"Polacy otworzyli serca i domy". Trzecia rocznica wybuchu wojny na Ukrainie

– Polacy otworzyli serca i domy – powiedział PAP konsul generalny Ukrainy w Lublinie Oleh Kuts, który wspominał polskie zaangażowanie w pomoc uchodźcom po 24 lutego 2022 r.
Polscy wolontariusze pomagający Ukraińskim uchodźcom na dworcu Przemyśl Główny
Polscy wolontariusze pomagający Ukraińskim uchodźcom na dworcu Przemyśl Główny / Wikipedia CC BY-SA 4.0 / Pakkin Leung

Polacy pomogli Ukraińcom w pierwszych dniach wojny

Po tym, jak w czwartek 24 lutego 2022 r. nad ranem Rosja rozpoczęła inwazję, Ukraińcy ruszyli w kierunku Polski. Z bombardowanego kraju ewakuowały się miliony ludzi.

Uchodźcy, po przekroczeniu granicy, przyjmowani byli najpierw w tzw. punktach recepcyjnych. Na Podkarpaciu powstało ich pięć - w Korczowej, Budomierzu, Medyce, Krościenku i na dworcu PKP w Przemyślu.

Na Lubelszczyźnie na początku powstały cztery takie ośrodki w pobliżu przejść granicznych w Dorohusku, Dołhobyczowie, Hrebennem i Zosinie. W punktach recepcyjnych uchodźcy byli informowani, gdzie przygotowano dla nich schronienie i w jaki sposób mogą zalegalizować swój pobyt w Polsce. Mogli się tam również ogrzać i zjeść ciepły posiłek.

Ci, na których nikt nie czekał, wsiadali do podstawionych autobusów i jechali do innych miast i województw w głębi kraju, gdzie przygotowano dla nich miejsca tymczasowego pobytu.

Przez 57-tysięczny Chełm, który położony jest niespełna 23 km od przejścia granicznego w Dorohusku w pierwszym roku wojny - według szacunków magistratu - przewinęło się ponad 0,5 mln uchodźców. Dla większości z nich Chełm był tylko pierwszym przystankiem w drodze na zachód. Z miejsc odpoczynku utworzonych w hali sportowej, nieczynnym hipermarkecie i bursie szkolnej skorzystało ok. 34 tys. osób.

Na pomocy uchodźcom skupiła się cała społeczność Chełma: władze samorządowe, mieszkańcy i różne organizacje. Mieszkańcy przyjmowali uciekinierów w swoich domach.

Całe miasto aktywnie działało 

- powiedział rzecznik Chełma Damian Zieliński 

Na Podkarpaciu dla części uchodźców pierwszym przystankiem był Rzeszów. Na Dworcu Głównym zorganizowano dla nich punkt informacyjny, tam też rozdzielano pomoc. Niektórzy wsiadali do kolejnego pociągu lub autobusu i jechali dalej.

Część uchodźców została w Rzeszowie na dłużej. Według szacunków w momencie ich największego napływu na terenie prawie 200-tysięcznego miasta przebywało ok. 100 tys. obywateli Ukrainy. Pomagali im mieszkańcy organizując dla nich zbiórki i przyjmując do swoich domów.

Według statystyk Urzędu Miasta Lublin, w pierwszych tygodniach wojny przez miasto przejechało ponad 1,3 mln uchodźców, z czego nawet 70 tys. mieszkało w nim przez dłuższy czas.

Piotr Skrzypczak z lubelskiego stowarzyszenia Homo Faber wspomina, że ostatnie pół roku przed wybuchem pełnoskalowej wojny spędził na pomaganiu uchodźcom przy granicy polsko-białoruskiej.

Zimą 2022 r. zrobiło się trochę spokojniej. Byliśmy z żoną bardzo zmęczeni, więc postanowiliśmy odwiedzić znajomych w Berlinie, żeby złapać oddech

- powiedział działacz. Wieść o ataku Rosji na Ukrainę zastała ich w pociągu między Lublinem a Warszawą.

Wysiedliśmy na najbliższej stacji i wróciliśmy do Lublina

- wspomina.

Organizacja oddolnych inicjatyw

Zaledwie kilka godzin później Skrzypczak współtworzył Lubelski Społeczny Komitet Pomocy Ukrainie, który był oddolnym ruchem pomocowym z siedzibą w Centrum Kultury. Na początku chęć pomocy uchodźcom zgłosiło 4,5 tys. wolontariuszy.

Większości musieliśmy odmówić, bo były to osoby spoza Lublina lub niemówiące po rosyjsku lub ukraińsku, a takie były najbardziej potrzebne

- przyznał.

W działalność komitetu zaangażowało się w sumie kilka tysięcy osób, w tym ok. 2 tys. wolontariuszy, 460 tłumaczy oraz pracowników ratusza, miejskich instytucji kultury i organizacji pozarządowych. Wolontariusze pomagali uchodźcom znaleźć zakwaterowanie, wyżywienie, udzielali wsparcia prawnego, psychologicznego i medycznego, a także prowadzili infolinię z całodobową pomocą dla obywateli Ukrainy.

W pewnym momencie zauważyliśmy, że część wolontariuszy chętnie bierze nocne zmiany. Okazało się, że mają pełne mieszkania i akademiki ludzi, którym pomagają, nie mają gdzie pójść i wolą przespać się na kanapie podczas dyżuru

- powiedział Skrzypczak.

Działacz przypomina, że zaangażowanie części wolontariuszy było tak duże, że trzeba ich było namawiać do powrotu na studia, do pracy i do starego życia. "Osoba, która straci wszystko i wpadnie w kryzys nie będzie skutecznie niosła pomocy" – wyjaśnił.

Z danych lubelskiego ratusza wynika, że od lutego 2022 do maja 2024 r. w punktach i obiektach noclegowych prowadzonych lub organizowanych przez miasto udzielono ponad 0,5 mln noclegów i wydano podobną ilość posiłków. W ciągu roku od wybuchu wojny miasto wydało ponad 135 tys. paczek z żywnością. We współpracy z organizacjami pozarządowymi miasto uruchomiło miejsca integracji Baobab i Spilno.

Zdaniem Skrzypczaka doświadczenie pomocy uchodźcom pozwoliło aktywistom i urzędnikom "sprawdzić i udrożnić ścieżki reagowania kryzysowego". "Gdyby podobna sytuacja powtórzyła się, wiedzielibyśmy do kogo dzwonić, gdzie oczekiwać pomocy" – stwierdził.

Bardzo wiele osób, które wtedy pomagały z serca, teraz zrobiłyby to samo, albo i lepiej. Z drugiej strony ci, co nie angażowali się w pomoc dzisiaj głośniej szukaliby pretekstów, żeby tego nie robić

– powiedział Skrzypczak. Jego zdaniem coraz popularniejsze jest hasło: +jestem zmęczony pomaganiem+. "Też wolałbym powrotu spokojniejszych czasów, ale na Putina takie sentymenty nie działają" – zauważył.

Ukraina podziękowała Polakom za wsparcie

Widzimy, że nadal mamy wsparcie i za to bardzo dziękujemy

- powiedział konsul generalny Ukrainy w Lublinie Oleh Kuts i podziękował Polakom za wsparcie, solidarność, "otwarte serca i domy".

Jak przyznał, jego kraj nadal otrzymuje pomoc z Polski. Wyraził przekonanie, że po zwycięskiej wojnie miasta takie, jak Lublin staną się centrami logistycznymi dla odnowienia Ukrainy.

W kwietniu 2023 r. prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wręczył prezydentom Chełma, Rzeszowa, Lublina i Przemyśla tytuły "Miast Ratowników", jako wyróżnienie za wyjątkową pomoc Ukrainie i jej obywatelom, którzy ucierpieli na skutek rosyjskiej napaści.

Prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek dziękując za przyznane wyróżnienie podkreślił, że jest to przede wszystkim dla mieszkańców Rzeszowa, którzy od pierwszego dnia wojny pomagali uchodźcom z ogarniętej wojną Ukrainy.

Prezydent Lublina Krzysztof Żuk stwierdził, że dla niego pomoc dla Ukrainy to tysiące dzieci, kobiet i mężczyzn, którym miasto udzieliło wsparcia oraz tysiące wolontariuszy i wolontariuszek gotowych do pomocy w kilka godzin po pierwszych atakach.

W styczniu br. tytuł "Miasta Ratownika" otrzymała Warszawa.

Wojna na Ukrainie

24 lutego 2022 roku Rosja rozpoczęła pełnowymiarową inwazję na Ukrainę. Atak rozpoczął się nocą, kiedy ok. 200 tys. rosyjskich żołnierzy najechało naszego wschodniego sąsiada. Przeprowadzono ataki rakietowe praktycznie w całym kraju, również w Iwano-Frankowsku i Łucku. Są to miejscowości położone ok. 100 km od naszej granicy, co dodatkowo wzbudzało ogrom niepokoju.

Rosjanie od pierwszych dni wojny dopuszczali się okrutnych czynów i szli na całość. W planach mieli błyskawiczne zajęcie Kijowa, sprawy potoczyły się jednak inaczej. Rosjanie nie spodziewali się tak zdecydowanego odwetu i problemów w realizacji swojego planu. Od samego początku nazywali inwazję na Ukrainę „specjalną operacją wojskową”.


 

POLECANE
Nie żyje Barbara Skrzypek. Prokuratura wzywa rodzinę na przesłuchanie Wiadomości
Nie żyje Barbara Skrzypek. Prokuratura wzywa rodzinę na przesłuchanie

W sobotę w wieku 66 lat zmarła Barbara Skrzypek, wieloletnia współpracowniczka Jarosława Kaczyńskiego. Portal Niezależna.pl poinformował, że prokuratura miała zaplanować przesłuchanie rodziny kobiety. Nie wiadomo jednak, czy do niego doszło.

Niepokojące doniesienia ws. Lewandowskiego. Lider klasyfikacji strzelców zagrożony Wiadomości
Niepokojące doniesienia ws. Lewandowskiego. Lider klasyfikacji strzelców zagrożony

Robert Lewandowski znów jest w czołówce strzelców La Ligi, ale jego pozycja lidera robi się coraz bardziej zagrożona. Polak ma na koncie 21 bramek, co daje mu obecnie pierwsze miejsce w klasyfikacji, jednak Kylian Mbappe nie odpuszcza i depcze mu po piętach.

Pierwsze takie zdjęcie papieża Franciszka. Nowy komunikat Watykanu Wiadomości
Pierwsze takie zdjęcie papieża Franciszka. Nowy komunikat Watykanu

Nowy komunikat Watykanu ws. papieża Franciszka

Legendarny serial wraca na ekrany Wiadomości
Legendarny serial wraca na ekrany

Fani „Prison Break” mogą się cieszyć - legendarny serial wraca na ekrany. Tym razem nie będzie to kontynuacja przygód Michaela Scofielda i Lincolna Burrowsa, ale zupełnie nowa historia osadzona w tym samym świecie. Właśnie ujawniono pierwsze szczegóły i obsadę produkcji.

Zaskakująca sytuacja w „Halo tu Polsat”. Prezenterka w szoku Wiadomości
Zaskakująca sytuacja w „Halo tu Polsat”. Prezenterka w szoku

Niedzielne wydanie programu „Halo tu Polsat” dostarczyło widzom nie lada emocji. Agnieszka Hyży, jedna z prowadzących, została całkowicie zaskoczona przez ekipę i… Macieja Kurzajewskiego.

Kaczyński: Z Trzaskowskiego taki patriota, jak ze mnie skoczek wzwyż polityka
Kaczyński: Z Trzaskowskiego taki patriota, jak ze mnie skoczek wzwyż

Kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski próbuje się dzisiaj przemalować na biało, ale to człowiek lewicy; chce wyjść na patriotę, ale taki z niego patriota, jak ze mnie skoczek wzwyż - powiedział w niedzielę w Siedlcach prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Rzecz naprawdę najważniejsza. Poruszające słowa Strasburgera na antenie TVN Wiadomości
"Rzecz naprawdę najważniejsza". Poruszające słowa Strasburgera na antenie TVN

Karol Strasburger, gospodarz kultowej „Familiady”, niespodziewanie pojawił się w programie „Mówię wam” na antenie TVN7. Choć zazwyczaj stroni od rozmów o swoim życiu prywatnym, tym razem zrobił wyjątek, by opowiedzieć o roli, która dziś jest dla niego najważniejsza - byciu ojcem.

Niepokojący sygnał, którego nie można ignorować Wiadomości
Niepokojący sygnał, którego nie można ignorować

Czasem to tylko chwilowa zmiana, wynik diety lub niegroźnej infekcji. Ale bywa też pierwszym sygnałem poważnej choroby, która rozwija się po cichu. Krwiomocz – nawet jeśli pojawi się tylko raz – może zwiastować raka pęcherza moczowego, nowotwór, który przez długi czas nie daje wyraźnych objawów. Wczesne wykrycie choroby ma kluczowe znaczenie dla skutecznego leczenia.

Rozmowa Trump-Putin. Specjalny wysłannik ujawnił termin pilne
Rozmowa Trump-Putin. Specjalny wysłannik ujawnił termin

Spodziewam się rozmowy między prezydentem USA Donaldem Trumpem i przywódcą Rosji Władimirem Putinem w nadchodzącym tygodniu, będziemy też rozmawiać z Ukraińcami - powiedział w niedzielę specjalny wysłannik USA ds. Bliskiego Wschodu Steve Witkoff.

Jutro konferencja Jarosława Kaczyńskiego ws. śmierci Barbary Skrzypek Wiadomości
Jutro konferencja Jarosława Kaczyńskiego ws. śmierci Barbary Skrzypek

Wczoraj w wieku 66 lat zmarła Barbara Skrzypek, wieloletnia współpracowniczka Jarosława Kaczyńskiego. Sprawa wzbudziła ogromne emocje. Dziennikarz Telewizji Republika Marcin Dobski twierdzi, ze w związku z tym ma się jutro odbyć konferencja prasowa Jarosława Kaczyńskiego.

REKLAMA

"Polacy otworzyli serca i domy". Trzecia rocznica wybuchu wojny na Ukrainie

– Polacy otworzyli serca i domy – powiedział PAP konsul generalny Ukrainy w Lublinie Oleh Kuts, który wspominał polskie zaangażowanie w pomoc uchodźcom po 24 lutego 2022 r.
Polscy wolontariusze pomagający Ukraińskim uchodźcom na dworcu Przemyśl Główny
Polscy wolontariusze pomagający Ukraińskim uchodźcom na dworcu Przemyśl Główny / Wikipedia CC BY-SA 4.0 / Pakkin Leung

Polacy pomogli Ukraińcom w pierwszych dniach wojny

Po tym, jak w czwartek 24 lutego 2022 r. nad ranem Rosja rozpoczęła inwazję, Ukraińcy ruszyli w kierunku Polski. Z bombardowanego kraju ewakuowały się miliony ludzi.

Uchodźcy, po przekroczeniu granicy, przyjmowani byli najpierw w tzw. punktach recepcyjnych. Na Podkarpaciu powstało ich pięć - w Korczowej, Budomierzu, Medyce, Krościenku i na dworcu PKP w Przemyślu.

Na Lubelszczyźnie na początku powstały cztery takie ośrodki w pobliżu przejść granicznych w Dorohusku, Dołhobyczowie, Hrebennem i Zosinie. W punktach recepcyjnych uchodźcy byli informowani, gdzie przygotowano dla nich schronienie i w jaki sposób mogą zalegalizować swój pobyt w Polsce. Mogli się tam również ogrzać i zjeść ciepły posiłek.

Ci, na których nikt nie czekał, wsiadali do podstawionych autobusów i jechali do innych miast i województw w głębi kraju, gdzie przygotowano dla nich miejsca tymczasowego pobytu.

Przez 57-tysięczny Chełm, który położony jest niespełna 23 km od przejścia granicznego w Dorohusku w pierwszym roku wojny - według szacunków magistratu - przewinęło się ponad 0,5 mln uchodźców. Dla większości z nich Chełm był tylko pierwszym przystankiem w drodze na zachód. Z miejsc odpoczynku utworzonych w hali sportowej, nieczynnym hipermarkecie i bursie szkolnej skorzystało ok. 34 tys. osób.

Na pomocy uchodźcom skupiła się cała społeczność Chełma: władze samorządowe, mieszkańcy i różne organizacje. Mieszkańcy przyjmowali uciekinierów w swoich domach.

Całe miasto aktywnie działało 

- powiedział rzecznik Chełma Damian Zieliński 

Na Podkarpaciu dla części uchodźców pierwszym przystankiem był Rzeszów. Na Dworcu Głównym zorganizowano dla nich punkt informacyjny, tam też rozdzielano pomoc. Niektórzy wsiadali do kolejnego pociągu lub autobusu i jechali dalej.

Część uchodźców została w Rzeszowie na dłużej. Według szacunków w momencie ich największego napływu na terenie prawie 200-tysięcznego miasta przebywało ok. 100 tys. obywateli Ukrainy. Pomagali im mieszkańcy organizując dla nich zbiórki i przyjmując do swoich domów.

Według statystyk Urzędu Miasta Lublin, w pierwszych tygodniach wojny przez miasto przejechało ponad 1,3 mln uchodźców, z czego nawet 70 tys. mieszkało w nim przez dłuższy czas.

Piotr Skrzypczak z lubelskiego stowarzyszenia Homo Faber wspomina, że ostatnie pół roku przed wybuchem pełnoskalowej wojny spędził na pomaganiu uchodźcom przy granicy polsko-białoruskiej.

Zimą 2022 r. zrobiło się trochę spokojniej. Byliśmy z żoną bardzo zmęczeni, więc postanowiliśmy odwiedzić znajomych w Berlinie, żeby złapać oddech

- powiedział działacz. Wieść o ataku Rosji na Ukrainę zastała ich w pociągu między Lublinem a Warszawą.

Wysiedliśmy na najbliższej stacji i wróciliśmy do Lublina

- wspomina.

Organizacja oddolnych inicjatyw

Zaledwie kilka godzin później Skrzypczak współtworzył Lubelski Społeczny Komitet Pomocy Ukrainie, który był oddolnym ruchem pomocowym z siedzibą w Centrum Kultury. Na początku chęć pomocy uchodźcom zgłosiło 4,5 tys. wolontariuszy.

Większości musieliśmy odmówić, bo były to osoby spoza Lublina lub niemówiące po rosyjsku lub ukraińsku, a takie były najbardziej potrzebne

- przyznał.

W działalność komitetu zaangażowało się w sumie kilka tysięcy osób, w tym ok. 2 tys. wolontariuszy, 460 tłumaczy oraz pracowników ratusza, miejskich instytucji kultury i organizacji pozarządowych. Wolontariusze pomagali uchodźcom znaleźć zakwaterowanie, wyżywienie, udzielali wsparcia prawnego, psychologicznego i medycznego, a także prowadzili infolinię z całodobową pomocą dla obywateli Ukrainy.

W pewnym momencie zauważyliśmy, że część wolontariuszy chętnie bierze nocne zmiany. Okazało się, że mają pełne mieszkania i akademiki ludzi, którym pomagają, nie mają gdzie pójść i wolą przespać się na kanapie podczas dyżuru

- powiedział Skrzypczak.

Działacz przypomina, że zaangażowanie części wolontariuszy było tak duże, że trzeba ich było namawiać do powrotu na studia, do pracy i do starego życia. "Osoba, która straci wszystko i wpadnie w kryzys nie będzie skutecznie niosła pomocy" – wyjaśnił.

Z danych lubelskiego ratusza wynika, że od lutego 2022 do maja 2024 r. w punktach i obiektach noclegowych prowadzonych lub organizowanych przez miasto udzielono ponad 0,5 mln noclegów i wydano podobną ilość posiłków. W ciągu roku od wybuchu wojny miasto wydało ponad 135 tys. paczek z żywnością. We współpracy z organizacjami pozarządowymi miasto uruchomiło miejsca integracji Baobab i Spilno.

Zdaniem Skrzypczaka doświadczenie pomocy uchodźcom pozwoliło aktywistom i urzędnikom "sprawdzić i udrożnić ścieżki reagowania kryzysowego". "Gdyby podobna sytuacja powtórzyła się, wiedzielibyśmy do kogo dzwonić, gdzie oczekiwać pomocy" – stwierdził.

Bardzo wiele osób, które wtedy pomagały z serca, teraz zrobiłyby to samo, albo i lepiej. Z drugiej strony ci, co nie angażowali się w pomoc dzisiaj głośniej szukaliby pretekstów, żeby tego nie robić

– powiedział Skrzypczak. Jego zdaniem coraz popularniejsze jest hasło: +jestem zmęczony pomaganiem+. "Też wolałbym powrotu spokojniejszych czasów, ale na Putina takie sentymenty nie działają" – zauważył.

Ukraina podziękowała Polakom za wsparcie

Widzimy, że nadal mamy wsparcie i za to bardzo dziękujemy

- powiedział konsul generalny Ukrainy w Lublinie Oleh Kuts i podziękował Polakom za wsparcie, solidarność, "otwarte serca i domy".

Jak przyznał, jego kraj nadal otrzymuje pomoc z Polski. Wyraził przekonanie, że po zwycięskiej wojnie miasta takie, jak Lublin staną się centrami logistycznymi dla odnowienia Ukrainy.

W kwietniu 2023 r. prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wręczył prezydentom Chełma, Rzeszowa, Lublina i Przemyśla tytuły "Miast Ratowników", jako wyróżnienie za wyjątkową pomoc Ukrainie i jej obywatelom, którzy ucierpieli na skutek rosyjskiej napaści.

Prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek dziękując za przyznane wyróżnienie podkreślił, że jest to przede wszystkim dla mieszkańców Rzeszowa, którzy od pierwszego dnia wojny pomagali uchodźcom z ogarniętej wojną Ukrainy.

Prezydent Lublina Krzysztof Żuk stwierdził, że dla niego pomoc dla Ukrainy to tysiące dzieci, kobiet i mężczyzn, którym miasto udzieliło wsparcia oraz tysiące wolontariuszy i wolontariuszek gotowych do pomocy w kilka godzin po pierwszych atakach.

W styczniu br. tytuł "Miasta Ratownika" otrzymała Warszawa.

Wojna na Ukrainie

24 lutego 2022 roku Rosja rozpoczęła pełnowymiarową inwazję na Ukrainę. Atak rozpoczął się nocą, kiedy ok. 200 tys. rosyjskich żołnierzy najechało naszego wschodniego sąsiada. Przeprowadzono ataki rakietowe praktycznie w całym kraju, również w Iwano-Frankowsku i Łucku. Są to miejscowości położone ok. 100 km od naszej granicy, co dodatkowo wzbudzało ogrom niepokoju.

Rosjanie od pierwszych dni wojny dopuszczali się okrutnych czynów i szli na całość. W planach mieli błyskawiczne zajęcie Kijowa, sprawy potoczyły się jednak inaczej. Rosjanie nie spodziewali się tak zdecydowanego odwetu i problemów w realizacji swojego planu. Od samego początku nazywali inwazję na Ukrainę „specjalną operacją wojskową”.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe