"Pozamiatał". Historyczny wyczyn Polaka

Piotr Krzyżowski pobił rekord w pięknym stylu. Wszedł na Mount Everest, rezygnując z udogodnień, jakie towarzyszyły innym śmiałkom.
Historyczny wyczyn Polaka
Wiadomo, że Polak nie korzystał z tlenu z butli i nie wspierał się pomocą Szerpów, którzy doskonale orientują się w tamtejszym terenie. Eksperci nie mają wątpliwości, że nasz rodak dokonał rzeczy niesamowitej i godnej pozazdroszczenia.
- Nie zdążyły jeszcze umilknąć medialne echa jego samotnego wejścia na Lhotse bez wspomagania aparaturą tlenową i korzystania z pomocy Szerpów wysokościowych, a nasz rodak zdążył się już zameldować na szczycie Mount Everestu! Pozamiatał
- komentowano.
Niewielu śmiałków dokonało czegoś podobnego
Nawet słynni wspinacze tacy, jak Krzysztof Wielicki, Leszek Cichy, czy Anna Czerwińska korzystali z butli tlenowej, wspinając się na szczyt. Jedynie Niemiec Norrdine Nouar, który ma w planach podobnie jak Krzyżowski dostać się na Mount Everest w czasie swojej podróży na Annapurnę (8091 m) nie wspomagał się w taki sposób.
Piotr Krzyżowski wyruszył z obozu 4 na Lhotse 21 maja o godzinie 6:00 rano. Po 9 godzinach udało mu się zdobyć szczyt Lhotse w kierunku Przełęczy Południowej na wysokości 7900 m. W ciągu 2 kolejnych dni dotarł na Mount Everest, który ma wysokość 8849 m n.p.m. Położony jest w Himalajach Wysokich na granicy Nepalu i Chińskiej Republiki Ludowej.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Zacharowa ostrzega Wielką Brytanię. Padły mocne słowa