Wyborczy thriller w Mołdawii. Na "tak" w referendum zagłosowało 50,08 proc.
Wyniki głosowania
Do zliczenia w referendum w Mołdawii wciąż pozostają głosy z 1,53 proc. komisji. – wynika z danych na stronie internetowej Centralnej Komisji Wyborczej (CEC), aktualizowanych w trybie ciągłym.
Różnica w referendum pomiędzy odpowiedziami "tak" i "nie" to obecnie około 2,7 tys. głosów.
Z kolei w wyborach prezydenckich prowadzi z wynikiem 41,98 proc. obecna głowa państwa, Maia Sandu. Drugie miejsce zajmuje pochodzący z Gagauzji i wspierany przez partie socjalistów były prokurator generalny Alexander Stoianoglo (26,31 proc.), a trzecie – były burmistrz Bielc Renato Usatii (13,74 proc.).
Czytaj również: Kandydatem PO na prezydenta będzie Sikorski
Bezprecedensowa skala nielegalnej ingerencji w wybory
Mołdawskie władze informowały przed wyborami o bezprecedensowej skali nielegalnej ingerencji w wybory. Zorganizowana przez przebywającego w Rosji i ściganego w Mołdawii Ilana Sora sieć "aktywistów" miała przekupywać ludzi i zachęcać ich w ten sposób do głosowania przeciwko Sandu oraz przeciwko referendum. W ubiegłym tygodniu Sandu alarmowała, że celem było przekupienie 300 tys. wyborców.
Z szacunków na podstawie danych CEC wynika, że w niedzielnych wyborach prezydenckich zagłosowało ponad 1,54 mln osób w kraju i za granicą. W referendum liczba głosujących była mniejsza i wyniosła poniżej 1,49 mln.
Druga tura wyborów odbędzie się 3 listopada. (PAP)
Czytaj również: Samorządowcy niezadowoleni z podziału środków – pilne spotkanie z ministrem finansów
Czytaj także: Karambol na S7 – sąd podjął decyzję ws. kierowcy tira