Adam Chmielecki: Polska solidarna Karola Nawrockiego

Podpisanie umowy pomiędzy NSZZ „Solidarność” i kandydatem na prezydenta Karolem Nawrockim w historycznej Sali BHP to jak dotychczas jedno z najważniejszych wydarzeń w kampanii wyborczej. Czy jeden z przełomów, decydujących momentów? Do dnia wyborów jeszcze ponad trzy miesiące, bardzo wiele może się wydarzyć i z pewnością się wydarzy. Ale historia III RP pokazuje, że kandydaci na urząd Prezydenta RP popierani przez „Solidarność” częściej tę najważniejszą rywalizację polityczną w Polsce wygrywali niż przegrywali.
Karol Nawrocki  Adam Chmielecki: Polska solidarna Karola Nawrockiego
Karol Nawrocki / PAP/Adam Warżawa

Porozumienie z 13 lutego to konkret i merytoryczny punkt odniesienia, jakich w tej kampanii na razie niewiele. Dotychczas dominowały ogólne hasła oraz fala hejtu, która spadła zwłaszcza na jednego kandydata. W umowie „Solidarności” z Karolem Nawrockim widać oczywiście analogie do roku 2015 i kampanii Andrzeja Dudy.

Związek w wyborach prezydenckich III RP zawsze starał się wskazać preferowanego kandydata, który dawał większą gwarancję dbania o interesy pracowników oraz realizowania aktywnej polityki społecznej. To poparcie było wyrażane najczęściej decyzją Krajowego Zjazdu Delegatów bądź Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”.

Umowa społeczna z Andrzejem Dudą 

W 2015 roku model działania był inny, precedensowy. W maju, jeszcze przed I turą wyborów, kandydat na prezydenta Andrzej Duda podpisał z „Solidarnością” umowę społeczną, w której zobowiązał się, w przypadku zwycięstwa, do zrealizowania szeregu postulatów związkowych. Były to m.in. podjęcie działań na rzecz obniżenia wieku emerytalnego, ograniczenia tzw. umów śmieciowych, zniesienia niekorzystnych zapisów Kodeksu pracy czy podwyższenie płacy minimalnej i wzmocnienie dialogu społecznego.

I tak się stało. Andrzej Duda tamte wybory wygrał, a patrząc z historycznej już perspektywy na dynamikę ówczesnej kampanii, poparcie „Solidarności” wydaje się być jednym z istotnych czynników jego zwycięstwa. Trzeba przyznać, że umowa społeczna była rozwiązaniem bez precedensu, ale bardzo trafionym i skutecznym. Już w ciągu pierwszych miesięcy prezydentury Andrzeja Dudy powstała Rada Dialogu Społecznego, a tym samym do polskiego życia społeczno-gospodarczego powrócił zinstytucjonalizowany dialog społeczny. Za tym pierwszym krokiem poszły kolejne – obniżenie wieku emerytalnego, doprowadzenie do pełnego pluralizmu związkowego w służbach mundurowych, szereg innych działań propracowniczych, prospołecznych i prozwiązkowych. Prezydent Andrzej Duda nie tylko podpisywał prospołeczne ustawy, ale często był również inicjatorem działań w danej sprawie. Spośród spraw objętych umową z „Solidarnością” niewiele pozostało niezrealizowanych –najważniejszą jest zapewne kwestia emerytur stażowych (prezydencki projekt utknął obecnie w sejmowej „zamrażalce”). Ale śmiało można stwierdzić, że poparcie „Solidarności” dla Andrzeja Dudy opłaciło się wszystkim – samemu kandydatowi, związkowcom, ale również wszystkim pracownikom.

Karol Nawrocki i „Solidarność”

Karol Nawrocki dotychczas patrzył na „Solidarność” jako historyk, m.in. w swojej pracy doktorskiej opisał działalność Regionu Elbląskiego NSZZ „S”. Współpracował ze strukturami Związku przy wielu wspólnych projektach jako dyrektor Muzeum II Wojny Światowej i prezes IPN. Jak będzie wyglądała współpraca ze związkowcami kandydata, a później być może prezydenta Karola Nawrockiego?

Podpisanie umowy 13 lutego potwierdza obywatelski charakter tej kandydatury (mimo oczywistego wsparcia dla niej ze strony największej partii opozycyjnej). Pokazuje też priorytety kandydata. Trudno znaleźć w Polsce większą i bardziej reprezentatywną organizację społeczną niż „Solidarność”. Związek to nie wąska grupa interesu, ale organizacja, która reprezentuje interesy milionów zwykłych Polaków – pracowników ze wszystkich grup społecznych i zawodowych. A działania „Solidarności” w takich sprawach jak chociażby wiek emerytalny dotyczą dosłownie wszystkich Polaków.

Nie znamy jeszcze szczegółowego programu Karola Nawrockiego, ale z tego, co mówi podczas codziennych spotkań z wyborcami wynika, że w wielu najważniejszych sprawach jego poglądy są bliskie stanowisku „Solidarności” – jak w kwestiach zatrzymania Zielonego Ładu, kontynuowania wielkich inwestycji infrastrukturalnych czy utrzymania i rozwoju przemysłu.

Sukces z poparciem „Solidarności”

Na koniec wróćmy jeszcze do wspomnianej historii III RP.  Z poparciem NSZZ „Solidarność” głową państwa zostali Lech Wałęsa w 1990 roku, Lech Kaczyński w 2005 roku oraz Andrzej Duda w 2015 i 2020 roku.

W 1990 roku Wałęsa był historycznym liderem i urzędującym przewodniczącym Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”, więc sprawa jego poparcia była oczywista. W latach 1995 i 2000 kandydaci popierani przez Związek (Wałęsa i Marian Krzaklewski) przegrali rywalizację z najpopularniejszym politykiem tamtej epoki Aleksandrem Kwaśniewskim. W 2010 roku poparcie „Solidarności” nie pomogło Jarosławowi Kaczyńskiemu (choć ten osiągnął całkiem dobry wynik, zdaniem wielu analityków przebijając „sufit” swojego poparcia społecznego). Ale to była bardzo specyficzna kampania, prowadzona po tragedii pod Smoleńskiem 10 kwietnia.

Historycznym sukcesem był rok 2005. Popierany przez Związek Lech Kaczyński – integralny związkowiec, były wiceprzewodniczący „Solidarności” – zdefiniował zasadniczą linię rywalizacji społeczno-politycznej, która obowiązuje praktycznie do dziś. Był i jest to wciąż realny spór między dwiema wizjami Polski – Polski solidarnej i Polski liberalnej. Kaczyński dość zdecydowanie pokonał faworyzowanego Donalda Tuska. A swoimi działaniami potwierdził wierność programowi „Solidarności”, który zresztą współtworzył od samego początku. Prezydent Kaczyński był patronem dialogu społecznego, a jako polityk wyczulony na sprawy społeczne i związkowe często spotykał się z przedstawicielami Związku, patronował też prospołecznym działaniom ówczesnego rządu PiS. W polityce historycznej nawiązywał do dziedzictwa ruchu antykomunistycznego. To on po raz pierwszy uhonorował w imieniu państwa polskiego wielu zapomnianych przez lata bohaterów „Solidarności” z lat 80., reprezentujących praktycznie wszystkie nurty i organizacje ówczesnej opozycji.

Czy kolejnym prezydentem tak zdefiniowanej Polski solidarnej będzie Karol Nawrocki?

Adam Chmielecki


 

POLECANE
Kłopoty w kadrze. Kolejna kontuzja w polskiej obronie Wiadomości
Kłopoty w kadrze. Kolejna kontuzja w polskiej obronie

Środkowy obrońca piłkarskiej reprezentacji Polski Jan Bednarek odniósł kontuzję w niedzielnym spotkaniu I ligi portugalskiej pomiędzy Famalicao a FC Porto, którego barw broni wspólnie z innym polskim defensorem Jakubem Kiwiorem.

31-letni turysta nie żyje. Ciało odnaleziono na Maderze Wiadomości
31-letni turysta nie żyje. Ciało odnaleziono na Maderze

Po tygodniu dramatycznych poszukiwań na portugalskiej Maderze odnaleziono ciało 31-letniego Igora Holewińskiego z Poznania. Polak zaginął 2 listopada podczas samotnej wyprawy w góry. Jak informuje serwis This is Madeira Island, ciało znaleziono w sobotę w trudno dostępnym rejonie Ribeira Grande, w gminie Santana.

Ty nie umiesz tańczyć. Mocne słowa w Tańcu z gwiazdami Wiadomości
"Ty nie umiesz tańczyć". Mocne słowa w "Tańcu z gwiazdami"

Już dziś wieczorem widzowie poznają finalistów jubileuszowej edycji programu „Taniec z gwiazdami”. W półfinale wystąpi pięć par, a o awansie do finału zadecydują zarówno jurorzy, jak i publiczność. Wśród uczestników, którzy wciąż walczą o Kryształową Kulę, jest Tomasz Karolak, któremu w tańcu partneruje Izabela Skierska.

Polacy wierzą w powrót PiS. Sondaż nie pozostawia wątpliwości Wiadomości
Polacy wierzą w powrót PiS. Sondaż nie pozostawia wątpliwości

67,5 proc. uczestników opublikowanego w niedzielę sondażu United Surveys by IBRiS dla Wirtualnej Polski uważa, że Prawo i Sprawiedliwość ma szansę wrócić do władzy po wyborach parlamentarnych w 2027 r. Przeciwnego zdania jest ponad 22 proc. respondentów.

Niepokojące wieści dla reprezentacji. Polski bramkarz kontuzjowany Wiadomości
Niepokojące wieści dla reprezentacji. Polski bramkarz kontuzjowany

Podstawowy bramkarz Bolonii oraz reprezentacji Polski Łukasz Skorupski doznał kontuzji na początku meczu 11. kolejki włoskiej ekstraklasy piłkarskiej. Jego zespół wygrał u siebie z broniącym tytułu Napoli 2:0.

Nowe odkrycie na księżycu Saturna. Naukowcy nie kryją zaskoczenia Wiadomości
Nowe odkrycie na księżycu Saturna. Naukowcy nie kryją zaskoczenia

Enceladus, niewielki księżyc Saturna, zaskoczył naukowców. Okazuje się, że pod jego grubą, lodową powierzchnią może od milionów lat istnieć ocean, który nie tylko się nie wychładza, ale wciąż pozostaje ciepły i aktywny.

Ważny komunikat Policji dla mieszkańców Warszawy. MSWiA ostrzega przed surowymi karami Wiadomości
Ważny komunikat Policji dla mieszkańców Warszawy. MSWiA ostrzega przed surowymi karami

W dniu Święta Niepodległości – 11 listopada 2025 r. – nad znaczną częścią Warszawą obowiązywać będzie zakaz lotów dronów. Decyzję o wprowadzeniu czasowych ograniczeń w przestrzeni powietrznej podjęły wspólnie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA), Komenda Stołeczna Policji (KSP) i Służba Ochrony Państwa (SOP) w związku z zapewnieniem bezpieczeństwa podczas uroczystości i zgromadzeń publicznych.

IMGW wydał pilny komunikat dla mieszkańców województwa pomorskiego z ostatniej chwili
IMGW wydał pilny komunikat dla mieszkańców województwa pomorskiego

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMGW-PIB) wydał ostrzeżenie pierwszego stopnia dla niemal całego województwa pomorskiego. Synoptycy zapowiadają gęste mgły, które miejscami mogą ograniczać widzialność poniżej 200 metrów.

Nie żyje znany prezenter telewizyjny. Widzowie go kochali Wiadomości
Nie żyje znany prezenter telewizyjny. Widzowie go kochali

Brytyjskie media poinformowały o śmierci Quentina Willsona - dziennikarza i prezentera znanego z programu „Top Gear”. Miał 68 lat. Jak przekazała jego rodzina, zmarł po krótkiej walce z rakiem płuc.

Spektakularny pościg przez granicę. Śląska policja zatrzymała złodziei pilne
Spektakularny pościg przez granicę. Śląska policja zatrzymała złodziei

Dwóch obywateli Czech zostało zatrzymanych po pościgu, który rozpoczął się w ich kraju, a zakończył w Polsce. Skradziony Volkswagen Transporter wjechał na teren powiatu raciborskiego, gdzie akcję przejęli polscy funkcjonariusze.

REKLAMA

Adam Chmielecki: Polska solidarna Karola Nawrockiego

Podpisanie umowy pomiędzy NSZZ „Solidarność” i kandydatem na prezydenta Karolem Nawrockim w historycznej Sali BHP to jak dotychczas jedno z najważniejszych wydarzeń w kampanii wyborczej. Czy jeden z przełomów, decydujących momentów? Do dnia wyborów jeszcze ponad trzy miesiące, bardzo wiele może się wydarzyć i z pewnością się wydarzy. Ale historia III RP pokazuje, że kandydaci na urząd Prezydenta RP popierani przez „Solidarność” częściej tę najważniejszą rywalizację polityczną w Polsce wygrywali niż przegrywali.
Karol Nawrocki  Adam Chmielecki: Polska solidarna Karola Nawrockiego
Karol Nawrocki / PAP/Adam Warżawa

Porozumienie z 13 lutego to konkret i merytoryczny punkt odniesienia, jakich w tej kampanii na razie niewiele. Dotychczas dominowały ogólne hasła oraz fala hejtu, która spadła zwłaszcza na jednego kandydata. W umowie „Solidarności” z Karolem Nawrockim widać oczywiście analogie do roku 2015 i kampanii Andrzeja Dudy.

Związek w wyborach prezydenckich III RP zawsze starał się wskazać preferowanego kandydata, który dawał większą gwarancję dbania o interesy pracowników oraz realizowania aktywnej polityki społecznej. To poparcie było wyrażane najczęściej decyzją Krajowego Zjazdu Delegatów bądź Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”.

Umowa społeczna z Andrzejem Dudą 

W 2015 roku model działania był inny, precedensowy. W maju, jeszcze przed I turą wyborów, kandydat na prezydenta Andrzej Duda podpisał z „Solidarnością” umowę społeczną, w której zobowiązał się, w przypadku zwycięstwa, do zrealizowania szeregu postulatów związkowych. Były to m.in. podjęcie działań na rzecz obniżenia wieku emerytalnego, ograniczenia tzw. umów śmieciowych, zniesienia niekorzystnych zapisów Kodeksu pracy czy podwyższenie płacy minimalnej i wzmocnienie dialogu społecznego.

I tak się stało. Andrzej Duda tamte wybory wygrał, a patrząc z historycznej już perspektywy na dynamikę ówczesnej kampanii, poparcie „Solidarności” wydaje się być jednym z istotnych czynników jego zwycięstwa. Trzeba przyznać, że umowa społeczna była rozwiązaniem bez precedensu, ale bardzo trafionym i skutecznym. Już w ciągu pierwszych miesięcy prezydentury Andrzeja Dudy powstała Rada Dialogu Społecznego, a tym samym do polskiego życia społeczno-gospodarczego powrócił zinstytucjonalizowany dialog społeczny. Za tym pierwszym krokiem poszły kolejne – obniżenie wieku emerytalnego, doprowadzenie do pełnego pluralizmu związkowego w służbach mundurowych, szereg innych działań propracowniczych, prospołecznych i prozwiązkowych. Prezydent Andrzej Duda nie tylko podpisywał prospołeczne ustawy, ale często był również inicjatorem działań w danej sprawie. Spośród spraw objętych umową z „Solidarnością” niewiele pozostało niezrealizowanych –najważniejszą jest zapewne kwestia emerytur stażowych (prezydencki projekt utknął obecnie w sejmowej „zamrażalce”). Ale śmiało można stwierdzić, że poparcie „Solidarności” dla Andrzeja Dudy opłaciło się wszystkim – samemu kandydatowi, związkowcom, ale również wszystkim pracownikom.

Karol Nawrocki i „Solidarność”

Karol Nawrocki dotychczas patrzył na „Solidarność” jako historyk, m.in. w swojej pracy doktorskiej opisał działalność Regionu Elbląskiego NSZZ „S”. Współpracował ze strukturami Związku przy wielu wspólnych projektach jako dyrektor Muzeum II Wojny Światowej i prezes IPN. Jak będzie wyglądała współpraca ze związkowcami kandydata, a później być może prezydenta Karola Nawrockiego?

Podpisanie umowy 13 lutego potwierdza obywatelski charakter tej kandydatury (mimo oczywistego wsparcia dla niej ze strony największej partii opozycyjnej). Pokazuje też priorytety kandydata. Trudno znaleźć w Polsce większą i bardziej reprezentatywną organizację społeczną niż „Solidarność”. Związek to nie wąska grupa interesu, ale organizacja, która reprezentuje interesy milionów zwykłych Polaków – pracowników ze wszystkich grup społecznych i zawodowych. A działania „Solidarności” w takich sprawach jak chociażby wiek emerytalny dotyczą dosłownie wszystkich Polaków.

Nie znamy jeszcze szczegółowego programu Karola Nawrockiego, ale z tego, co mówi podczas codziennych spotkań z wyborcami wynika, że w wielu najważniejszych sprawach jego poglądy są bliskie stanowisku „Solidarności” – jak w kwestiach zatrzymania Zielonego Ładu, kontynuowania wielkich inwestycji infrastrukturalnych czy utrzymania i rozwoju przemysłu.

Sukces z poparciem „Solidarności”

Na koniec wróćmy jeszcze do wspomnianej historii III RP.  Z poparciem NSZZ „Solidarność” głową państwa zostali Lech Wałęsa w 1990 roku, Lech Kaczyński w 2005 roku oraz Andrzej Duda w 2015 i 2020 roku.

W 1990 roku Wałęsa był historycznym liderem i urzędującym przewodniczącym Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”, więc sprawa jego poparcia była oczywista. W latach 1995 i 2000 kandydaci popierani przez Związek (Wałęsa i Marian Krzaklewski) przegrali rywalizację z najpopularniejszym politykiem tamtej epoki Aleksandrem Kwaśniewskim. W 2010 roku poparcie „Solidarności” nie pomogło Jarosławowi Kaczyńskiemu (choć ten osiągnął całkiem dobry wynik, zdaniem wielu analityków przebijając „sufit” swojego poparcia społecznego). Ale to była bardzo specyficzna kampania, prowadzona po tragedii pod Smoleńskiem 10 kwietnia.

Historycznym sukcesem był rok 2005. Popierany przez Związek Lech Kaczyński – integralny związkowiec, były wiceprzewodniczący „Solidarności” – zdefiniował zasadniczą linię rywalizacji społeczno-politycznej, która obowiązuje praktycznie do dziś. Był i jest to wciąż realny spór między dwiema wizjami Polski – Polski solidarnej i Polski liberalnej. Kaczyński dość zdecydowanie pokonał faworyzowanego Donalda Tuska. A swoimi działaniami potwierdził wierność programowi „Solidarności”, który zresztą współtworzył od samego początku. Prezydent Kaczyński był patronem dialogu społecznego, a jako polityk wyczulony na sprawy społeczne i związkowe często spotykał się z przedstawicielami Związku, patronował też prospołecznym działaniom ówczesnego rządu PiS. W polityce historycznej nawiązywał do dziedzictwa ruchu antykomunistycznego. To on po raz pierwszy uhonorował w imieniu państwa polskiego wielu zapomnianych przez lata bohaterów „Solidarności” z lat 80., reprezentujących praktycznie wszystkie nurty i organizacje ówczesnej opozycji.

Czy kolejnym prezydentem tak zdefiniowanej Polski solidarnej będzie Karol Nawrocki?

Adam Chmielecki



 

Polecane
Emerytury
Stażowe