Wraca gaz i niemiecka miłość do Rosji

Unia Europejska ponownie kluczy w relacjach z Rosją. Choć oficjalnie potępia agresję na Ukrainę, to w praktyce wciąż nie potrafi uniezależnić się od rosyjskich surowców.
Kreml. Moskwa Wraca gaz i niemiecka miłość do Rosji
Kreml. Moskwa / pxfuel.com

Ostatni przykład? Brak zakazu importu LNG z Rosji w 16. pakiecie unijnych sankcji, o czym informuje brukselska korespondentka Beata Płomecka. Bruksela, zamiast konsekwentnie odcinać finansowe źródła reżimu Władimira Putina, znowu próbuje balansować między moralnym sprzeciwem a gospodarczymi interesami. Berlina oczywiście.

Wielka miłość

Wielka polityczna miłość Niemiec do Rosji, chwilowo zawieszona po pełnoskalowej inwazji na Ukrainę, zdaje się powracać w nowej odsłonie, a nad Wisłą już pewnie szykowany jest Reset 2.0. Nie tak dawno Angela Merkel z uporem forsowała Nord Stream 2, dając Rosji w ręce narzędzie do szantażu energetycznego wobec Europy. Dziś, choć niemiecki rząd oficjalnie zmienił kurs, to wciąż w tle pobrzmiewają echa starej polityki – tej, która od dziesięcioleci prowadzi do resetu relacji z Moskwą po każdej kolejnej agresji Kremla. Tym razem na ratunek Putinowi przychodzi unijna biurokracja, która wyklucza zakaz importu LNG z Rosji, powołując się na brak jednomyślnej zgody wśród państw członkowskich. W tym kontekście warto przypomnieć, że w Niemczech wciąż działają terminale, które pośredniczą w dystrybucji rosyjskiego gazu na całą Europę.
W Polsce wciąż u niektórych osób pokutuje naiwne przekonanie, że rząd Donalda Tuska będzie w stanie przekonać Unię do radykalnych działań i że w ogóle mu na tym zależy. Tak jakby nie było tylu faktów z przeszłości, które weryfikują takie myślenie. Tymczasem Bruksela, jak zwykle, będzie mówić, że dąży do kompromisu, który w praktyce oznaczać będzie kontynuację interesów z Rosją. W efekcie 16. pakiet sankcji może budzić co najwyżej śmiech na Kremlu – Rosja nadal będzie czerpać miliardy euro z eksportu LNG, a Europa pozostanie nadal uzależniona od jej surowców.

 

To może nas drogo kosztować

Zamiast odważnych decyzji, dostajemy symboliczne gesty – zakaz importu aluminium, który, choć istotny, nie uderzy w Moskwę tak mocno jak odcięcie jej od dochodów z LNG. Bruksela ogłasza kolejne ograniczenia eksportowe, dodaje kolejne statki do listy objętej sankcjami, ale skala tych działań jest żałośnie niewystarczająca. Spośród ponad 600 jednostek tzw. floty cieni przewożącej rosyjską ropę, sankcjami do tej pory objęto zaledwie niecałe 70. Teraz dołączą kolejne, ale to wciąż kropla w morzu potrzeb. Dokładnie tak, jakby ktoś cały czas dokupywał Władimirowi Putinowi czas na „załatwienie” swoich spraw u naszego sąsiada.
Historia pokazuje, że każdy reset w relacjach z Rosją kończy się katastrofą. Po wojnie w Gruzji w 2008 roku Niemcy i Francja skutecznie torpedowały próby przyjęcia Ukrainy do NATO, co tylko ośmieliło Putina. Po aneksji Krymu w 2014 roku nałożone sankcje były niewystarczające, a Rosja przez kolejne lata przygotowywała się do nowej wojny. Dziś, mimo pełnoskalowej agresji, wciąż nie ma pełnego embarga na rosyjskie surowce.

Brak zdecydowanej reakcji ze strony Unii może mieć tragiczne konsekwencje dla całej Europy. Po pierwsze, Rosja nadal będzie finansować swoją machinę wojenną z pieniędzy europejskich konsumentów. Po drugie, kolejne próby resetu mogą zakończyć się jeszcze większą eskalacją konfliktu – bo jeśli Putin dostrzeże, że Europa jest gotowa na kompromisy, to uzna, że warto czekać na jeszcze lepszy moment do kolejnej agresji.

Czy Bruksela naprawdę niczego się nie nauczyła? Nie sądzę. Po prostu jak zwykle interesy najsilniejszego wzięły górę nad pięknymi hasłami o „solidarności unijnej”. Czy niemieckie elity polityczne, tak chętnie patrzące na Wschód przez pryzmat gospodarczych interesów, znowu doprowadzą Europę na skraj katastrofy? Czas pokaże. Niestety, historia uczy, że z każdą kolejną rundą „dialogu” z Rosją, rachunek do zapłacenia dla całej Europy staje się coraz wyższy.
 


 

POLECANE
Trump wyznaczył ostateczny termin w sprawie Ukrainy. Media podały datę pilne
Trump wyznaczył ostateczny termin w sprawie Ukrainy. Media podały datę

Administracja prezydenta USA Donalda Trumpa poinformowała europejskich urzędników, że chce osiągnąć zawieszenie broni w Ukrainie do Wielkanocy – podał w niedzielę Bloomberg. W tym roku prawosławni, grekokatolicy oraz katolicy obchodzą to święto tego samego dnia - 20 kwietnia.

Niemiecki dyplomata zakończył konferencję w Monachium... płacząc Wiadomości
Niemiecki dyplomata zakończył konferencję w Monachium... płacząc

Łzami zakończyło się wystąpienie niemieckiego dyplomaty Christopha Heusgena na koniec 61. edycji Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa.

Europa właśnie traci swoją szansę? Może stać się skansenem Wiadomości
Europa właśnie traci swoją szansę? "Może stać się skansenem"

– Przeregulowanie zabija biznes w Europie. Zamiast największej na świecie fabryki półprzewodników, mamy fabrykę przepisów. Musimy zatem działać, szybko działać, zanim Europa stanie się skansenem – mówi były premier Mateusz Morawiecki.

Co czytał świat w 2024 roku? z ostatniej chwili
Co czytał świat w 2024 roku?

Jakie książki kupowano w 2025 roku w RPA? Co czytali Amerykanie? Czy w Japonii hitami są mangi? Czy Chińczycy czytają chińską literaturę? O tym Grafzero vlog literacki.

Czy Polacy są zadowoleni ze swoich pensji? Wyniki sondażu są jasne Wiadomości
Czy Polacy są zadowoleni ze swoich pensji? Wyniki sondażu są jasne

56 proc. Polaków nie jest zadowolonych ze swoich aktualnych pensji; 31 proc. deklaruje, że jest usatysfakcjonowanych zarobkami – wynika z sondażu przeprowadzonego przez Ariadnę dla Wirtualnej Polski.

Sekretarz stanu USA: Najbliższe dni pokażą, czy Putin podchodzi do tego poważnie z ostatniej chwili
Sekretarz stanu USA: Najbliższe dni pokażą, czy Putin podchodzi do tego poważnie

– Prezydent Putin wyraził zainteresowanie pokojem, ale dopiero najbliższe dni i tygodnie pokażą, czy podchodzi do tego poważnie – powiedział sekretarz stanu USA Marco Rubio w nadanym w niedzielę wywiadzie dla CBS. Stwierdził jednak, że żadne spotkanie z Rosjanami nie zostało jeszcze ustalone, a proces się jeszcze nie zaczął.

Nie żyje wieloletni poseł na Sejm. Odszedł nagle z ostatniej chwili
Nie żyje wieloletni poseł na Sejm. "Odszedł nagle"

Nie żyje Andrzej Potocki, były parlamentarzysta i prezes Piasta Gliwice. Miał 60 lat.

Muzeum Pamięci Powstania Warszawskiego zamknięte. Siedmiokrotnie zwiększono czynsz Wiadomości
Muzeum Pamięci Powstania Warszawskiego zamknięte. "Siedmiokrotnie zwiększono czynsz"

Po 1851 dniach istnienia Muzeum Pamięci Powstania Warszawskiego zniknęło z mapy stolicy. Dyrekcja była zmuszona do podjęcia takiej decyzji, ponieważ nie była w stanie unieść kosztów najmu lokalu – informuje na swojej stronie na Facebooku Muzeum Pamięci Powstania Warszawskiego.

Rodzina podejrzanego o zabójstwo księdza w Kłobucku zabrała głos Wiadomości
Rodzina podejrzanego o zabójstwo księdza w Kłobucku zabrała głos

W czwartek 13 lutego na plebanii parafii Matki Boskiej Fatimskiej w Kłobucku zamordowany został ksiądz. Z informacji wynikało, że morderstwo miało charakter rabunkowy. Policja jeszcze tego samego dnia zatrzymała 52-letniego byłego policjanta, który niegdyś pełnił służbę w Częstochowie, lecz miał być dyscyplinarnie zwolniony. Mężczyzna przyznał się do winy.

W kierunku Ziemi mknie asteroida. Wiadomo, kiedy mogłaby uderzyć Wiadomości
W kierunku Ziemi mknie asteroida. Wiadomo, kiedy mogłaby uderzyć

Odkryta niedawno asteroida 2024 YR4 budzi niepokój astronomów. Szacowano, że ma 2 procent szans na uderzenie w Ziemię. Naukowcy NASA obliczyli, kiedy mogłoby dojść do kolizji.

REKLAMA

Wraca gaz i niemiecka miłość do Rosji

Unia Europejska ponownie kluczy w relacjach z Rosją. Choć oficjalnie potępia agresję na Ukrainę, to w praktyce wciąż nie potrafi uniezależnić się od rosyjskich surowców.
Kreml. Moskwa Wraca gaz i niemiecka miłość do Rosji
Kreml. Moskwa / pxfuel.com

Ostatni przykład? Brak zakazu importu LNG z Rosji w 16. pakiecie unijnych sankcji, o czym informuje brukselska korespondentka Beata Płomecka. Bruksela, zamiast konsekwentnie odcinać finansowe źródła reżimu Władimira Putina, znowu próbuje balansować między moralnym sprzeciwem a gospodarczymi interesami. Berlina oczywiście.

Wielka miłość

Wielka polityczna miłość Niemiec do Rosji, chwilowo zawieszona po pełnoskalowej inwazji na Ukrainę, zdaje się powracać w nowej odsłonie, a nad Wisłą już pewnie szykowany jest Reset 2.0. Nie tak dawno Angela Merkel z uporem forsowała Nord Stream 2, dając Rosji w ręce narzędzie do szantażu energetycznego wobec Europy. Dziś, choć niemiecki rząd oficjalnie zmienił kurs, to wciąż w tle pobrzmiewają echa starej polityki – tej, która od dziesięcioleci prowadzi do resetu relacji z Moskwą po każdej kolejnej agresji Kremla. Tym razem na ratunek Putinowi przychodzi unijna biurokracja, która wyklucza zakaz importu LNG z Rosji, powołując się na brak jednomyślnej zgody wśród państw członkowskich. W tym kontekście warto przypomnieć, że w Niemczech wciąż działają terminale, które pośredniczą w dystrybucji rosyjskiego gazu na całą Europę.
W Polsce wciąż u niektórych osób pokutuje naiwne przekonanie, że rząd Donalda Tuska będzie w stanie przekonać Unię do radykalnych działań i że w ogóle mu na tym zależy. Tak jakby nie było tylu faktów z przeszłości, które weryfikują takie myślenie. Tymczasem Bruksela, jak zwykle, będzie mówić, że dąży do kompromisu, który w praktyce oznaczać będzie kontynuację interesów z Rosją. W efekcie 16. pakiet sankcji może budzić co najwyżej śmiech na Kremlu – Rosja nadal będzie czerpać miliardy euro z eksportu LNG, a Europa pozostanie nadal uzależniona od jej surowców.

 

To może nas drogo kosztować

Zamiast odważnych decyzji, dostajemy symboliczne gesty – zakaz importu aluminium, który, choć istotny, nie uderzy w Moskwę tak mocno jak odcięcie jej od dochodów z LNG. Bruksela ogłasza kolejne ograniczenia eksportowe, dodaje kolejne statki do listy objętej sankcjami, ale skala tych działań jest żałośnie niewystarczająca. Spośród ponad 600 jednostek tzw. floty cieni przewożącej rosyjską ropę, sankcjami do tej pory objęto zaledwie niecałe 70. Teraz dołączą kolejne, ale to wciąż kropla w morzu potrzeb. Dokładnie tak, jakby ktoś cały czas dokupywał Władimirowi Putinowi czas na „załatwienie” swoich spraw u naszego sąsiada.
Historia pokazuje, że każdy reset w relacjach z Rosją kończy się katastrofą. Po wojnie w Gruzji w 2008 roku Niemcy i Francja skutecznie torpedowały próby przyjęcia Ukrainy do NATO, co tylko ośmieliło Putina. Po aneksji Krymu w 2014 roku nałożone sankcje były niewystarczające, a Rosja przez kolejne lata przygotowywała się do nowej wojny. Dziś, mimo pełnoskalowej agresji, wciąż nie ma pełnego embarga na rosyjskie surowce.

Brak zdecydowanej reakcji ze strony Unii może mieć tragiczne konsekwencje dla całej Europy. Po pierwsze, Rosja nadal będzie finansować swoją machinę wojenną z pieniędzy europejskich konsumentów. Po drugie, kolejne próby resetu mogą zakończyć się jeszcze większą eskalacją konfliktu – bo jeśli Putin dostrzeże, że Europa jest gotowa na kompromisy, to uzna, że warto czekać na jeszcze lepszy moment do kolejnej agresji.

Czy Bruksela naprawdę niczego się nie nauczyła? Nie sądzę. Po prostu jak zwykle interesy najsilniejszego wzięły górę nad pięknymi hasłami o „solidarności unijnej”. Czy niemieckie elity polityczne, tak chętnie patrzące na Wschód przez pryzmat gospodarczych interesów, znowu doprowadzą Europę na skraj katastrofy? Czas pokaże. Niestety, historia uczy, że z każdą kolejną rundą „dialogu” z Rosją, rachunek do zapłacenia dla całej Europy staje się coraz wyższy.
 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe