpił do III Zakonu, szedł od sanktuarium do sanktuarium we Włoszech, Francji, Hiszpanii, Szwajcarii, Niemczech: „Twoim powołaniem jest cały świat, twoim klasztorem ulice”. W wieku Oświecenia, nazywanego wiekiem ludzkiego rozumu, głosił swoim życiem „szaleństwo” Ewangelii.

Spał najczęściej pod gołym niebem, tam, gdzie zaskoczyła go noc. Odziewał się i żywił, tym, co otrzymał od ludzi. Chodził boso, szukając ustronnych dróg, aby spokojnie się modlić. Gdziekolwiek dotarł pocieszał zasmuconych, pielęgnował chorych, karmił głodnych, tym, co sam otrzymał. Traktowano go różnie: jedni z życzliwością, drudzy wrogo i pogardliwie. Znosił wszystko cierpliwie, bo swoje pielgrzymowanie traktował jako pokutę za grzechy swoje i innych.

Śmierć

Ostatnie sześć lat życia spędził w Rzymie. Nocował w ruinach Koloseum. Któregoś ranka znaleziono go na schodach pobliskiego kościoła Santa Maria dei Monti, gdzie często się modlił. Był zupełnie wyczerpany. Zaniesiono go na zaplecze sklepu rzeźnika i tam go przygarnięto. Zmarł kilka dni później, w Wielką Środę, 16 kwietnia 1783 roku. Miał zaledwie trzydzieści pięć lat. Pochowano go w jego ulubionym kościele Santa Maria dei Monti, blisko głównego ołtarza.

"Ujrzeć Jezusa"

Mówi się, że jego promieniująca świętością twarz fascynowała ludzi. Jednemu z rzymskich malarzy posłużyła nawet do namalowania oblicza Jezusa podczas Ostatniej Wieczerzy. Kiedy sto lat później doszło do kanonizacji Benedykta i zastanawiano się jaki jego wizerunek ma być odsłonięty podczas mszy świętej (nikt przecież nie pamiętał, jak wyglądał żebrak z Koloseum), przypomniano sobie o tamtej Ostatniej Wieczerzy. I tak powstał obraz kanonizacyjny, na którym Chrystus „użyczył” twarzy Benedyktowi.

„Chcemy ujrzeć Jezusa” (J 12,21), prosili kiedyś Grecy apostoła Filipa. „Także ludzie naszych czasów, choć może nie zawsze świadomie, proszą dzisiejszych chrześcijan, aby nie tylko «mówili» o Chrystusie, ale w pewnym sensie pozwolili im Go «zobaczyć». A czyż zadanie Kościoła nie polega właśnie na tym, że ma on odzwierciedlać światłość Chrystusa we wszystkich epokach dziejów i sprawiać, aby blask Jego oblicza zajaśniał także pokoleniom nowego tysiąclecia”? (Jan Paweł II, List Apostolski „Novo Millennio Ineunte”, n. 16)

Św. Benedykt Józef Labre był człowiekiem niezwykłym, bo podstawowe zadanie każdego chrześcijanina – „użyczyć” Chrystusowi swojego oblicza, zrealizował w warunkach, w których wielu gubi nawet swoje ludzkie oblicze.

Ks. Arkadiusz Nocoń / vaticannews.va/pl


 

POLECANE
Transfer posłów Polski 2050 do PiS? Chciałem zdementować z ostatniej chwili
Transfer posłów Polski 2050 do PiS? "Chciałem zdementować"

Poseł Polski 2050 Norbert Pietrykowski został zapytany o plotkę dotyczącą ewentualnego transferu posłów Polski 2050 do Prawa i Sprawiedliwości.

Wyrok TSUE ws. TK. „Będzie zdecydowana reakcja Prezydenta Nawrockiego” z ostatniej chwili
Wyrok TSUE ws. TK. „Będzie zdecydowana reakcja Prezydenta Nawrockiego”

Jak dowiedział się portal Niezależna.pl, prawnicy Kancelarii Prezydenta analizują wyrok TSUE ws. Trybunału Konstytucyjnego. Zapowiadają zdecydowaną i oficjalną reakcję Karola Nawrockiego – ma ona nastąpić w najbliższym czasie.

Waldemar Buda zapowiada wniosek o usunięcie Jacka Kurskiego z partii z ostatniej chwili
Waldemar Buda zapowiada wniosek o usunięcie Jacka Kurskiego z partii

W Prawie i Sprawiedliwości narasta napięcie po medialnych wypowiedziach Jacka Kurskiego. Część polityków partii zapowiada formalne kroki, a wniosek o jego usunięcie z PiS ma trafić pod obrady władz ugrupowania.

Prof. Krystyna Pawłowicz o akceptacji wyroku TSUE: To zbrodnia zdrady stanu gorące
Prof. Krystyna Pawłowicz o akceptacji wyroku TSUE: To zbrodnia zdrady stanu

„KTOKOLWIEK w Polsce uzna ten bezprawny ZAMACH TSUE na suwerenne Państwo Polskie i TK popełni ZBRODNIĘ ZDRADY STANU!” - napisała na platformie X prof. Krystyna Pawłowicz, była sędzia Trybunału Konstytucyjnego.

Bodnar uważa, że należy zastąpić urzędujących sędziów TK legalnie wybranych za rządów PiS z ostatniej chwili
Bodnar uważa, że należy zastąpić urzędujących sędziów TK legalnie wybranych za rządów PiS

Należy już dziś obsadzić nie tylko wakujące miejsca w Trybunale Konstytucyjnym, ale też wybrać sędziów na miejsca obsadzone przez dublerów Justyna Piskorskiego i Jarosława Wyrembaka - taki m.in. wniosek, zdaniem b. szefa MS Adama Bodnara, należy wyciągnąć z czwartkowego orzeczenia TSUE.

Tusk ciągnie rząd w dół. Opublikowano wyniki sondażu pilne
Tusk ciągnie rząd w dół. Opublikowano wyniki sondażu

Ponad połowa Polaków negatywnie ocenia działania rządu Donalda Tuska, a przeciwników gabinetu jest wyraźnie więcej niż jego zwolenników. Najnowszy sondaż CBOS pokazuje pogłębiający się dystans społeczeństwa wobec obecnej władzy.

Ekspert: Jest sposób, żeby Trump ubiegał się o trzecią kadencję polityka
Ekspert: Jest sposób, żeby Trump ubiegał się o trzecią kadencję

Donald Trump mógłby obejść konstytucyjny zakaz kandydowania na trzecią kadencję i ponownie zostać prezydentem, gdyby wystartował w wyborach u boku J.D. Vance’a, który po wygranej zrezygnowałby z urzędu – powiedział PAP amerykanista, prof. Zbigniew Lewicki.

NFZ wydał pilny komunikat z ostatniej chwili
NFZ wydał pilny komunikat

NFZ zwiększa liczbę miejsc rehabilitacji domowej i od 2026 r. ogranicza rozliczanie jej z umów ambulatoryjnych do 20 proc. Fundusz zapowiada też rozliczanie tylko w województwie objętym umową.

G20 i Polska. Rzecznik prezydenta dementuje insynuacje rządu pilne
G20 i Polska. Rzecznik prezydenta dementuje insynuacje rządu

Zaproszenie na przyszłoroczny szczyt G20 przyszło bezpośrednio z Waszyngtonu do prezydenta Karola Nawrockiego, a przygotowania prowadzone są z udziałem instytucji rządowych. Rzecznik prezydenta Rafał Leśkiewicz odrzuca zarzuty rządu o blokowanie dostępu i wskazuje na konkretne fakty.

W Brukseli policja brutalnie pacyfikuje protestujących rolników wideo
W Brukseli policja brutalnie pacyfikuje protestujących rolników

Rolnicy w traktorach zablokowali drogi i odpalili fajerwerki w Brukseli w środę przed szczytem przywódców Unii Europejskiej, aby zaprotestować przeciwko umowie o wolnym handlu z południowoamerykańskim blokiem handlowym Mercosur. Policja rozpoczęła pacyfikację protestu.

REKLAMA

Kościół wspomina dziś świętego Benedykta Józefa Labre, który „użyczył” twarzy Jezusowi

Mówi się, że jego promieniująca świętością twarz fascynowała ludzi. Jednemu z rzymskich malarzy posłużyła nawet do namalowania oblicza Jezusa podczas Ostatniej Wieczerzy - pisze ks. Arkadiusz Nocoń w felietonie dla portalu www.vaticannews.va/pl i Radia Watykańskiego. 16 kwietnia wspominamy św. Benedykta Józefa Labre. Beatyfikował go Papież Pius IX w 1860 r., a kanonizował w 1881 r. Leon XIII. Relikwie znajdują się w kościele Santa Maria dei Monti w Rzymie. Jest patronem pielgrzymów i podróżników.
św. Benedetto Giuseppe Labre
św. Benedetto Giuseppe Labre / wikimedia commons/public_domain/Antonio Cavallucci - http://santiebeati.it/immagini/?mode=view&album=49600&pic=49600F.JPG&dispsize=Original&start=0 Santi e beati.it http://www.mfa.org/collections/object/saint-benedict-joseph-labre-34303

Młodość

Benedykt Józef Labre urodził się 26 marca 1748 r. w Amettes (Francja) w ubogiej, wiejskiej rodzinie. Był najstarszy z piętnaściorga rodzeństwa. Od wczesnego dzieciństwa prowadził głębokie życie modlitewne, dlatego po ukończeniu edukacji, w wieku 16 lat, mimo sprzeciwu rodziny, pragnął wstąpić do klasztoru. Kilkakrotnie prosił o przyjęcie do kartuzów, znanych z surowej reguły – bezskutecznie. Pukał też do trapistów, ale i tu spotkał się z odmową. Kiedy więc przyjęto go cystersów, wydawało się, że marzenia jego wreszcie się spełniły, ale po krótkim czasie musiał opuścić klasztor. Uznano, że jest mało święty i zbyt roztargniony, nie będzie więc dobrym mnichem. 

Powołanie

Niezrażony niepowodzeniami, postanowił udać się do Rzymu, w nadziei, że znajdzie tam odpowiedni klasztor. Kiedy dotarł do Północnych Włoch, usłyszał jednak w czasie modlitwy wewnętrzny głos: „Twoim powołaniem jest cały świat, twoim klasztorem ulice, będziesz Bożym pielgrzymem”. Jeszcze tego samego dnia napisał list pożegnalny do rodziny i rozdał całe swoje podróżne mienie. Pozostawił sobie tylko jedną szatę i worek, w którym nosił Nowy Testament, brewiarz i książeczkę „O naśladowaniu Chrystusa”, która „nawróciła więcej ludzi, niż zawiera w sobie liter” (św. Franciszek Salezy).

Posłuszny wewnętrznemu głosowi, wyruszył w świat. Na swojej piersi zawiesił drewniany krzyż, do jednej ręki wziął kij, do drugiej różaniec. Przepasany franciszkańskim sznurem, który otrzymał w Asyżu, gdy wstąpił do III Zakonu, szedł od sanktuarium do sanktuarium we Włoszech, Francji, Hiszpanii, Szwajcarii, Niemczech: „Twoim powołaniem jest cały świat, twoim klasztorem ulice”. W wieku Oświecenia, nazywanego wiekiem ludzkiego rozumu, głosił swoim życiem „szaleństwo” Ewangelii.

Spał najczęściej pod gołym niebem, tam, gdzie zaskoczyła go noc. Odziewał się i żywił, tym, co otrzymał od ludzi. Chodził boso, szukając ustronnych dróg, aby spokojnie się modlić. Gdziekolwiek dotarł pocieszał zasmuconych, pielęgnował chorych, karmił głodnych, tym, co sam otrzymał. Traktowano go różnie: jedni z życzliwością, drudzy wrogo i pogardliwie. Znosił wszystko cierpliwie, bo swoje pielgrzymowanie traktował jako pokutę za grzechy swoje i innych.

Śmierć

Ostatnie sześć lat życia spędził w Rzymie. Nocował w ruinach Koloseum. Któregoś ranka znaleziono go na schodach pobliskiego kościoła Santa Maria dei Monti, gdzie często się modlił. Był zupełnie wyczerpany. Zaniesiono go na zaplecze sklepu rzeźnika i tam go przygarnięto. Zmarł kilka dni później, w Wielką Środę, 16 kwietnia 1783 roku. Miał zaledwie trzydzieści pięć lat. Pochowano go w jego ulubionym kościele Santa Maria dei Monti, blisko głównego ołtarza.

"Ujrzeć Jezusa"

Mówi się, że jego promieniująca świętością twarz fascynowała ludzi. Jednemu z rzymskich malarzy posłużyła nawet do namalowania oblicza Jezusa podczas Ostatniej Wieczerzy. Kiedy sto lat później doszło do kanonizacji Benedykta i zastanawiano się jaki jego wizerunek ma być odsłonięty podczas mszy świętej (nikt przecież nie pamiętał, jak wyglądał żebrak z Koloseum), przypomniano sobie o tamtej Ostatniej Wieczerzy. I tak powstał obraz kanonizacyjny, na którym Chrystus „użyczył” twarzy Benedyktowi.

„Chcemy ujrzeć Jezusa” (J 12,21), prosili kiedyś Grecy apostoła Filipa. „Także ludzie naszych czasów, choć może nie zawsze świadomie, proszą dzisiejszych chrześcijan, aby nie tylko «mówili» o Chrystusie, ale w pewnym sensie pozwolili im Go «zobaczyć». A czyż zadanie Kościoła nie polega właśnie na tym, że ma on odzwierciedlać światłość Chrystusa we wszystkich epokach dziejów i sprawiać, aby blask Jego oblicza zajaśniał także pokoleniom nowego tysiąclecia”? (Jan Paweł II, List Apostolski „Novo Millennio Ineunte”, n. 16)

Św. Benedykt Józef Labre był człowiekiem niezwykłym, bo podstawowe zadanie każdego chrześcijanina – „użyczyć” Chrystusowi swojego oblicza, zrealizował w warunkach, w których wielu gubi nawet swoje ludzkie oblicze.

Ks. Arkadiusz Nocoń / vaticannews.va/pl



 

Polecane