Kurdowie nieoczekiwanie stali się ważnym sojusznikiem w wojnie z islamskim radykalizmem
Kurdowie to jeden z największych narodów nieposiadających własnego państwa. Teoretycznie taką szansę dawała im nowa sytuacja geopolityczna po zakończeniu I wojny światowej. Traktat z Sevres z 1920 roku przewidywał oddzielenie Kurdów od Turcji i przyznanie im autonomii (a w dalszej kolejności również niepodległości z rąk Ligi Narodów), lecz nigdy nie wszedł w życie. Za to następny, ustanowiony w Lozannie w 1923 roku, przyczynił się do podziału Kurdystanu między Turcję, Irak i Syrię.
Na trzech frontach
Tym sposobem Kurdowie w zmaganiach o niepodległość mieli nie jednego, a co najmniej trzech wrogów i pod tym względem podzielili los Polaków, którzy przed 1918 rokiem musieli walczyć o niezawisłość z trzema zaborcami. I tak jak obywatele Rzeczypospolitej stali się ofiarami germanizacji czy rusyfikacji, tak i wobec Kurdów zaczęto prowadzić równie bezwzględną politykę turkizacji życia publicznego. Proces ten objawiał się zamykaniem szkół oraz stowarzyszeń kurdyjskich, co w końcu doprowadziło do kolejnego powstania zbrojnego, tym razem we wschodniej Anatolii, zakończonego klęską.
#REKLAMA_POZIOMA#