Oskarżam premiera Tadeusza Mazowieckiego

Za powyższymi słowami Michnika poszły czyny, a w ich konsekwencji:
Nie wiemy i teraz "kto jest kim". Ktoś, kto jeszcze wczoraj wydawał się być autoretetem, człowiekiem przyzwoitym, to jutro okazuje się być donosicielem komunistycznej bezpieki za pieniądze.
Zbrodniarze stanu wojennego nie ponieśli żadnej kary, a nawet zachowali tytuły wojskowe, odznaczenia, przywileje. Kiedy umierali, to byli chowani z najwyższymi honorami.
Bohaterowie wyklęci przez lata PRL są nadal bezkarnie opluwani przez żywych jeszcze beneficjentów tamtego systemu oraz ich apologletów.
Majątek narodowy wypracowany przez pokolenia Polaków bezprawnie oraz pochopnie wpadł w niegodne ręce kacyków z PRL oraz ich "zaufanych".
Polska nie zbudowała po dziś dzień przyzwoitej i wiarygodnej formacji policyjnej oraz służb, co bezpośrednio zagraża naszemu bezpieczeństwu.
Długie lata utrzymywał się "szklany sufit", który trudno było przebić zwykłym, młodym Polakom, a który premiował potomków osób szczególnie uprzywilejowanych w systemie PRL.
Tadeusz Mazowiecki powinien to wszystko przewidzieć, kiedy to w lato 1989 r. pisał z synami swoje expose. Powinien sobie zdawać sprawę jakie konsekwencje poniesie nasza Ojczyzna, kiedy wypowie się takie słowa.
Choćby i po śmieci, ale oskarżam Pana.