Romuald Szeremietiew: Kto dowodzi Siłami Zbrojnymi RP?
Konstytucja: „Prezydent Rzeczypospolitej jest najwyższym zwierzchnikiem Sił Zbrojnych”. Najwyższy Zwierzchnik „mianuje Naczelnego Dowódcę Sił Zbrojnych” i odwołuje go , a każdym razem na wniosek premiera rządu. Mianowanie odbywa się wyłącznie „na czas wojny”. Uchwałę o wprowadzeniu stanu wojny podejmuje Sejm RP, a jeśli nie może zebrać się na posiedzenie, o stanie wojny postanawia Prezydent RP. Uchwała taka może być podjęta jedynie w przypadku zbrojnej agresji na terytorium Rzeczypospolitej lub gdy z umów międzynarodowych wynika zobowiązanie do wspólnej obrony przed agresją.
Natomiast w czasie pokoju Prezydent RP sprawuje zwierzchnictwo nad Siłami Zbrojnymi. „za pośrednictwem Ministra Obrony Narodowej”. I w tym miejscu zaczyna się poplątanie z pomieszaniem. Prezydent zgodnie z konstytucją mianuje na wniosek MON dowódców szczebla strategicznego, szefa Sztabu Generalnego oraz dowódców Rodzajów Sił Zbrojnych. Z kolei ministrowi obrony podlegają mianowani przez Prezydenta szef Sztabu Generalnego WP, funkcjonujący dziś jako „doradca” ministra w zakresie kierowania siłami zbrojnymi oraz Dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych i Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych. Ci dwaj podlegając ministrowi obrony zajmują równorzędne stanowiska służbowe – jeden nie podlega drugiemu. To zaś oznacza, że siłami zbrojnymi dowodzą jednocześnie dwaj dowódcy, ale głos decydujący ma zawsze minister obrony, który korzystając z podpowiedzi szefa SG zawsze może każdemu z tych dowódców rozkazywać skoro „decyzje Ministra Obrony Narodowej mają moc rozkazu wojskowego”.
Minister Macierewicz dodatkowo skomplikował relacje na najwyższym szczeblu dowodzenia powołując podporządkowanego tylko jemu dowódcę nowego, piątego rodzaju sił zbrojnych - Wojsk Obrony Terytorialnej. Relacje miedzy dowódcą WOT, a dowódcami Generalnym i Operacyjnym są co najmniej niejasne.
Dodatkowo system dowodzenie komplikuje fakt, że występuje też w nim kandydat na Naczelnego Dowódcę, którym obecnie został mianowany przez prezydenta Dudę szef SG WP gen. Leszek Surawski. Jednak ten kandydat nie ma żadnych uprawnień w zakresie przygotowania się do pełnienia roli Naczelnego Dowódcy i nawet nie wiadomo, czy rzeczywiście nim będzie – Prezydent może bowiem na wniosek premiera powołać na to stanowisko każdego innego wojskowego.
Wykonujący jednocześnie politykę obronną rządu – oraz podlegający administracyjnie Premierowi i politycznie Sejmowi minister Obrony Narodowej jako cywil nie ma uprawnień dowódczych, powinien jedynie kierować całokształtem sił zbrojnych. W praktyce jednak obecny minister obrony doraźnie przejmuje także funkcje bezpośredniego dowodzenia wojskiem.
Jak wiadomo prace nad zmianą/naprawą systemu dowodzenia i kierowania siłami zbrojnymi z racji na napięcia na linii BBN – MON utknęły w martwym punkcie. Tym samym nie wiemy kto tak naprawdę dziś dowodzi siłami zbrojnymi nie wspominając już o tym, kto nimi będzie dowodził w razie wybuchu wojny.
Romuald Szeremietiew
- Źródło: tysol.pl
- Data: 23.10.2017 10:25
- Tagi: , Szeremietiew,