Rafał Woś: Obniżenie składki zdrowotnej jest perfidną pułapką

Tak, obniżenie składki zdrowotnej jest pułapką. I to perfidną. Wpadną w nią wszyscy. Pracownicy, bo ich umowy o pracę staną się znowu mniej konkurencyjne względem samozatrudnienia. Pacjenci, ponieważ w systemie zdrowia publicznego będzie mniej pieniędzy. I przedsiębiorcy, którym znowu macha się przed nosem demoralizującą obietnicą: „Hulaj, dusza, piekła nie ma”.
Rafał Woś Rafał Woś: Obniżenie składki zdrowotnej jest perfidną pułapką
Rafał Woś / Tygodnik Solidarność

Bardzo pouczający był już sam proces uchwalania najnowszej obniżki składki zdrowotnej w polskim parlamencie. W decydującym głosowaniu za projektem były Koalicja Obywatelska oraz Trzecia Droga (tak jej część hołowniana, jak i PSL-owa). Przeciw zagłosowali prawie wszyscy posłowie PiS, Lewica oraz Razem. Konfederacja wstrzymała się od głosu. Ciekawostką sejmowej arytmetyki jest to, że nawet gdyby PiS zmobilizowało wszystkich swoich posłów do obecności, to i tak projektu nie dało się w obecnych warunkach zablokować. Koniec końców, brakło by właśnie głosów tych posłów, których „demokracja walcząca” wyeliminowała tymczasowo z możliwości sprawowania demokratycznego mandatu – posła Dariusza Mateckiego, który przetrzymywany jest w areszcie, i posła Marcina Romanowskiego, który uciekł na Węgry przed polityczną zemstą bodnarowców. 

Tak czy inaczej warto sobie wynik tamtego głosowania wydrukować i oprawić w ramki. I wyciągać, gdy następnym razem któryś z polityków KO albo TD znów będzie narzekał na niedofinansowanie polskiej służby zdrowia, długie kolejki do lekarzy specjalistów albo zły stan szpitali. 

 

Gdzie sięgają korzenie problemu?

Ustaliwszy, kto odpowiedzialny jest za najnowszy skok na kasę NFZ, spójrzmy teraz na problem od strony systemowej. Dramat polega tu na tym, że obniżka składki zdrowotnej to nawrót bardzo poważnej choroby trawiącej nasz system ubezpieczeń społecznych od lat 90. Polega on na bezmyślnym faworyzowaniu pozakodeksowych form aktywności zarobkowej obywateli – w tym wypadku samozatrudnienia – ponad klasyczne umowy o prace.

Korzenie problemu sięgają rządów Leszka Millera, który stworzył taki system, w którym zatrudnienie na zgodnej z Kodeksem pracy umowie staje się wysoce niekonkurencyjne. Wobec czego pracodawcy i pracownicy wpychani są na drogę, by pracę, która powinna być etatowa, świadczyć w formacie lipnej przedsiębiorczości, czyli samozatrudnienia, które żadnym samozatrudnieniem nie jest. Schemat ten działa na niekorzyść wypchniętego poza Kodeks pracy pracownika, który tu i teraz dostaje na rękę trochę więcej, ale w efekcie traci wiele praw pracowniczych, które powinny go chronić. Na dodatek po 30 latach takiej pracy okazuje się jeszcze, że preferencyjnie niskie składki nie pozwalają na uzbieranie odpowiedniego kapitału emerytalnego, by godnie spędzić jesień życia. To trochę tak, jakby rodzic pozwalał (a nawet je zachęcał) swoim dzieciom, by nie myły zębów. By potem dziwić się, skąd – u licha – wzięła się ta okropna próchnica. 

 

Pracownicy mają prawo czuć się pokrzywdzeni

Sytuacja, w której pracownik i przedsiębiorca w tak różnym stopniu zrzucają się na zdrowie publiczne, jest również potwornie demoralizująca od strony społecznej. Pracownicy mają prawo czuć się robieni w bambuko. Przedsiębiorcy szczególnie wdzięczni nie będą – przekonani, że i tak fiskus zabiera im zbyt wiele. W efekcie jedynym kierunkiem jest wyścig do dna. To znaczy do składek jeszcze niższych i jeszcze bardziej plądrujących zasoby zdrowia publicznego czy systemu emerytalno-rentowego

Takie myślenie to regres, bo wydawało się już, że w czasach rządów PiS te grzechy III RP zaczęły być trochę korygowane. Teraz wracają jednak na pełnej petardzie. Niestety. 

[Felieton pochodzi z Tygodnika Solidarność 16/2025]


 

POLECANE
Dlaczego ONZ z agresorów czyni ofiary? Anna Wiejak: To kwestia lewicowego sposobu myślenia tylko u nas
Dlaczego ONZ z agresorów czyni ofiary? Anna Wiejak: To kwestia lewicowego sposobu myślenia

Opowiedzenie się przez Organizację Narodów Zjednoczonych po stronie karteli narkotykowych, a nie ginących wskutek ich działalności ludzi może szokować, ale kiedy przeanalizujemy, co działo się w tej instytucji przez ostatnie dziesięciolecia, okaże się, iż jest to tylko wypadkowa wcześniejszych procesów.

Ważny komunikat dla mieszkańców Poznania z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców Poznania

Od poniedziałku, 3 listopada, w Poznaniu rozpoczynają się dwie kluczowe inwestycje komunikacyjne – przebudowa mostu Bolesława Chrobrego oraz budowa nowej trasy tramwajowej w ul. Ratajczaka. Oznacza to duże utrudnienia dla pasażerów komunikacji miejskiej i kierowców.

Awaria BLIKA. Operator wydał komunikat z ostatniej chwili
Awaria BLIKA. Operator wydał komunikat

Użytkownicy BLIKA mogą mieć obecnie trudności z korzystaniem z niektórych funkcji systemu – poinformował w sobotę operator. Trwają prace nad przywróceniem pełnej dostępności usługi - dodał w oświadczeniu.

Polska eksportuje więcej towarów wysokich technologii niż Szwecja czy Hiszpania z ostatniej chwili
Polska eksportuje więcej towarów wysokich technologii niż Szwecja czy Hiszpania

W 2024 r. udział towarów wysokich technologii w polskim eksporcie ogółem wyniósł 9,1 proc. Pod względem wartości Polska eksportuje więcej towarów high-tech niż Szwecja czy Hiszpania – wynika z udostępnionego PAP raportu Polskiego Funduszu Rozwoju.

Tragedia w Zdunach. 7-letni chłopiec zginął podczas halloweenowej zabawy z ostatniej chwili
Tragedia w Zdunach. 7-letni chłopiec zginął podczas halloweenowej zabawy

W piątek w Zdunach (woj. wielkopolskie) doszło do tragicznego wypadku. Podczas halloweenowej zabawy 7-letni chłopiec został potrącony przez samochód. Dziecko zmarło w szpitalu mimo reanimacji i natychmiastowej pomocy ratowników. Sprawą zajmuje się policja i prokuratura.

Ukraiński wywiad uderzył pod Moskwą. Zniszczony strategiczny rurociąg paliwowy z ostatniej chwili
Ukraiński wywiad uderzył pod Moskwą. Zniszczony strategiczny rurociąg paliwowy

Ukraińskie siły specjalne zaatakowały i zniszczyły trzy nitki rurociągu Kolcewoj wokół stolicy Rosji, Moskwy, który służył do zaopatrywania w paliwo rosyjskiej armii – powiadomił w sobotę wywiad wojskowy Ukrainy (HUR).

Wyłączenia prądu. Ważny komunikat dla mieszkańców kujawsko-pomorskiego z ostatniej chwili
Wyłączenia prądu. Ważny komunikat dla mieszkańców kujawsko-pomorskiego

Operatorzy Enea i Energa przekazali harmonogram planowanych przerw w dostawie energii elektrycznej w województwie kujawsko-pomorskim. Wyłączenia zaplanowano w najbliższych dniach w wielu miejscowościach regionu – m.in. w Bydgoszczy, Toruniu, Włocławku, Grudziądzu, Chełmnie i okolicznych gminach.

Polska zniczową potęgą. Eksport wart setki milionów euro z ostatniej chwili
Polska "zniczową potęgą". Eksport wart setki milionów euro

Polska pozostaje największym producentem świec i zniczy w Europie, ich eksport w ub. roku wyniósł ok. 700 mln euro - przekazał PAP przedstawiciel branży Łukasz Kuchta. Zwrócił uwagę, że w Polsce pojawiają się produkty LED-owe pochodzenia azjatyckiego, które stanowią ok. 14 proc. rynku.

Celebryta Piotr Zelt kontra Straż Graniczna i Żołnierze Wyklęci tylko u nas
Celebryta Piotr Zelt kontra Straż Graniczna i Żołnierze Wyklęci

Funkcjonariuszka Straży Granicznej Anna Michalska – na wniosek Wydziału ds. Wojskowych Prokuratury Okręgowej w Warszawie - sądzi się z aktorem-celebrytą Piotrem Zeltem za jego wpis na Facebooku z 2021 r.: „Pani «rzecznik» Straży Granicznej, twarz bestialskich, bandyckich standardów państwa PiS". Teraz – na wniosek Waldemara Żurka - prokuratura wycofała się z oskarżenia.

Wizyta na cmentarzu może skończyć się mandatem. Oto czego nie wolno robić Wiadomości
Wizyta na cmentarzu może skończyć się mandatem. Oto czego nie wolno robić

Wizyta na cmentarzu w okresie Wszystkich Świętych to czas zadumy i pamięci o bliskich. Warto jednak pamiętać, że obowiązują tam konkretne przepisy prawa - a ich złamanie może skończyć się mandatem, a nawet więzieniem.

REKLAMA

Rafał Woś: Obniżenie składki zdrowotnej jest perfidną pułapką

Tak, obniżenie składki zdrowotnej jest pułapką. I to perfidną. Wpadną w nią wszyscy. Pracownicy, bo ich umowy o pracę staną się znowu mniej konkurencyjne względem samozatrudnienia. Pacjenci, ponieważ w systemie zdrowia publicznego będzie mniej pieniędzy. I przedsiębiorcy, którym znowu macha się przed nosem demoralizującą obietnicą: „Hulaj, dusza, piekła nie ma”.
Rafał Woś Rafał Woś: Obniżenie składki zdrowotnej jest perfidną pułapką
Rafał Woś / Tygodnik Solidarność

Bardzo pouczający był już sam proces uchwalania najnowszej obniżki składki zdrowotnej w polskim parlamencie. W decydującym głosowaniu za projektem były Koalicja Obywatelska oraz Trzecia Droga (tak jej część hołowniana, jak i PSL-owa). Przeciw zagłosowali prawie wszyscy posłowie PiS, Lewica oraz Razem. Konfederacja wstrzymała się od głosu. Ciekawostką sejmowej arytmetyki jest to, że nawet gdyby PiS zmobilizowało wszystkich swoich posłów do obecności, to i tak projektu nie dało się w obecnych warunkach zablokować. Koniec końców, brakło by właśnie głosów tych posłów, których „demokracja walcząca” wyeliminowała tymczasowo z możliwości sprawowania demokratycznego mandatu – posła Dariusza Mateckiego, który przetrzymywany jest w areszcie, i posła Marcina Romanowskiego, który uciekł na Węgry przed polityczną zemstą bodnarowców. 

Tak czy inaczej warto sobie wynik tamtego głosowania wydrukować i oprawić w ramki. I wyciągać, gdy następnym razem któryś z polityków KO albo TD znów będzie narzekał na niedofinansowanie polskiej służby zdrowia, długie kolejki do lekarzy specjalistów albo zły stan szpitali. 

 

Gdzie sięgają korzenie problemu?

Ustaliwszy, kto odpowiedzialny jest za najnowszy skok na kasę NFZ, spójrzmy teraz na problem od strony systemowej. Dramat polega tu na tym, że obniżka składki zdrowotnej to nawrót bardzo poważnej choroby trawiącej nasz system ubezpieczeń społecznych od lat 90. Polega on na bezmyślnym faworyzowaniu pozakodeksowych form aktywności zarobkowej obywateli – w tym wypadku samozatrudnienia – ponad klasyczne umowy o prace.

Korzenie problemu sięgają rządów Leszka Millera, który stworzył taki system, w którym zatrudnienie na zgodnej z Kodeksem pracy umowie staje się wysoce niekonkurencyjne. Wobec czego pracodawcy i pracownicy wpychani są na drogę, by pracę, która powinna być etatowa, świadczyć w formacie lipnej przedsiębiorczości, czyli samozatrudnienia, które żadnym samozatrudnieniem nie jest. Schemat ten działa na niekorzyść wypchniętego poza Kodeks pracy pracownika, który tu i teraz dostaje na rękę trochę więcej, ale w efekcie traci wiele praw pracowniczych, które powinny go chronić. Na dodatek po 30 latach takiej pracy okazuje się jeszcze, że preferencyjnie niskie składki nie pozwalają na uzbieranie odpowiedniego kapitału emerytalnego, by godnie spędzić jesień życia. To trochę tak, jakby rodzic pozwalał (a nawet je zachęcał) swoim dzieciom, by nie myły zębów. By potem dziwić się, skąd – u licha – wzięła się ta okropna próchnica. 

 

Pracownicy mają prawo czuć się pokrzywdzeni

Sytuacja, w której pracownik i przedsiębiorca w tak różnym stopniu zrzucają się na zdrowie publiczne, jest również potwornie demoralizująca od strony społecznej. Pracownicy mają prawo czuć się robieni w bambuko. Przedsiębiorcy szczególnie wdzięczni nie będą – przekonani, że i tak fiskus zabiera im zbyt wiele. W efekcie jedynym kierunkiem jest wyścig do dna. To znaczy do składek jeszcze niższych i jeszcze bardziej plądrujących zasoby zdrowia publicznego czy systemu emerytalno-rentowego

Takie myślenie to regres, bo wydawało się już, że w czasach rządów PiS te grzechy III RP zaczęły być trochę korygowane. Teraz wracają jednak na pełnej petardzie. Niestety. 

[Felieton pochodzi z Tygodnika Solidarność 16/2025]



 

Polecane
Emerytury
Stażowe