[Tylko u nas] Aleksandra Jakubiak OV: Poruszenie Serca

„Bo myśli moje nie są myślami waszymi ani wasze drogi moimi drogami - wyrocznia Pana. Bo jak niebiosa górują nad ziemią, tak drogi moje - nad waszymi drogami i myśli moje - nad myślami waszymi” (Iz 55, 8-9).
zdjęcie poglądowe [Tylko u nas] Aleksandra Jakubiak OV: Poruszenie Serca
zdjęcie poglądowe / pixabay.com/Pexels

 

Myślę, że większość katolików wie, że żadne prywatne objawienia - nawet te oficjalnie uznane przez Kościół - nie są czymś, w co zobowiązani jesteśmy wierzyć.  Owszem, Kościół uznając jakieś objawienia prywatne za niesprzeczne z depozytem wiary może zachęcać do zaakcentowania i co za tym idzie przyjęcia do szczególnej duchowej troski tematu, którego owe objawiania dotyczą, ale wiara lub niewiara w tego typu zawiaska nie jest żadnym warunkiem przynależności do wspólnoty Kościoła.

Credo

Tym, co warunkuje naszą wiarę, jako wiarę chrześcijańską, jest Credo, czyli wyznanie wspólne wszystkim chrześcijanom. Ilekroć zatem powtarzamy „Bóg z Boga, Światłość ze Światłości, Bóg prawdziwy z Boga prawdziwego. Zrodzony, a nie stworzony, współistotny Ojcu, a przez Niego wszystko się stało…”, świadomie bądź nie, odwołujemy się do decyzji doktrynalnych podjętych na soborze powszechnym w Nicei, który odbył się w 325 roku. Wszelkie późniejsze podziały wśród chrześcijan, np. na kościoły przedefeskie lub przedchalcedońskie, czyli takie, które nie przyjęły postanowień późniejszych soborów, nadal zaliczają ich członków w poczet chrześcijan, przyjmują oni bowiem prawdę wiary dotyczącą współistotności Osób Trójcy Świętej i wynikających z niej teologicznych skutków. Idąc tym tokiem myślenia wiemy, że chrześcijanami nazywać się będą zarówno kościoły orientalne, jak i prawosławne, katolickie i protestanckie, ale nie będą nimi wyznania odrzucające bóstwo Jezusa, choćby posługiwały się one Pismem Świętym.

Impuls

Wracając zatem do prywatnych objawień, bez względu na to, czy przyjmujemy kwestię ukazywania się Jezusa lub Maryi konkretnym historycznym osobom, zawierającym równie konkretne przesłania do grupy osób, Kościoła, bądź całej ludzkości czy też tego typu próby kontaktu odrzucamy, to warto zwrócić uwagę na jedną sprawę - Bóg, czy to poprzez ingerencje nadprzyrodzone czy przez poruszanie konkretnych dusz w danym temacie Jego przymiotów, sam akcentuje to, co dla Niego jest ważne, czyli np. duchowość Jego Serca lub nieodległą od niej prawdę o Miłosierdziu Bożym. Sposób, w jaki taka teologiczna idea, zataczając coraz szersze kręgi, zaskarbia sobie ludzkie serca świadczyć też może o głodzie, który trawił całe rzesze dusz, czekających na ów impuls.

Jako ludzie mamy skłonności do podejścia totalnego i do dogmatyzowania nie tylko tego, co potrzebuje być jasno zdefiniowane, ale i rzeczy pobocznych. Kiedy nasza wiara traci właściwy balans i akcentując jakiś z Bożych przymiotów, zapomina o czymś istotnym, gubi to i w konsekwencji zaburza równowagę zdrowej duchowości, to Bóg może uwrażliwiać nas na te „zgubione”, ważne elementy, by przywrócić swoim dzieciom pokój wewnętrzny. Jego Serce ulega poruszeniu niedolą i w wyniku tego porusza nas.

Serce Jezusa

350 lat temu, kiedy Bóg zapłakał nad formą ukazywania wiary w swoim Kościele i co za tym idzie, nad stanem swojej relacji z duszami, owo Serce poruszyło się, by przypomnieć nam o tym, że jest właśnie sercem - bliskością, Emmanuelem. Podarowano nam w relacji z Bogiem serce z ciała. „… jak ulewa i śnieg spadają z nieba i tam nie powracają, dopóki nie nawodnią ziemi, nie użyźnią jej i nie zapewnią urodzaju (…) tak słowo, które wychodzi z ust moich, nie wraca do Mnie bezowocne, zanim wpierw nie dokona tego, co chciałem, i nie spełni pomyślnie swego posłannictwa” (Iz 55, 10a. 11). Z takim orzeźwiającym słowem przyszedł więc Jezus do Kościoła głosząc ponownie miłość do człowieka we wszelkich jej wymiarach, skracając dystans, odnawiając związek, czyniąc wiarę nową, choć przecież nie zmieniając nic w jej dogmatach.

Sądzę, że warto z tych Bożych „przypominajek”  korzystać tak często, jak się da, szczególnie gdy mamy tendencję do skrupułów, potrzeby zasługiwania na miłość, drobiazgowości, zbytniego akcentowania prawa i powracającego obrazu Boga - bezdusznego szefa korporacji. Kolejne wezwania Litanii do Najświętszego Serca Pana Jezusa są niczym bryza, lekki powiew, z którym Bóg stawia nam przed oczy swój zupełnie inny obraz: odwieczne upragnienie świata, gorejące ognisko miłości,  dobroci i miłości pełne, cierpliwe i wielkiego miłosierdzia, źródło życia i świętości, hojne dla wszystkich, którzy je wzywają, przebłaganie za grzechy nasze, źródło wszelkiej pociechy etc. Z tymi wezwaniami, przynajmniej w czerwcu warto sobie posiedzieć i wziąć je do własnego serca.


 

POLECANE
Przewodnicząca Bundestagu nie owija w bawełnę: Niemcy burdelem Europy z ostatniej chwili
Przewodnicząca Bundestagu nie owija w bawełnę: Niemcy burdelem Europy

Przewodnicząca Bundestagu Julia Klöckner domaga się zaostrzenia prawa dotyczącego prostytucji. Twierdzi, że obowiązujące przepisy nie chronią kobiet, a Niemcy stały się „burdelem Europy”. Jej zdaniem konieczny jest zakaz kupowania seksu i zamykanie domów publicznych – na wzór tzw. modelu nordyckiego.

Poseł Marcin Józefaciuk opuszcza Klub Koalicji Obywatelskiej. Ujawnił powody z ostatniej chwili
Poseł Marcin Józefaciuk opuszcza Klub Koalicji Obywatelskiej. Ujawnił powody

Marcin Józefaciuk poinformował, że rezygnuje z członkostwa w Klubie Parlamentarnym Koalicji Obywatelskiej. Decyzję ogłosił w środę wieczorem w serwisie X, podkreślając, że została ona wymuszona sposobem, w jaki odwołano go z sejmowej Komisji Edukacji i Nauki. "Bez rozmowy, bez wcześniejszej informacji, bez możliwości wyjaśnienia" - zaznaczył

Samuel Pereira: „Żelazny” elektorat KO nie ma się czego bać tylko u nas
Samuel Pereira: „Żelazny” elektorat KO nie ma się czego bać

Afera działkowa zatacza coraz szersze kręgi i coraz mocniej uderza w obóz władzy. Rzecznik rządu Adam Szłapka, pytany o dymisję dyrektora Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa Henryka Smolarza, nie krył zdenerwowania. Odpowiadał wymijająco, a zamiast konkretów serwował kolejne oskarżenia wobec poprzedników z PiS.

Trump nie ma wątpliwości: Ludzie będą uciekać z Nowego Jorku z ostatniej chwili
Trump nie ma wątpliwości: Ludzie będą uciekać z Nowego Jorku

Ludzie będą uciekać przed komunizmem w Nowym Jorku - powiedział w środę prezydent USA Donald Trump, odnosząc się do wyników wtorkowych wyborów burmistrza tej metropolii, w których wygrał socjalista Zohran Mamdani.

Niebezpieczny atak na polskie patrole. Komunikat Straży Granicznej Wiadomości
Niebezpieczny atak na polskie patrole. Komunikat Straży Granicznej

Na polsko-białoruskiej granicy znów doszło do agresywnych prób nielegalnego przekroczenia granicy. 4 listopada cudzoziemcy rzucali w polskie patrole kawałkami drutu kolczastego, uszkadzając dwa pojazdy Straży Granicznej. Tylko w ostatni weekend odnotowano ponad 100 takich prób.

Import gazu LNG z USA do Polski. Dalej na Słowację i Ukrainę  Wiadomości
Import gazu LNG z USA do Polski. Dalej na Słowację i Ukrainę

Polska pracuje nad umową z USA ws. importu LNG, który ma trafić na Ukrainę i Słowację – podała Agencja Reutera, powołując się na anonimowe źródła zbliżone do sprawy.

Karolina Opolska zmyśliła przypisy w swojej książce? Jest oświadczenie dziennikarki TVP gorące
Karolina Opolska zmyśliła przypisy w swojej książce? Jest oświadczenie dziennikarki TVP

Dziennikarka TVP Info i była redaktor Onetu Karolina Opolska znalazła się w centrum kontrowersji po tym, jak ujawniono, że w swojej najnowszej książce miała zamieścić… nieistniejące przypisy. Część źródeł, na które się powoływała, miała zostać wymyślona. Karolina Opolska odniosła się do zarzutów.

Nawrocki jasno na Słowacji o Ukrainie: „Pomoc nie zwalnia mnie z obrony polskich interesów” pilne
Nawrocki jasno na Słowacji o Ukrainie: „Pomoc nie zwalnia mnie z obrony polskich interesów”

Prezydent Karol Nawrocki w Bratysławie mówił nie tylko o współpracy ze Słowacją, ale też o relacjach z Ukrainą. Podkreślił, że Polska może wspierać Kijów, ale nie kosztem własnych interesów.

Szalony pościg niemieckiej policji za Polakiem Wiadomości
Szalony pościg niemieckiej policji za Polakiem

Bawarska policja ścigała 31-letniego Polaka, który – będąc pod wpływem środków odurzających – uciekał przed kontrolą drogową. Pościg zakończył się dopiero po przejechaniu ponad 50 kilometrów i postawieniu policyjnych blokad.

Niemiecki pielęgniarz dostał dożywocie. Śledczy: „Zabijał, żeby był spokój” Wiadomości
Niemiecki pielęgniarz dostał dożywocie. Śledczy: „Zabijał, żeby był spokój”

Sąd w Akwizgranie skazał pielęgniarza na dożywocie za zabicie 10 pacjentów i 27 prób morderstwa. Śledczy nie mają wątpliwości – podawał leki uspokajające i przeciwbólowe, by „mieć ciszę” na oddziale.

REKLAMA

[Tylko u nas] Aleksandra Jakubiak OV: Poruszenie Serca

„Bo myśli moje nie są myślami waszymi ani wasze drogi moimi drogami - wyrocznia Pana. Bo jak niebiosa górują nad ziemią, tak drogi moje - nad waszymi drogami i myśli moje - nad myślami waszymi” (Iz 55, 8-9).
zdjęcie poglądowe [Tylko u nas] Aleksandra Jakubiak OV: Poruszenie Serca
zdjęcie poglądowe / pixabay.com/Pexels

 

Myślę, że większość katolików wie, że żadne prywatne objawienia - nawet te oficjalnie uznane przez Kościół - nie są czymś, w co zobowiązani jesteśmy wierzyć.  Owszem, Kościół uznając jakieś objawienia prywatne za niesprzeczne z depozytem wiary może zachęcać do zaakcentowania i co za tym idzie przyjęcia do szczególnej duchowej troski tematu, którego owe objawiania dotyczą, ale wiara lub niewiara w tego typu zawiaska nie jest żadnym warunkiem przynależności do wspólnoty Kościoła.

Credo

Tym, co warunkuje naszą wiarę, jako wiarę chrześcijańską, jest Credo, czyli wyznanie wspólne wszystkim chrześcijanom. Ilekroć zatem powtarzamy „Bóg z Boga, Światłość ze Światłości, Bóg prawdziwy z Boga prawdziwego. Zrodzony, a nie stworzony, współistotny Ojcu, a przez Niego wszystko się stało…”, świadomie bądź nie, odwołujemy się do decyzji doktrynalnych podjętych na soborze powszechnym w Nicei, który odbył się w 325 roku. Wszelkie późniejsze podziały wśród chrześcijan, np. na kościoły przedefeskie lub przedchalcedońskie, czyli takie, które nie przyjęły postanowień późniejszych soborów, nadal zaliczają ich członków w poczet chrześcijan, przyjmują oni bowiem prawdę wiary dotyczącą współistotności Osób Trójcy Świętej i wynikających z niej teologicznych skutków. Idąc tym tokiem myślenia wiemy, że chrześcijanami nazywać się będą zarówno kościoły orientalne, jak i prawosławne, katolickie i protestanckie, ale nie będą nimi wyznania odrzucające bóstwo Jezusa, choćby posługiwały się one Pismem Świętym.

Impuls

Wracając zatem do prywatnych objawień, bez względu na to, czy przyjmujemy kwestię ukazywania się Jezusa lub Maryi konkretnym historycznym osobom, zawierającym równie konkretne przesłania do grupy osób, Kościoła, bądź całej ludzkości czy też tego typu próby kontaktu odrzucamy, to warto zwrócić uwagę na jedną sprawę - Bóg, czy to poprzez ingerencje nadprzyrodzone czy przez poruszanie konkretnych dusz w danym temacie Jego przymiotów, sam akcentuje to, co dla Niego jest ważne, czyli np. duchowość Jego Serca lub nieodległą od niej prawdę o Miłosierdziu Bożym. Sposób, w jaki taka teologiczna idea, zataczając coraz szersze kręgi, zaskarbia sobie ludzkie serca świadczyć też może o głodzie, który trawił całe rzesze dusz, czekających na ów impuls.

Jako ludzie mamy skłonności do podejścia totalnego i do dogmatyzowania nie tylko tego, co potrzebuje być jasno zdefiniowane, ale i rzeczy pobocznych. Kiedy nasza wiara traci właściwy balans i akcentując jakiś z Bożych przymiotów, zapomina o czymś istotnym, gubi to i w konsekwencji zaburza równowagę zdrowej duchowości, to Bóg może uwrażliwiać nas na te „zgubione”, ważne elementy, by przywrócić swoim dzieciom pokój wewnętrzny. Jego Serce ulega poruszeniu niedolą i w wyniku tego porusza nas.

Serce Jezusa

350 lat temu, kiedy Bóg zapłakał nad formą ukazywania wiary w swoim Kościele i co za tym idzie, nad stanem swojej relacji z duszami, owo Serce poruszyło się, by przypomnieć nam o tym, że jest właśnie sercem - bliskością, Emmanuelem. Podarowano nam w relacji z Bogiem serce z ciała. „… jak ulewa i śnieg spadają z nieba i tam nie powracają, dopóki nie nawodnią ziemi, nie użyźnią jej i nie zapewnią urodzaju (…) tak słowo, które wychodzi z ust moich, nie wraca do Mnie bezowocne, zanim wpierw nie dokona tego, co chciałem, i nie spełni pomyślnie swego posłannictwa” (Iz 55, 10a. 11). Z takim orzeźwiającym słowem przyszedł więc Jezus do Kościoła głosząc ponownie miłość do człowieka we wszelkich jej wymiarach, skracając dystans, odnawiając związek, czyniąc wiarę nową, choć przecież nie zmieniając nic w jej dogmatach.

Sądzę, że warto z tych Bożych „przypominajek”  korzystać tak często, jak się da, szczególnie gdy mamy tendencję do skrupułów, potrzeby zasługiwania na miłość, drobiazgowości, zbytniego akcentowania prawa i powracającego obrazu Boga - bezdusznego szefa korporacji. Kolejne wezwania Litanii do Najświętszego Serca Pana Jezusa są niczym bryza, lekki powiew, z którym Bóg stawia nam przed oczy swój zupełnie inny obraz: odwieczne upragnienie świata, gorejące ognisko miłości,  dobroci i miłości pełne, cierpliwe i wielkiego miłosierdzia, źródło życia i świętości, hojne dla wszystkich, którzy je wzywają, przebłaganie za grzechy nasze, źródło wszelkiej pociechy etc. Z tymi wezwaniami, przynajmniej w czerwcu warto sobie posiedzieć i wziąć je do własnego serca.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe