Minister zaskakująco o problemie wysokich cen za m2? Internauci drwią
Minister w wywiadzie dla Money.pl przekonywał, że „na wzrost cen mieszkań wpływa wiele czynników, choćby odroczony w czasie popyt, dobra kondycja gospodarki, wzrost wynagrodzeń i niska stopa bezrobocia”.
Jeśli chodzi o przeciwdziałanie wzrostom cen wskutek uruchomienia programu, planujemy udostępniać środki w pulach kwartalnych, w transzach, tak by nie rzucać na rynek jednorazowo całej kwoty i tworzyć „górkę” rynkową
– tłumaczył Krzysztof Paszyk.
Dysponujemy badaniami, z których wynika, że respondenci główny problem widzą w braku zdolności kredytowej, a nie w cenie metra kwadratowego mieszkania
– dodał.
Teoria ministra
Wypowiedź ta wybrzmiała lekceważąco w stosunku do problemu wysokich cen za metr kwadratowy, które w powszechnym mniemaniu stają się coraz większą społeczną bolączką. Oczywiście nie można podważyć tego, czy takie badania faktycznie miały miejsce i czy ich wynik był prawdziwy. Niewykluczone jednak, że kwestia zdolności kredytowej to faktycznie duży problem dla potencjalnych kredytobiorców, którzy pomimo rosnących cen nieruchomości są zmuszeni do ich zakupu z uwagi na potrzeby życiowe.
Czytaj także: Chaos we Francji: Lewica nie może pogodzić się z wyborczą porażką [WIDEO]
Dziś rusza warszawska Strefa Czystego Transportu. Dantejskie sceny pod ZDM
Komentarze
Na te słowa z wywiadu Krzysztofa Paszyka zwrócił uwagę szef redakcji Money.pl Łukasz Kijek, którego komentarz można odczytywać jako drwinę ze słów ministra.
Mam wrażenie, że ta wypowiedź trafi do hall of fame…
– uciął.
Krytycznie wypowiedź polityka ocenili także internauci komentujący wywiad.
No ale Paszyk ma rację. Ludzie doskonale zdają sobie sprawę, że brak zdolności kredytowej wynika z ceny, ale realnym problemem jest brak zdolności. Ich nie obchodzi polityka mieszkaniowa państwa, tylko żeby jutro bank dał im kredyt. I liberałowie im to dadzą. A potem choćby potop
– zwraca uwagę internauta Tomek Czech.
Podobnych komentarzy jest jednak więcej. „A z czego wynika brak zdolności kredytowej, jak nie z wygórowanych cen na mkw?” – czytamy. „Dysponuję badaniami, z których wynika, że sfinansowanie przez budżet państwa wakacji na Malediwach dla wszystkich Polaków, przyniesie wzrost wpływów do budżetu państwa o 100 miliardów złotych. Pora na konsultacje!” – absurdalizuje kolejny.
Co ciekawe, wypowiedź spotkała się także z szyderstwami ze strony przedstawicieli branży bankowej. „Najłatwiej zwalić na banki przecież” – kpi Piotr Rutkowski, zastępca rzecznika mBank Polska.
Mam wrażenie, że ta wypowiedź trafi do hall of fame...
— Łukasz Kijek (@LUKASZKIJEK) July 1, 2024
"Dysponujemy badaniami, z których wynika, że respondenci główny problem widzą w braku zdolności kredytowej, a nie w cenie mkw mieszkania" minister Krzysztof Paszyk dla @Money_pl https://t.co/X7xjo60FRC
Najłatwiej zwalić na banki przeciez :)
— Piotr Rutkowski (@piotrrutkowski) July 1, 2024
No ale Paszyk ma rację. Ludzie doskonale zdają sobie sprawę, że brak zdolności kredytowej wynika z ceny, ale realnym problemem jest brak zdolności. Ich nie obchodzi polityka mieszkaniowa państwa, tylko żeby jutro bank dał im kredyt. I liberałowie im to dadzą. A potem choćby potop https://t.co/HZAWrMsFhA
— Tomek Czech (@finicestfini) July 1, 2024