Prawnik od "trumien na kółkach" usłyszy wyrok. "Nie mam nic do dodania"

Już jutro o godz. 9.30 w Sądzie Rejonowym w Olsztynie zostanie odczytany wyrok ws. mec. Pawła Kozaneckiego. Chodzi o wypadek, który miał miejsce we wrześniu 2021 r. na trasie Barczewo–Jeziorany w województwie warmińsko-mazurskim. W jego wyniku śmierć poniosły dwie kobiety, poruszające się w opinii prawnika: "trumną na kółkach".
Paweł Kozanecki Prawnik od
Paweł Kozanecki / screen YT TVN24

W wypadku spowodowanym przez Pawła Kozaneckiego uczestniczyły cztery dorosłe osoby i 4-letnie dziecko. Kobiety w wieku 53 i 67 lat zginęły na miejscu.

Prawnik zjechał na przeciwległy pas ruchu, zajeżdżając drogę podróżującym kobietom. Ta, która siedziała za kierownicą nie miała szansy na reakcję. Po wypadku wyszło m.in. na jaw, że adwokat miał w zwyczaju jeździć prawie 200 km/h i robić jednocześnie zdjęcia.

Dobre rady sprawcy wypadku

Kozanecki podróżował wówczas z żoną i dzieckiem ze ślubu influencerki, która po wypadku napisała napisała w mediach społecznościowych, że jej bliscy „przeżyli tylko dlatego, że mieli dwuletnie auto wysokiej klasy z zaawansowanymi systemami bezpieczeństwa”.

„Ofiary jechały dwudziestokilkuletnim autem bez poduszek” 

– dodała. 

Adwokat stwierdził z kolei, że „to była konfrontacja bezpiecznego samochodu z trumną na kółkach i m.in. dlatego te kobiety zginęły”. Radził też, aby „nie kupować auta za trzy tysiące”. Jego słowa wywołały powszechne oburzenie, zwłaszcza że dodatkowo po wypadku w krwi prawnika wykryto śladowe ilości kokainy.

Więzienie kontra uniewinnienie

Prokuratura i oskarżyciel posiłkowy żądają skazania Pawła Kozaneckiego na pięć lat więzienia. Z kolei obrońcy mecenasa chcą jego uniewinnienia. 

Jak informuje TVN24, bliscy zmarłych kobiet są porażeni brakiem skruchy adwokata. 

– Miałam jak najgorsze wrażenie. Jakby się brzydził tym, że on – wielki adwokat – musi w ogóle się tu pojawiać z powodu śmierci tak mało ważnych ludzi 

– powiedział jeden członków rodziny ofiar.

Kiedy już pojawiał się w sądzie, był wyniosły; potrafił kpiąco się uśmiechać do nas. Przeprosił tylko raz - w sieci, kiedy internet nie mógł mu wybaczyć wcześniejszego nagrania, w którym mówił, że Basia i Ania nie żyją, bo były biedne. Bo powinny wziąć kredyt i mieć dobre auto, a nie "trumnę na kołach"

- stwierdziła inna krewna. 

Kozanecki z polis zmarłych chciał 200 tys. zł

- Przyznaję, do pewnego momentu ten człowiek potrafił mnie zaskoczyć

- powiedział cytowany przez TVN24 mec. Karol Rogalski, reprezentujący rodzinę zmarłych. 

- Trudno mi było ukryć zdziwienie, kiedy oskarżony już po skończonym przez prokuraturę śledztwie skontaktował się z towarzystwem ubezpieczeniowym zmarłych, żeby z polisy właścicielki zabezpieczyć 200 tys. złotych. Wniosek był tak absurdalny, że przez chwilę nie mogłem uwierzyć. Oczywiście odniosłem się do tego pisma, zaznaczając, że wnioskodawca może trafić na osiem lat do więzienia i każdy dowód zgromadzony w sprawie wskazuje jego winę. Od tego momentu wiedziałem już jednak, z kim mam do czynienia 

- dodał Rogalski. 

Prawnik od "trumien" na kółkach usłyszy wyrok: "Nie mam nic do dodania"

Sędzia Anna Pałasz również wyglądała na zaskoczoną postawą mec. Kozaneckiego. Podczas mów końcowych oskarżony Paweł Kozanecki wstał jedynie na kilka sekund, oznajmił, że chce "przyłączyć się do stanowiska swoich obrońców", i usiadł na miejsce.

- Nic więcej oskarżony nie ma do dodania? 

- zapytała sędzia.

- Nie, nic 

- odparł mec. Paweł Kozanecki.  

Łódzcy prawnicy, prokuratorzy i sędziowie zwrócili uwagę, jak Kozanecki z biegiem lat coraz bardziej różnił się w swoim zachowaniu od reszty prawników. Początkowo był uznawany za obiecującego prawnika, ale jego kariera nie potoczyła się zgodnie z oczekiwaniami. Oprócz słów o "trumnach na kołach" mecenas miał jeszcze siedem innych postępowań dyscyplinarnych.


 

POLECANE
Policja zakończyła obławę. Tadeusz Duda nie żyje z ostatniej chwili
Policja zakończyła obławę. Tadeusz Duda nie żyje

Policja potwierdziła odnalezienie ciała 57-letniego Tadeusza Dudy, który od piątku był poszukiwany w związku ze strzelaniną w Starej Wsi koło Limanowej. Mężczyzna zastrzelił swoją córkę i zięcia, po czym uciekł.

Tak UE z Niemcami na czele finansuje armię Putina tylko u nas
Tak UE z Niemcami na czele finansuje armię Putina

UE przedłużyła o kolejne sześć miesięcy obowiązywanie 17 pakietów sankcyjnych nałożonych do tej pory na Rosję w związku z jej agresją przeciwko Ukrainie. Za głosowały nawet Węgry i Słowacja, które blokują przyjęcie 18. pakietu. Ale to nie tylko Fico i Orban starają się, by Rosja zbyt boleśnie nie odczuła sankcji europejskich.

Szokujące informacje nt. trybu odbierania przez polskich funkcjonariuszy imigrantów z Niemiec Wiadomości
Szokujące informacje nt. trybu odbierania przez polskich funkcjonariuszy imigrantów z Niemiec

Polscy żandarmi wojskowi pomagają Straży Granicznej odbierać od niemieckich służb nielegalnych migrantów. Przekazane dane tożsamości mają często opierać się wyłącznie na słowach zatrzymanych – alarmuje informator cytowany przez Dariusza Mateckiego.

Pierwsza rozmowa Macrona i Putina od 2022 roku. Nie zabrakło oskarżeń polityka
Pierwsza rozmowa Macrona i Putina od 2022 roku. Nie zabrakło oskarżeń

Prezydent Francji Emmanuel Macron rozmawiał telefonicznie z przywódcą Rosji Władimirem Putinem o irańskim programie nuklearnym i Ukrainie - poinformował we wtorek Pałac Elizejski. Kreml podał, że była to pierwsza rozmowa polityków od 2022 roku. W lutym 2022 roku Rosja rozpoczęła agresję na Ukrainę.

Roman Giertych wściekły po orzeczeniu Sądu Najwyższego ws. wyborów prezydenckich z ostatniej chwili
Roman Giertych wściekły po orzeczeniu Sądu Najwyższego ws. wyborów prezydenckich

Roman Giertych nie uznaje wyroku Sądu Najwyższego. Co więcej poseł KO w swoim wpisie w mediach społecznościowych obraził sędziów SN.

To pierwszy taki przypadek w historii teleskopu Webba. NASA wydała komunikat Wiadomości
To pierwszy taki przypadek w historii teleskopu Webba. NASA wydała komunikat

NASA ogłosiła wyjątkową informację. Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba (JWST) wykonał pierwsze w historii bezpośrednie zdjęcie egzoplanety. Chodzi o planetę znajdującą się poza naszym Układem Słonecznym. To ogromny krok naprzód w badaniach nad odległymi światami krążącymi wokół innych gwiazd.

Pewna wygrana Świątek na otwarcie Wimbledonu Wiadomości
Pewna wygrana Świątek na otwarcie Wimbledonu

Iga Świątek awansowała do drugiej rundy wielkoszlemowego Wimbledonu. Rozstawiona z numerem ósmym polska tenisistka wygrała we wtorek w Londynie z Rosjanką Poliną Kudiermietową 7:5, 6:1.

Nowa opłata turystyczna w Grecji. Tu trzeba będzie zapłacić więcej Wiadomości
Nowa opłata turystyczna w Grecji. Tu trzeba będzie zapłacić więcej

Od początku lipca Grecja wprowadza sezonową opłatę, która ma ograniczyć nadmierny napływ turystów na najpopularniejsze wyspy archipelagu Cyklady. Dodatkowe koszty poniosą pasażerowie rejsów wycieczkowych zmierzających m.in. na Mykonos i Santorini - poinformowało greckie ministerstwo finansów.

Nowy Sondaż: Polacy ocenili wybory prezydenckie. Jaśniej się nie da z ostatniej chwili
Nowy Sondaż: Polacy ocenili wybory prezydenckie. Jaśniej się nie da

Blisko 90 proc. ankietowanych nie zauważyło żadnych nieprawidłowości w przeprowadzaniu ostatnich wyborów prezydenckich - wynika z sondażu CBOS. Przekonanie, że wystąpiły jakieś nieprawidłowości wyraziło 5 proc. badanych. Również 5 proc, nie potrafiło zająć stanowiska w tej kwestii.

Groźny wypadek pod Mrągowem. Wśród rannych dzieci Wiadomości
Groźny wypadek pod Mrągowem. Wśród rannych dzieci

Do groźnego wypadku doszło we wtorek rano, około godziny 9:15, na drodze krajowej nr 16 w miejscowości Probark w gminie Mrągowo (woj. warmińsko-mazurskie). W zderzeniu dwóch samochodów ucierpiało siedem osób, w tym troje dzieci.

REKLAMA

Prawnik od "trumien na kółkach" usłyszy wyrok. "Nie mam nic do dodania"

Już jutro o godz. 9.30 w Sądzie Rejonowym w Olsztynie zostanie odczytany wyrok ws. mec. Pawła Kozaneckiego. Chodzi o wypadek, który miał miejsce we wrześniu 2021 r. na trasie Barczewo–Jeziorany w województwie warmińsko-mazurskim. W jego wyniku śmierć poniosły dwie kobiety, poruszające się w opinii prawnika: "trumną na kółkach".
Paweł Kozanecki Prawnik od
Paweł Kozanecki / screen YT TVN24

W wypadku spowodowanym przez Pawła Kozaneckiego uczestniczyły cztery dorosłe osoby i 4-letnie dziecko. Kobiety w wieku 53 i 67 lat zginęły na miejscu.

Prawnik zjechał na przeciwległy pas ruchu, zajeżdżając drogę podróżującym kobietom. Ta, która siedziała za kierownicą nie miała szansy na reakcję. Po wypadku wyszło m.in. na jaw, że adwokat miał w zwyczaju jeździć prawie 200 km/h i robić jednocześnie zdjęcia.

Dobre rady sprawcy wypadku

Kozanecki podróżował wówczas z żoną i dzieckiem ze ślubu influencerki, która po wypadku napisała napisała w mediach społecznościowych, że jej bliscy „przeżyli tylko dlatego, że mieli dwuletnie auto wysokiej klasy z zaawansowanymi systemami bezpieczeństwa”.

„Ofiary jechały dwudziestokilkuletnim autem bez poduszek” 

– dodała. 

Adwokat stwierdził z kolei, że „to była konfrontacja bezpiecznego samochodu z trumną na kółkach i m.in. dlatego te kobiety zginęły”. Radził też, aby „nie kupować auta za trzy tysiące”. Jego słowa wywołały powszechne oburzenie, zwłaszcza że dodatkowo po wypadku w krwi prawnika wykryto śladowe ilości kokainy.

Więzienie kontra uniewinnienie

Prokuratura i oskarżyciel posiłkowy żądają skazania Pawła Kozaneckiego na pięć lat więzienia. Z kolei obrońcy mecenasa chcą jego uniewinnienia. 

Jak informuje TVN24, bliscy zmarłych kobiet są porażeni brakiem skruchy adwokata. 

– Miałam jak najgorsze wrażenie. Jakby się brzydził tym, że on – wielki adwokat – musi w ogóle się tu pojawiać z powodu śmierci tak mało ważnych ludzi 

– powiedział jeden członków rodziny ofiar.

Kiedy już pojawiał się w sądzie, był wyniosły; potrafił kpiąco się uśmiechać do nas. Przeprosił tylko raz - w sieci, kiedy internet nie mógł mu wybaczyć wcześniejszego nagrania, w którym mówił, że Basia i Ania nie żyją, bo były biedne. Bo powinny wziąć kredyt i mieć dobre auto, a nie "trumnę na kołach"

- stwierdziła inna krewna. 

Kozanecki z polis zmarłych chciał 200 tys. zł

- Przyznaję, do pewnego momentu ten człowiek potrafił mnie zaskoczyć

- powiedział cytowany przez TVN24 mec. Karol Rogalski, reprezentujący rodzinę zmarłych. 

- Trudno mi było ukryć zdziwienie, kiedy oskarżony już po skończonym przez prokuraturę śledztwie skontaktował się z towarzystwem ubezpieczeniowym zmarłych, żeby z polisy właścicielki zabezpieczyć 200 tys. złotych. Wniosek był tak absurdalny, że przez chwilę nie mogłem uwierzyć. Oczywiście odniosłem się do tego pisma, zaznaczając, że wnioskodawca może trafić na osiem lat do więzienia i każdy dowód zgromadzony w sprawie wskazuje jego winę. Od tego momentu wiedziałem już jednak, z kim mam do czynienia 

- dodał Rogalski. 

Prawnik od "trumien" na kółkach usłyszy wyrok: "Nie mam nic do dodania"

Sędzia Anna Pałasz również wyglądała na zaskoczoną postawą mec. Kozaneckiego. Podczas mów końcowych oskarżony Paweł Kozanecki wstał jedynie na kilka sekund, oznajmił, że chce "przyłączyć się do stanowiska swoich obrońców", i usiadł na miejsce.

- Nic więcej oskarżony nie ma do dodania? 

- zapytała sędzia.

- Nie, nic 

- odparł mec. Paweł Kozanecki.  

Łódzcy prawnicy, prokuratorzy i sędziowie zwrócili uwagę, jak Kozanecki z biegiem lat coraz bardziej różnił się w swoim zachowaniu od reszty prawników. Początkowo był uznawany za obiecującego prawnika, ale jego kariera nie potoczyła się zgodnie z oczekiwaniami. Oprócz słów o "trumnach na kołach" mecenas miał jeszcze siedem innych postępowań dyscyplinarnych.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe