Marcin Wątrobiński: "Resortowe togi"! I co dalej?

To nie jest recenzja książki Macieja Marosza. Bulwersujące fakty w niej zawarte powinny stać się istotnym przyczynkiem do prac nad prawdziwą i głęboką reformą wymiaru sprawiedliwości.
 Marcin Wątrobiński: "Resortowe togi"! I co dalej?
/ YT, print screen
Przy uwikłaniu w kariery w PZPR i przybudówkach oraz często współpracę z SB i WSW, to brak jakiejkolwiek skutecznej weryfikacji kadr sędziowskich po 1989 r. - a wręcz promowanie takich osób w III RP - nie mogło nie mieć znaczenia dla kryzysu w wymiarze sprawiedliwości.

Czy reforma zaproponowana przez rząd jest odpowiedzią na taką sytuację?

Być może tak. Wpływ na politykę kadrową będzie mieć ta reforma na pewno. Jednak na pewno nie będzie mieć wpływu na poprawę sytuacji zwykłych ludzi - klientów sądów. Nie da się takimi szczątkowymi reformami nadrobić 28 lat zaległości. Nie ukrywam, że propozycje naprawy wymiaru sprawiedliwości przez obóz Zjednoczonej Prawicy nie są wystarczające. Nie dotykają sedna problemu - tego, co nawet oponenci rządu sami przyznają " że sądy są aroganckie, niesprawiedliwe, a sprawiedliwość jest niedostępna dla słabych." (cit. prof. Ewa Łętowska). Karykaturalny formalizm procedur, skomplikowane formularze, bulwersujące orzeczenia, epidemia "niepoczytalności", a czasami zwykła niegrzeczność i brak kultury sędziów to niestety codzienność.

Moim zdaniem odczuwalne dla zwykłych ludzi zmiany może zapewnić jedynie odważna rewolucja, a nie karuzela kadr inicjowana przez polityków.

Przykładowo ta rewolucja powinna opierać się na przywróceniu ław przysięgłych w sprawach karnych. Takie ławy złożone z kilkunastu osób różnego pochodzenia, profesji oraz wieku orzekałyby o winie albo niewinności. Rola sędziego ograniczałaby się do czuwania nad przebiegiem postępowania oraz wyjaśniania prawnych wątpliwości członkom ławy. Warto wspomnieć, że taka forma udziału społecznego w wymiarze sprawiedliwości nie jest w Polsce obca. W czasie II RP funkcjonowały już ławy przysięgłych.

Kolejną zmianą, która w świetle faktów z książki Macieja Marosza wydaje się być rozsądna, to wybór prezesów wszystkich sądów w wyborach powszechnych w swoich rejonach, okręgach, czy apelacji. Wyeliminowałoby to konieczność dublowania funkcji - niepotrzebni staliby się "dyrektorzy" nadzorowani bezpośrednio przez ministerstwo. Zapewniałoby również wpływ lokalnych społeczności na politykę np. karną oraz mobilizowało sądy do rzetelnej pracy i brak opóźnień.

Dodatkowo ustanowienie cenzusu wieku oraz uprzedniego, wieloletniego doświadczenia w zawodzie prawniczym dałoby szansę na rozsądne podejście takich sędziów do procedur oraz bardziej "życiowe" orzeczenia w sprawach cywilnych. Wyeliminowałoby również konieczność utrzymywania "fabryk sędziów", czyli faktycznej kontynuacji tzw. "duraczówek" z okresu głębokiego PRL. Jak można nadal przecież wierzyć w to, że zawodu sędziego można się "nauczyć" na kilkuletnich kursach.

To byłyby zmiany na tyle realne, że szybko dałyby efekt dla zwykłych Polaków. Nie jestem tym, który to wymyślił. Nie jestem jedyny, który to postuluje. Brakuje jednak tylko odważnych polityków, aby się z takimi zmianami zmierzyć.

Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Dramat w Niemczech. Polka wśród ofiar śmiertelnych z ostatniej chwili
Dramat w Niemczech. Polka wśród ofiar śmiertelnych

47-letnia Polka jest jedną z ofiar śmiertelnych wypadku autobusowego, do którego doszło w środę na autostradzie A9 w pobliżu Lipska na wschodzie Niemiec. Policja przekazała w czwartek informacje na temat tożsamości trzech spośród czterech osób zabitych w wypadku.

Dziwne zachowanie Kołodziejczaka na spotkaniu z Ukraińcami. Jest reakcja wiceministra z ostatniej chwili
Dziwne zachowanie Kołodziejczaka na spotkaniu z Ukraińcami. Jest reakcja wiceministra

W środę i w czwartek przedstawiciele resortów infrastruktury, funduszy, rozwoju, finansów, aktywów państwowych oraz rolnictwa uczestniczyli w spotkaniach ze stroną ukraińską. W sieci Ukraińcy opublikowali zdjęcie z nietypową pozą Michała Kołodziejczaka. Jest reakcja wiceministra.

Zełenski: Nie mamy już prawie artylerii z ostatniej chwili
Zełenski: Nie mamy już prawie artylerii

Rosja na 100 proc. wykorzystuje przerwę we wsparciu USA dla Ukrainy; nie mamy już prawie w ogóle artylerii - powiedział w wyemitowanym w czwartek wywiadzie dla amerykańskiej telewizji CBS prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Ostrzegł, że bez amerykańskiego wsparcia Ukraina przegra, a wojna bardzo szybko może "przyjść do Europy".

Dramatyczne wyznanie Zbigniewa Ziobry z ostatniej chwili
Dramatyczne wyznanie Zbigniewa Ziobry

"Choroba bardzo przyspieszyła. W ciągu miesiąca schudłem 10 kilogramów, pojawiły się bardzo mocne bóle i towarzyszył mi coraz większy problem z głosem" - powiedział w programie "Debata Dnia" o stanie swojego zdrowia Zbigniew Ziobro.

Naukowy wieczór z dr Kaweckim: Przez 10 lat Polak nominował do Nobla z fizyki Wiadomości
Naukowy wieczór z dr Kaweckim: Przez 10 lat Polak nominował do Nobla z fizyki

Przez ponad 10 lat Polak formalnie nominował do Nagród Nobla z fizyki! To pierwszy przypadek, gdy opinia publiczna się o tym dowiaduje.

Były minister Tuska zaatakował Dominika Tarczyńskiego: Bedzie miał proces z ostatniej chwili
Były minister Tuska zaatakował Dominika Tarczyńskiego: "Bedzie miał proces"

Były minister finansów, Jan Vincent Rostowski zaatakował na Twitterze [X] Dominika Tarczyńskiego. "Będzie miał proces za publikowanie obrzydliwych fake newsów" - odpowiada europoseł Prawa i Sprawiedliwości

Adam Bodnar powinien podać się do dymisji z ostatniej chwili
"Adam Bodnar powinien podać się do dymisji"

Radosław Fogiel, poseł PiS uważa, że służby złamały prawo, wchodząc do domu b. ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Jak mówił w czwartek w Studiu PAP, w jego ocenie prokurator Marzena Kowalska i szef MS Adam Bodnar powinni za to ponieść odpowiedzialność i podać się do dymisji.

Ukraińcy opublikowali specyficzne zdjęcie Kołodziejczaka. Zachowywał się dziwnie. Wybiegał z pokoju, pociągał nosem z ostatniej chwili
Ukraińcy opublikowali specyficzne zdjęcie Kołodziejczaka. "Zachowywał się dziwnie. Wybiegał z pokoju, pociągał nosem"

W środę i w czwartek przedstawiciele resortów infrastruktury, funduszy, rozwoju, finansów, aktywów państwowych oraz rolnictwa uczestniczyli w spotkaniach ze stroną ukraińską. W sieci Ukraińcy opublikowali zdjęcie z nietypową pozą Michała Kołodziejczaka.

Zastępca Bodnara: Co Pan zamierza zrobić Panie Ministrze? Wiadomości
Zastępca Bodnara: Co Pan zamierza zrobić Panie Ministrze?

Dziś opinią publiczną wstrząsnęły fakty przedstawione w artykule Patryka Słowika "Sienkiewicz, Wrzosek, Wolne Sądy i wniosek. Jak prokurator walczyła o wolne media". Neoprokuratura opublikowała komunikat o tym, że zajmuje się opisanym w artykule wątkami. Do sprawy odniósł się również prokurator Michał Ostrowski, powołany za czasów Zbigniewa Ziobry, ale pełniący nadal obowiązki, zastępca Prokuratora Generalnego. Prokuratorem Generalnym, wbrew zapowiedziom rozdzielenia tych funkcji, jest obecnie minister sprawiedliwości Adam Bodnar.

Rosyjski myślwiec zestrzelony z ostatniej chwili
Rosyjski myślwiec zestrzelony

Rosyjski myśliwiec Su-35 runął w czwartek do morza w pobliżu Sewastopola na okupowanym przez Rosję Krymie; według wstępnych doniesień pilot przeżył, a maszyna mogła zostać zestrzelona omyłkowo przez rosyjską obronę przeciwlotniczą - podało Radio Swoboda.

REKLAMA

Marcin Wątrobiński: "Resortowe togi"! I co dalej?

To nie jest recenzja książki Macieja Marosza. Bulwersujące fakty w niej zawarte powinny stać się istotnym przyczynkiem do prac nad prawdziwą i głęboką reformą wymiaru sprawiedliwości.
 Marcin Wątrobiński: "Resortowe togi"! I co dalej?
/ YT, print screen
Przy uwikłaniu w kariery w PZPR i przybudówkach oraz często współpracę z SB i WSW, to brak jakiejkolwiek skutecznej weryfikacji kadr sędziowskich po 1989 r. - a wręcz promowanie takich osób w III RP - nie mogło nie mieć znaczenia dla kryzysu w wymiarze sprawiedliwości.

Czy reforma zaproponowana przez rząd jest odpowiedzią na taką sytuację?

Być może tak. Wpływ na politykę kadrową będzie mieć ta reforma na pewno. Jednak na pewno nie będzie mieć wpływu na poprawę sytuacji zwykłych ludzi - klientów sądów. Nie da się takimi szczątkowymi reformami nadrobić 28 lat zaległości. Nie ukrywam, że propozycje naprawy wymiaru sprawiedliwości przez obóz Zjednoczonej Prawicy nie są wystarczające. Nie dotykają sedna problemu - tego, co nawet oponenci rządu sami przyznają " że sądy są aroganckie, niesprawiedliwe, a sprawiedliwość jest niedostępna dla słabych." (cit. prof. Ewa Łętowska). Karykaturalny formalizm procedur, skomplikowane formularze, bulwersujące orzeczenia, epidemia "niepoczytalności", a czasami zwykła niegrzeczność i brak kultury sędziów to niestety codzienność.

Moim zdaniem odczuwalne dla zwykłych ludzi zmiany może zapewnić jedynie odważna rewolucja, a nie karuzela kadr inicjowana przez polityków.

Przykładowo ta rewolucja powinna opierać się na przywróceniu ław przysięgłych w sprawach karnych. Takie ławy złożone z kilkunastu osób różnego pochodzenia, profesji oraz wieku orzekałyby o winie albo niewinności. Rola sędziego ograniczałaby się do czuwania nad przebiegiem postępowania oraz wyjaśniania prawnych wątpliwości członkom ławy. Warto wspomnieć, że taka forma udziału społecznego w wymiarze sprawiedliwości nie jest w Polsce obca. W czasie II RP funkcjonowały już ławy przysięgłych.

Kolejną zmianą, która w świetle faktów z książki Macieja Marosza wydaje się być rozsądna, to wybór prezesów wszystkich sądów w wyborach powszechnych w swoich rejonach, okręgach, czy apelacji. Wyeliminowałoby to konieczność dublowania funkcji - niepotrzebni staliby się "dyrektorzy" nadzorowani bezpośrednio przez ministerstwo. Zapewniałoby również wpływ lokalnych społeczności na politykę np. karną oraz mobilizowało sądy do rzetelnej pracy i brak opóźnień.

Dodatkowo ustanowienie cenzusu wieku oraz uprzedniego, wieloletniego doświadczenia w zawodzie prawniczym dałoby szansę na rozsądne podejście takich sędziów do procedur oraz bardziej "życiowe" orzeczenia w sprawach cywilnych. Wyeliminowałoby również konieczność utrzymywania "fabryk sędziów", czyli faktycznej kontynuacji tzw. "duraczówek" z okresu głębokiego PRL. Jak można nadal przecież wierzyć w to, że zawodu sędziego można się "nauczyć" na kilkuletnich kursach.

To byłyby zmiany na tyle realne, że szybko dałyby efekt dla zwykłych Polaków. Nie jestem tym, który to wymyślił. Nie jestem jedyny, który to postuluje. Brakuje jednak tylko odważnych polityków, aby się z takimi zmianami zmierzyć.


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe