Sekretarz Prymasa: Dlaczego na okładce użyto sformułowania, które nie padło w wywiadzie? "TP" przeprasza
A teraz zastanówmy się, dlaczego pismo twierdzące, że jest katolickie, manipuluje cytatem Prymasa Polski? Jaki jest tego cel? pic.twitter.com/vcPvU0seHp
— Demaskator® (@DemaskatorProp) 18 października 2017
Jak tłumaczył, Kościół nie miesza się do polityki, ale stoi na straży praw fundamentalnych.
–Spotkałem się z uwagami ze strony części opinii publicznej, że mój głos na Jasnej Górze (...) mógł być odczytany jako głos przeciwko partii rządzącej. Nic bardziej mylnego (...) Prymas nie wypowiada się po stronach politycznego sporu, tylko przypomina fundamenty, społeczną naukę Kościoła, upomina się o kształtowanie wspólnego dobra
– powiedział w wywiadzie ksiądz prymas.
Przeczytałem wywiad z Prymasem Polski. Pytania "dziennikarza" tendencyjne i prowokacyjne.
— Demaskator® (@DemaskatorProp) 18 października 2017
Oto, co mówił o uchodźcach (nic kontrowersyjnego): pic.twitter.com/OP1oogxZrM
"Jest to dla nas bolesne. Spośród hejtujących i „oburzonych” wypowiedziami Prymasa niewielu zadało sobie trud przeczytania ze zrozumieniem i bez uprzedzeń całej rozmowy. Tym bardziej nam przykro, że podstawą do ataków stał się również odredakcyjny tytuł umieszczony na okładce. Jakby słowo „mój” we współczesnej Polsce mogło oznaczać już tylko stan posiadania, osobność i wyłączność, a nie utożsamienie z całością i odpowiedzialność za nią"
- czytamy w oświadczeniu.
"Prymas nie dzieli przecież Kościoła na „mój” i „nie mój”. Owszem, jako metropolita gnieźnieński mówi o swojej diecezji – o Kościele, za który czuje się jako biskup odpowiedzialny. Stwierdza: „Do tego Kościoła, za który ja jestem odpowiedzialny, żadna partia się nie miesza”. Kościół na najbardziej fundamentalnym poziomie jest wspólnotą nas wszystkich, ludzi wierzących – zwołanych przez samego Boga. Każdy, kto czuje się członkiem tej wspólnoty może powiedzieć „mój Kościół”. I każdy z nas, wierzących, na miarę własnej odpowiedzialności powinien dbać o to, by wspólnoty Kościoła nie utożsamiać z żadną partią polityczną"
- tłumaczy dalej redakcja.
"Jak daleko zabrnęliśmy w naszych podziałach, jeśli dla tak wielu z nas słowo „mój” przestało w przestrzeni publicznej oznaczać poczucie odpowiedzialności i troskę. Ubolewamy więc i przepraszamy Księdza Prymasa, że okładkowy tytuł naraził go na tak małoduszne ataki"
- napisano.
Kto nie czytał wywiadu z @Prymas_Polski, w całości i ze zrozumieniem, niech się nie wypowiada???? Mądre odpowiedzi na głupie pytania pic.twitter.com/dcGP5hH9uh
— Ks. Emil Parafiniuk (@KsEmil) 18 października 2017
Szum o okładkę a w środku dobra rozmowa. Prymas skutecznie broni się przed tendencyjnymi pytaniami.
— Michał Kłosowski (@MichalKlosowski) 18 października 2017
Najpierw przeczytajcie potem oceniajcie. pic.twitter.com/PRkj9S1FO4
Proponuję przeczytać całość, byle zastosować czytanie ze zrozumieniem. https://t.co/W4858Q5ra5
— Ks Marcin Kulczynski (@ks_MKulczynski) 18 października 2017