Największa wina Tuska: od patriotyzmu do uległości

Pośród wielu grzechów obecnej ekipy rządzącej jednym z najważniejszych jest ogałacanie Polski z morale potrzebnego do stawienia czoła agresywnym sąsiadom.
Donald Tusk
Donald Tusk / gov.pl

Nasza polityka przypomina obrazki z opowieści dziadków, gdy dwa walczące na rykowisku jelenie tak się czasem zakleszczały porożem, że nie mogły się ruszyć, a wtedy okoliczni chłopi przychodzili spokojnie z widłami i je dobijali. Bipolarny spór między PiS i KO przypomina walkę takich jeleni. Z boku stoją z widłami Niemcy, Rosjanie, a nawet Ukraińcy, bo nikt już chyba nie ma wątpliwości, że Kijów traktuje nas w sposób wrogi i widzi w nas rywala.

Czytaj także: Europejska integracja czy niemiecka dominacja? Jak Polska podporządkowuje się Berlinowi

Zburzone morale

Wybuch wojny na Ukrainie mimo wszystko dawał na początku nadzieję na zmianę. Nastał krótki, lecz znamienny czas heroizacji polskiej polityki. Wydawało się, że klasa polityczna stanęła w końcu na wysokości zadania. Było poważnie, odpowiedzialnie, nasza dyplomacja zyskała na ten moment sprawczość, co zauważyły nawet UE i stolice poważnych państw. Nasi politycy spalali się dla zyskania sojuszników dla walczącej Ukrainy. Zaczęły się nawet pojawiać głosy, że to jest ten moment znany z naszej historii, kiedy naród na co dzień strasznie skłócony w obliczu zagrożenia z zewnątrz zaczyna się jednać i wydobywa z siebie szlachetne postawy, sięga po wartości zarezerwowane na wyjątkowe chwile wzmożenia moralnego.

Kampanie wyborcze do samorządu i parlamentu pokazały niestety, że to jeszcze nie ten moment. Partie doszły do wniosku, że nie opłaca się mówić o rzeczach trudnych, domagać się od ludzi heroizmu, nie warto ryzykować zmiany narracji u wyborców, których przez lata obsługiwało się za pomocą kilku ordynarnych emocji.

Prawdziwe nieszczęście przyszło jednak w momencie, gdy nastał czas mistrza ciepłej wody w kranie. Nie wiadomo, jakim sposobem Donaldowi Tuskowi udaje się w czasach największego zagrożenia dla Polski od czasów zakończenia II wojny światowej wtłaczać w serca i umysły milionów Polaków narrację o bezpiecznej Polsce w silnej UE. Bezpiecznej, bo w końcu demokratycznej, praworządnej, z poszanowaniem „europejskich wartości”. Bezpiecznej od prawicowego populizmu. 

Polska funkcjonuje teraz w swoistej dysharmonii między tym, co rzeczywiste w otoczeniu zewnętrznym, czyli nowym rozdaniu na światowej szachownicy, które rodzi się w wojnach i mordach, a tym, co wewnątrz, czyli polityką miłości, rozbuchanego konsumpcjonizmu i przekonywaniu, że w Unii pod tym rządem w końcu jesteśmy z wygranymi.

Czytaj także: [Felieton „TS”] Rafał Woś: Skok na bank. Bank centralny

Państwa się militaryzują

W momencie gdy dramatycznie potrzebujemy powrotu postaw patriotycznych, etosu służby ojczyźnie, ofiary z własnych wygód oraz militaryzacji – to słowo niemodne w ostatnich dekadach nawet wśród trzeźwo myślących ludzi znowu powraca i staje się realne – promowane są szaleństwa genderowe m.in. przez ministerstwo edukacji. Dekonstrukcjonizm własnej historii, zohydzanie jej i kierowanie uwagi przede wszystkim młodych ludzi na cele polityczne poniżej rozporka trwa w najlepsze. 

Kiedy większość europejskich państw, nawet tych, w których zdobycze rewolucji obyczajowej zaszły najdalej, znacząco zwiększa budżety obronne, a niektóre z nich, jak Wielka Brytania, Niemcy i Francja, poważnie myślą o powrocie zasadniczej służby wojskowej, polityczki i ministry koalicji rządzącej wraz ze sprzyjającymi im mediami nakręcają się wzajemnie w promowaniu a to psich adopcji, by rodzina składała się z „psiecka”, „psyna” i „pscórki”, a to zmiany nazewnictwa „prostytutek” na „seksworkerki” lub zapraszaniu drag queen do szkół.

Tymczasem Polska ma swoją cenę – nawet życie. Własne państwo musi kosztować. Jaki nieraz ponieśliśmy tego koszt, wiemy ze szkolnych podręczników i opowieści rodzinnych. Niestety siła moralna społeczeństwa jest przy galopujących zmianach cywilizacyjnych z roku na rok na coraz niższym poziomie, a od 15 października 2023 roku jest po prostu demolowana. Patriotyzm jest słowem bardzo trudno przechodzącym przez gardło obecnie rządzących. Jest gorzej, ciąga się po sądach żołnierzy pilnujących polskiej granicy z Białorusią. A to właśnie pewność służby i prestiż munduru są elementami składowymi wpływającymi na morale wojska. 

Wołanie Prymasa

„Naród, który morale nie ma dość mocno wyrobionego, ma w każdej wojnie z góry olbrzymie szanse przegranej” – twierdził Józef Piłsudski. Jeszcze dalej poszedł jedyny Francuz, który został marszałkiem Polski i jej przyjacielem Ferdinand Foch. Uważał on, że przewaga moralna jest kluczowa dla zwyciężania. Przegrywa natomiast ten, który upadł na duchu, a zwycięstwo rodzi się najpierw w głowie. Carl von Clausewitz twierdził, że bez własnej dumy trudno podchodzić do wojny.

Z Ukrainy po wybuchu wojny uciekło od 600 do 900 tys. mężczyzn w wieku poborowym – liczba ta waha się w zależności od tego, jak liczyć ich zwolnienia lekarskie. Obywatele niewierzący we własne państwo lub rozgoryczeni tym, co się w nim dzieje, wybierają takie właśnie postawy. A trzeba zauważyć, że Ukraina nie jest dotknięta lewicowym postępem w takim stopniu jak Polska. Ilu więc mężczyzn wyjechałoby z Polski w takiej sytuacji?

„Wszystko jest do naprawienia w dziedzinie etyki rodzinnej, społecznej, zawodowej, etyki życia publicznego, których wyrzekano się w czasach indywidualizmu politycznego. Mówiono: nie ma etyki dla państwa, dla tych, którzy rządzą. A dzisiaj wraca problem na nowo. Wszystko to jest jeszcze niewykonane” – te słowa mówił kardynał Stefan Wyszyński w 1971 roku. Niepokoją one także dzisiaj, może nawet bardziej niż ponad pięćdziesiąt lat temu. 

Wszystko do naprawienia, tyle tylko że Donald Tusk i jego ekipa działają w zupełnie innym kluczu hermeneutycznym. Do starej awersji do polskości premier dokłada obecną operację przeciągania lewicowego elektoratu na swoją stronę. Próba neutralizacji Lewicy i wchłonięcia jej wyborców nie powiedzie się bez przejmowania lewicowych haseł i postulatów. Stąd już dziś trudno czasem odróżnić narrację premiera Tuska od narracji Joanny Scheuring-Wielgus czy Roberta Biedronia, jeśli chodzi np. o aborcję czy prawa kobiet. Zresztą doskonale wiedział on, na co się pisze, powołując na stanowisko ministra edukacji Barbarę Nowacką

Warto jeszcze raz sięgnąć do nauk Prymasa Tysiąclecia, by zderzyć je z obecnie królującą ideologią i zobaczyć, w jak jaskrawej stoją one sprzeczności. „Naród bez dziejów, bez historii, bez przeszłości staje się wkrótce narodem bez ziemi, narodem bezdomnym, bez przyszłości! […] Pragniemy, aby [młodzież – przyp. red.] wiedziała, że nie jest z kukułczego gniazda, bo w jej żyłach płynie krew ojców, dziadów i praojców, którzy kiedyś w tę ziemię wkładali trud i pracę i walczyli o jej byt. W ten sposób potęgowali jeszcze swoje prawo do ziemi”. 

No właśnie, żeby młodzieży i trochę starszym Polakom nie przyszło do głowy myśleć w ten sposób, bo nie leży to w interesie ani Niemiec, ani Rosji, ani europejskiej lewicy bojącej się silnego katolicyzmu. Robi się wszystko, by wychowywać Polaków w rażącym przeciwieństwie do słów Prymasa. 

Zresztą jak powiedział pewien patriota na Marszu Niepodległości: „Polityka Donalda Tuska nie stoi w żadnej sprzeczności z jego poglądami. On miał dwie tożsamości: polską i niemiecką. Będąc dorosłym, wybrał tę drugą, jest politykiem niemieckim i realizuje interesy tego kraju”. W tej optyce moralnie sam dla siebie Tusk jest w porządku. 
 


 

POLECANE
Sukces Barcelony w meczu z Osasuną. Drużyna z Katalonii kontynuuje dobrą passę Wiadomości
Sukces Barcelony w meczu z Osasuną. Drużyna z Katalonii kontynuuje dobrą passę

Piłkarze Barcelony, bez Polaków na boisku, w meczu 16. kolejki ekstraklasy Hiszpanii po bramkach Brazylijczyka Raphinhi wygrali z Osasuną Pampeluna 2:0. Katalończycy umocnili się na prowadzeniu w tabeli i do siedmiu punktów powiększyli przewagę nad drugim Realem Madryt.

Wiecie, że na liście 100 najbardziej wpływowych osób AI Magazynu TIME jest dwóch Polaków? gorące
Wiecie, że na liście 100 najbardziej wpływowych osób AI Magazynu TIME jest dwóch Polaków?

Dwóch 30-letnich Polaków znalazło się na liście 100 najbardziej wpływowych osób AI magazynu TIME – obok Elona Muska, Sama Altmana i Marka Zuckerberga. Mati Staniszewski wraz z Piotrem Dąbkowskim stworzyli globalną firmę wartą miliardy dolarów, która dziś wyznacza światowe standardy w sztucznej inteligencji. Na liście magazynu TIME znalazł się również wybitny polski informatyk JakubPachocki.

Legendarny aktor walczy z chorobą. Są nowe doniesienia z ostatniej chwili
Legendarny aktor walczy z chorobą. Są nowe doniesienia

Bruce Willis od kilku lat walczy z poważnymi problemami zdrowotnymi. W 2022 roku zdiagnozowano u niego afazję, a rok później demencję czołowo-skroniową. Choroba postępuje, dlatego aktor przebywa obecnie w specjalistycznym ośrodku pod stałą opieką.

Pośród więźniów politycznych uwolnionych przez białoruski reżim brak Andrzeja Poczobuta. Jest komentarz Andżeliki Borys Wiadomości
Pośród więźniów politycznych uwolnionych przez białoruski reżim brak Andrzeja Poczobuta. Jest komentarz Andżeliki Borys

W sobotę 13 grudnia 2025 r. reżim Alaksandra Łukaszenki uwolnił 123 więźniów politycznych. Decyzja jest efektem negocjacji z administracją prezydenta USA Donalda Trumpa - w zamian Stany Zjednoczone zniosły sankcje na kluczowy dla Białorusi koncern nawozowy Bielaruskali.

Komunikat dla mieszkańców woj. warmińsko-mazurskiego Wiadomości
Komunikat dla mieszkańców woj. warmińsko-mazurskiego

W nowym rozkładzie jazdy, który zacznie obowiązywać 14 grudnia, będzie więcej regionalnych połączeń kolejowych, m.in. z Olsztyna do Działdowa i Elbląga - przekazał w sobotę Urząd Marszałkowski w Olsztynie. Na finansowanie transportu kolejowego samorząd województwa przeznacza ponad 100 mln zł rocznie.

Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków zamierza umieścić najpoważniejsze ostrzeżenie na szczepionkach przeciwko COVID-19 Wiadomości
Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków zamierza umieścić najpoważniejsze ostrzeżenie na szczepionkach przeciwko COVID-19

Amerykańska FDA planuje dodać ostrzeżenie w czarnej ramce (black box warning) do szczepionek przeciwko COVID-19. To najpoważniejsze ostrzeżenie agencji, stosowane przy ryzyku śmierci, poważnych reakcji czy niepełnosprawności.

„Prowadzi nas z uśmiechem w przepaść”. Ostre podsumowanie dwóch lat rządów Tuska Wiadomości
„Prowadzi nas z uśmiechem w przepaść”. Ostre podsumowanie dwóch lat rządów Tuska

W sobotę, 13 grudnia 2025 roku, mijają dokładnie dwa lata od zaprzysiężenia koalicyjnego rządu Donalda Tuska - złożonego z KO, PSL, Polski 2050 i Nowej Lewicy. Z tej okazji Sławomir Mentzen, lider Konfederacji, opublikował na X ostrą krytykę premiera i jego ekipy. „Ten rząd jest dokładnie taki, jakiego można było się spodziewać po Tusku - leniwy i pozbawiony ambicji” - napisał.

Działaczka białoruskiej opozycji: Andrzej Poczobut odmówił ułaskawienia z ostatniej chwili
Działaczka białoruskiej opozycji: Andrzej Poczobut odmówił ułaskawienia

Mieszkająca we Włoszech białoruska działaczka opozycyjna Julia Juchno poinformowała w sobotę PAP, że dziennikarz przebywający w białoruskim więzieniu Andrzej Poczobut odmówił ułaskawienia i dlatego nie znalazł się na liście osób uwolnionych przez reżim Łukaszenki.

IMGW wydał nowy komunikat. Oto co nas czeka z ostatniej chwili
IMGW wydał nowy komunikat. Oto co nas czeka

Jak informuje IMGW, północna Europa oraz Wyspy Brytyjskie pozostaną pod wpływem głębokiego niżu islandzkiego. Również północno-zachodnia Rosja będzie w obszarze niżu. Natomiast południowa, centralna części kontynentu oraz większość zachodniej Europy będą pod wpływem rozległego wyżu z centrami nad Alpami oraz Bałkanami. Polska pozostanie w obszarze przejściowym pomiędzy wyżej wspomnianym wyżem a niżem islandzkim. Będziemy w dość ciepłym powietrzu polarnym morskim.

Bundeswehra na wschodniej granicy Polski. Niemieckie media ujawniają plany z ostatniej chwili
Bundeswehra na wschodniej granicy Polski. Niemieckie media ujawniają plany

Niemieckie media informują o planowanym zaangażowaniu Bundeswehry we wzmocnienie wschodniej granicy Polski. Żołnierze mają uczestniczyć w działaniach inżynieryjnych w ramach polskiej operacji ochronnej, której celem jest zabezpieczenie granicy z Białorusią i Rosją. Misja ma rozpocząć się w kwietniu 2026 roku i potrwać kilkanaście miesięcy.

REKLAMA

Największa wina Tuska: od patriotyzmu do uległości

Pośród wielu grzechów obecnej ekipy rządzącej jednym z najważniejszych jest ogałacanie Polski z morale potrzebnego do stawienia czoła agresywnym sąsiadom.
Donald Tusk
Donald Tusk / gov.pl

Nasza polityka przypomina obrazki z opowieści dziadków, gdy dwa walczące na rykowisku jelenie tak się czasem zakleszczały porożem, że nie mogły się ruszyć, a wtedy okoliczni chłopi przychodzili spokojnie z widłami i je dobijali. Bipolarny spór między PiS i KO przypomina walkę takich jeleni. Z boku stoją z widłami Niemcy, Rosjanie, a nawet Ukraińcy, bo nikt już chyba nie ma wątpliwości, że Kijów traktuje nas w sposób wrogi i widzi w nas rywala.

Czytaj także: Europejska integracja czy niemiecka dominacja? Jak Polska podporządkowuje się Berlinowi

Zburzone morale

Wybuch wojny na Ukrainie mimo wszystko dawał na początku nadzieję na zmianę. Nastał krótki, lecz znamienny czas heroizacji polskiej polityki. Wydawało się, że klasa polityczna stanęła w końcu na wysokości zadania. Było poważnie, odpowiedzialnie, nasza dyplomacja zyskała na ten moment sprawczość, co zauważyły nawet UE i stolice poważnych państw. Nasi politycy spalali się dla zyskania sojuszników dla walczącej Ukrainy. Zaczęły się nawet pojawiać głosy, że to jest ten moment znany z naszej historii, kiedy naród na co dzień strasznie skłócony w obliczu zagrożenia z zewnątrz zaczyna się jednać i wydobywa z siebie szlachetne postawy, sięga po wartości zarezerwowane na wyjątkowe chwile wzmożenia moralnego.

Kampanie wyborcze do samorządu i parlamentu pokazały niestety, że to jeszcze nie ten moment. Partie doszły do wniosku, że nie opłaca się mówić o rzeczach trudnych, domagać się od ludzi heroizmu, nie warto ryzykować zmiany narracji u wyborców, których przez lata obsługiwało się za pomocą kilku ordynarnych emocji.

Prawdziwe nieszczęście przyszło jednak w momencie, gdy nastał czas mistrza ciepłej wody w kranie. Nie wiadomo, jakim sposobem Donaldowi Tuskowi udaje się w czasach największego zagrożenia dla Polski od czasów zakończenia II wojny światowej wtłaczać w serca i umysły milionów Polaków narrację o bezpiecznej Polsce w silnej UE. Bezpiecznej, bo w końcu demokratycznej, praworządnej, z poszanowaniem „europejskich wartości”. Bezpiecznej od prawicowego populizmu. 

Polska funkcjonuje teraz w swoistej dysharmonii między tym, co rzeczywiste w otoczeniu zewnętrznym, czyli nowym rozdaniu na światowej szachownicy, które rodzi się w wojnach i mordach, a tym, co wewnątrz, czyli polityką miłości, rozbuchanego konsumpcjonizmu i przekonywaniu, że w Unii pod tym rządem w końcu jesteśmy z wygranymi.

Czytaj także: [Felieton „TS”] Rafał Woś: Skok na bank. Bank centralny

Państwa się militaryzują

W momencie gdy dramatycznie potrzebujemy powrotu postaw patriotycznych, etosu służby ojczyźnie, ofiary z własnych wygód oraz militaryzacji – to słowo niemodne w ostatnich dekadach nawet wśród trzeźwo myślących ludzi znowu powraca i staje się realne – promowane są szaleństwa genderowe m.in. przez ministerstwo edukacji. Dekonstrukcjonizm własnej historii, zohydzanie jej i kierowanie uwagi przede wszystkim młodych ludzi na cele polityczne poniżej rozporka trwa w najlepsze. 

Kiedy większość europejskich państw, nawet tych, w których zdobycze rewolucji obyczajowej zaszły najdalej, znacząco zwiększa budżety obronne, a niektóre z nich, jak Wielka Brytania, Niemcy i Francja, poważnie myślą o powrocie zasadniczej służby wojskowej, polityczki i ministry koalicji rządzącej wraz ze sprzyjającymi im mediami nakręcają się wzajemnie w promowaniu a to psich adopcji, by rodzina składała się z „psiecka”, „psyna” i „pscórki”, a to zmiany nazewnictwa „prostytutek” na „seksworkerki” lub zapraszaniu drag queen do szkół.

Tymczasem Polska ma swoją cenę – nawet życie. Własne państwo musi kosztować. Jaki nieraz ponieśliśmy tego koszt, wiemy ze szkolnych podręczników i opowieści rodzinnych. Niestety siła moralna społeczeństwa jest przy galopujących zmianach cywilizacyjnych z roku na rok na coraz niższym poziomie, a od 15 października 2023 roku jest po prostu demolowana. Patriotyzm jest słowem bardzo trudno przechodzącym przez gardło obecnie rządzących. Jest gorzej, ciąga się po sądach żołnierzy pilnujących polskiej granicy z Białorusią. A to właśnie pewność służby i prestiż munduru są elementami składowymi wpływającymi na morale wojska. 

Wołanie Prymasa

„Naród, który morale nie ma dość mocno wyrobionego, ma w każdej wojnie z góry olbrzymie szanse przegranej” – twierdził Józef Piłsudski. Jeszcze dalej poszedł jedyny Francuz, który został marszałkiem Polski i jej przyjacielem Ferdinand Foch. Uważał on, że przewaga moralna jest kluczowa dla zwyciężania. Przegrywa natomiast ten, który upadł na duchu, a zwycięstwo rodzi się najpierw w głowie. Carl von Clausewitz twierdził, że bez własnej dumy trudno podchodzić do wojny.

Z Ukrainy po wybuchu wojny uciekło od 600 do 900 tys. mężczyzn w wieku poborowym – liczba ta waha się w zależności od tego, jak liczyć ich zwolnienia lekarskie. Obywatele niewierzący we własne państwo lub rozgoryczeni tym, co się w nim dzieje, wybierają takie właśnie postawy. A trzeba zauważyć, że Ukraina nie jest dotknięta lewicowym postępem w takim stopniu jak Polska. Ilu więc mężczyzn wyjechałoby z Polski w takiej sytuacji?

„Wszystko jest do naprawienia w dziedzinie etyki rodzinnej, społecznej, zawodowej, etyki życia publicznego, których wyrzekano się w czasach indywidualizmu politycznego. Mówiono: nie ma etyki dla państwa, dla tych, którzy rządzą. A dzisiaj wraca problem na nowo. Wszystko to jest jeszcze niewykonane” – te słowa mówił kardynał Stefan Wyszyński w 1971 roku. Niepokoją one także dzisiaj, może nawet bardziej niż ponad pięćdziesiąt lat temu. 

Wszystko do naprawienia, tyle tylko że Donald Tusk i jego ekipa działają w zupełnie innym kluczu hermeneutycznym. Do starej awersji do polskości premier dokłada obecną operację przeciągania lewicowego elektoratu na swoją stronę. Próba neutralizacji Lewicy i wchłonięcia jej wyborców nie powiedzie się bez przejmowania lewicowych haseł i postulatów. Stąd już dziś trudno czasem odróżnić narrację premiera Tuska od narracji Joanny Scheuring-Wielgus czy Roberta Biedronia, jeśli chodzi np. o aborcję czy prawa kobiet. Zresztą doskonale wiedział on, na co się pisze, powołując na stanowisko ministra edukacji Barbarę Nowacką

Warto jeszcze raz sięgnąć do nauk Prymasa Tysiąclecia, by zderzyć je z obecnie królującą ideologią i zobaczyć, w jak jaskrawej stoją one sprzeczności. „Naród bez dziejów, bez historii, bez przeszłości staje się wkrótce narodem bez ziemi, narodem bezdomnym, bez przyszłości! […] Pragniemy, aby [młodzież – przyp. red.] wiedziała, że nie jest z kukułczego gniazda, bo w jej żyłach płynie krew ojców, dziadów i praojców, którzy kiedyś w tę ziemię wkładali trud i pracę i walczyli o jej byt. W ten sposób potęgowali jeszcze swoje prawo do ziemi”. 

No właśnie, żeby młodzieży i trochę starszym Polakom nie przyszło do głowy myśleć w ten sposób, bo nie leży to w interesie ani Niemiec, ani Rosji, ani europejskiej lewicy bojącej się silnego katolicyzmu. Robi się wszystko, by wychowywać Polaków w rażącym przeciwieństwie do słów Prymasa. 

Zresztą jak powiedział pewien patriota na Marszu Niepodległości: „Polityka Donalda Tuska nie stoi w żadnej sprzeczności z jego poglądami. On miał dwie tożsamości: polską i niemiecką. Będąc dorosłym, wybrał tę drugą, jest politykiem niemieckim i realizuje interesy tego kraju”. W tej optyce moralnie sam dla siebie Tusk jest w porządku. 
 



 

Polecane