Jeśli Trump przegra, to prawdopodobnie i my mamy przekichane

Znajdujemy się w sytuacji granicznej. Z jednej strony Unia Europejska gnije żywcem niczym Związek Radziecki na początku lat dziewięćdziesiątych, ale z drugiej strony i ona, i Niemcy mają jeszcze tyle siły, żeby spuścić z nas resztę krwi.
Donald Trump Jeśli Trump przegra, to prawdopodobnie i my mamy przekichane
Donald Trump / EPA/WIN MCNAMEE / POOL Dostawca: PAP/EPA

Zwróćcie uwagę, jak niemiecki gubernator na Polskę w przeciągu nieco ponad roku zlikwidował większość polskich przewag konkurencyjnych. CPK, porty, atom, liczne inwestycje infrastrukturalne. Można się oczywiście łudzić, że "nie mówią, że nie zbudują". Cóż z tego, skoro gołym okiem widać, że nic z tego nie będzie.

Jeśli do tego dorzucić gargantuiczny, nie wiadomo czemu służący deficyt, najwyraźniej celowe zmniejszenie dochodów budżetowych i powiększanie dziury vatowskiej, a także awarię licznych programów zbrojeniowych, pozostanie nam tylko zapłakać nad tabunami nielegalnych imigrantów, którzy już są nam przerzucani masowo z Niemiec, a ich przepływ ma się jeszcze wielokrotnie zwiększyć. Zakład, że Niemcy nie odsyłają nam inżynierów i lekarzy?

W podobnej ruinie są systemy państwa polskiego. Prawo "stanowione" uchwałami i dekretami Tuska, bezprawnie przejmowane instytucje, aresztowania polityków opozycji, katastrofa systemu sprawiedliwości, nawet jeśli od jutra zaczęlibyśmy to sprzątać, długo nikt nie zainwestuje w nadwiślańskim bantustanie. 

 

Zadziwiająca zbieżność

Ktoś powie: sami to sobie zrobiliśmy – i trudno mu będzie odmówić racji, ale jest to tylko część prawdy. To, w jaki sposób do tego doszło, świetnie ilustruje sprawa – co ciekawe, ujawniona przez TVN – rosyjskich korzeni najpopularniejszego i zarazem najbardziej wulgarnego antypisowskiego hasła – ośmiu gwiazdek. Czy tak do końca kogoś, kto widział choćby Władysława Frasyniuka z przypinką z tym hasłem w oryginalnym, rosyjskim języku, a posiada co najmniej dwie szare komórki, to zaskakuje? Chyba niespecjalnie. A przecież ośmiogwiazdkowych aktywistów w Polsce wspierali pospołu i Kreml, i niemieckie fundacje, i USAiD. Zadziwiająca zbieżność celów i środków, prawda? 

No i się udało. W Polsce rządzi dziś ekipa w otwarty sposób realizująca interesy niemieckie i interesy lewicowo-liberalnej międzynarodówki. Unia Europejska usiłuje to szybko zdyskontować, zapowiadając objęcie kolejnych obszarów suwerenności państw członkowskich, jak choćby obronność, i zabezpiecza się przed "nawrotem populistów", zapowiadając otwartą już ingerencję w wybory w Polsce w ramach jakiegoś "europejskiego okrągłego stołu" na wzór modelu rumuńskiego, gdzie pod bzdurnym powodem anulowano wyniki wyborów, ponieważ wygrał nie ten kandydat, co trzeba. Polska jest na naprawdę poważnym dziejowym zakręcie. Nie jesteśmy w jakiejś sytuacji constans, w ramach której możemy sobie specjalnie pozwolić na dywagacje i rozterki.

 

Mamy jedną przewagę

W tej dramatycznej sytuacji mamy na dziś głównie jedną przewagę. Donalda Trumpa. I uprzedzając już pędzących krytyków, nie, Donald Trump nie wygrał wyborów w USA, żeby nas ratować. Wygrał po to, żeby ratować USA. I nasze interesy mogą być zbieżne z interesami amerykańskimi, tak jak on je widzi, lub nie. Pierwsza rozbieżność, która przychodzi mi do głowy, to roszczenia organizacji żydowskich wobec Polski. Za pierwszej kadencji Trumpa bardzo intensywne. I teraz spodziewane. Donald Trump jest również tylko człowiekiem, nie "mesjaszem". I może się też mylić, popełniać błędy. To wszystko jest możliwe. To nie Napoleon na białym koniu, który wyzwoli nas spod władzy przebrzydłych prusaków, ale jego wybór na prezydenta Stanów Zjednoczonych zmienia środowisko geopolityczne, w którym Polska funkcjonuje.

Mało tego, obecna administracja USA jest najwyraźniej żywo polskimi sprawami zainteresowana. Dają temu oficjalnie wyraz liczni jej przedstawiciele, którzy mają wiedzę na temat tego, co w Polsce niemiecki gubernator wyprawia. Dysponuję również pewną wiedzą nieoficjalną, z której wynika, że administracja Trumpa widzi Polskę jako ważny element swojej przyszłej europejskiej układanki. Czy to się uda? Nie wiem, ale na ten moment nie mamy wiele więcej. To oczywiście smutne, że musimy liczyć na wpływy zewnętrzne, żeby uratować państwo, ale taka jest na ten moment prawda. O ile nie wybuchnie ogólnonarodowe powstanie, a raczej nie wybuchnie, to jeden z naszych niewielu aktywów.

 

Niemcy w nerwach

Jednocześnie to, co jest dla nas szansą, jest ogromnym zagrożeniem dla Niemiec i dla ich koncepcji Mitteleuropy. Niemcy nie są w stanie rozstać się z rolą Polski jako ich wewnątrzeuropejskiej kolonii. Nie dadzą nam prawa do posiadania i realizacji własnych interesów. Nie mogą, ponieważ potrzebują nas jako rezerwuaru taniej siły roboczej, rynku zbytu i geopolitycznego Sancho Pansy po to, by móc realizować swoje imperialne plany. Jedynym, który może ich zahamować, jest Donald Trump. Tu, raz jeszcze napiszę, że zachwyciła mnie teza prof. Radosława Żurawskiego vel Grajewskiego, który stwierdził, że celem tego, co robi teraz Trump, nie jest Moskwa, tylko Berlin.

Nie wiem, czy tak jest, ale to teoria, która najlepiej działania Donalda Trumpa tłumaczy. Jego uderzenia w Zełenskiego to przecież uderzenia w takiego samego lokaja Niemiec na Ukrainie, jak Tusk w Polsce. Czymże innym jak wyrywaniem niemieckich wpływów w Europie Wschodniej jest wyrywanie eksponenta proniemieckich ukraińskich oligarchów Zełenskiego? A czymże innym jest likwidacja lewackiego behemota, w jakiego zmienił się USAID? USAID, który, co za przypadek, finansował bardzo często te same organizacje, które finansowali Niemcy. Organizacje, które, wbrew amerykańskim interesom, doprowadziły w Polsce do wymiany rządu proamerykańskiego na proniemiecki. Czyżby pieniądze amerykańskiego podatnika służyły tu nie poszerzaniu wpływów Ameryki, ale wpływów silnie sprzężonej z wpływami niemieckimi lewicowo-liberalnej międzynarodówki? Tej samej, która obaliła już raz zarówno Donalda Trumpa, jak i Prawo i Sprawiedliwość w Polsce. To czy kastracja tego wielogłowego potwora jest w naszym interesie, czy nie jest? Moim zdaniem jest bardzo w naszym interesie.

 

Wojna na Ukrainie

Najbardziej kontrowersyjnym segmentem działań Donalda Trumpa jest kwestia wojny na Ukrainie. Tu interesy światowych magików splatają się niczym Grupa Laokoona w jeszcze większym stopniu niż w Polsce. Z drugiej strony sytuacja jest dramatycznie prosta: Ukraina tę wojnę przegrywa i kompletnie nic nie wskazuje na to, żeby miało się to jakoś zmienić. Rosji nie udało się złamać, a różnica potencjałów, nawet przy pomocy Zachodu Kijowowi, jest zbyt wielka. Ukraina wygrała w tej wojnie wszystko, co mogła, teraz ciągnie resztkami sił. I trzeba wyciągnąć z tego wnioski. Jak również z gargantuicznej korupcji i marnotrawienia podarowanych środków. Taką odwagę ma Donald Trump. I w tym celu musi rozmawiać z Putinem. Lepiej, że on to robi, mając za sobą siłę, niż żeby miały to robić uległe francuskie czy niemieckie pieski.

I tutaj pojawia się coś, co w polskich uszach naturalnie i w sposób uzasadniony brzmi groźnie – reset z Rosją. Tu nie ma sporu, mamy prawo się tym niepokoić. Zwróćcie jednak uwagę na to, że nie wiemy, co się za tymi, niestety użytymi przez gen. Kelloga słowami, kryje. Strategia negocjacyjna? Błędna decyzja strategiczna? Uparte marzenie każdego kolejnego amerykańskiego prezydenta, który zanim dostanie po uszach od Rosji, wierzy w to, że "z Rosją da się dogadać"? Nie wiem.

 

Antytrumpowska histeria

Wiem za to co innego. A raczej jestem głęboko przekonany. Niemieckie wpływowe mróweczki uwijają się już zapewne jak w ukropie, żeby trwale skłócić Polskę z USA. Donald Tusk daje tu całe mnóstwo pretekstów i da zapewne kolejne. Niszcząc rumuńską demokrację, odcinają od Waszyngtonu również drugą europejską "nadzieję" Waszyngtonu. Jest w ich głębokim interesie, jak się wydaje podobnie jak mróweczek rosyjskich i mróweczek lewicowo-liberalnej międzynarodówki, żeby szybko zmienić pozytywne nastawienie Polaków do USA Trumpa i administracji Trumpa do Polaków. Nasze ścisłe związki i ewentualna realizacja wspólnych interesów są dla nich najwyższym zagrożeniem. Nie chcę nawet myśleć o tym, co czeka Polskę, jeśli znów im się uda i znowu Trumpa zawyją. Upadająca, autorytarna i zawsze mniej lub bardziej na moskiewskim sznurku Europa nie jest żadną alternatywą.

Dlatego wybaczcie, nie zamierzam im pomagać i Was do tego namawiam. Na pewno nie dlatego, że gen. Kellog użył – raz jeszcze przyznaję – groźnie również w moich uszach brzmiącego słowa. Dywagacje na temat Trumpa, czy jest taki czy owaki, są oczywiście dopuszczalne i legalne, ale w sensie praktycznym kompletnie z naszego punktu widzenia jałowe. Będzie taki, jaki postanowi być. Przyglądajmy się jego aktywności, budujmy narzędzia wpływu, prezydent Andrzej Duda pokazuje, że jest to możliwe. Nakręcanie antytrumpowskiej histerii jest w interesie mróweczek niemieckich, rosyjskich i lewicowo-liberalnych, ale nie w naszym. My skupmy się na zajęciu jak najlepszej pozycji w świecie, który Trump buduje.


 

POLECANE
Iran uderza na Izrael. Są doniesienia o zniszczeniach Wiadomości
Iran uderza na Izrael. Są doniesienia o zniszczeniach

Iran przeprowadził kolejny zmasowany atak rakietowy na Izrael. W całym kraju ogłoszono alarmy. Są ranni i zniszczone budynki w Hajfie oraz na południu.

Iga Świątek w Dzień dobry TVN. Jej słowa to duże zaskoczenie Wiadomości
Iga Świątek w "Dzień dobry TVN". Jej słowa to duże zaskoczenie

Iga Świątek nieczęsto opowiada publicznie o swoim życiu prywatnym, dlatego jej najnowsza rozmowa z Dorotą Wellman w „Dzień Dobry TVN” była dla fanów dużym zaskoczeniem. Zamiast opowiadać o rywalizacji na korcie, tenisistka zdradziła, jak spędza chwile poza zawodami i kto jest dla niej ważny poza sportem.

Hołownia pełniącym obowiązki prezydenta? Dziennikarka Onetu: To byłby zamach stanu polityka
Hołownia pełniącym obowiązki prezydenta? Dziennikarka Onetu: To byłby zamach stanu

- To byłby po prostu zamach stanu, gdyby Szymon Hołownia próbował nie odebrać przysięgi od prezydenta elekta - powiedziała Dominika Długosz.

Wypadek podczas zawodów motocrossowych w Gdańsku. Dwie osoby w szpitalu Wiadomości
Wypadek podczas zawodów motocrossowych w Gdańsku. Dwie osoby w szpitalu

Dwie osoby zostały poszkodowane w trakcie zawodów motocrossowych na torze w Gdańsku. Policja poinformowała, że kierujący quadem wypadł z trasy i uderzył w osobę stojącą poza torem.

Jarosław Sellin prosi o wsparcie dla brata przebywającego w areszcie wydobywczym Wiadomości
Jarosław Sellin prosi o wsparcie dla brata przebywającego w areszcie wydobywczym

Poseł Jarosław Sellin prosi o wsparcie dla brata Ryszarda, który od ponad roku przebywa w areszcie wydobywczym. Polityk poinformował także o problemach zdrowotnych brata.

Polska rakieta HEXA 5 zdominowała konkurs w USA Wiadomości
Polska rakieta HEXA 5 zdominowała konkurs w USA

Studenci z Politechniki Poznańskiej zdobyli pierwsze miejsce w prestiżowym konkursie rakietowym FAR OUT 2025, który odbył się na pustyni Mojave w Kalifornii. Ich innowacyjna rakieta HEXA 5, wyposażona w autorski silnik hybrydowy Broomstick 2+, nie tylko zdeklasowała konkurencję, ale także zdobyła nagrodę za najbardziej wydajny napęd hybrydowy.

Grafzero: Porozmawiajmy o Fight Club wideo
Grafzero: Porozmawiajmy o "Fight Club"

"Fight club" Daivda Finchera to film, który po prawie 30 latach od premiery nadal wzbudza kontrowersje wśród widzów. Ostatnio, Internet oburzył komentarz pewnej studentki filmoznawstwa, która wyśmiała mężczyzn oglądających "Fight club". Czy słusznie? Grafzero vlog literacki twierdzi, że warto porozmawiać o filmie Finchera.

Donald Trump: Doprowadzę do porozumienia Iranu z Izraelem polityka
Donald Trump: Doprowadzę do porozumienia Iranu z Izraelem

Według prezydenta USA Donalda Trumpa, Iran i Izrael powinny zawrzeć umowę. We wpisie na platformie Truth Social przypomniał on konflikt między Indiami i Pakistanem.

 Znany polski piosenkarz miał wypadek. Nie wystąpi w Opolu z ostatniej chwili
Znany polski piosenkarz miał wypadek. Nie wystąpi w Opolu

Tegoroczny Krajowy Festiwal Polskiej Piosenki w Opolu miał być wyjątkowy - pełen wspomnień, kultowych utworów i wielkich nazwisk. Jednym z artystów, na którego wielu czekało, był Ryszard Rynkowski. Niestety, jego występ został odwołany. Wszystko przez wypadek samochodowy, do którego doszło w drodze na festiwal.

13-letni Krzysztof zaginął pod Częstochową. Policja prosi o pomoc Wiadomości
13-letni Krzysztof zaginął pod Częstochową. Policja prosi o pomoc

Policjanci z Blachowni (woj. śląskie) prowadzą poszukiwania 13-letniego Krzysztofa Pokory. Chłopiec wyszedł z domu w miejscowości Hutki w sobotę 14 czerwca około godziny 18:00 i do tej pory nie wrócił. Nie skontaktował się też z rodziną.

REKLAMA

Jeśli Trump przegra, to prawdopodobnie i my mamy przekichane

Znajdujemy się w sytuacji granicznej. Z jednej strony Unia Europejska gnije żywcem niczym Związek Radziecki na początku lat dziewięćdziesiątych, ale z drugiej strony i ona, i Niemcy mają jeszcze tyle siły, żeby spuścić z nas resztę krwi.
Donald Trump Jeśli Trump przegra, to prawdopodobnie i my mamy przekichane
Donald Trump / EPA/WIN MCNAMEE / POOL Dostawca: PAP/EPA

Zwróćcie uwagę, jak niemiecki gubernator na Polskę w przeciągu nieco ponad roku zlikwidował większość polskich przewag konkurencyjnych. CPK, porty, atom, liczne inwestycje infrastrukturalne. Można się oczywiście łudzić, że "nie mówią, że nie zbudują". Cóż z tego, skoro gołym okiem widać, że nic z tego nie będzie.

Jeśli do tego dorzucić gargantuiczny, nie wiadomo czemu służący deficyt, najwyraźniej celowe zmniejszenie dochodów budżetowych i powiększanie dziury vatowskiej, a także awarię licznych programów zbrojeniowych, pozostanie nam tylko zapłakać nad tabunami nielegalnych imigrantów, którzy już są nam przerzucani masowo z Niemiec, a ich przepływ ma się jeszcze wielokrotnie zwiększyć. Zakład, że Niemcy nie odsyłają nam inżynierów i lekarzy?

W podobnej ruinie są systemy państwa polskiego. Prawo "stanowione" uchwałami i dekretami Tuska, bezprawnie przejmowane instytucje, aresztowania polityków opozycji, katastrofa systemu sprawiedliwości, nawet jeśli od jutra zaczęlibyśmy to sprzątać, długo nikt nie zainwestuje w nadwiślańskim bantustanie. 

 

Zadziwiająca zbieżność

Ktoś powie: sami to sobie zrobiliśmy – i trudno mu będzie odmówić racji, ale jest to tylko część prawdy. To, w jaki sposób do tego doszło, świetnie ilustruje sprawa – co ciekawe, ujawniona przez TVN – rosyjskich korzeni najpopularniejszego i zarazem najbardziej wulgarnego antypisowskiego hasła – ośmiu gwiazdek. Czy tak do końca kogoś, kto widział choćby Władysława Frasyniuka z przypinką z tym hasłem w oryginalnym, rosyjskim języku, a posiada co najmniej dwie szare komórki, to zaskakuje? Chyba niespecjalnie. A przecież ośmiogwiazdkowych aktywistów w Polsce wspierali pospołu i Kreml, i niemieckie fundacje, i USAiD. Zadziwiająca zbieżność celów i środków, prawda? 

No i się udało. W Polsce rządzi dziś ekipa w otwarty sposób realizująca interesy niemieckie i interesy lewicowo-liberalnej międzynarodówki. Unia Europejska usiłuje to szybko zdyskontować, zapowiadając objęcie kolejnych obszarów suwerenności państw członkowskich, jak choćby obronność, i zabezpiecza się przed "nawrotem populistów", zapowiadając otwartą już ingerencję w wybory w Polsce w ramach jakiegoś "europejskiego okrągłego stołu" na wzór modelu rumuńskiego, gdzie pod bzdurnym powodem anulowano wyniki wyborów, ponieważ wygrał nie ten kandydat, co trzeba. Polska jest na naprawdę poważnym dziejowym zakręcie. Nie jesteśmy w jakiejś sytuacji constans, w ramach której możemy sobie specjalnie pozwolić na dywagacje i rozterki.

 

Mamy jedną przewagę

W tej dramatycznej sytuacji mamy na dziś głównie jedną przewagę. Donalda Trumpa. I uprzedzając już pędzących krytyków, nie, Donald Trump nie wygrał wyborów w USA, żeby nas ratować. Wygrał po to, żeby ratować USA. I nasze interesy mogą być zbieżne z interesami amerykańskimi, tak jak on je widzi, lub nie. Pierwsza rozbieżność, która przychodzi mi do głowy, to roszczenia organizacji żydowskich wobec Polski. Za pierwszej kadencji Trumpa bardzo intensywne. I teraz spodziewane. Donald Trump jest również tylko człowiekiem, nie "mesjaszem". I może się też mylić, popełniać błędy. To wszystko jest możliwe. To nie Napoleon na białym koniu, który wyzwoli nas spod władzy przebrzydłych prusaków, ale jego wybór na prezydenta Stanów Zjednoczonych zmienia środowisko geopolityczne, w którym Polska funkcjonuje.

Mało tego, obecna administracja USA jest najwyraźniej żywo polskimi sprawami zainteresowana. Dają temu oficjalnie wyraz liczni jej przedstawiciele, którzy mają wiedzę na temat tego, co w Polsce niemiecki gubernator wyprawia. Dysponuję również pewną wiedzą nieoficjalną, z której wynika, że administracja Trumpa widzi Polskę jako ważny element swojej przyszłej europejskiej układanki. Czy to się uda? Nie wiem, ale na ten moment nie mamy wiele więcej. To oczywiście smutne, że musimy liczyć na wpływy zewnętrzne, żeby uratować państwo, ale taka jest na ten moment prawda. O ile nie wybuchnie ogólnonarodowe powstanie, a raczej nie wybuchnie, to jeden z naszych niewielu aktywów.

 

Niemcy w nerwach

Jednocześnie to, co jest dla nas szansą, jest ogromnym zagrożeniem dla Niemiec i dla ich koncepcji Mitteleuropy. Niemcy nie są w stanie rozstać się z rolą Polski jako ich wewnątrzeuropejskiej kolonii. Nie dadzą nam prawa do posiadania i realizacji własnych interesów. Nie mogą, ponieważ potrzebują nas jako rezerwuaru taniej siły roboczej, rynku zbytu i geopolitycznego Sancho Pansy po to, by móc realizować swoje imperialne plany. Jedynym, który może ich zahamować, jest Donald Trump. Tu, raz jeszcze napiszę, że zachwyciła mnie teza prof. Radosława Żurawskiego vel Grajewskiego, który stwierdził, że celem tego, co robi teraz Trump, nie jest Moskwa, tylko Berlin.

Nie wiem, czy tak jest, ale to teoria, która najlepiej działania Donalda Trumpa tłumaczy. Jego uderzenia w Zełenskiego to przecież uderzenia w takiego samego lokaja Niemiec na Ukrainie, jak Tusk w Polsce. Czymże innym jak wyrywaniem niemieckich wpływów w Europie Wschodniej jest wyrywanie eksponenta proniemieckich ukraińskich oligarchów Zełenskiego? A czymże innym jest likwidacja lewackiego behemota, w jakiego zmienił się USAID? USAID, który, co za przypadek, finansował bardzo często te same organizacje, które finansowali Niemcy. Organizacje, które, wbrew amerykańskim interesom, doprowadziły w Polsce do wymiany rządu proamerykańskiego na proniemiecki. Czyżby pieniądze amerykańskiego podatnika służyły tu nie poszerzaniu wpływów Ameryki, ale wpływów silnie sprzężonej z wpływami niemieckimi lewicowo-liberalnej międzynarodówki? Tej samej, która obaliła już raz zarówno Donalda Trumpa, jak i Prawo i Sprawiedliwość w Polsce. To czy kastracja tego wielogłowego potwora jest w naszym interesie, czy nie jest? Moim zdaniem jest bardzo w naszym interesie.

 

Wojna na Ukrainie

Najbardziej kontrowersyjnym segmentem działań Donalda Trumpa jest kwestia wojny na Ukrainie. Tu interesy światowych magików splatają się niczym Grupa Laokoona w jeszcze większym stopniu niż w Polsce. Z drugiej strony sytuacja jest dramatycznie prosta: Ukraina tę wojnę przegrywa i kompletnie nic nie wskazuje na to, żeby miało się to jakoś zmienić. Rosji nie udało się złamać, a różnica potencjałów, nawet przy pomocy Zachodu Kijowowi, jest zbyt wielka. Ukraina wygrała w tej wojnie wszystko, co mogła, teraz ciągnie resztkami sił. I trzeba wyciągnąć z tego wnioski. Jak również z gargantuicznej korupcji i marnotrawienia podarowanych środków. Taką odwagę ma Donald Trump. I w tym celu musi rozmawiać z Putinem. Lepiej, że on to robi, mając za sobą siłę, niż żeby miały to robić uległe francuskie czy niemieckie pieski.

I tutaj pojawia się coś, co w polskich uszach naturalnie i w sposób uzasadniony brzmi groźnie – reset z Rosją. Tu nie ma sporu, mamy prawo się tym niepokoić. Zwróćcie jednak uwagę na to, że nie wiemy, co się za tymi, niestety użytymi przez gen. Kelloga słowami, kryje. Strategia negocjacyjna? Błędna decyzja strategiczna? Uparte marzenie każdego kolejnego amerykańskiego prezydenta, który zanim dostanie po uszach od Rosji, wierzy w to, że "z Rosją da się dogadać"? Nie wiem.

 

Antytrumpowska histeria

Wiem za to co innego. A raczej jestem głęboko przekonany. Niemieckie wpływowe mróweczki uwijają się już zapewne jak w ukropie, żeby trwale skłócić Polskę z USA. Donald Tusk daje tu całe mnóstwo pretekstów i da zapewne kolejne. Niszcząc rumuńską demokrację, odcinają od Waszyngtonu również drugą europejską "nadzieję" Waszyngtonu. Jest w ich głębokim interesie, jak się wydaje podobnie jak mróweczek rosyjskich i mróweczek lewicowo-liberalnej międzynarodówki, żeby szybko zmienić pozytywne nastawienie Polaków do USA Trumpa i administracji Trumpa do Polaków. Nasze ścisłe związki i ewentualna realizacja wspólnych interesów są dla nich najwyższym zagrożeniem. Nie chcę nawet myśleć o tym, co czeka Polskę, jeśli znów im się uda i znowu Trumpa zawyją. Upadająca, autorytarna i zawsze mniej lub bardziej na moskiewskim sznurku Europa nie jest żadną alternatywą.

Dlatego wybaczcie, nie zamierzam im pomagać i Was do tego namawiam. Na pewno nie dlatego, że gen. Kellog użył – raz jeszcze przyznaję – groźnie również w moich uszach brzmiącego słowa. Dywagacje na temat Trumpa, czy jest taki czy owaki, są oczywiście dopuszczalne i legalne, ale w sensie praktycznym kompletnie z naszego punktu widzenia jałowe. Będzie taki, jaki postanowi być. Przyglądajmy się jego aktywności, budujmy narzędzia wpływu, prezydent Andrzej Duda pokazuje, że jest to możliwe. Nakręcanie antytrumpowskiej histerii jest w interesie mróweczek niemieckich, rosyjskich i lewicowo-liberalnych, ale nie w naszym. My skupmy się na zajęciu jak najlepszej pozycji w świecie, który Trump buduje.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe