Prosto z Wielkiej Brytanii: Muzułmanie i skrajna lewica przejmują miasta, policja wykonuje ich polecenia

Na ulice wyszły liczne społeczności muzułmańskie, osoby reprezentujące zarówno tą grupę, jak i skrajnie lewicowi bojówkarzy, którzy ich wspomagają w działaniach doraźnych. Bardzo często te osoby, które pochodzą z tych społeczności muzułmańskich są uzbrojone w broń białą, m.in. noże, maczety, siekiery czy czekany. One chodzą bardzo często zamaskowane w grupach kilkudziesięciu osobowych, szczególnie w południowej części Liverpoolu. 
Zamieszki w Liverpoolu.  Prosto z Wielkiej Brytanii: Muzułmanie i skrajna lewica przejmują miasta, policja wykonuje ich polecenia
Zamieszki w Liverpoolu. / fot. Michał Gwardyński

To, co dzieje się na ulicach Liverpoolu relacjonuje dla TV Republika reporter Michał Gwardyński. Od kilku dni przygląda się, jak po stłumieniu zamieszek antyemigracyjnych kontrolę nad miastem przejmuje społeczność muzułmańska.. Michał Gwardyński podzielił się swoimi obserwacjami z Tysol.pl.


Sytuacja w Liverpoolu 

- Jak wygląda w tej chwili sytuacja na ulicach Liverpoolu? 

- Jest spokojniej, natomiast to, co bardzo niepokoi, to fakt, że na ulice wyszły liczne społeczności muzułmańskie, osoby reprezentujące zarówno tą grupę, jak i skrajnie lewicowi bojówkarzy, którzy ich wspomagają w działaniach doraźnych. 

Bardzo często te osoby, które pochodzą z tych społeczności muzułmańskich są uzbrojone w broń białą, m.in. noże, maczety, siekiery czy czekany. One chodzą bardzo często zamaskowane w grupach kilkudziesięciu osobowych, szczególnie w południowej części Liverpoolu. 

To jest obszar, na którym ich działania są najbardziej zintensyfikowane. Więc te osoby też uaktywniają się w godzinach popołudniowo-wieczornych. Wtedy też wychodząc w takich grupach kilkunastu, czasami kilkudziesięcioosobowych, no sięją po strach przede wszystkim wśród mieszkańców miasta.

- Czy wiadomo, jakie są ich cele? Protesty antyemigranckie przycichły więc skąd tak duża mobilizacja społeczności muzułmańskiej?

- Oni twierdzą, że to są protesty, które mają charakter antyfaszystowski. Czyli oni wychodzą na ulice, społeczność muzułmańska wraz z tą skrajną lewicą, bardzo często właśnie zamaskowana, uzbrojona we wszelkiego rodzaju narzędzia. Oni wychodzą twierdząc, że walczą z faszyzmem, że osoby, które protestowały przeciwko nielegalnej, masowej i niekontrolowanej migracji, które niestety też bardzo często przeradzały się w zamieszki, to te osoby reprezentują jakąś ideologię faszystowską, przeciwko której protestują muzułmanie i skrajna lewica. Dlatego też uważają, że wychodzą w ramach tak zwanej samoobrony.

Chcą dokonać pokazu siły, mocy tego swojego kolektywu. W rzeczywistości oni fizycznie przejmują kontrolę nad ulicami miasta.

Czytaj także: Tysiące turystów porzuciło plany wyjazdu do tego kraju

Czytaj także: Wzruszające nagranie: zobacz, jak mąż Aleksandry Mirosław cieszył się z jej złotego medalu

Działania policji 

- Jak w takim razie zachowuje się policja? Co z tym robi brytyjski rząd? 

- Policja, o dziwo, sprzyja tego typu zachowaniom. Tutaj warto podkreślić, że można mieć wrażenie, że ta społeczność muzułmańska jest wyjęta spod prawa, bo na przykład w Liverpoolu, dzisiaj do godzin wieczornych, obowiązuje zakaz zgromadzenia się w południowej części Liverpoolu.

To tutaj właśnie dominuje liczebnie społeczność muzułmańska, która właśnie dzisiaj (pomimo zakazu) zorganizowała sobie taki event liczący przeszło dwa tysiące osób. Oni zgromadzili się pod Immigration Center po to, jak oni twierdzą, aby bronić tego miejsca. Policja im sprzyjała.

- Policja nie zwraca uwagi na agresywnie nastawionych, często zamaskowanych i uzbrojonych ludzi? 

- Policja bardzo często wręcz wykonuje polecenia tych osób, stając się ich adwokatem, ich rzecznikami. Na przykład względem dziennikarzy, kiedy to któryś z przedstawicieli społeczności muzułmańskiej powie, że nie chce, żeby dziennikarz nagrywał na ulicy jakiegoś budynku czy czegoś, to wtedy policja interweniuje w tej sprawie, tak naprawdę reprezentując tą społeczność muzułmańską, używając do tego różnych sztuczek socjotechnicznych po to, aby jak najbardziej zniechęcić dziennikarzy do rzetelnej pracy.

- No właśnie, bo ty i twój operator mieliście taką sytuację. Mogliśmy ją oglądać na antenie Telewizji Republika, zostaliście zaczepieni przez jednego z, jak to powiedziałeś w swojej relacji, "kierownika zamieszania", który zwrócił Wam uwagę i nakazał odejść. Może opowiedzieć jak to wyglądało? 

- No przyszedł Pan, który stwierdził, że on jest tutaj "president of community", czyli przywódcą lokalnej społeczności na jednym z osiedli w Liverpoolu. Twierdził, że my jesteśmy problemem, nie możemy tutaj stać, nie możemy nagrywać. A to było wejście live, typowy stand-up, to nie było żadna interakcja z osobami, które chodzą po ulicy, które się przemieszczają. Ten człowiek wyszedł z samochodu, dość był uciążliwy i przez wiele minut próbował nam zasugerować, że nie możemy tutaj przebywać. Cały cały czas powtarzał, że nie możemy tutaj przebywać, że to miejsce nie jest odpowiednie do nagrywania. A policja, która przejeżdżała obok, wstawiła się za nim.  Szepnął im kilka słów na ucho, pokazał palcem na nas, pokazał na kamerę, pokazał na nasz sprzęt i wtedy policja, która przyszła do nas nie wyraziła chęci wyjaśnienia tej sytuacji, tylko wręcz zaczęła być reprezentantem interesów tego człowieka, traktując nas jako jakieś osoby, które, miałyby przyjechać tutaj ze złymi intencjami. Wylegitymowali nas wsłuchując się jedynie w argumentację tego Pana, który twierdził, że jesteśmy osobami niepożądanymi na ulicy miasta w miejscu publicznie dostępnym. 

Media po stronie muzułmanów 

- No właśnie Michał, w takim razie, jak reaguje, jak zachowuje się prasa, czy w ogóle media brytyjskie w tej sytuacji? 

- Kartel medialny w Wielkiej Brytanii mówi jednym głosem. Osoby, które wezmą udział w protestach o charakterze antymigracyjnym, będą odpowiadały karnie.

Nagłówki prasowe mówią o tym, że wiele wolnych celi w więzieniach czeka na uczestników tych protestów. Chociażby widać to również po przykładzie wzięcia na celownik mediów społecznościowych, m.in. Elona Muska i portalu X. Zdaniem brytyjskich mediów to stamtąd wylewa się wszelkie zło i to de facto Elon Musk miałby być jakąś osobą, która tutaj prowokuje do tych manifestacji, do tych zamieszek.

I świadczą też o tym chociażby wpisy, które są, tytuły prasowe, które mówią o tym, że osoby, które będą zamieszczać na przykład komentarze, nieodpowiednie komentarze w sieci również zostaną objęte dotkliwymi sankcjami karnymi. A więc media jak najbardziej realizują tą politykę rządową w zakresie informacyjnym. A rząd mówi wprost, że sprawa protestów o charakterze antymigracyjnym zostanie zamknięta do końca tygodnia przy użyciu różnych środków, wyspecjalizowanych oddziałów policji, dotkliwych sankcji karnych, sądów 24-godzinnych i wielu innych.

- Chociażby pokazowych procesów. Wczoraj pierwsza osoba została wskazana na karę trzech lat pozbawienia wolności. Za protesty. 

- Z tych mediów wylewa się taki przekaz, że protesty antyimigracyjne czy antyemigracyjne to protesty, które są organizowane przez skrajnie prawicowe, faszystowskie ugrupowania. Myślę, że miałeś okazję rozmawiać z tymi ludźmi, którzy sprzeciwiają się tej polityce migracyjnej Wielkiej Brytanii. Kto to jest? Kto tak naprawdę występuje przeciwko tej polityce? Brytyjczycy. 

Brytyjczycy, którzy nie godzą się na bezkarność społeczności muzułmańskiej, która jest wyjęta spod prawa. Oczywiście pojawia się również, jak to zawsze przy tego rodzaju protestach, zamieszkach taki element kryminalny. Nazwijmy to wprost, pospolici przestępcy, którzy chcą wykorzystać sytuację chociażby do jakichś napadów o charakterze rabunkowym.

Natomiast tutaj dochodzi do zamieszek głównie z tego względu, że mamy po drugiej stronie tą społeczność muzułmańską, która również jest bojowo nastawiona do osób, które protestują przeciwko masowej i nierozsądnej polityce migracyjnej. I na skutek dwóch antagonistycznych do siebie grup nastawionych ta sytuacja eskaluje. Jak myślisz, jak to się może skończyć? 

-Czy rzeczywiście Brytyjczycy poddadzą się temu dyktatowi ideologicznemu ze strony mediów, rządu i tych społeczności muzułmańskich?  

- No niestety wszystko na to wskazuje, że te protesty zostały efektywnie zakończone przez zarówno siłowe ich stłumienie, jak i zastosowanie aparatu prawnego przy wykorzystaniu również służb policji.

I w tym momencie też duża część Brytyjczyków jest po prostu zastraszona tym wszystkim. Jednak tutaj narracja rządów wspomagana przez ten kartel medialny wzięła górę. Brytyjczycy obawiają się o swoje bezpieczeństwo na wielu płaszczyznach. Nie chcą udzielać między innymi wypowiedzi prasowych. Boją się po prostu mówić wprost, co myślą o tej sytuacji. 

Sytuacja w Wielkiej Brytanii 

- W Wielkiej Brytanii, również w tej właśnie środkowej części Anglii mieszka wielu Polaków. Jak oni się odnoszą do tej sytuacji? 

- Polacy, którzy tu mieszkają doświadczają tego na własnej skórze od wielu lat. Jak udało nam się porozmawiać z wieloma z nich, też są poniekąd, nie chcę tutaj użyć takiego określenia, przyzwyczajeni do tego, ale mają świadomość takich sytuacji. Polacy mówią nam niejednokrotnie, że bardzo często w wielu brytyjskich dużych miastach dochodzi do różnego rodzaju wydarzeń o charakterze kryminalnym, przestępczym, za którymi stoi mniejszość muzułmańska, w niektórych miejscach nawet i większość. Dlatego Polacy mają swoje zdanie na ten temat, ale nie chcą mi głośno wypowiadać się również w tej sprawie, bo też boją się o swoje bezpieczeństwo, o bezpieczeństwo swoich interesów, chociażby polskich sklepów, które prowadzą. Wskazywali m.in. na taką dość ciężką rywalizację na rynku z tą mniejszością muzułmańską, która np. celowo działając wspólnie w takim porozumieniu obniża ceny poniżej wartości produktów, po to, aby wykończyć przedsiębiorców pochodzących z innej grupy etnicznej czy z innego środowiska. 

- Jak szerokie są te zamieszki, jak szerokie są te protesty, jakiego obszaru Wielkiej Brytanii dotyczą? 

Protesty o charakterze antymigracyjnym tak naprawdę miały miejsce na terenie całej Wielkiej Brytanii, właściwie w każdym większym mieście, ale również w mniejszych miastach, również w Irlandii Północnej, także w Walii. Natomiast to, co warto podkreślić, to fakt, że one przygasły w ostatnich dniach właśnie na skutek tych działań rządu. Teraz pojawiają się te kontrmanifestacje, tak to ujmijmy, te manifestacje przeciwko faszyzmowi, przeciwko tzw. far-right I te manifestacje również mają miejsce w dużych miastach. Wczoraj było to około 30 miast od Londynu przez miasta duże takie jak chociażby Liverpool, Birmingham, Sheffield, ale także również mniejsze miejscowości na obrzeżach Londynu, więc to jest naprawdę wiele punktów na mapie Wielkiej Brytanii. Wszystko też zależy po prostu od różnorodności etnicznej konkretnych regionów, konkretnych miast oraz od tego, jaki odsetek danej ludności mieszka po prostu na danym terenie. 
 


 

POLECANE
Ambasador Palestyny w Polsce o sytuacji w Strefie Gazy: To jeszcze nie jest pokój tylko u nas
Ambasador Palestyny w Polsce o sytuacji w Strefie Gazy: To jeszcze nie jest pokój

Ambasador Palestyny w Polsce Mahmoud Khalifa w rozmowie z Tysol.pl podkreśla, że mimo zawieszenia broni w Strefie Gazy nie można jeszcze mówić o pokoju. – To nawet nie jest pierwszy punkt planu pokojowego dla nas i dla regionu - mówi w rozmowie z Pawłem Pietkunem Mahmoud Khalifa, ambasador Palestyny w Polsce.

Świat muzyki w żałobie. Nie żyje czterokrotny laureat Grammy z ostatniej chwili
Świat muzyki w żałobie. Nie żyje czterokrotny laureat Grammy

Nie żyje Michael Eugene Archer, znany światu jako D’Angelo. Czterokrotny laureat nagrody Grammy odszedł po długiej walce z rakiem trzustki. Miał 51 lat. Informację o śmierci artysty potwierdziła jego rodzina, publikując poruszające oświadczenie.

„Pani naprawdę przeszkadza”. Incydent na wiecu Tuska z ostatniej chwili
„Pani naprawdę przeszkadza”. Incydent na wiecu Tuska

Podczas środowego spotkania premiera Donalda Tuska z mieszkańcami Piotrkowa Trybunalskiego doszło do niecodziennej sytuacji. Już na początku wystąpienia lidera Platformy Obywatelskiej jego przemówienie zostało przerwane przez aktywistkę trzymającą baner z napisem: „Jeden rząd już obaliłyśmy”. Dominika Lasota nie kryła swojego niezadowolenia wobec rządów koalicji.

Śmiertelny wypadek w Tatrach. Dwóch turystów spadło ze szlaku z ostatniej chwili
Śmiertelny wypadek w Tatrach. Dwóch turystów spadło ze szlaku

Jeden turysta poniósł śmierć, a drugi został poważnie ranny w wypadku, do którego doszło w środę w rejonie przełęczy Zawrat w Tatrach. W górach panują zimowe warunki. TOPR apeluje, by osoby niemające doświadczenia w zimowej turystyce nie wybierały się w wyższe partie gór.

Przełom w badaniach kosmicznych. Naukowcy zaskoczeni Wiadomości
Przełom w badaniach kosmicznych. Naukowcy zaskoczeni

Bakteria Bacillus subtilis, znana ze swoich korzystnych właściwości probiotycznych, potrafi przetrwać ekstremalne warunki panujące w przestrzeni kosmicznej – wykazali naukowcy z Uniwersytetu RMIT w Melbourne. 

Znany muzyk zagra koncert w Warszawie Wiadomości
Znany muzyk zagra koncert w Warszawie

Amerykański muzyk Mark Kozelek, znany pod pseudonimem Sun Kil Moon, wystąpi 16 października w warszawskim klubie Proxima.

Tragedia w Zielonej Górze. Psy zagryzły grzybiarza  z ostatniej chwili
Tragedia w Zielonej Górze. Psy zagryzły grzybiarza 

46-letni mężczyzna zmarł dziś rano w Szpitalu Uniwersyteckim w Zielonej Górze po tym, jak w niedzielę został zaatakowany przez trzy psy w dzielnicy Racula. Ofiara doznała rozległych obrażeń i mimo przeprowadzonych operacji lekarzom nie udało się uratować mężczyzny. 

Pilny komunikat dla mieszkańców Kielc z ostatniej chwili
Pilny komunikat dla mieszkańców Kielc

Zakład Transportu Miejskiego w Kielcach poinformował, że w związku z pracami drogowymi na skrzyżowaniu ulic Warszawskiej, Orkana i Jaworskiego wprowadzone zostaną czasowe zmiany w kursowaniu autobusów komunikacji miejskiej.

Szef Pentagonu grozi Kremlowi. „Obciążymy Rosję kosztami jej agresji”  z ostatniej chwili
Szef Pentagonu grozi Kremlowi. „Obciążymy Rosję kosztami jej agresji” 

– Jeśli wojna w Ukrainie się nie zakończy, USA wraz z sojusznikami podejmą niezbędne kroki, by obciążyć Rosję kosztami — oświadczył w środę minister wojny USA Pete Hegseth.

Niemieckie myśliwce przy polskiej granicy z ostatniej chwili
Niemieckie myśliwce przy polskiej granicy

Podczas środowego spotkania w Brukseli Boris Pistorius ogłosił, że Bundeswehra rozmieści w Polsce kilka myśliwców w ramach wsparcia dla wschodniej flanki NATO. – Będziemy wspierać ochronę wschodniej flanki lotami patrolowymi – powiedział szef niemieckiego resortu obrony. 

REKLAMA

Prosto z Wielkiej Brytanii: Muzułmanie i skrajna lewica przejmują miasta, policja wykonuje ich polecenia

Na ulice wyszły liczne społeczności muzułmańskie, osoby reprezentujące zarówno tą grupę, jak i skrajnie lewicowi bojówkarzy, którzy ich wspomagają w działaniach doraźnych. Bardzo często te osoby, które pochodzą z tych społeczności muzułmańskich są uzbrojone w broń białą, m.in. noże, maczety, siekiery czy czekany. One chodzą bardzo często zamaskowane w grupach kilkudziesięciu osobowych, szczególnie w południowej części Liverpoolu. 
Zamieszki w Liverpoolu.  Prosto z Wielkiej Brytanii: Muzułmanie i skrajna lewica przejmują miasta, policja wykonuje ich polecenia
Zamieszki w Liverpoolu. / fot. Michał Gwardyński

To, co dzieje się na ulicach Liverpoolu relacjonuje dla TV Republika reporter Michał Gwardyński. Od kilku dni przygląda się, jak po stłumieniu zamieszek antyemigracyjnych kontrolę nad miastem przejmuje społeczność muzułmańska.. Michał Gwardyński podzielił się swoimi obserwacjami z Tysol.pl.


Sytuacja w Liverpoolu 

- Jak wygląda w tej chwili sytuacja na ulicach Liverpoolu? 

- Jest spokojniej, natomiast to, co bardzo niepokoi, to fakt, że na ulice wyszły liczne społeczności muzułmańskie, osoby reprezentujące zarówno tą grupę, jak i skrajnie lewicowi bojówkarzy, którzy ich wspomagają w działaniach doraźnych. 

Bardzo często te osoby, które pochodzą z tych społeczności muzułmańskich są uzbrojone w broń białą, m.in. noże, maczety, siekiery czy czekany. One chodzą bardzo często zamaskowane w grupach kilkudziesięciu osobowych, szczególnie w południowej części Liverpoolu. 

To jest obszar, na którym ich działania są najbardziej zintensyfikowane. Więc te osoby też uaktywniają się w godzinach popołudniowo-wieczornych. Wtedy też wychodząc w takich grupach kilkunastu, czasami kilkudziesięcioosobowych, no sięją po strach przede wszystkim wśród mieszkańców miasta.

- Czy wiadomo, jakie są ich cele? Protesty antyemigranckie przycichły więc skąd tak duża mobilizacja społeczności muzułmańskiej?

- Oni twierdzą, że to są protesty, które mają charakter antyfaszystowski. Czyli oni wychodzą na ulice, społeczność muzułmańska wraz z tą skrajną lewicą, bardzo często właśnie zamaskowana, uzbrojona we wszelkiego rodzaju narzędzia. Oni wychodzą twierdząc, że walczą z faszyzmem, że osoby, które protestowały przeciwko nielegalnej, masowej i niekontrolowanej migracji, które niestety też bardzo często przeradzały się w zamieszki, to te osoby reprezentują jakąś ideologię faszystowską, przeciwko której protestują muzułmanie i skrajna lewica. Dlatego też uważają, że wychodzą w ramach tak zwanej samoobrony.

Chcą dokonać pokazu siły, mocy tego swojego kolektywu. W rzeczywistości oni fizycznie przejmują kontrolę nad ulicami miasta.

Czytaj także: Tysiące turystów porzuciło plany wyjazdu do tego kraju

Czytaj także: Wzruszające nagranie: zobacz, jak mąż Aleksandry Mirosław cieszył się z jej złotego medalu

Działania policji 

- Jak w takim razie zachowuje się policja? Co z tym robi brytyjski rząd? 

- Policja, o dziwo, sprzyja tego typu zachowaniom. Tutaj warto podkreślić, że można mieć wrażenie, że ta społeczność muzułmańska jest wyjęta spod prawa, bo na przykład w Liverpoolu, dzisiaj do godzin wieczornych, obowiązuje zakaz zgromadzenia się w południowej części Liverpoolu.

To tutaj właśnie dominuje liczebnie społeczność muzułmańska, która właśnie dzisiaj (pomimo zakazu) zorganizowała sobie taki event liczący przeszło dwa tysiące osób. Oni zgromadzili się pod Immigration Center po to, jak oni twierdzą, aby bronić tego miejsca. Policja im sprzyjała.

- Policja nie zwraca uwagi na agresywnie nastawionych, często zamaskowanych i uzbrojonych ludzi? 

- Policja bardzo często wręcz wykonuje polecenia tych osób, stając się ich adwokatem, ich rzecznikami. Na przykład względem dziennikarzy, kiedy to któryś z przedstawicieli społeczności muzułmańskiej powie, że nie chce, żeby dziennikarz nagrywał na ulicy jakiegoś budynku czy czegoś, to wtedy policja interweniuje w tej sprawie, tak naprawdę reprezentując tą społeczność muzułmańską, używając do tego różnych sztuczek socjotechnicznych po to, aby jak najbardziej zniechęcić dziennikarzy do rzetelnej pracy.

- No właśnie, bo ty i twój operator mieliście taką sytuację. Mogliśmy ją oglądać na antenie Telewizji Republika, zostaliście zaczepieni przez jednego z, jak to powiedziałeś w swojej relacji, "kierownika zamieszania", który zwrócił Wam uwagę i nakazał odejść. Może opowiedzieć jak to wyglądało? 

- No przyszedł Pan, który stwierdził, że on jest tutaj "president of community", czyli przywódcą lokalnej społeczności na jednym z osiedli w Liverpoolu. Twierdził, że my jesteśmy problemem, nie możemy tutaj stać, nie możemy nagrywać. A to było wejście live, typowy stand-up, to nie było żadna interakcja z osobami, które chodzą po ulicy, które się przemieszczają. Ten człowiek wyszedł z samochodu, dość był uciążliwy i przez wiele minut próbował nam zasugerować, że nie możemy tutaj przebywać. Cały cały czas powtarzał, że nie możemy tutaj przebywać, że to miejsce nie jest odpowiednie do nagrywania. A policja, która przejeżdżała obok, wstawiła się za nim.  Szepnął im kilka słów na ucho, pokazał palcem na nas, pokazał na kamerę, pokazał na nasz sprzęt i wtedy policja, która przyszła do nas nie wyraziła chęci wyjaśnienia tej sytuacji, tylko wręcz zaczęła być reprezentantem interesów tego człowieka, traktując nas jako jakieś osoby, które, miałyby przyjechać tutaj ze złymi intencjami. Wylegitymowali nas wsłuchując się jedynie w argumentację tego Pana, który twierdził, że jesteśmy osobami niepożądanymi na ulicy miasta w miejscu publicznie dostępnym. 

Media po stronie muzułmanów 

- No właśnie Michał, w takim razie, jak reaguje, jak zachowuje się prasa, czy w ogóle media brytyjskie w tej sytuacji? 

- Kartel medialny w Wielkiej Brytanii mówi jednym głosem. Osoby, które wezmą udział w protestach o charakterze antymigracyjnym, będą odpowiadały karnie.

Nagłówki prasowe mówią o tym, że wiele wolnych celi w więzieniach czeka na uczestników tych protestów. Chociażby widać to również po przykładzie wzięcia na celownik mediów społecznościowych, m.in. Elona Muska i portalu X. Zdaniem brytyjskich mediów to stamtąd wylewa się wszelkie zło i to de facto Elon Musk miałby być jakąś osobą, która tutaj prowokuje do tych manifestacji, do tych zamieszek.

I świadczą też o tym chociażby wpisy, które są, tytuły prasowe, które mówią o tym, że osoby, które będą zamieszczać na przykład komentarze, nieodpowiednie komentarze w sieci również zostaną objęte dotkliwymi sankcjami karnymi. A więc media jak najbardziej realizują tą politykę rządową w zakresie informacyjnym. A rząd mówi wprost, że sprawa protestów o charakterze antymigracyjnym zostanie zamknięta do końca tygodnia przy użyciu różnych środków, wyspecjalizowanych oddziałów policji, dotkliwych sankcji karnych, sądów 24-godzinnych i wielu innych.

- Chociażby pokazowych procesów. Wczoraj pierwsza osoba została wskazana na karę trzech lat pozbawienia wolności. Za protesty. 

- Z tych mediów wylewa się taki przekaz, że protesty antyimigracyjne czy antyemigracyjne to protesty, które są organizowane przez skrajnie prawicowe, faszystowskie ugrupowania. Myślę, że miałeś okazję rozmawiać z tymi ludźmi, którzy sprzeciwiają się tej polityce migracyjnej Wielkiej Brytanii. Kto to jest? Kto tak naprawdę występuje przeciwko tej polityce? Brytyjczycy. 

Brytyjczycy, którzy nie godzą się na bezkarność społeczności muzułmańskiej, która jest wyjęta spod prawa. Oczywiście pojawia się również, jak to zawsze przy tego rodzaju protestach, zamieszkach taki element kryminalny. Nazwijmy to wprost, pospolici przestępcy, którzy chcą wykorzystać sytuację chociażby do jakichś napadów o charakterze rabunkowym.

Natomiast tutaj dochodzi do zamieszek głównie z tego względu, że mamy po drugiej stronie tą społeczność muzułmańską, która również jest bojowo nastawiona do osób, które protestują przeciwko masowej i nierozsądnej polityce migracyjnej. I na skutek dwóch antagonistycznych do siebie grup nastawionych ta sytuacja eskaluje. Jak myślisz, jak to się może skończyć? 

-Czy rzeczywiście Brytyjczycy poddadzą się temu dyktatowi ideologicznemu ze strony mediów, rządu i tych społeczności muzułmańskich?  

- No niestety wszystko na to wskazuje, że te protesty zostały efektywnie zakończone przez zarówno siłowe ich stłumienie, jak i zastosowanie aparatu prawnego przy wykorzystaniu również służb policji.

I w tym momencie też duża część Brytyjczyków jest po prostu zastraszona tym wszystkim. Jednak tutaj narracja rządów wspomagana przez ten kartel medialny wzięła górę. Brytyjczycy obawiają się o swoje bezpieczeństwo na wielu płaszczyznach. Nie chcą udzielać między innymi wypowiedzi prasowych. Boją się po prostu mówić wprost, co myślą o tej sytuacji. 

Sytuacja w Wielkiej Brytanii 

- W Wielkiej Brytanii, również w tej właśnie środkowej części Anglii mieszka wielu Polaków. Jak oni się odnoszą do tej sytuacji? 

- Polacy, którzy tu mieszkają doświadczają tego na własnej skórze od wielu lat. Jak udało nam się porozmawiać z wieloma z nich, też są poniekąd, nie chcę tutaj użyć takiego określenia, przyzwyczajeni do tego, ale mają świadomość takich sytuacji. Polacy mówią nam niejednokrotnie, że bardzo często w wielu brytyjskich dużych miastach dochodzi do różnego rodzaju wydarzeń o charakterze kryminalnym, przestępczym, za którymi stoi mniejszość muzułmańska, w niektórych miejscach nawet i większość. Dlatego Polacy mają swoje zdanie na ten temat, ale nie chcą mi głośno wypowiadać się również w tej sprawie, bo też boją się o swoje bezpieczeństwo, o bezpieczeństwo swoich interesów, chociażby polskich sklepów, które prowadzą. Wskazywali m.in. na taką dość ciężką rywalizację na rynku z tą mniejszością muzułmańską, która np. celowo działając wspólnie w takim porozumieniu obniża ceny poniżej wartości produktów, po to, aby wykończyć przedsiębiorców pochodzących z innej grupy etnicznej czy z innego środowiska. 

- Jak szerokie są te zamieszki, jak szerokie są te protesty, jakiego obszaru Wielkiej Brytanii dotyczą? 

Protesty o charakterze antymigracyjnym tak naprawdę miały miejsce na terenie całej Wielkiej Brytanii, właściwie w każdym większym mieście, ale również w mniejszych miastach, również w Irlandii Północnej, także w Walii. Natomiast to, co warto podkreślić, to fakt, że one przygasły w ostatnich dniach właśnie na skutek tych działań rządu. Teraz pojawiają się te kontrmanifestacje, tak to ujmijmy, te manifestacje przeciwko faszyzmowi, przeciwko tzw. far-right I te manifestacje również mają miejsce w dużych miastach. Wczoraj było to około 30 miast od Londynu przez miasta duże takie jak chociażby Liverpool, Birmingham, Sheffield, ale także również mniejsze miejscowości na obrzeżach Londynu, więc to jest naprawdę wiele punktów na mapie Wielkiej Brytanii. Wszystko też zależy po prostu od różnorodności etnicznej konkretnych regionów, konkretnych miast oraz od tego, jaki odsetek danej ludności mieszka po prostu na danym terenie. 
 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe