Rachunki grozy: prognozy opłat za energię są kosmiczne

„Dostałam prognozy opłat za energię ze spółdzielni. Do czerwca płacę 75 złotych za jeden miesiąc. Natomiast prognoza od lipca do września to już symulacja na kwotę 126 zł. To oczywiście jest przewidywanie, ale dostaliśmy też informację, że tak do końca nie wiadomo, o ile ten prąd zdrożeje” – pisze do nas pani Aleksandra z Łodzi. Jest emerytką. Jako wdowa mieszka sama. Pracowała całe życie jako przedszkolanka, pobiera niewielką emeryturę. Nie wie, jak poradzi sobie z tymi podwyżkami.
prąd Rachunki grozy: prognozy opłat za energię są kosmiczne
prąd / Flickr @Alan Cleaver Attribution (CC BY 2.0)

„Mam wrażenie, że podwyżka opłat za prąd elektryczny to dopiero początek. Przecież jak prąd zdrożeje, to wszystko zdrożeje. W mojej klatce mieszkają głównie emeryci. Tutaj mieszkania mają poniżej 50 m2. Moje ma 47 metrów. Nie żyję i nigdy nie żyłam w luksusach, ale teraz naprawdę się boję. Tym bardziej że wszystko poszło w górę: i woda, i gaz, i wywóz śmieci” – zaznacza pani Aleksandra.

Niewiele pomoże przedłużenie okresu, w którym państwo określa maksymalną cenę za energię elektryczną dla gospodarstw domowych, bo cena maksymalna już została podniesiona. Od lipca będzie to 500 zł/KWh, wcześniej było to 412 zł/MWh (do określonych limitów zużycia). Mimo przedwyborczych zapowiedzi Donalda Tuska, że „nic, co dane, nie będzie zabrane”, wypłacono w tym roku o prawie 500 zł mniej czternastej emerytury niż w roku ubiegłym. Oznacza to, że nawet jeśli pani Aleksandra załapie się jako emerytka na bon energetyczny, to i tak jej dochód roczny będzie mniejszy o 200 zł, a koszty życia znacznie wzrosną.

Czytaj także: Komary przenoszące śmiertelną chorobę rozprzestrzeniają się po Europie

Czytaj także: Izrael użył... trebusza przeciwko Hezbollahowi [WIDEO]

Co robi rząd? 

Dr Artur Bartoszewicz tak ocenia działania rządu w zakresie ochrony obywateli przed ubóstwem energetycznym:

– Rząd odpowiada różnymi programami pomocowymi, ale te mechanizmy pomocowe nie mają źródła na Marsie czy Wenus – one mają swoje źródło w pieniądzach publicznych, które pochodzą z podatków. My tak naprawdę podnosimy wiadro, w którym stoimy. Bon energetyczny to raczej jakaś udawana pomoc, taka jest mechanika działania obecnie rządzących. Biorą Excel i próbują wyliczyć, w ich przekonaniu, koszt, który nie jest kosztem rzeczywistym, bo oni widzą tylko aspekt finansowy.

Ekonomista przekonuje, że te koszty, które poniesie społeczeństwo za szaleństwo ekologii, a raczej lobby na niej żerującego, to zbrodnia na rozwoju społecznym.

– Społeczeństwo biednieje. Bieda zaglądać będzie coraz powszechniej do naszych domów. To przełoży się na mniejszą zdolność rozwojową gospodarstw domowych, na ograniczenie inwestycji np. w dzieci, na osłabienie kreatywności – to wszystko jest zwijaniem gospodarki. Popełniamy harakiri jako państwo i gospodarka – ostrzega Bartoszewicz.

Pan Wojciech mieszka na warszawskim Żoliborzu. On również dostał już swoje rachunki grozy. Czekają go poważne podwyżki cen prądu. Do tej pory płacił po około 180–190 zł. W lipcu pan Wojciech będzie musiał zapłacić 316 zł.

– Wzrastają opłaty nie tylko za prąd, właściwie jak patrzę na rozliczenie czynszu, to wszystko drożeje. Nie chodzi tylko o cenę samego prądu, coraz więcej kosztuje przesył energii. Szczerze mówiąc, strach myśleć, co będzie dalej – mówi pan Wojciech. W ubiegłym roku, kiedy cena prądu częściowo była uzależniona od wielkości zużycia, pan Wojciech postanowił oszczędzać.
 
– Udało mi się zmniejszyć zużycie o 16 proc. Wyłączyłem wszystko, co nie jest mi niezbędne do życia. Wymieniłem najbardziej energochłonne urządzenia. I nic mi z tego, bo i tak przyjdzie mi płacić rachunki o ponad 50 proc. wyższe – zaznacza pan Wojciech. Rozmawia z sąsiadami. Większość z nich jest przerażona swoimi rachunkami. Mało kto rozumie, dlaczego ceny tak bardzo idą w górę. Zwolennicy polityki klimatycznej UE zapłacą tak samo za odchodzenie od paliw kopalnych, za brak inwestycji w energetykę jądrową, za promocję tzw. odnawialnych źródeł energii.
 
– Idąc w kierunku tzw. odnawialnych źródeł energii, budujemy niestabilne systemy produkcji energii, bardzo nieefektywne (wbrew pozorom), które ostatecznie doprowadzają do obniżenia efektywności kosztowej w gospodarce i katastrofy gospodarczej – tłumaczy Bartoszewicz.

Podwyżki budzą niepokój także wśród rolników

– Jeśli cena według prognoz wzrośnie z obecnych 5 do 8 tysięcy, to dla mnie ta różnica jest ogromna i bardzo odczuwalna w budżecie – mówi Bartosz, rolnik z woj. świętokrzyskiego. – Będzie trzeba ciąć koszty i w biznesie, i w domu. W moim przypadku rachunek generuje głównie gospodarstwo domowe. Gospodarstwo rolne to około 20 proc., ale co mają powiedzieć rolnicy, u których udział energii elektrycznej w codziennej pracy jest bardzo duży, np. hodowcy bydła mlecznego? – pyta.

Wskazuje także, że nie widzi możliwości ominięcia kosztów. – Nic nie mogę zmienić. Nie zamontuję sobie fotowoltaiki, bo to w moim przypadku mija się z celem i się nie opłaca. Muszę to paliwo, które produkuję w ciągu roku w postaci różnych gałęzi, suchego drzewa, spożytkować. Poza tym przepisy dotyczące fotowoltaiki są bardzo niekorzystne – mówi.

Zdaniem rolnika jest wiele różnych opłat, które narzuciła UE, a które są ukryte w fakturach za energię elektryczną.

– Śledząc faktury, można zobaczyć, jaka jest wartość netto, a jaka jest wartość faktycznego zużycia prądu. To jest może 1/3 faktury, a reszta to są jakieś ukryte opłaty manipulacyjne – wskazuje.

Eksperci przekonują, że włączanie się Polski w nurt ideologii klimatycznej forsowanej przez Brukselę jest poważnym zagrożeniem.

Jak zaznacza dr Artur Bartoszewicz: – Nie budujemy rozwiązań stabilnych, nie odpowiadamy na ten kryzys realną transformacją, która by poszukiwała realnie w długim okresie taniego sposobu wytwarzania energii. Warto też wziąć pod uwagę, że gros kosztów, które są na nas nałożone, to są koszty tzw. dobrych rozwiązań Zielonego Ładu, czyli opłaty ETS i wymuszanie realizacji zobowiązań państwa członkowskiego wynikającego z przyjęcia tej ideologii. Doprowadzamy do destrukcji gospodarki, pauperyzacji społeczeństwa, a to wszystko jest niestety niewycenialne w kontekście czasu i rozmiaru, dlatego że nie wiemy, gdzie jest koniec podwyżek.
 


 

POLECANE
Myśliwce F-35 trafią do nowego państwa. Trump ogłasza zgodę z ostatniej chwili
Myśliwce F-35 trafią do nowego państwa. Trump ogłasza zgodę

Prezydent USA Donald Trump zapowiedział w poniedziałek, że sprzeda Arabii Saudyjskiej myśliwce F-35. We wtorek amerykański przywódca podejmie w Białym Domu faktycznego władcę tego kraju, następcę tronu Mohammeda bin Salmana.

Mrągowo: Groźny pożar w szpitalu, ewakuowano pacjentów z ostatniej chwili
Mrągowo: Groźny pożar w szpitalu, ewakuowano pacjentów

W poniedziałkowy wieczór doszło do poważnego zdarzenia w Szpitalu Powiatowym w Mrągowie. W części budynku pojawiło się silne zadymienie, przez co rozpoczęto ewakuację pacjentów i personelu stacji dializ. Na miejscu działa wiele zastępów straży pożarnej.

Ziobro przerywa milczenie. Wróci do Polski, ale pod jednym warunkiem z ostatniej chwili
Ziobro przerywa milczenie. Wróci do Polski, ale pod jednym warunkiem

Zbigniew Ziobro, obecnie przebywający na Węgrzech, zadeklarował, że chciałby stanąć przed polskim sądem. Postawił jednak warunek.

BBC w panice. Skandal z kłamstwem na temat Donalda Trumpa może kosztować miliardy dolarów tylko u nas
BBC w panice. Skandal z kłamstwem na temat Donalda Trumpa może kosztować miliardy dolarów

BBC znalazła się w największym kryzysie wiarygodności od lat. Ujawniono, że w przeddzień wyborów prezydenckich stacja wyemitowała zmanipulowany fragment przemówienia Donalda Trumpa, co doprowadziło do dymisji kierownictwa i grozi pozwem opiewającym nawet na 5 miliardów dolarów. Teraz korporacja pod presją opinii publicznej tłumaczy się „błędem”, ale skandal wciąż narasta.

Horror w szkole. Nikt nie spodziewał się takiego ataku gorące
Horror w szkole. Nikt nie spodziewał się takiego ataku

Podczas poniedziałkowej wywiadówki w szkole w Gójsku doszło do dramatycznego ataku. Pijany rodzic wszczął awanturę i zaatakował dyrektorkę placówki, a według relacji świadków — także jedną z matek. Kobieta trafiła do szpitala.

Jest nowa szefowa Forum Młodych PiS. Decyzja Jarosława Kaczyńskiego z ostatniej chwili
Jest nowa szefowa Forum Młodych PiS. Decyzja Jarosława Kaczyńskiego

Decyzją prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego radna PiS z Ochoty Małgorzata Żuk została powołana na funkcję pełniącej obowiązki przewodniczącej Zarządu Krajowego Forum Młodych PiS - przekazał rzecznik partii Rafał Bochenek.

Syn legendy kończy karierę w milczeniu. Ojciec zawodnika ostro o decyzjach trenerów Wiadomości
Syn legendy kończy karierę w milczeniu. Ojciec zawodnika ostro o decyzjach trenerów

23-letni Mico Ahonen, syn jednego z najbardziej utytułowanych skoczków w historii, po cichu zakończył sportową karierę. Jego ojciec Janne Ahonen nie kryje oburzenia i ujawnia, co naprawdę doprowadziło młodego zawodnika do decyzji o odejściu.

Hollywoodzka gwiazda stara się o polskie obywatelstwo dla swoich dzieci z ostatniej chwili
Hollywoodzka gwiazda stara się o polskie obywatelstwo dla swoich dzieci

Isla Fisher, znana aktorka filmowa z Hollywood, ujawniła w programie „Dzień dobry TVN”, że rozpoczęła starania o polskie paszporty dla swoich dzieci.

Niepokojące informacje z granicy. Rząd planuje nowe przepisy pilne
Niepokojące informacje z granicy. Rząd planuje nowe przepisy

W wykazie prac legislacyjnych rządu pojawił się projekt rozporządzenia, który ma przedłużyć czasowe zawieszenie możliwości składania wniosków o ochronę międzynarodową na granicy z Białorusią. Nowe przepisy mają obowiązywać od 22 listopada przez kolejne 60 dni.

Trump daje zielone światło. Kongres ma wdrożyć nowe sankcje na Rosję z ostatniej chwili
Trump daje zielone światło. Kongres ma wdrożyć nowe sankcje na Rosję

– Po wydaniu zgody przez Donalda Trumpa na przyjęcie projektu ustawy o dodatkowych sankcjach na Rosję Kongres ruszy z pracami nad nimi – powiedział w poniedziałek republikański senator Lindsey Graham. Ustawa dawałaby prezydentowi możliwość nakładania ceł i sankcji na państwa kupujące rosyjskie surowce.

REKLAMA

Rachunki grozy: prognozy opłat za energię są kosmiczne

„Dostałam prognozy opłat za energię ze spółdzielni. Do czerwca płacę 75 złotych za jeden miesiąc. Natomiast prognoza od lipca do września to już symulacja na kwotę 126 zł. To oczywiście jest przewidywanie, ale dostaliśmy też informację, że tak do końca nie wiadomo, o ile ten prąd zdrożeje” – pisze do nas pani Aleksandra z Łodzi. Jest emerytką. Jako wdowa mieszka sama. Pracowała całe życie jako przedszkolanka, pobiera niewielką emeryturę. Nie wie, jak poradzi sobie z tymi podwyżkami.
prąd Rachunki grozy: prognozy opłat za energię są kosmiczne
prąd / Flickr @Alan Cleaver Attribution (CC BY 2.0)

„Mam wrażenie, że podwyżka opłat za prąd elektryczny to dopiero początek. Przecież jak prąd zdrożeje, to wszystko zdrożeje. W mojej klatce mieszkają głównie emeryci. Tutaj mieszkania mają poniżej 50 m2. Moje ma 47 metrów. Nie żyję i nigdy nie żyłam w luksusach, ale teraz naprawdę się boję. Tym bardziej że wszystko poszło w górę: i woda, i gaz, i wywóz śmieci” – zaznacza pani Aleksandra.

Niewiele pomoże przedłużenie okresu, w którym państwo określa maksymalną cenę za energię elektryczną dla gospodarstw domowych, bo cena maksymalna już została podniesiona. Od lipca będzie to 500 zł/KWh, wcześniej było to 412 zł/MWh (do określonych limitów zużycia). Mimo przedwyborczych zapowiedzi Donalda Tuska, że „nic, co dane, nie będzie zabrane”, wypłacono w tym roku o prawie 500 zł mniej czternastej emerytury niż w roku ubiegłym. Oznacza to, że nawet jeśli pani Aleksandra załapie się jako emerytka na bon energetyczny, to i tak jej dochód roczny będzie mniejszy o 200 zł, a koszty życia znacznie wzrosną.

Czytaj także: Komary przenoszące śmiertelną chorobę rozprzestrzeniają się po Europie

Czytaj także: Izrael użył... trebusza przeciwko Hezbollahowi [WIDEO]

Co robi rząd? 

Dr Artur Bartoszewicz tak ocenia działania rządu w zakresie ochrony obywateli przed ubóstwem energetycznym:

– Rząd odpowiada różnymi programami pomocowymi, ale te mechanizmy pomocowe nie mają źródła na Marsie czy Wenus – one mają swoje źródło w pieniądzach publicznych, które pochodzą z podatków. My tak naprawdę podnosimy wiadro, w którym stoimy. Bon energetyczny to raczej jakaś udawana pomoc, taka jest mechanika działania obecnie rządzących. Biorą Excel i próbują wyliczyć, w ich przekonaniu, koszt, który nie jest kosztem rzeczywistym, bo oni widzą tylko aspekt finansowy.

Ekonomista przekonuje, że te koszty, które poniesie społeczeństwo za szaleństwo ekologii, a raczej lobby na niej żerującego, to zbrodnia na rozwoju społecznym.

– Społeczeństwo biednieje. Bieda zaglądać będzie coraz powszechniej do naszych domów. To przełoży się na mniejszą zdolność rozwojową gospodarstw domowych, na ograniczenie inwestycji np. w dzieci, na osłabienie kreatywności – to wszystko jest zwijaniem gospodarki. Popełniamy harakiri jako państwo i gospodarka – ostrzega Bartoszewicz.

Pan Wojciech mieszka na warszawskim Żoliborzu. On również dostał już swoje rachunki grozy. Czekają go poważne podwyżki cen prądu. Do tej pory płacił po około 180–190 zł. W lipcu pan Wojciech będzie musiał zapłacić 316 zł.

– Wzrastają opłaty nie tylko za prąd, właściwie jak patrzę na rozliczenie czynszu, to wszystko drożeje. Nie chodzi tylko o cenę samego prądu, coraz więcej kosztuje przesył energii. Szczerze mówiąc, strach myśleć, co będzie dalej – mówi pan Wojciech. W ubiegłym roku, kiedy cena prądu częściowo była uzależniona od wielkości zużycia, pan Wojciech postanowił oszczędzać.
 
– Udało mi się zmniejszyć zużycie o 16 proc. Wyłączyłem wszystko, co nie jest mi niezbędne do życia. Wymieniłem najbardziej energochłonne urządzenia. I nic mi z tego, bo i tak przyjdzie mi płacić rachunki o ponad 50 proc. wyższe – zaznacza pan Wojciech. Rozmawia z sąsiadami. Większość z nich jest przerażona swoimi rachunkami. Mało kto rozumie, dlaczego ceny tak bardzo idą w górę. Zwolennicy polityki klimatycznej UE zapłacą tak samo za odchodzenie od paliw kopalnych, za brak inwestycji w energetykę jądrową, za promocję tzw. odnawialnych źródeł energii.
 
– Idąc w kierunku tzw. odnawialnych źródeł energii, budujemy niestabilne systemy produkcji energii, bardzo nieefektywne (wbrew pozorom), które ostatecznie doprowadzają do obniżenia efektywności kosztowej w gospodarce i katastrofy gospodarczej – tłumaczy Bartoszewicz.

Podwyżki budzą niepokój także wśród rolników

– Jeśli cena według prognoz wzrośnie z obecnych 5 do 8 tysięcy, to dla mnie ta różnica jest ogromna i bardzo odczuwalna w budżecie – mówi Bartosz, rolnik z woj. świętokrzyskiego. – Będzie trzeba ciąć koszty i w biznesie, i w domu. W moim przypadku rachunek generuje głównie gospodarstwo domowe. Gospodarstwo rolne to około 20 proc., ale co mają powiedzieć rolnicy, u których udział energii elektrycznej w codziennej pracy jest bardzo duży, np. hodowcy bydła mlecznego? – pyta.

Wskazuje także, że nie widzi możliwości ominięcia kosztów. – Nic nie mogę zmienić. Nie zamontuję sobie fotowoltaiki, bo to w moim przypadku mija się z celem i się nie opłaca. Muszę to paliwo, które produkuję w ciągu roku w postaci różnych gałęzi, suchego drzewa, spożytkować. Poza tym przepisy dotyczące fotowoltaiki są bardzo niekorzystne – mówi.

Zdaniem rolnika jest wiele różnych opłat, które narzuciła UE, a które są ukryte w fakturach za energię elektryczną.

– Śledząc faktury, można zobaczyć, jaka jest wartość netto, a jaka jest wartość faktycznego zużycia prądu. To jest może 1/3 faktury, a reszta to są jakieś ukryte opłaty manipulacyjne – wskazuje.

Eksperci przekonują, że włączanie się Polski w nurt ideologii klimatycznej forsowanej przez Brukselę jest poważnym zagrożeniem.

Jak zaznacza dr Artur Bartoszewicz: – Nie budujemy rozwiązań stabilnych, nie odpowiadamy na ten kryzys realną transformacją, która by poszukiwała realnie w długim okresie taniego sposobu wytwarzania energii. Warto też wziąć pod uwagę, że gros kosztów, które są na nas nałożone, to są koszty tzw. dobrych rozwiązań Zielonego Ładu, czyli opłaty ETS i wymuszanie realizacji zobowiązań państwa członkowskiego wynikającego z przyjęcia tej ideologii. Doprowadzamy do destrukcji gospodarki, pauperyzacji społeczeństwa, a to wszystko jest niestety niewycenialne w kontekście czasu i rozmiaru, dlatego że nie wiemy, gdzie jest koniec podwyżek.
 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe