Nie żyje legendarna piosenkarka. Tak wyglądały jej ostatnie chwile
Amy Winehouse była brytyjską piosenkarką wykonująca muzykę z pogranicza soulu, jazzu i R&B. Charakteryzował ją głęboki, ekspresywny, mezzosopranowy wokal, a jej twórczość opierała się na autorskich tekstach piosenek odnoszących się do osobistych przeżyć. Jej płyty i piosenki otrzymały blisko 60 nagród i nominacji do prestiżowych nagród muzycznych.
CZYTAJ TAKŻE: Kate Middleton poważnie chora. Pilne informacje z Pałacu Buckingham
CZYTAJ TAKŻE: Niepokojące doniesienia w sprawie znanej polskiej aktorki
Tak wyglądały jej ostatnie chwile
Amy Winehouse zmarła 23 lipca 2011 r. – kilka dni po zagraniu koncertu, który okazał się jej ostatnim występem. Informacje o jej śmierci wstrząsnęły całym światem. Gwiazda przez lata była uzależniona od alkoholu i narkotyków. Jak wykazała sekcja zwłok, zmarła piosenkarka miała we krwi 4,16 promila.
Jej ciało znalazł ochroniarz Andrew Morris. „Daily Mail” informuje, co piosenkarka powiedziała w rozmowie z ochroniarzem tuż przed śmiercią.
Jak czytamy, mieli rozmawiać wówczas o muzyce, a Winehouse miała słuchać swoich starych nagrań.
Rety, naprawdę umiem śpiewać!
– powiedziała wówczas wokalistka do ochroniarza.
Odpowiedziałem: „No jasne, że umiesz”. Ona wtedy powiedziała, że gdyby mogła to wszystko oddać, by tylko przejść ulicą bez problemu, zrobiłaby to
– opowiedział Morris w rozmowie z portalem dziennika „Daily Mail”.
Jak relacjonuje, kilka godzin po tej rozmowie wrócił do jej domu i myślał, że gwiazda śpi. Po kilku godzinach próbował ją obudzić, ale ta już nie oddychała. Ratownicy, którzy przybyli na miejsce, stwierdzili zgon.