Franciszek: Bóg towarzyszy ludziom w drodze do wolności

- Na śmiercionośnych morzach i pustyniach nie powinno być migrantów dnia dzisiejszego – wskazał Papież podczas środowej audiencji generalnej. Tematowi migracji zostało poświęcone papieskie rozważanie. Ojciec Święty zwrócił uwagę, że dzięki wspieraniu – pod każdym względem – globalnego zarządzania migracją, opartego na sprawiedliwości, braterstwie i solidarności będzie możliwe rozwiązanie tego problemu.
Papież Franciszek Franciszek: Bóg towarzyszy ludziom w drodze do wolności
Papież Franciszek / EPA/RICCARDO ANTIMIANI Dostawca: PAP/EPA

Morza i pustynia

Papież Franciszek w swej katechezie – na temat kwestii migracji – zwrócił uwagę na dwie przestrzenie: „morze” i „pustynię”. Pierwszy obszar to „wszystkie zdradliwe zbiorniki wodne, przez które wielu braci i sióstr na całym świecie musi przeprawić się, by dotrzeć do celu”. Natomiast „pustynia” określa wszystkie miejsca niedostępne i niebezpieczne.

- Dzisiejsze szlaki migracyjne są często naznaczone przeprawami przez morza i pustynie, które dla wielu, zbyt wielu osób okazują się śmiercionośne – wskazał Papież. Jednocześnie Franciszek zaznaczył, że niektóre z tych tras znamy lepiej, ponieważ często znajdują się w świetle reflektorów; z kolei inne, większość z nich, są mało znane, ale nie mniej uczęszczane.

Czytaj także: Jak wygląda nauczanie religii w Polsce i co może się zmienić?

Cmentarze

Ojciec Święty – jako Biskup Rzymu, przypomniał o Morzu Śródziemnym, które jest emblematyczne. Ta przestrzeń komunikacji między narodami i cywilizacjami, stała się „cmentarzem”. Tragedia sytuacji polega na tym, że większość poległych można było uratować. - Trzeba to wyraźnie powiedzieć: są ludzie, którzy systematycznie i wszelkimi sposobami starają się odeprzeć migrantów. A kiedy jest to czynione świadomie i z pełną odpowiedzialnością, jest grzechem ciężkim – powiedział.

Franciszek wskazał również, że dziś „niektóre pustynie stają się także cmentarzami migrantów”. - W epoce satelitów i dronów istnieją migrujący mężczyźni, kobiety i dzieci, których nikt nie powinien widzieć. Tylko Bóg ich widzi i słyszy ich wołanie – akcentował Papież.

Migracja Narodu Wybranego

W katechezie Ojciec Święty zaznaczył, że „morze” i „pustynia” są także biblijnymi miejscami, które mają wartość symboliczną. To miejsce wielkiej migracji Narodu Wybranego. Był on prowadzony przez Boga za pośrednictwem Mojżesza z Egiptu do Ziemi Obiecanej. Miejsca te – wskazał Franciszek – są świadkami dramatu ludzi uciekających przed uciskiem i niewolą. To miejsca cierpienia, lęku, desperacji, lecz jednocześnie miejsca przejścia do wyzwolenia, odkupienia, wolności i spełnienia Bożych obietnic.

Papież wyraził uznanie wobec wysiłków „wielu dobrych samarytan”, którzy pomagają ratować rannych porzuconych migrantów.

- Ci odważni mężczyźni i kobiety są znakiem ludzkości, która nie pozwala zarazić się złą kulturą obojętności i odrzucenia – mówił Franciszek. Jednocześnie zaznaczył, że jest wiele sposobów, aby wnieść swój wkład w pomoc migrantom. Podstawowym z nich jest modlitwa.

Czytaj także: Osoba ludzka według Karola Wojtyły [wideo]

Pełna treść papieskiej katechezy

Drodzy Bracia i Siostry, dzień dobry!

Dzisiaj odkładam zwykłą katechezę i chciałbym zatrzymać się z wami i pomyśleć o osobach, które – również w tej chwili – przemierzają morza i pustynie, żeby dotrzeć do ziemi, na której mogłyby żyć w pokoju i bezpieczeństwie.

Morze i pustynia: te dwa słowa powracają w wielu świadectwach, które otrzymuję, zarówno od migrantów, jak i od ludzi, którzy są zaangażowani w niesienie im pomocy. A kiedy mówię „morze” w kontekście migracji, mam na myśli również ocean, jezioro, rzekę, wszystkie zdradliwe zbiorniki wodne, przez które wielu braci i sióstr na całym świecie musi przeprawić się, by dotrzeć do celu. A „pustynia” to nie tylko bezludzie piaszczyste i wydmowe czy kamieniste, lecz także wszystkie obszary niedostępne i niebezpieczne, jak lasy, dżungle, stepy, gdzie migranci idą samotnie, zdani na samych siebie. Migranci, morze i pustynia. Dzisiejsze szlaki migracyjne są często naznaczone przeprawami przez morza i pustynie, które dla wielu, zbyt wielu osób – zbyt wielu! – okazują się śmiercionośne. Dlatego dziś chcę zatrzymać się nad tym dramatem, nad tym bólem. Niektóre z tych szlaków znamy lepiej, ponieważ często znajdują się w świetle reflektorów; inne, większość z nich, są mało znane, ale nie mniej uczęszczane.

Wielokrotnie mówiłem o Morzu Śródziemnym, bo jestem Biskupem Rzymu i ponieważ jest ono emblematyczne: mare nostrum, miejsce komunikacji między narodami i cywilizacjami, stało się cmentarzem. A tragedia polega na tym, że wielu, większość z tych poległych można było uratować. Trzeba to wyraźnie powiedzieć: są ludzie, którzy systematycznie i wszelkimi sposobami starają się odeprzeć migrantów – odepchnąć migrantów. A kiedy jest to czynione świadomie i z pełną odpowiedzialnością, jest grzechem ciężkim. Nie zapominajmy o tym, co mówi Biblia: „Nie będziesz gnębił ani uciskał przybysza” (Wj 22, 20). Sierota, wdowa i cudzoziemiec są ubogimi par excellence, których Bóg zawsze broni i domaga się ich obrony.

Niestety, niektóre pustynie stają się także cmentarzami migrantów. I również tutaj często nie chodzi o śmierć „naturalną”. Przeciwnie, czasami zostali oni przywiezieni i porzuceni na pustyni. Wszyscy znamy zdjęcie żony i córki Pato, które zmarły z głodu i pragnienia na pustyni. W epoce satelitów i dronów istnieją migrujący mężczyźni, kobiety i dzieci, których nikt nie może widzieć: są ukryci. Tylko Bóg ich widzi i słyszy ich wołanie. I to jest okrucieństwo naszej cywilizacji.

Faktycznie, morze i pustynia są również biblijnymi miejscami o wartości symbolicznej. Są bardzo ważną areną w historii Wyjścia, wielkiej migracji ludu prowadzonego przez Boga za pośrednictwem Mojżesza z Egiptu do Ziemi Obiecanej. Miejsca te są świadkami dramatu ludzi uciekających przed uciskiem i niewolą. Są to miejsca cierpienia, lęku, desperacji, ale jednocześnie miejsca przejścia do wyzwolenia – a ilu ludzi przemierza dziś morza, pustynie, aby się uwolnić – są to miejsca przejścia do odkupienia, do osiągnięcia wolności i spełnienia Bożych obietnic (por. Orędzie na Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy 2024).

Jest pewien psalm, który zwracając się do Pana, mówi: „Twoja droga wiodła przez wody, / Twoja ścieżka przez wody rozległe” (77, 20). A inny śpiewa tak: „On prowadził swój lud przez pustynię, bo Jego łaska na wieki” (136, 16). Te święte słowa mówią nam, że sam Bóg przekracza morze i pustynię, by towarzyszyć ludowi w drodze wolności; Bóg nie pozostaje na dystans, lecz przeciwnie, podziela dramat migrantów, jest z nimi, z migrantami, cierpi z nimi, z migrantami, płacze i wraz z nimi żywi nadzieję, z migrantami. Dobrze byłoby dzisiaj pomyśleć: Pan jest z naszymi migrantami w mare nostrum, Pan jest z nimi, a nie z tymi, którzy ich odpychają.

Bracia i siostry, możemy wszyscy zgodzić się co do jednego: na tych śmiercionośnych morzach i pustyniach nie powinno być migrantów dnia dzisiejszego – a niestety są. Ale nie osiągniemy tego poprzez bardziej restrykcyjne prawo, poprzez militaryzację granic, ani nie poprzez zawracanie. Osiągniemy to natomiast poprzez poszerzenie dla migrantów dróg dostępu bezpiecznych i dróg dostępu legalnych, poprzez ułatwienie schronienia dla osób uciekających przed wojną, przed przemocą, przed prześladowaniami i przed licznymi klęskami żywiołowymi; osiągniemy to poprzez wspieranie pod każdym względem globalnego zarządzania migracją, opartego na sprawiedliwości, braterstwie i solidarności. A także łącząc siły w zwalczaniu handlu ludźmi, aby powstrzymać przestępców, którzy bezlitośnie wykorzystują nędzę innych.

Drodzy bracia i siostry, pomyślcie o tak wielu tragediach migrantów: ilu umiera na Morzu Śródziemnym. Pomyślcie o Lampedusie, o Crotone... o wielu strasznych i smutnych rzeczach. A na zakończenie chciałbym wyrazić uznanie i pochwalić wysiłki wielu dobrych samarytan, którzy starają się, aby ratować i ocalić rannych i porzuconych migrantów na szlakach zdesperowanej nadziei na pięciu kontynentach. Ci odważni mężczyźni i kobiety są znakiem ludzkości, która nie pozwala zarazić się złą kulturą obojętności i odrzucenia: tym, co zabija migrantów, jest nasza obojętność i postawa odrzucania. A ci, którzy nie mogą być jak oni „na pierwszej linii frontu” – myślę o tak wielu dobrych ludziach, którzy stoją tam na pierwszej linii frontu, o Mediterranea Saving Humans i wielu innych organizacjach – nie są wykluczeni z tej walki cywilizacyjnej: my nie możemy stanąć na pierwszej linii frontu, ale nie jesteśmy wykluczeni; jest wiele sposobów, aby wnieść swój wkład, przede wszystkim modlitwa. I pytam was: czy modlicie się za migrantów, za tych, którzy przybywają na nasze ziemie, aby ratować swoje życie? A „wy” chcecie ich odpędzać.

Drodzy bracia i siostry, zjednoczmy nasze serca i siły, aby morza i pustynie nie były cmentarzami, lecz przestrzeniami, na których Bóg może otworzyć drogi wolności i braterstwa.

Ks. Marek Weresa – Watykan


 

POLECANE
Nie żyje były senator Platformy Obywatelskiej Robert Smoktunowicz z ostatniej chwili
Nie żyje były senator Platformy Obywatelskiej Robert Smoktunowicz

Nie żyje były senator Platformy Obywatelskiej Robert Smoktunowicz, o czym informują liczne profile w sieci.

Podkarpacie: W szkole rozpylono gaz pieprzowy, ucierpiały uczennice Wiadomości
Podkarpacie: W szkole rozpylono gaz pieprzowy, ucierpiały uczennice

W szkole rozpylono gaz pieprzowy; trzy uczennice trafiły do szpitala.

Znany biznesmen skazany za liczne gwałty Wiadomości
Znany biznesmen skazany za liczne gwałty

82-letni kanadyjski magnat odzieżowy Peter Nygard został w poniedziałek skazany na 11 lat więzienia za gwałty na czterech kobietach, w tym nieletnich – poinformował sędzia Sadu Najwyższego Robert Goldstein.

Jako społeczeństwo nie stajemy po stronie ofiar tylko u nas
Jako społeczeństwo nie stajemy po stronie ofiar

Czytam takie zdanie: „Za wymienione czyny grozi kara nawet do 20 lat pozbawienia wolności” i dostrzegam, jak w jednym słowie „nawet” skupia się jak w soczewce cała etyczna nędza świata, w którym żyjemy. Ohydne barbarzyństwo naszego systemu prawnego.

Nie żyje finalista programu „X Factor” Wiadomości
Nie żyje finalista programu „X Factor”

Nie żyje finalista brytyjskiej wersji programu „X Factor” Ben Thapa. Zmarł w wieku 42 lat.

Niemcy wprowadzają kontrole na wszystkich granicach Wiadomości
Niemcy wprowadzają kontrole na wszystkich granicach

Od 16 września ruszą tymczasowe kontrole na wszystkich granicach lądowych Niemiec – poinformowała w poniedziałek podczas konferencji prasowej ministra spraw wewnętrznych Nancy Faeser. Kontrole mają potrwać początkowo sześć miesięcy.

Znany polski piosenkarz trafił do szpitala. Są zdjęcia Wiadomości
Znany polski piosenkarz trafił do szpitala. Są zdjęcia

Smolasty poinformował, że znajduje się w szpitalu.

„Ty j***** pisiorze”. Oskar Szafarowicz zaatakowany gorące
„Ty j***** pisiorze”. Oskar Szafarowicz zaatakowany

Oskar Szafarowicz w swoich mediach społecznościowych poinformował, że został zaatakowany.

Król strzelców z mundialu trafił do szpitala w stanie ciężkim Wiadomości
Król strzelców z mundialu trafił do szpitala w stanie ciężkim

„Toto” Schillaci w ciężkim stanie w szpitalu.

Wspólne oświadczenie środowisk prawniczych ws. czystek zapowiadanych przez Tuska i Bodnara gorące
Wspólne oświadczenie środowisk prawniczych ws. czystek zapowiadanych przez Tuska i Bodnara

Środowiska prawnicze wydały wspólne stanowisko ws. czystek sędziowskich zapowiedzianych przez polskie władze.

REKLAMA

Franciszek: Bóg towarzyszy ludziom w drodze do wolności

- Na śmiercionośnych morzach i pustyniach nie powinno być migrantów dnia dzisiejszego – wskazał Papież podczas środowej audiencji generalnej. Tematowi migracji zostało poświęcone papieskie rozważanie. Ojciec Święty zwrócił uwagę, że dzięki wspieraniu – pod każdym względem – globalnego zarządzania migracją, opartego na sprawiedliwości, braterstwie i solidarności będzie możliwe rozwiązanie tego problemu.
Papież Franciszek Franciszek: Bóg towarzyszy ludziom w drodze do wolności
Papież Franciszek / EPA/RICCARDO ANTIMIANI Dostawca: PAP/EPA

Morza i pustynia

Papież Franciszek w swej katechezie – na temat kwestii migracji – zwrócił uwagę na dwie przestrzenie: „morze” i „pustynię”. Pierwszy obszar to „wszystkie zdradliwe zbiorniki wodne, przez które wielu braci i sióstr na całym świecie musi przeprawić się, by dotrzeć do celu”. Natomiast „pustynia” określa wszystkie miejsca niedostępne i niebezpieczne.

- Dzisiejsze szlaki migracyjne są często naznaczone przeprawami przez morza i pustynie, które dla wielu, zbyt wielu osób okazują się śmiercionośne – wskazał Papież. Jednocześnie Franciszek zaznaczył, że niektóre z tych tras znamy lepiej, ponieważ często znajdują się w świetle reflektorów; z kolei inne, większość z nich, są mało znane, ale nie mniej uczęszczane.

Czytaj także: Jak wygląda nauczanie religii w Polsce i co może się zmienić?

Cmentarze

Ojciec Święty – jako Biskup Rzymu, przypomniał o Morzu Śródziemnym, które jest emblematyczne. Ta przestrzeń komunikacji między narodami i cywilizacjami, stała się „cmentarzem”. Tragedia sytuacji polega na tym, że większość poległych można było uratować. - Trzeba to wyraźnie powiedzieć: są ludzie, którzy systematycznie i wszelkimi sposobami starają się odeprzeć migrantów. A kiedy jest to czynione świadomie i z pełną odpowiedzialnością, jest grzechem ciężkim – powiedział.

Franciszek wskazał również, że dziś „niektóre pustynie stają się także cmentarzami migrantów”. - W epoce satelitów i dronów istnieją migrujący mężczyźni, kobiety i dzieci, których nikt nie powinien widzieć. Tylko Bóg ich widzi i słyszy ich wołanie – akcentował Papież.

Migracja Narodu Wybranego

W katechezie Ojciec Święty zaznaczył, że „morze” i „pustynia” są także biblijnymi miejscami, które mają wartość symboliczną. To miejsce wielkiej migracji Narodu Wybranego. Był on prowadzony przez Boga za pośrednictwem Mojżesza z Egiptu do Ziemi Obiecanej. Miejsca te – wskazał Franciszek – są świadkami dramatu ludzi uciekających przed uciskiem i niewolą. To miejsca cierpienia, lęku, desperacji, lecz jednocześnie miejsca przejścia do wyzwolenia, odkupienia, wolności i spełnienia Bożych obietnic.

Papież wyraził uznanie wobec wysiłków „wielu dobrych samarytan”, którzy pomagają ratować rannych porzuconych migrantów.

- Ci odważni mężczyźni i kobiety są znakiem ludzkości, która nie pozwala zarazić się złą kulturą obojętności i odrzucenia – mówił Franciszek. Jednocześnie zaznaczył, że jest wiele sposobów, aby wnieść swój wkład w pomoc migrantom. Podstawowym z nich jest modlitwa.

Czytaj także: Osoba ludzka według Karola Wojtyły [wideo]

Pełna treść papieskiej katechezy

Drodzy Bracia i Siostry, dzień dobry!

Dzisiaj odkładam zwykłą katechezę i chciałbym zatrzymać się z wami i pomyśleć o osobach, które – również w tej chwili – przemierzają morza i pustynie, żeby dotrzeć do ziemi, na której mogłyby żyć w pokoju i bezpieczeństwie.

Morze i pustynia: te dwa słowa powracają w wielu świadectwach, które otrzymuję, zarówno od migrantów, jak i od ludzi, którzy są zaangażowani w niesienie im pomocy. A kiedy mówię „morze” w kontekście migracji, mam na myśli również ocean, jezioro, rzekę, wszystkie zdradliwe zbiorniki wodne, przez które wielu braci i sióstr na całym świecie musi przeprawić się, by dotrzeć do celu. A „pustynia” to nie tylko bezludzie piaszczyste i wydmowe czy kamieniste, lecz także wszystkie obszary niedostępne i niebezpieczne, jak lasy, dżungle, stepy, gdzie migranci idą samotnie, zdani na samych siebie. Migranci, morze i pustynia. Dzisiejsze szlaki migracyjne są często naznaczone przeprawami przez morza i pustynie, które dla wielu, zbyt wielu osób – zbyt wielu! – okazują się śmiercionośne. Dlatego dziś chcę zatrzymać się nad tym dramatem, nad tym bólem. Niektóre z tych szlaków znamy lepiej, ponieważ często znajdują się w świetle reflektorów; inne, większość z nich, są mało znane, ale nie mniej uczęszczane.

Wielokrotnie mówiłem o Morzu Śródziemnym, bo jestem Biskupem Rzymu i ponieważ jest ono emblematyczne: mare nostrum, miejsce komunikacji między narodami i cywilizacjami, stało się cmentarzem. A tragedia polega na tym, że wielu, większość z tych poległych można było uratować. Trzeba to wyraźnie powiedzieć: są ludzie, którzy systematycznie i wszelkimi sposobami starają się odeprzeć migrantów – odepchnąć migrantów. A kiedy jest to czynione świadomie i z pełną odpowiedzialnością, jest grzechem ciężkim. Nie zapominajmy o tym, co mówi Biblia: „Nie będziesz gnębił ani uciskał przybysza” (Wj 22, 20). Sierota, wdowa i cudzoziemiec są ubogimi par excellence, których Bóg zawsze broni i domaga się ich obrony.

Niestety, niektóre pustynie stają się także cmentarzami migrantów. I również tutaj często nie chodzi o śmierć „naturalną”. Przeciwnie, czasami zostali oni przywiezieni i porzuceni na pustyni. Wszyscy znamy zdjęcie żony i córki Pato, które zmarły z głodu i pragnienia na pustyni. W epoce satelitów i dronów istnieją migrujący mężczyźni, kobiety i dzieci, których nikt nie może widzieć: są ukryci. Tylko Bóg ich widzi i słyszy ich wołanie. I to jest okrucieństwo naszej cywilizacji.

Faktycznie, morze i pustynia są również biblijnymi miejscami o wartości symbolicznej. Są bardzo ważną areną w historii Wyjścia, wielkiej migracji ludu prowadzonego przez Boga za pośrednictwem Mojżesza z Egiptu do Ziemi Obiecanej. Miejsca te są świadkami dramatu ludzi uciekających przed uciskiem i niewolą. Są to miejsca cierpienia, lęku, desperacji, ale jednocześnie miejsca przejścia do wyzwolenia – a ilu ludzi przemierza dziś morza, pustynie, aby się uwolnić – są to miejsca przejścia do odkupienia, do osiągnięcia wolności i spełnienia Bożych obietnic (por. Orędzie na Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy 2024).

Jest pewien psalm, który zwracając się do Pana, mówi: „Twoja droga wiodła przez wody, / Twoja ścieżka przez wody rozległe” (77, 20). A inny śpiewa tak: „On prowadził swój lud przez pustynię, bo Jego łaska na wieki” (136, 16). Te święte słowa mówią nam, że sam Bóg przekracza morze i pustynię, by towarzyszyć ludowi w drodze wolności; Bóg nie pozostaje na dystans, lecz przeciwnie, podziela dramat migrantów, jest z nimi, z migrantami, cierpi z nimi, z migrantami, płacze i wraz z nimi żywi nadzieję, z migrantami. Dobrze byłoby dzisiaj pomyśleć: Pan jest z naszymi migrantami w mare nostrum, Pan jest z nimi, a nie z tymi, którzy ich odpychają.

Bracia i siostry, możemy wszyscy zgodzić się co do jednego: na tych śmiercionośnych morzach i pustyniach nie powinno być migrantów dnia dzisiejszego – a niestety są. Ale nie osiągniemy tego poprzez bardziej restrykcyjne prawo, poprzez militaryzację granic, ani nie poprzez zawracanie. Osiągniemy to natomiast poprzez poszerzenie dla migrantów dróg dostępu bezpiecznych i dróg dostępu legalnych, poprzez ułatwienie schronienia dla osób uciekających przed wojną, przed przemocą, przed prześladowaniami i przed licznymi klęskami żywiołowymi; osiągniemy to poprzez wspieranie pod każdym względem globalnego zarządzania migracją, opartego na sprawiedliwości, braterstwie i solidarności. A także łącząc siły w zwalczaniu handlu ludźmi, aby powstrzymać przestępców, którzy bezlitośnie wykorzystują nędzę innych.

Drodzy bracia i siostry, pomyślcie o tak wielu tragediach migrantów: ilu umiera na Morzu Śródziemnym. Pomyślcie o Lampedusie, o Crotone... o wielu strasznych i smutnych rzeczach. A na zakończenie chciałbym wyrazić uznanie i pochwalić wysiłki wielu dobrych samarytan, którzy starają się, aby ratować i ocalić rannych i porzuconych migrantów na szlakach zdesperowanej nadziei na pięciu kontynentach. Ci odważni mężczyźni i kobiety są znakiem ludzkości, która nie pozwala zarazić się złą kulturą obojętności i odrzucenia: tym, co zabija migrantów, jest nasza obojętność i postawa odrzucania. A ci, którzy nie mogą być jak oni „na pierwszej linii frontu” – myślę o tak wielu dobrych ludziach, którzy stoją tam na pierwszej linii frontu, o Mediterranea Saving Humans i wielu innych organizacjach – nie są wykluczeni z tej walki cywilizacyjnej: my nie możemy stanąć na pierwszej linii frontu, ale nie jesteśmy wykluczeni; jest wiele sposobów, aby wnieść swój wkład, przede wszystkim modlitwa. I pytam was: czy modlicie się za migrantów, za tych, którzy przybywają na nasze ziemie, aby ratować swoje życie? A „wy” chcecie ich odpędzać.

Drodzy bracia i siostry, zjednoczmy nasze serca i siły, aby morza i pustynie nie były cmentarzami, lecz przestrzeniami, na których Bóg może otworzyć drogi wolności i braterstwa.

Ks. Marek Weresa – Watykan



 

Polecane
Emerytury
Stażowe