Znany dziennikarz dołączył do Telewizji Republika. Będzie miał swój program
Pod koniec sierpnia poinformowano, że Sławomir Jastrzębowski nie jest już właścicielem portalu Salon24. Sprzedał udziały spółki Janowi Peńsko, współwłaścicielowi agencji marketingu sportowego i-Sport. Redaktorem naczelnym portalu pozostał Piotr Paciorek.
Odnieśliśmy sukces, zostaliśmy zauważeni przez rynek i czytelników. Wyniki Salonu24 są imponujące, ale nadszedł czas, żeby jego prezesem i właścicielem został ktoś z nową energią, nowymi pomysłami i nowymi kompetencjami. Cieszę się, że serwis przejmuje osoba młoda i doświadczona jednocześnie, człowiek z szerokimi horyzontami i głodny sukcesu. Jan Peńsko jest w moim przekonaniu gwarantem dalszego rozwoju tego projektu
– skomentował zmiany Jastrzębowski.
Czytaj więcej: Salon24 ma nowego właściciela
Współpraca z Telewizją Republika
Jastrzębowski od poniedziałku ma być współprowadzącym w nowym programie Telewizji Republika – „Przyjaciele Republiki”. Serwis składający się głównie z komentarzy politycznych i społecznych przedstawianych w luźnej formule jest emitowany od poniedziałku do piątku, a każde wydanie trwa dwie godziny. W trakcie programu pojawiają się m.in. „Agro Info” (o godz. 6:00), serwisy informacyjne (o 6:20 i 6:50) oraz 10–15-minutowe fragmenty dotychczasowego pasma śniadaniowego „Republika wstajemy!”.
Ponadto Jastrzębowski poprowadzi swój własny program publicystyczny, który będzie emitowany w weekendy.
Będzie to komentarz wydarzeń społeczno-politycznych bez udziału polityków, tylko z zaproszonym gościem. Format ma przypominać produkcję „Lewy z Bicepsem”, program Sławomira Jastrzębowskiego i Rafała Wosia, pokazywany w Salonie24
– podaje serwis Wirtualne Media. W rozmowie z portalem szef wydawców Telewizji Republika Jarosław Olechowski informuje, że współpraca z Jastrzębowskim to „dopięcie transferowej ofensywy jesiennej”, a wraz z początkiem października do redakcji dołączy jeszcze Edyta Suchacka, która była głównym wydawcą „Wiadomości” TVP.
Czytaj również: Burza po debacie Trump–Harris. Trump nie przebiera w słowach