Januszewski: Tydzień z życia sfer publicznych. O zdrajcach Żydach i zdradzieckich feministach

Oficer stanu wojennego Mazguła Adam ubolewa, że demokracja przyszła do nas przedwcześnie. Byłem pewien, że totalna opozycja w końcu dojrzeje do tej konkluzji. Skoro poparcie dla rządu wciąż szybuje w górę, to oni żeby nie popaść w obłęd, musieli wytypować głupszych od siebie. Padło na elektorat, który nie dorósł. Ale Mazguła powinien mieć pretensje do siebie, należało bowiem element antysocjalistyczny wytępić, a nie internować, wtedy demokracja trafiłaby w Polsce na swój czas.
Za czytanie Gazety Wyborczej w stołecznych środkach komunikacji miejskiej grozi pobicie. Jest precedens. Przynajmniej wg relacji posła Szczerby opartej na relacji pani Schnepf, która oparła się na relacji jednego pana, który mówił z pamięci. To jednak mogło być tylko ostrzeżenie, że za czytanie w tramwaju tekstów redaktora Piątka, Macierewicz będzie posyłał w kamasze.
Pewien wojujący feminista z tej samej gazety molestował kobiety w chwilach wytchnienia od walki o ich prawa. Dość specyficzny odpoczynek wojownika, a może i norma w tych kręgach. Zarząd firmy zachęca pracowników do składania „poufnych zawiadomień”, czyli donosów o podobnych przypadkach. Wątpię jednak, czy to zda egzamin, bo jak mówi porzekadło: Jaki feminista taki sygnalista.
Ludzie nie mogą się nadziwić, że prezes Sądu Najwyższego tak głupio i bezrefleksyjnie łgała w Sejmie, podczas gdy w sieci roi się od dowodów, że kłamie w żywe oczy. Jest proste wyjaśnienie. Prezes Gersdorf prezentuje bowiem poziom oderwania od rzeczywistości zbliżony do Bronisława Komorowskiego. Kiedyś mówiono: lotny jak furmanka.
A pozostając przy niezapomnianym Gajowym, to powoli staje się on czymś na kształt wzorca z Sevres w kontekście oderwania od rzeczywistości. Właśnie do niego został porównany kandydat PO na prezydenta stolicy, Rafał Trzaskowski. A on liczy sobie zaledwie 45 lat, może się jeszcze podciągnąć i prześcignąć mistrza. Co oznacza, że nasze wnuki też będą miały kabaret jak się patrzy.
Zaradna posłanka Lubnauer tuż po wyborze na przewodniczącą Nowoczesnej zarządziła zrzutkę na partię. Bardzo zresztą skromnie, po dychu od łebka. Być może wyschło źródło, z którego czerpał poprzednik. A może po prostu przegrany pan Petru pokazał zwycięskiej pani Lubnauer, gdzie się zgina dziób pingwina.
Profesor Hartman, filuternie zwany także Palikotem nauki, rozsierdził się na Izrael: „Oskarżam Żydów – nie wszystkich, lecz licznych, choć żadnego nazwiska nie wymienię – o zdradę(...)Ach, Izrael… Izrael, rządzony przez takich samych religianckich nacjonalistów jak PiS, był właśnie tam – na posterunku zdrady.” W tej sytuacji liberalna lewica spod znaku Hartmana - o ile dojdzie kiedykolwiek do władzy - nie będzie miała innego wyjścia, jak zdelegalizować zdradziecki Izrael razem z religianckim PiS-em.