Terlikowski o słowach prymasa: Kapłani myślą inaczej niż on, argumentów brakuje, więc sięga się po groźby
Smutny obraz Kościoła otwartego i dialogicznego daje ks. Prymas. I to z przynajmniej dwóch powodów.
- skomentował te słowa Tomasz Terlikowski.
Po pierwsze trudno uznać za dialogiczne groźby suspensy wobec kapłanów, którzy uczestniczyliby w demonstracji antyuchodźczej. Wygląda to raczej tak, że arcybiskup Wojciech Polak wie, że wielu kapłanów myśli inaczej niż on, argumentów brakuje, więc sięga się po groźby.
- dodał publicysta.
Po drugie zaś trudno nie dostrzec, że narzędzie, które miało służyć utrzymaniu porządku i wspólnej wiary w Kościele ma być wykorzystywane do uprawiania polityki. Kościół Prymasa (sam używa sformułowania „Mój Kościół”) wbrew okładkowej zapowiedzi, że „nie miesza się do polityki" miesza się do niej. I to bardzo jednoznacznie. Pytanie bowiem, czy i w jaki sposób imigrantów i uchodźców przyjmować jest pytaniem politycznym. A groźby suspensy dla tych, którzy mają inne zdanie, niż Ksiądz Prymas, to groźby polityczne, a nie wynikające z doktryny. Żal, że upolitycznienie tej części naszego Kościoła idzie, aż tak daleko.
- podsumował dziennikarz.
źródło: facebook