Padło sensacyjne nazwisko potencjalnego kandydata PiS na prezydenta
Prezydent Andrzej Duda nie będzie mógł kolejny raz kandydować na prezydenta Polski. Z tego powodu w PiS trwają poszukiwania nowego kandydata.
Według nieoficjalnych doniesień PiS chce powtórzyć manewr sprzed wielu lat, kiedy pierwszy raz postawił na Andrzeja Dudę, i wybrać młodego polityka, którego trudno atakować medialnie.
Czytaj także: Katastrofa ekologiczna niemieckiej rzeki. Ryby mogą wymrzeć
Czytaj także: Dziennikarze TVP i znani sportowcy stają w obronie Przemysława Babiarza
Szanse Zbigniewa Boguckiego
Kimś takim ma być 44-letni Zbigniew Bogucki, a przynajmniej tak donosi Piotr Lisiewicz w nowym numerze „Gazety Polskiej”.
44-letni Zbigniew Bogucki ma duże szanse, by zostać kandydatem PiS na prezydenta Polski – ustaliła „Gazeta Polska”. Tak jak w 2015 roku PiS postawić może na młodego, nieznanego szerzej posła i prawnika, zamiast zużytych twarzy, które szykują do prezydenckiego wyścigu pozostałe ugrupowania. Gdyby jednak wygrał wariant wystawienia przez Zjednoczoną Prawicę znanego polityka, największe szanse miałby Mariusz Błaszczak, gdyż z wewnętrznych badań sondażowych wynika, że najsłabiej z liderów PiS mobilizuje on elektorat przeciwnika
– napisał.
Wybór kandydata
W artykule przywołane zostały słowa Jarosława Kaczyńskiego, które padły podczas konwencji PiS W Pułtusku: „Musimy znaleźć kogoś takiego, kto będzie bardzo dobrze przyjęty przez społeczeństwo, kto będzie odpowiadał oczekiwaniom społeczeństwa i który jednocześnie nie ma w przeszłości niczego takiego, co można zaatakować, nawet niesprawiedliwie”.
Na tej liście znalazł się także nieznany szerzej w Polsce poseł Zbigniew Bogucki i według trzech niezależnych od siebie źródeł, do których dotarliśmy, to on ma dziś największe szanse w tej rywalizacji – i to nie tylko dlatego, że najbardziej przypomina Andrzeja Dudę. Choć analogie są oczywiste. To też poseł mający niemal tyle samo lat, ile Duda w 2015 roku, też już doświadczony w zarządzaniu jako były wojewoda zachodniopomorski, też prawnik potrafiący przekonująco polemizować z zarzutami na temat braku praworządności, wreszcie osoba niebojąca się konfrontacji w politycznych sporach, a jednocześnie robiąca sympatyczne wrażenie. W Sejmie Bogucki powiedział do Tuska, tuż przed jego wyborem na premiera w wyniku demokratycznego głosowania, że patrzy mu prosto w oczy i mówi, iż powinien przeprosić za lata kłamstw o tym, że w Polsce nie ma demokracji
– zaznaczył Piotr Lisiewicz.