Kijów pokonany czyli na drodze "Wielkiego Ześlizgu"

Kijów pokonany czyli na drodze "Wielkiego Ześlizgu"

Ukraina nie powinna przegrać tej wojny. Ukraina obroni niepodległość. Ukraina może nie obronić swojej integralności terytorialnej. Jaka jest więc definicja porażki Kijowa? Czy zajęcie całego terytorium państwowego naszego wschodniego sąsiada? Nie wydaje się to możliwe. Czy dojście przez Rosjan do stolicy Kraju i jej okupacja? To też, w wymiarze militarnym, nie wydaje się być specjalnie prawdopodobne. Czy też za porażkę uznamy zajęcie całego Obwodu Donieckiego (co może nastąpić szybciej niż myślimy)? To akurat  prawdopodobne jest.

 

Jednak za „porażkę Ukrainy" należy uznać inne, a nie tylko militarne sukcesy Rosjan. Także zmęczenie wojną w armii i społeczeństwie naszego wschodniego sąsiada ze wszystkimi tego dalekosiężnymi skutkami.  Ale też zmęczenie ta wojną w elitach Zachodu i społeczeństwach Europy i Ameryki. Co wtedy ? Czy Zachód uzna to za wygodny pretekst, aby ponad głowami Kijowa, ale też w dużej mierze Polski, krajów bałtyckich czy Finlandii zacząć dogadywać się z Rosją i wymuszać na Kijowie zgodę - choćby czasową, polityczną, a nie traktatową, trwałą, formalno-prawną - na zabór części jej terytorium?

 

Porażka Ukrainy, choćby częściowa może być sygnałem, aby szeroko rozumiany Zachód robił z Federacją Rosyjską znów biznesy „as usuall”? To również możliwość powrotu "z przytupem" nieformalnej PPR (Partii Przyjaciół Rosji), która od dwóch lat, po napaści Moskwy na naszego wschodniego sąsiada, funkcjonuje w konspiracji, ale jednak cały czas działa. Jest obecna w strukturach UE i jest w większości, jeśli nie we wszystkich krajach Unii. Także w Polsce. Porażka Ukrainy spowoduje, że PPR wyjdzie z ukrycia i będzie mogła funkcjonować z otwartą przyłbicą. Niekoniecznie za rosyjskie pieniądze. Czasem jej działania tłumaczone są po prostu potrzebą robienia z Rosją biznesów, eksportu na wielki rynek, inwestycji od europejskiej części Federacji Rosyjskiej aż po Ural itp., itd.

Preteksty zawsze się znajdą.

 

Przegrana Ukrainy – a jest zapewne ostatni dzwonek, „final call”, aby tego uniknąć - oznaczać może uznanie konieczności, że chcąc nie chcąc, trzeba pogodzić się z rolą Moskwy jako jednego z globalnych playmakerów. Słabszego niż kiedyś, coraz bardziej uzależnionego od Chin, ale wciąż mającego status rozgrywającego przynajmniej w skali ponadregionalnej.

 

Jednak konsekwencje tego poszerzenia wpływów Rosji na zachód od jej oficjalnej granicy państwowej będą znacznie poważniejsze. Będzie to przede wszystkim jasne przesłanie dla całego obszaru postsowieckiego, że Putinowi nie należy „podskakiwać”, bo i tak w końcu Rosja z takim delikwentem zrobi porządek. Przecież Kreml wcale gorliwie nie dementował powszechnie funkcjonującego w państwach powstałych na gruzach Związku Sowieckiego przekonania, że 10 kwietnia 2010 roku pod Smoleńskiem był zamach na polskiego prezydenta ! Informacja o tym miała bowiem zastraszyć elity krajów, które starały uniezależnić się od Moskwy. Miały wiedzieć, iż nie należy tego robić, bo ci, którzy tak czynią – giną.

 

Wreszcie porażka Kijowa ośmieli Rosję do kolejnych takich „operacji militarnych”, których celem jest poszerzenie jej terytorium. W ślad za tym pójdzie od razu uznanie za część Federacji Rosyjskiej Osetii Południowej i Abchazji w Gruzji czy Naddniestrza w Mołdawii. Będzie wtedy łatwiej dokonać dezintegracji terytorialnej choćby krajów bałtyckich. Czyż fakt, że połowa mieszkańców – ale nie obywateli! – Łotwy to Rosjanie nie będzie ułatwiał przeprowadzenia operacji przez „zielonych ludzików”?

 

W interesie Polski jest to, aby Ukraina zachowała niepodległość i dodatkowo terytorialną integralność (to ostatnie będzie bardzo trudne). Nie zmienią tego agresywne, głupie i irracjonalne ataki części polityków ukraińskich na Polskę – trzeba je piętnować, ale nie mogą one przesłonić faktu, że w interesie Rzeczypospolitej jest, aby między nami a Rosją istniało realnie funkcjonujące, niepodległe państwo. Zaczerpnięty od Józefa Mackiewicza "Wielki Ześlizg" jest w kontrze do tej koncepcji.

 

*tekst ukazał się w „Nowym Państwie” (kwiecień 2024)


 

POLECANE
Karol Nawrocki wzywa Donalda Tuska do budowy mniejszości blokującej ws. umowy z Marcosur z ostatniej chwili
Karol Nawrocki wzywa Donalda Tuska do budowy mniejszości blokującej ws. umowy z Marcosur

"Akceptacja dla tej umowy to katastrofa. Panie Premierze, trzeba budować mniejszość blokującą, a nie gadać!" – pisze na platformie X prezydent Karol Nawrocki, apelując do premiera Tuska ws. umowy z Mercosur.

Tylko 4 ugrupowania w Sejmie, spory wzrost partii Grzegorza Brauna. Zobacz najnowszy sondaż z ostatniej chwili
Tylko 4 ugrupowania w Sejmie, spory wzrost partii Grzegorza Brauna. Zobacz najnowszy sondaż

Koalicja Obywatelska utrzymuje prowadzenie, Prawo i Sprawiedliwość pozostaje drugą siłą, a Konfederacja notuje wyraźny spadek – tak wyglądają wyniki najnowszego sondażu parlamentarnego. Badanie pokazuje też, że do Sejmu weszłyby tylko cztery ugrupowania.

Degermanizacja Holokaustu tylko u nas
Degermanizacja Holokaustu

Jest to zjawisko obecne w publicystyce historycznej i przekazie medialnym, polegające na uwalnianiu Niemiec i Niemców od odpowiedzialności za projekt i realizację Zagłady. W narracji o Holokauście o zbrodnię ludobójstwa na Żydach oskarża się pozbawionych narodowości „nazistów”, którzy najpierw sterroryzowali porządnych Niemców, a później dopuścili się czynów w gruncie rzeczy przeciwnych prawdziwej, niemieckiej mentalności.

Odciąć im tlen. Fala odrażającego hejtu wobec górników strajkujących w kopalni Silesia z ostatniej chwili
"Odciąć im tlen". Fala odrażającego hejtu wobec górników strajkujących w kopalni "Silesia"

W poniedziałek – tuż przed Wigilią – górnicy z Przedsiębiorstwa Górniczego Silesia postanowili po zakończonej zmianie nie wyjeżdżać na powierzchnię kopalni i rozpoczęli akcję protestacyjną. W komentarzach do relacji z protestów w sieci pojawiło się wiele skandalicznych komentarzy.

Zaskakująca decyzja w PKP Cargo. Spółka bez wyjaśnień odwołuje prezesa z ostatniej chwili
Zaskakująca decyzja w PKP Cargo. Spółka bez wyjaśnień odwołuje prezesa

Agnieszka Wasilewska-Semail została w poniedziałek odwołana przez radę nadzorczą PKP Cargo z funkcji prezesa - poinformowała spółka. Zmiana następuje z upływem dnia 22 grudnia, przyczyn odwołania nie podano.

Wpadka radnej KO z Krakowa. Polityk „dokleiła się” do zdjęcia z Trzaskowskim? z ostatniej chwili
Wpadka radnej KO z Krakowa. Polityk „dokleiła się” do zdjęcia z Trzaskowskim?

Kompromitująca wpadka krakowskiej radnej KO Magdaleny Mazurkiewicz. Polityk opublikowała w mediach społecznościowych wspólne zdjęcie z Rafałem Trzaskowskim i Aleksandrem Miszalskim z wydarzenia w Krakowie, mimo że... nie brała w nim udziału. Okazało się, że fotografia została przerobiona – twarz radnej wklejono w miejsce jednego z uczestników wydarzenia.

Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym. Prokuratura umorzyła sprawę z ostatniej chwili
Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym. Prokuratura umorzyła sprawę

Prokuratura Rejonowa w Augustowie umorzyła sprawę pożaru w Biebrzańskim Parku Narodowym, do którego doszło w kwietniu tego roku. Spłonęło wówczas 185 hektarów parku.

Jaka pogoda czeka nas w święta? IMGW wydał ostrzeżenia z ostatniej chwili
Jaka pogoda czeka nas w święta? IMGW wydał ostrzeżenia

Początek tygodnia będzie pochmurny. W poniedziałek wieczorem pojawią się silne zamglenia i mgły ograniczające widzialność do 200 m – poinformowała PAP synoptyczka Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Dorota Pacocha. IMGW wydał ostrzeżenia przed gęstą mgłą dla południa Polski.

Pierwsze w regionie inwestycje. Komunikat dla mieszkańców woj. małopolskiego z ostatniej chwili
"Pierwsze w regionie inwestycje". Komunikat dla mieszkańców woj. małopolskiego

Ogłosiliśmy przetargi na budowę obwodnic Limanowej i Wadowic, leżących na trasie drogi krajowej nr 28 – poinformowała w poniedziałek GDDKiA Oddział Kraków.

Karol Nawrocki pojedzie w wigilię na granicę z Białorusią z ostatniej chwili
Karol Nawrocki pojedzie w wigilię na granicę z Białorusią

W Wigilię Świąt Bożego Narodzenia prezydent Karol Nawrocki pojedzie na granicę z Białorusią, gdzie będzie towarzyszył służbom broniącym granicy – poinformował w poniedziałek rzecznik prezydenta Rafał Leśkiewicz.

REKLAMA

Kijów pokonany czyli na drodze "Wielkiego Ześlizgu"

Kijów pokonany czyli na drodze "Wielkiego Ześlizgu"

Ukraina nie powinna przegrać tej wojny. Ukraina obroni niepodległość. Ukraina może nie obronić swojej integralności terytorialnej. Jaka jest więc definicja porażki Kijowa? Czy zajęcie całego terytorium państwowego naszego wschodniego sąsiada? Nie wydaje się to możliwe. Czy dojście przez Rosjan do stolicy Kraju i jej okupacja? To też, w wymiarze militarnym, nie wydaje się być specjalnie prawdopodobne. Czy też za porażkę uznamy zajęcie całego Obwodu Donieckiego (co może nastąpić szybciej niż myślimy)? To akurat  prawdopodobne jest.

 

Jednak za „porażkę Ukrainy" należy uznać inne, a nie tylko militarne sukcesy Rosjan. Także zmęczenie wojną w armii i społeczeństwie naszego wschodniego sąsiada ze wszystkimi tego dalekosiężnymi skutkami.  Ale też zmęczenie ta wojną w elitach Zachodu i społeczeństwach Europy i Ameryki. Co wtedy ? Czy Zachód uzna to za wygodny pretekst, aby ponad głowami Kijowa, ale też w dużej mierze Polski, krajów bałtyckich czy Finlandii zacząć dogadywać się z Rosją i wymuszać na Kijowie zgodę - choćby czasową, polityczną, a nie traktatową, trwałą, formalno-prawną - na zabór części jej terytorium?

 

Porażka Ukrainy, choćby częściowa może być sygnałem, aby szeroko rozumiany Zachód robił z Federacją Rosyjską znów biznesy „as usuall”? To również możliwość powrotu "z przytupem" nieformalnej PPR (Partii Przyjaciół Rosji), która od dwóch lat, po napaści Moskwy na naszego wschodniego sąsiada, funkcjonuje w konspiracji, ale jednak cały czas działa. Jest obecna w strukturach UE i jest w większości, jeśli nie we wszystkich krajach Unii. Także w Polsce. Porażka Ukrainy spowoduje, że PPR wyjdzie z ukrycia i będzie mogła funkcjonować z otwartą przyłbicą. Niekoniecznie za rosyjskie pieniądze. Czasem jej działania tłumaczone są po prostu potrzebą robienia z Rosją biznesów, eksportu na wielki rynek, inwestycji od europejskiej części Federacji Rosyjskiej aż po Ural itp., itd.

Preteksty zawsze się znajdą.

 

Przegrana Ukrainy – a jest zapewne ostatni dzwonek, „final call”, aby tego uniknąć - oznaczać może uznanie konieczności, że chcąc nie chcąc, trzeba pogodzić się z rolą Moskwy jako jednego z globalnych playmakerów. Słabszego niż kiedyś, coraz bardziej uzależnionego od Chin, ale wciąż mającego status rozgrywającego przynajmniej w skali ponadregionalnej.

 

Jednak konsekwencje tego poszerzenia wpływów Rosji na zachód od jej oficjalnej granicy państwowej będą znacznie poważniejsze. Będzie to przede wszystkim jasne przesłanie dla całego obszaru postsowieckiego, że Putinowi nie należy „podskakiwać”, bo i tak w końcu Rosja z takim delikwentem zrobi porządek. Przecież Kreml wcale gorliwie nie dementował powszechnie funkcjonującego w państwach powstałych na gruzach Związku Sowieckiego przekonania, że 10 kwietnia 2010 roku pod Smoleńskiem był zamach na polskiego prezydenta ! Informacja o tym miała bowiem zastraszyć elity krajów, które starały uniezależnić się od Moskwy. Miały wiedzieć, iż nie należy tego robić, bo ci, którzy tak czynią – giną.

 

Wreszcie porażka Kijowa ośmieli Rosję do kolejnych takich „operacji militarnych”, których celem jest poszerzenie jej terytorium. W ślad za tym pójdzie od razu uznanie za część Federacji Rosyjskiej Osetii Południowej i Abchazji w Gruzji czy Naddniestrza w Mołdawii. Będzie wtedy łatwiej dokonać dezintegracji terytorialnej choćby krajów bałtyckich. Czyż fakt, że połowa mieszkańców – ale nie obywateli! – Łotwy to Rosjanie nie będzie ułatwiał przeprowadzenia operacji przez „zielonych ludzików”?

 

W interesie Polski jest to, aby Ukraina zachowała niepodległość i dodatkowo terytorialną integralność (to ostatnie będzie bardzo trudne). Nie zmienią tego agresywne, głupie i irracjonalne ataki części polityków ukraińskich na Polskę – trzeba je piętnować, ale nie mogą one przesłonić faktu, że w interesie Rzeczypospolitej jest, aby między nami a Rosją istniało realnie funkcjonujące, niepodległe państwo. Zaczerpnięty od Józefa Mackiewicza "Wielki Ześlizg" jest w kontrze do tej koncepcji.

 

*tekst ukazał się w „Nowym Państwie” (kwiecień 2024)



 

Polecane