Czechy wprowadzają stan zagrożenia
W rejonie nadal ma bardzo intensywnie padać. Prognozy nie wykluczają że w rejonie Jesioników, Karniowa i Opawy pojawić się może tak zwana stuletnia woda.
Stan zagrożenia
Wprowadzenie stanu zagrożenia pozwala władzom wydać np. zakaz wstępu czy też poruszania się osób w określonym miejscu lub obszarze. Rozwiązanie takie pozwala także na dysponowanie zapasami lub wezwaniem do pomocy wojska.
Czytaj także: Znany polityk PiS zatrzymany przez CBA
Czytaj także: Demokracja? Grecy jej nie szanowali. Obecnie uczyniono z niej bożka
Czytaj także: Demokracja w odwrocie: tak wygląda Polska po niemal roku rządów Tuska
Sytuacja w Czechach
Przewidziany przez czeskie ustawodawstwo kryzysowe stan zagrożenia daje lokalnym władzom m.in. możliwość ograniczenia poruszania się osób po jakimś terenie, zakaz wchodzenia do poszczególnych miejscowości, zarządzenie przymusowej ewakuacji. Stan zagrożenia w regionie mogą wprowadzać lokalne centra kryzysowe.
Sytuacja w innych regionach także jest poważna. W całym kraju najwyższe stany alarmowe są w 44 miejscach na około trzydziestu rzekach, potokach i stawach.
W Brnie na południu Moraw ewakuowano wszystkich 170 pacjentów szpitala "Braci Miłosiernych". Trafili do innych placówek w mieście i w regionie. Szpital położony jest w południowej, najbardziej zagrożonej części Brna, ale bezpośrednim powodem nie jest zagrożenie związane ze wzrastającym poziomem wody w rzece Svratce, ale wybijająca kanalizacja, i podnoszący się poziom wód podziemnych, która zagrażają systemowi elektrycznemu szpitala, a tym samym urządzeniom ratującym i podtrzymującym życie.
W innym regionie Czech, w położonym w Karkonoszach kurorcie Szpindlerowy Młyn burmistrz miasta wezwał wszystkich przebywających tam gości do wyjazdu. Istnieje ryzyko, że płynąca tam Łaba wyleje ze swojego koryta, a droga prowadząca do centrum Czech będzie trudna do przejechania. Rzeka przekroczyła już stany alarmowe, jest na poziomie stwarzającym zagrożenie, a poziom jej wody rośnie.