Jan Pietrzak miał wypadek. Teraz zabiera głos
Znany satyryk i pieśniarz Jan Pietrzak w poniedziałek po południu miał wypadek samochodowy. Kierowany przez niego pojazd wjechał w przychodnię na warszawskim Wilanowie. Na szczęście w zdarzeniu nikt nie ucierpiał. Badanie wykazało, że Jan Pietrzak był trzeźwy. Przyczyną wypadku było najprawdopodobniej zasłabnięcie.
Jan Pietrzak zabrał głos po wypadku
Jan Pietrzak w rozmowie z „Super Expressem” przyznał od razu, że „zasłabł za kierownicą”.
Pojechałem do ośrodka służby zdrowia, by zapisać się na wizytę lekarską. W Wilanowie, bo tu mieszkam. No i się zapisałem. A tu jakaś burza nadchodziła i jakiegoś zawrotu głowy dostałem, kiedy wsiadałem do samochodu. Coś się stało… Przestałem kontrolować sytuację, walnąłem w jakiś płotek
– oświadczył.
Znany satyryk podkreślił, że stara się nie przejmować tym, co się stało. – Nie ma żadnej szkody wielkiej, jestem ubezpieczony. Wszystko się wyjaśni (…) proszę pana, rutynowa sprawa. Dobry nastrój to moja specjalność – powiedział Jan Pietrzak.
Na koniec Pietrzak zażartował, że „jak na swoje lata to i tak jest zdziwiony, że tak długo żyje na tym świecie”. – Mam 87 lat skończone i parę miesięcy, pracuję na 88. rok życia. Także źle nie jest jak na moje możliwości – zakończył.