Wokół wyborów do europarlamentu

Wokół wyborów do europarlamentu

Podczas pierwszych dwóch elekcji do Parlamentu Europejskiego Polska była w ogonie krajów UE, gdy chodzi o frekwencję. Byliśmy w trójce państw o najwyższej absencji w eurowyborach! Pod tym względem gorsze były od nas tylko Litwa i Słowacja.

 

Wybory te „cieszyły się” najsłabszą frekwencją ze wszystkich, które odbywały się w Polsce. Wiadomo, że najwyższa jest zawsze w wyborach prezydenckich. Na drugim miejscu są parlamentarne, a na trzecim samorządowe.

 

Ta tendencja lekceważenia euroelekcji skończyła się przed pięcioma laty. Wówczas w czwartych wyborach do Parlamentu w Brukseli i Strasburgu, które odbywały się w naszym kraju, do urn poszła prawie połowa Polaków. Z naciskiem na „prawie”, bo było to prawie 46%. Nie sądzę, aby teraz frekwencja ta była dużo gorsza, ale też nie wierzę, żeby była dużo lepsza. Czynnikiem, który nie będzie raczej zachęcał wyborców do pójścia do urn, jest fakt, że będą to trzecie wybory w ciągu zaledwie niespełna ośmiu miesięcy, po październikowych do Sejmu i Senatu RP oraz kwietniowych do samorządów. Drugim elementem, który nie będzie profrekwencyjny, jest to, że wybory te nie rozstrzygają, kto będzie w Polsce rządził, ani na szczeblu państwa ani na szczeblu gminy, powiatu czy Sejmiku. Wreszcie trzecim czynnikiem, który zapewne odstraszy część wyborców, będzie ten, że część ludzi niespecjalnie rozumie, po co jest ten parlament, a inna, wzrastająca grupa, jest sceptyczna (coraz bardziej) do Unii Europejskiej jako takiej, w tym także do unijnych instytucji, a więc i do PE.

 

Z kolei większej frekwencji będzie sprzyjać wysoka temperatura sporu politycznego w Polsce. To w oczywisty sposób „nakręci” liczbę wyborców, choć raczej w elektoratach dwóch głównych formacji. Świadczą o tym dane mówiące, że prawie 60% wyborców PiS i trochę ponad 60% wyborców PO/KO chce iść na wybory, a zamiar taki deklaruje jedynie 13% (sic!) wyborców Trzeciej Drogi. Jest trochę jak na obrazach Bruegela: prawica idzie do nieba, lewica idzie do piekła, a środek nie istnieje...

 

Kolejnym czynnikiem, który spowodować może jednak napływ wyborców do urn 9 czerwca jest fakt emocji wokół ostatnich kontrowersyjnych decyzji Unii Europejskiej, jak Zielony Ład czy nowa polityka imigracyjna zwana dość eufemistycznie „pakietem imigracyjnym”.

 

I wreszcie jeszcze jeden czynnik. Jak się wydaje, wielu, czy nawet bardzo wielu wyborców oczekuje zmian w Unii. Zmian nie tyle kosmetycznych ,co głębokich . I dodają: wreszcie! Rzeczywiście ludzie czują, że ta zmiana może nastąpić. I to największa w europarlamencie, który od 45 lat funkcjonuje w obecnej formule, czyli europejskiego „Sejmu” wybieranego bezpośrednio. Wcześniej bowiem, do 1979 roku europarlament składał się z deputowanych  delegowanych przez parlamenty narodowe, wtedy jeszcze sześciu krajów-założycieli Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali, a potem EWG (Republika Francuska, Niemiecka Republika Federalna, Republika Włoska, Królestwo Holandii, Królestwo Belgii, Wielkie Księstwo Luksemburg).

 

Rzeczywiście na naszych oczach dzieje się historia. Czerwcowe wybory do europarlamentu, które potrwają przez cztery dni (od 6 do 9, choć w większości krajów, w tym w Polsce – w niedzielę 9 czerwca), mogą być historyczne, bo wyłonią w zasadzie na pewno najbardziej prawicowy parlament w dziejach EWG/UE. Jednak jak daleki to będzie skręt w prawo, zależy od Polaków – Europejczyków, Duńczyków - Europejczyków itd. Jakby to nie zabrzmiało, także osobiście od nas…

 

*tekst ukazał się w „Gazecie Bankowej” (maj 2024)


 

POLECANE
Poseł CDU: To była ignorancja i pycha wobec Polski z ostatniej chwili
Poseł CDU: To była ignorancja i pycha wobec Polski

W poniedziałek 1 grudnia w Berlinie odbędą się polsko-niemieckie konsultacje międzyrządowe - pierwsze na tak wysokim szczeblu od wielu lat. Na czele polskiej delegacji stanie premier Donald Tusk, niemiecką poprowadzi kanclerz Friedrich Merz. W spotkaniu wezmą udział również ministrowie spraw zagranicznych, obrony, finansów, energii, infrastruktury i kultury. To najszerszy format rozmów od czasu objęcia władzy przez nowy rząd w Berlinie i sygnał, że oba kraje chcą na poważnie odbudować zaufanie.

Nadchodzi serial pełen mrocznych tajemnic. Premiera budzi emocje Wiadomości
Nadchodzi serial pełen mrocznych tajemnic. Premiera budzi emocje

Platforma Prime Video oficjalnie ogłosiła datę jednej ze swoich największych premier kryminalnych. Serial „Scarpetta” trafi do widzów 11 marca 2026 roku i będzie dostępny od razu w ponad 240 krajach. Książki o słynnej patolog sądowej Kay Scarpettcie sprzedały się na świecie w ponad 120 milionach egzemplarzy, dlatego ekranizacja od lat budzi ogromne zainteresowanie.

Grafzero: Stos Heraklesa Jan M. Długosz - rozmowa z autorem z ostatniej chwili
Grafzero: "Stos Heraklesa" Jan M. Długosz - rozmowa z autorem

Grafzero vlog literacki o pierwszej książce z Wydawnictwa Centryfuga - "Stos Heraklesa" Jana M. Długosza i rozmowa z autorem o mitologii, o pisaniu książek, o Heraklesie i tym podobnych przyjemnościach.

Balony sparaliżowały ruch na lotnisku w Wilnie Wiadomości
Balony sparaliżowały ruch na lotnisku w Wilnie

Lotnisko w Wilnie, stolicy Litwy, wstrzymało w niedzielę działalność z powodu podejrzenia obecności balonów w pobliżu portu. To kolejny taki przypadek, określany przez władze Litwy jako „atak hybrydowy” ze strony Białorusi.

Belgia sparaliżowana. Największe protesty od lat 90. przeciwko reformie emerytalnej tylko u nas
Belgia sparaliżowana. Największe protesty od lat 90. przeciwko reformie emerytalnej

Belgia po raz trzeci w tym roku stanęła w miejscu. Pociągi, szkoły i lotniska zostały sparaliżowane, a dziesiątki tysięcy ludzi wyszły na ulice w największym od dekad strajku przeciwko reformie emerytalnej. Pracownicy ostrzegają, że rząd „koalicji arizońskiej” uderza w prawa socjalne, a kraj znalazł się na krawędzi społecznego wybuchu.

Wrocławskie zoo wydało komunikat. Rusza wyjątkowa świąteczna akcja Wiadomości
Wrocławskie zoo wydało komunikat. Rusza wyjątkowa świąteczna akcja

Wrocławskie ZOO już od 1 grudnia ponownie zaprosi internautów do udziału w swojej charytatywnej akcji „Dzikie Bombki”. To coroczna inicjatywa, w której pracownicy ogrodu - także ci opiekujący się zwierzętami - własnoręcznie tworzą świąteczne ozdoby, a następnie wystawiają je na licytacje.

Polska pokonuje Tunezję i awansuje do drugiej fazy MŚ Wiadomości
Polska pokonuje Tunezję i awansuje do drugiej fazy MŚ

Polska wygrała w holenderskim 's-Hertogenbosch z Tunezją 29:26 (13:13) w swoim drugim meczu podczas mistrzostw świata piłkarek ręcznych. Biało-czerwone zapewniły sobie awans do drugiej fazy. W innym spotkaniu grupy F rundy wstępnej broniąca tytułu Francja zagra wieczorem z Chinami.

Tragedia pod Paryżem. Nie żyje 27-letni polski strażak Wiadomości
Tragedia pod Paryżem. Nie żyje 27-letni polski strażak

W miejscowości Feucherolles pod Paryżem doszło do tragicznego wypadku, w którym zginął 27-letni Polak. Mężczyzna został potrącony przez samochód na drodze D307. Mimo szybkiego dojazdu służb ratunkowych życia poszkodowanego nie udało się uratować.

Ukraina negocjuje plan pokojowy w USA z ostatniej chwili
Ukraina negocjuje plan pokojowy w USA

Delegacja Ukrainy rozpoczęła w USA rozmowy na temat planu pokojowego w celu zakończenia wojny, którą prowadzi przeciwko Ukrainie Rosja – powiadomił w niedzielę sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy (RBNiO) oraz przewodniczący delegacji Rustem Umierow. „W Stanach Zjednoczonych rozpoczęło się już spotkanie ukraińskiej delegacji ze stroną amerykańską w sprawie kroków na rzecz osiągnięcia godnego pokoju” – napisał w sieciach społecznościowych.

Rosyjskie samoloty na Bałtykiem. Komunikat DORSZ z ostatniej chwili
Rosyjskie samoloty na Bałtykiem. Komunikat DORSZ

Polskie myśliwce F-16 i MiG-29 w ostatnich dniach wielokrotnie startowały nad Bałtyk, aby przechwycić rosyjskie samoloty lecące bez planów lotu i z wyłączonymi transponderami. Dowództwo Operacyjne RSZ uspokaja: procedury NATO zadziałały wzorowo, a polska przestrzeń powietrzna pozostała nienaruszona.

REKLAMA

Wokół wyborów do europarlamentu

Wokół wyborów do europarlamentu

Podczas pierwszych dwóch elekcji do Parlamentu Europejskiego Polska była w ogonie krajów UE, gdy chodzi o frekwencję. Byliśmy w trójce państw o najwyższej absencji w eurowyborach! Pod tym względem gorsze były od nas tylko Litwa i Słowacja.

 

Wybory te „cieszyły się” najsłabszą frekwencją ze wszystkich, które odbywały się w Polsce. Wiadomo, że najwyższa jest zawsze w wyborach prezydenckich. Na drugim miejscu są parlamentarne, a na trzecim samorządowe.

 

Ta tendencja lekceważenia euroelekcji skończyła się przed pięcioma laty. Wówczas w czwartych wyborach do Parlamentu w Brukseli i Strasburgu, które odbywały się w naszym kraju, do urn poszła prawie połowa Polaków. Z naciskiem na „prawie”, bo było to prawie 46%. Nie sądzę, aby teraz frekwencja ta była dużo gorsza, ale też nie wierzę, żeby była dużo lepsza. Czynnikiem, który nie będzie raczej zachęcał wyborców do pójścia do urn, jest fakt, że będą to trzecie wybory w ciągu zaledwie niespełna ośmiu miesięcy, po październikowych do Sejmu i Senatu RP oraz kwietniowych do samorządów. Drugim elementem, który nie będzie profrekwencyjny, jest to, że wybory te nie rozstrzygają, kto będzie w Polsce rządził, ani na szczeblu państwa ani na szczeblu gminy, powiatu czy Sejmiku. Wreszcie trzecim czynnikiem, który zapewne odstraszy część wyborców, będzie ten, że część ludzi niespecjalnie rozumie, po co jest ten parlament, a inna, wzrastająca grupa, jest sceptyczna (coraz bardziej) do Unii Europejskiej jako takiej, w tym także do unijnych instytucji, a więc i do PE.

 

Z kolei większej frekwencji będzie sprzyjać wysoka temperatura sporu politycznego w Polsce. To w oczywisty sposób „nakręci” liczbę wyborców, choć raczej w elektoratach dwóch głównych formacji. Świadczą o tym dane mówiące, że prawie 60% wyborców PiS i trochę ponad 60% wyborców PO/KO chce iść na wybory, a zamiar taki deklaruje jedynie 13% (sic!) wyborców Trzeciej Drogi. Jest trochę jak na obrazach Bruegela: prawica idzie do nieba, lewica idzie do piekła, a środek nie istnieje...

 

Kolejnym czynnikiem, który spowodować może jednak napływ wyborców do urn 9 czerwca jest fakt emocji wokół ostatnich kontrowersyjnych decyzji Unii Europejskiej, jak Zielony Ład czy nowa polityka imigracyjna zwana dość eufemistycznie „pakietem imigracyjnym”.

 

I wreszcie jeszcze jeden czynnik. Jak się wydaje, wielu, czy nawet bardzo wielu wyborców oczekuje zmian w Unii. Zmian nie tyle kosmetycznych ,co głębokich . I dodają: wreszcie! Rzeczywiście ludzie czują, że ta zmiana może nastąpić. I to największa w europarlamencie, który od 45 lat funkcjonuje w obecnej formule, czyli europejskiego „Sejmu” wybieranego bezpośrednio. Wcześniej bowiem, do 1979 roku europarlament składał się z deputowanych  delegowanych przez parlamenty narodowe, wtedy jeszcze sześciu krajów-założycieli Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali, a potem EWG (Republika Francuska, Niemiecka Republika Federalna, Republika Włoska, Królestwo Holandii, Królestwo Belgii, Wielkie Księstwo Luksemburg).

 

Rzeczywiście na naszych oczach dzieje się historia. Czerwcowe wybory do europarlamentu, które potrwają przez cztery dni (od 6 do 9, choć w większości krajów, w tym w Polsce – w niedzielę 9 czerwca), mogą być historyczne, bo wyłonią w zasadzie na pewno najbardziej prawicowy parlament w dziejach EWG/UE. Jednak jak daleki to będzie skręt w prawo, zależy od Polaków – Europejczyków, Duńczyków - Europejczyków itd. Jakby to nie zabrzmiało, także osobiście od nas…

 

*tekst ukazał się w „Gazecie Bankowej” (maj 2024)



 

Polecane