Liberalne media krytykują Bidena: "Słuchał pytań z otwartymi ustami, gubił wątek"

Liberalne media krytykują Bidena
"Słuchał pytań z otwartymi ustami, gubił wątek"
– Ten wywiad(…) w żadnym stopniu nie rozproszył obaw o przegraną Bidena – podkreślił komentator „WP” Dana Milbank. Według niego prezydent „trwał w zaprzeczeniu odnośnie do wagi problemu”.
Upór Bidena, by nie cofać się nawet o cal, stał w sprzeczności z jego wystąpieniem: znów zdarzyło mu się słuchać pytań z otwartymi ustami i kilka razy w chaotycznych odpowiedziach zdawał się gubić wątek. Co niewiarygodne, powiedział, że nie obejrzał debaty (z Trumpem), która grozi zatopieniem jego kandydatury
– zauważył Milbank.
Jak zaznaczył, zdecydowanie Bidena jest godne podziwu, a fakt, że cała narracja mediów dotyczy teraz jego zdolności do sprawowania urzędu, jest bardzo niesprawiedliwy. – Ale narracja mediów i podsycające ją słabe wyniki sondażowe są teraz nową realnością, którą trzeba obalić zamiast jej zaprzeczać czy ją krytykować – ocenił.
"W świecie Bidena wszystko jest świetnie"
Również komentator „NYT" Peter Baker napisał, że wywiad prezydenta dla ABC był „ćwiczeniem nie tylko z ograniczania strat, ale też zaklinania rzeczywistości”.
W świecie prezydenta Bidena wszystko jest świetnie. Druzgocąca debata? To tylko kiepski wieczór. Fatalne sondaże? Po prostu są nieścisłe.(…) Teraz, w najbardziej być może zagrażającym momencie jego prezydentury, ta pewność siebie sprawia, że jest coraz bardziej odizolowany w swojej partii
– ocenia Baker.
Dziennik cytuje byłego ministra urbanizacji Juliana Castro: – Widzieliśmy prezydenta, który zaprzecza rzeczywistości i przebywa w bańce. A przecież chcemy prezydenta, który potrafi szczerze i ściśle ocenić swoje szanse w tym wyścigu. Ten wywiad wcale nie wzbudził ufności, że Biden nad tym panuje.
Według „NYT” kilkunastu Demokratów i strategów wyraziło po wywiadzie poważne wątpliwości, czy Biden zdoła wygrać z Trumpem. „Ale nie wiadomo, czy mówili to Bidenowi osobiście” – dodaje dziennik.
„Biden rozpoczyna teraz weekend, podczas którego Demokraci zadecydują, co robić. Niektórzy demokratyczni parlamentarzyści i ważni donatorzy organizują się, by nacisnąć na prezydenta, aby zrezygnował z kandydowania lub przemyślał swoje podejście. Nie wydaje się, by piątkowe wystąpienie prezydenta mogło to powstrzymać” – czytamy.