Prof. Grigoris Zarotiadis: Grecja może być dla Trójmorza bramą na Afrykę

- Cała południowa część Europy, zwłaszcza Grecja, ze względu na bliskość kontynentu afrykańskiego, poprzez Grecję, a także poprzez inne państwa członkowskie Inicjatywy Trójmorza, ten korytarz współpracy, na który oczekujemy, mógłby znaleźć drogę do kontynentu afrykańskiego - mówi w rozmowie z Anną Wiejak prof. Grigoris Zarotiadis
Stolica Zimbabwe - Harare Prof. Grigoris Zarotiadis: Grecja może być dla Trójmorza bramą na Afrykę
Stolica Zimbabwe - Harare / pixabay.com

W Grecji słychać głosy, że Grecja mogłaby być swego rodzaju otwartą bramą dla Inicjatywy Trójmorza do współpracy z Afryką. Jak postrzega Pan Profesor tę koncepcję? Jak postrzega Pan tego rodzaju ideę?

Prof. Grigoris Zarotiadis: To bardzo pozytywne i bardzo dobrze pasuje do współczesnej idei rozwoju, ponieważ to, co w literaturze międzynarodowej i dyskusjach nazywamy kolejną wielką rzeczą, czyli szerszy obszar Afryki, jest czymś, co jest politycznie i ekonomicznie bardzo ważne dla globalnego rozwoju. Zwłaszcza jednak dla rozwoju w obrębie kontynentu europejskiego. W tym sensie ze względu na bliskość, kulturowo, a także pod względem przestrzennym. Cała południowa część Europy, zwłaszcza Grecja, ze względu na bliskość kontynentu afrykańskiego, poprzez Grecję, a także poprzez inne państwa członkowskie Inicjatywy Trójmorza, ten korytarz współpracy, na który oczekujemy, mógłby znaleźć drogę do kontynentu afrykańskiego. Dlatego też całkowicie zgadzam się i popieram ten pomysł.

 

Afryka nie chce "zrównoważonego rozwoju"

Jakiego rodzaju współpraca by to była? Mamy konkurencję między Stanami Zjednoczonymi a Chinami w kwestii minerałów ziem rzadkich w Afryce. Czy uważa Pan, że Europa, a zwłaszcza Inicjatywa Trójmorza, mogłaby być dobrym graczem w tej grze?

Nie sądzę, że naszą rolą może lub powinno być uczestnictwo w tym antagonizmie w odniesieniu do kontroli surowców. Ma pani całkowitą rację wyrażając to. Chiński wpływ w Afryce rośnie bardzo mocno i bardzo silnie. Podobnie jest z wysiłkami po drugiej stronie Atlantyku. Myślę, że naszą rolą na kontynencie afrykańskim jest rola, która ma związek z naszym europejskim dorobkiem demokratyzacji, zrównoważonego rozwoju, uczciwych stosunków handlowych. Powinniśmy mobilizować w odważniejszy sposób silniejsze fundusze na lokalny rozwój regionów Afryki, krajów afrykańskich. Powinniśmy odgrywać rolę uczciwego, równego partnera dla społeczeństw afrykańskich. To nie jest takie łatwe, ponieważ my, Europejczycy, mamy na swoich barkach uznane zbrodnie z poprzednich czasów na tym kontynencie, niemniej jednak nadal mamy istniejące, trwalsze powiązania, które powinniśmy wykorzystać w demokratyczny, społecznie uczciwy, historycznie sprawiedliwy sposób. Myślę, że naszą rolą w rozwoju Afryki jest granie na rzecz rozwoju Afryki, a nie na rzecz wykorzystywania jakiegokolwiek rodzaju zasobów Afryki.

Wspomniał Pan o Celach Zrównoważonego Rozwoju i próbie przekonania Afrykańczyków, aby przyjęli je pozytywnie, ale przeciętni Afrykanie nie chcą Celów Zrównoważonego Rozwoju...

Absolutnie, ma Pani rację, ponieważ dla nich, dla ich społeczeństwa są inne rzeczy, które są obecnie ważniejsze: przetrwanie, dostęp do własnej ziemi. Rok temu byłem w Namibii, wspierając lokalny ruch na rzecz uznania zbrodni, która przydarzyła się Namibijczykom, Herero i Namas, na początku XX wieku podczas kolonizacji niemieckiej. Są więc problemy i ludzie tam nadal nie mają dostępu do własnej ziemi, nawet dzisiaj, zatem myślę, że ma Pani rację, musielibyśmy jednocześnie pracować na rzecz społecznie sprawiedliwego, historycznie sprawiedliwego rozwoju kontynentu afrykańskiego, Afrykańczyków. To w uregulowany sposób pomoże nam również się rozwijać, ponieważ wzmocni nasze relacje, ekonomiczne i kulturalne. Z drugiej strony nie powinniśmy zapominać, nawet jeśli to nie jest dziś tak ważne dla Afrykańczyków, nie powinniśmy zapominać o sztuce zrównoważonego rozwoju, nawet jeśli musielibyśmy działać na rzecz społecznie sprawiedliwego rozwoju regionu, nadal musimy zachować zrównoważoność środowiskową, która mogłaby też to czynić.

Afryka nie jest być może obszarem najbardziej narażonym na zagrożenia środowiskowe, ale jeśli nie weźmiemy tego pod uwagę, sami się nimi staniemy.

Więc, społeczna zrównoważoność, ale bez tego neomarksistowskiego kontekstu? Dlaczego o to pytam, ponieważ rozmawiałam z ludźmi z Afryki i byli naprawdę wściekli, że warunkiem sine qua non otrzymania pomocy z Zachodu – powszechnie niezrozumianym – lub współpracy z zachodnimi firmami, zachodnimi korporacjami jest „zdrowie reprodukcyjne”. Nie mogą mieć szpitala zbudowanego przez zachodniego inwestora bez zapewnienia dostępu do aborcji. To sprzeczne z ich kulturą, sprzeczne z ich przekonaniami, sprzeczne z ich interesami, więc oto moje pytanie.

Naszą rolą w otwieraniu dyskusji na temat rozwoju kontynentu afrykańskiego powinno być działanie jako siła interesu i siła zaangażowania politycznego i ekonomicznego, która bierze pod uwagę idee, prawa i chęć Afrykańczyków w społeczeństwach afrykańskich. Mam na myśli to, że nie powinniśmy – ma Pani absolutną rację – nie powinniśmy powtarzać błędów przeszłości w tym sensie, że próbowaliśmy narzucić kontynentowi afrykańskiemu system funkcjonowania politycznego i idei społeczno-ekonomicznych, który był całkowicie obcy historycznej ewolucji kultury i warunkom społeczno-ekonomicznym na tym kontynencie. Funkcjonowanie zachodniego państwa burżuazyjnego nie jest wydajne w tym regionie, w tym środowisku. Tak więc, tak, pomaganie w rozwoju Afryki, ale jednocześnie rozważanie interesów ludzi tam mieszkających i sztuki zrównoważonego rozwoju w naszej globalnej wiosce.

 

Migracja

W kontekście Afryki zadam jeszcze jedno pytanie, o migrantów, ponieważ to nie są uchodźcy w rozumieniu definicji szeroko rozumianych organizacji międzynarodowych. To ludzie z pustyni, z różnych kultur, którzy nie rozumieją mentalnie, że popełniają przestępstwa w Europie, gdy zachowują się jak w swoich krajach w Afryce...

Migracja będąca wynikiem kryzysu uchodźczego lub wynikiem kryzysu ekonomicznego lub politycznego była i zawsze będzie kluczową cechą historii ludzkości. Nawet jeśli byśmy chcieli, nie możemy żyć bez migracji. Rzecz jednak w tym, że z jednej strony, jak skutecznie i biorąc pod uwagę potrzeby lokalnych społeczeństw, starać się włączyć migrujące populacje w swoich krajach. Absolutnie zgadzam się, że wartości kraju, który przyjmuje migrację, nie powinny zmieniać się. Z drugiej strony, polityka, którą omówiliśmy przed chwilą, jest naturalnie najważniejszą polityką dla trwalszego przeciwdziałania przymusowej migracji. Przymusowej, nawet pod względem ekonomicznym. Jeśli odniesiemy sukces w zrównoważonym rozwoju społeczno-ekonomicznym i środowiskowym kolejnej wielkiej rzeczy w Afryce, to jestem pewien, że odniesiemy również sukces w marginalizacji trendów migracyjnych, które będą istnieć przez całą historię rodzaju ludzkiego.

A więc po to, aby pomagać w Afryce, a nie w Europie.

Dokładnie.

Jakie są greckie doświadczenia w kwestii migracji?

Nie tak silna migracja z krajów afrykańskich. Musimy radzić sobie głównie z przepływami migracyjnymi z Azji i wschodniego obszaru Morza Śródziemnego. Głównie z powodu politycznych konsensusów i problemów, więc mamy wysoki odsetek uchodźców i masową migrację, ale przyjmujemy również migrantów ekonomicznych, a także migrantów środowiskowych. Grecja faktycznie zmaga się z problemem, który nie był rozpoznawany w poprzednich latach, pojawił się dla nas w drugiej dekadzie XXI wieku i również mamy do czynienia z problemem, w którym jest duża masa migrantów przybywających do kraju, ale głównie największy odsetek z nich nie chce pozostać w kraju. Chcą się przenieść do innych miejsc docelowych.

W szczególności do Niemiec...

Europa Środkowa i Niemcy. Dlatego musimy poradzić sobie z tą sytuacją we współpracy z innymi członkami Unii Europejskiej. Jestem absolutnie pewien, że migracja to problem, w którym musimy dużo współpracować.

Rozmawiała Anna Wiejak

Prof. Grigoris Zarotiadis jest członkiem Rady Prezesów Uniwersytetu Arystotelesa w Salonikach (AUTh)

Artykuł ukazał się w kwietniowym numerze Schuman Optics Magazine
 


 

POLECANE
Elon Musk ogłosił powstanie nowej partii z ostatniej chwili
Elon Musk ogłosił powstanie nowej partii

- Dziś powstaje Partia Amerykańska, aby zwrócić wam wolność - pisze Elon Musk na platformie "X".

Potężna rozróba w serbskim parlamencie. Granaty dymne, jedna z posłów w stanie krytycznym z ostatniej chwili
Potężna rozróba w serbskim parlamencie. Granaty dymne, jedna z posłów w stanie krytycznym

W serbskim parlamencie doszło do dramatycznych scen. Posłowie opozycji rzucili granaty hukowe i gaz łzawiący w proteście przeciwko rządom Aleksandara Vučića. W wyniku zamieszek posłanka Jasmina Obradović doznała udaru i walczy o życie.

Niemieckie media: Ruch Obrony Granic torpeduje niemiecką politykę migracyjną z ostatniej chwili
Niemieckie media: Ruch Obrony Granic torpeduje niemiecką politykę migracyjną

Niemiecki tygodnik „Der Spiegel” opisał serię incydentów na granicy z Polską, które wg redakcji „komplikują niemiecką politykę migracyjną”. Główna krytyka kierowana jest w stronę polskiego Ruchu Obrony Granic (ROG), który utrudnia niemieckim służbom odsyłanie nielegalnych migrantów do Polski.

Wes Anderson – nostalgiczne fantazmaty czasów, których nigdy nie było tylko u nas
Wes Anderson – nostalgiczne fantazmaty czasów, których nigdy nie było

Wes Anderson powraca na ekrany z filmem, który równie łatwo rozpoznać, co sobie odpuścić albo się zakochać. "Układ fenicki", pokazany premierowo podczas 78. Festiwalu Filmowego w Cannes, na polskie ekrany trafił 6 czerwca.

Stopnie BRAVO i BRAVO-CRP przedłużone. Pilny komunikat rządu z ostatniej chwili
Stopnie BRAVO i BRAVO-CRP przedłużone. Pilny komunikat rządu

Premier przedłużył drugi stopień alarmowy BRAVO i BRAVO-CRP na terenie całej Polski do 31 sierpnia 2025. Wyjaśniamy, co to oznacza i dlaczego władze proszą obywateli o czujność.

Ukraińskie drony znowu w akcji. Ważna fabryka w Rosji trafiona z ostatniej chwili
Ukraińskie drony znowu w akcji. Ważna fabryka w Rosji trafiona

Drony Sił Systemów Bezzałogowych ukraińskich wojsk zaatakowały w Rosji fabrykę radarów, wykorzystywanych w dronach i rakietach, które ostrzeliwują Ukrainę – powiadomił w sobotę Sztab Generalny w Kijowie.

Cztery podgatunki elit gardzących polską hołotą tylko u nas
Cztery podgatunki elit gardzących polską hołotą

Ciągle się zastanawiam skąd bierze się głębokie przekonanie niektórych środowisk o ich wyższości, lepszym wykształceniu, europejskości nad „prostakami” z prawicy, którzy nic nie kumają z otaczającej ich rzeczywistości tkwiąc mentalnie w Średniowieczu (nie będę, jaśnie oświeconym, wyjaśniał co wniosły w legacie do naszego dzisiejszego życia wykpiwane wieki średnie bo zajęłoby to zbyt wiele czasu a oni i tak by tego nie pojęli – przy okazji tylko i na końcu przypomnijmy, że między innymi ich guru Bronisław Geremek był mediewistą, zajmującym się, o zgrozo, prostytucją…) i nie wychodząc od miejscowego proboszcza (alternatywnie ”z kruchty”).

Wimbledon: Pewne zwycięstwo Igi Świątek z Danielle Collins z ostatniej chwili
Wimbledon: Pewne zwycięstwo Igi Świątek z Danielle Collins

Iga Świątek awansowała do czwartej rundy wielkoszlemowego turnieju na trawiastych kortach Wimbledonu. Rozstawiona z numerem ósmym tenisistka pewnie pokonała Amerykankę Danielle Collins 6:2, 6:3. Jej kolejną rywalką w Londynie będzie Dunka Clara Tauson.

Komu służycie?. Ostra reakcja Roberta Bąkiewicza na zaskakujący ruch policji z ostatniej chwili
"Komu służycie?". Ostra reakcja Roberta Bąkiewicza na zaskakujący ruch policji

Robert Bąkiewicz ostro skrytykował decyzję policji o wprowadzeniu zakazu lotów dronów przy granicy z Niemcami. Jak twierdzi, ograniczenia uderzają w działania obywatelskie mające na celu kontrolę migracji; zakaz ogłoszono dwa dni po tym, jak Ruch Obrony Granic zakupił własne drony do patrolowania pasa przygranicznego.

Komunikat dla mieszkańców woj. świętokrzyskiego Wiadomości
Komunikat dla mieszkańców woj. świętokrzyskiego

W sobotę uruchomiono wakacyjną, bezpłatną linię autobusową z Kielc na Święty Krzyż. Kursy realizowane będą w każdą sobotę i niedzielę do 28 września. Pasażerom towarzyszyć będzie przewodnik, który opowie o atrakcjach turystycznych regionu i zaprezentuje najciekawsze miejsca na Łysej Górze.

REKLAMA

Prof. Grigoris Zarotiadis: Grecja może być dla Trójmorza bramą na Afrykę

- Cała południowa część Europy, zwłaszcza Grecja, ze względu na bliskość kontynentu afrykańskiego, poprzez Grecję, a także poprzez inne państwa członkowskie Inicjatywy Trójmorza, ten korytarz współpracy, na który oczekujemy, mógłby znaleźć drogę do kontynentu afrykańskiego - mówi w rozmowie z Anną Wiejak prof. Grigoris Zarotiadis
Stolica Zimbabwe - Harare Prof. Grigoris Zarotiadis: Grecja może być dla Trójmorza bramą na Afrykę
Stolica Zimbabwe - Harare / pixabay.com

W Grecji słychać głosy, że Grecja mogłaby być swego rodzaju otwartą bramą dla Inicjatywy Trójmorza do współpracy z Afryką. Jak postrzega Pan Profesor tę koncepcję? Jak postrzega Pan tego rodzaju ideę?

Prof. Grigoris Zarotiadis: To bardzo pozytywne i bardzo dobrze pasuje do współczesnej idei rozwoju, ponieważ to, co w literaturze międzynarodowej i dyskusjach nazywamy kolejną wielką rzeczą, czyli szerszy obszar Afryki, jest czymś, co jest politycznie i ekonomicznie bardzo ważne dla globalnego rozwoju. Zwłaszcza jednak dla rozwoju w obrębie kontynentu europejskiego. W tym sensie ze względu na bliskość, kulturowo, a także pod względem przestrzennym. Cała południowa część Europy, zwłaszcza Grecja, ze względu na bliskość kontynentu afrykańskiego, poprzez Grecję, a także poprzez inne państwa członkowskie Inicjatywy Trójmorza, ten korytarz współpracy, na który oczekujemy, mógłby znaleźć drogę do kontynentu afrykańskiego. Dlatego też całkowicie zgadzam się i popieram ten pomysł.

 

Afryka nie chce "zrównoważonego rozwoju"

Jakiego rodzaju współpraca by to była? Mamy konkurencję między Stanami Zjednoczonymi a Chinami w kwestii minerałów ziem rzadkich w Afryce. Czy uważa Pan, że Europa, a zwłaszcza Inicjatywa Trójmorza, mogłaby być dobrym graczem w tej grze?

Nie sądzę, że naszą rolą może lub powinno być uczestnictwo w tym antagonizmie w odniesieniu do kontroli surowców. Ma pani całkowitą rację wyrażając to. Chiński wpływ w Afryce rośnie bardzo mocno i bardzo silnie. Podobnie jest z wysiłkami po drugiej stronie Atlantyku. Myślę, że naszą rolą na kontynencie afrykańskim jest rola, która ma związek z naszym europejskim dorobkiem demokratyzacji, zrównoważonego rozwoju, uczciwych stosunków handlowych. Powinniśmy mobilizować w odważniejszy sposób silniejsze fundusze na lokalny rozwój regionów Afryki, krajów afrykańskich. Powinniśmy odgrywać rolę uczciwego, równego partnera dla społeczeństw afrykańskich. To nie jest takie łatwe, ponieważ my, Europejczycy, mamy na swoich barkach uznane zbrodnie z poprzednich czasów na tym kontynencie, niemniej jednak nadal mamy istniejące, trwalsze powiązania, które powinniśmy wykorzystać w demokratyczny, społecznie uczciwy, historycznie sprawiedliwy sposób. Myślę, że naszą rolą w rozwoju Afryki jest granie na rzecz rozwoju Afryki, a nie na rzecz wykorzystywania jakiegokolwiek rodzaju zasobów Afryki.

Wspomniał Pan o Celach Zrównoważonego Rozwoju i próbie przekonania Afrykańczyków, aby przyjęli je pozytywnie, ale przeciętni Afrykanie nie chcą Celów Zrównoważonego Rozwoju...

Absolutnie, ma Pani rację, ponieważ dla nich, dla ich społeczeństwa są inne rzeczy, które są obecnie ważniejsze: przetrwanie, dostęp do własnej ziemi. Rok temu byłem w Namibii, wspierając lokalny ruch na rzecz uznania zbrodni, która przydarzyła się Namibijczykom, Herero i Namas, na początku XX wieku podczas kolonizacji niemieckiej. Są więc problemy i ludzie tam nadal nie mają dostępu do własnej ziemi, nawet dzisiaj, zatem myślę, że ma Pani rację, musielibyśmy jednocześnie pracować na rzecz społecznie sprawiedliwego, historycznie sprawiedliwego rozwoju kontynentu afrykańskiego, Afrykańczyków. To w uregulowany sposób pomoże nam również się rozwijać, ponieważ wzmocni nasze relacje, ekonomiczne i kulturalne. Z drugiej strony nie powinniśmy zapominać, nawet jeśli to nie jest dziś tak ważne dla Afrykańczyków, nie powinniśmy zapominać o sztuce zrównoważonego rozwoju, nawet jeśli musielibyśmy działać na rzecz społecznie sprawiedliwego rozwoju regionu, nadal musimy zachować zrównoważoność środowiskową, która mogłaby też to czynić.

Afryka nie jest być może obszarem najbardziej narażonym na zagrożenia środowiskowe, ale jeśli nie weźmiemy tego pod uwagę, sami się nimi staniemy.

Więc, społeczna zrównoważoność, ale bez tego neomarksistowskiego kontekstu? Dlaczego o to pytam, ponieważ rozmawiałam z ludźmi z Afryki i byli naprawdę wściekli, że warunkiem sine qua non otrzymania pomocy z Zachodu – powszechnie niezrozumianym – lub współpracy z zachodnimi firmami, zachodnimi korporacjami jest „zdrowie reprodukcyjne”. Nie mogą mieć szpitala zbudowanego przez zachodniego inwestora bez zapewnienia dostępu do aborcji. To sprzeczne z ich kulturą, sprzeczne z ich przekonaniami, sprzeczne z ich interesami, więc oto moje pytanie.

Naszą rolą w otwieraniu dyskusji na temat rozwoju kontynentu afrykańskiego powinno być działanie jako siła interesu i siła zaangażowania politycznego i ekonomicznego, która bierze pod uwagę idee, prawa i chęć Afrykańczyków w społeczeństwach afrykańskich. Mam na myśli to, że nie powinniśmy – ma Pani absolutną rację – nie powinniśmy powtarzać błędów przeszłości w tym sensie, że próbowaliśmy narzucić kontynentowi afrykańskiemu system funkcjonowania politycznego i idei społeczno-ekonomicznych, który był całkowicie obcy historycznej ewolucji kultury i warunkom społeczno-ekonomicznym na tym kontynencie. Funkcjonowanie zachodniego państwa burżuazyjnego nie jest wydajne w tym regionie, w tym środowisku. Tak więc, tak, pomaganie w rozwoju Afryki, ale jednocześnie rozważanie interesów ludzi tam mieszkających i sztuki zrównoważonego rozwoju w naszej globalnej wiosce.

 

Migracja

W kontekście Afryki zadam jeszcze jedno pytanie, o migrantów, ponieważ to nie są uchodźcy w rozumieniu definicji szeroko rozumianych organizacji międzynarodowych. To ludzie z pustyni, z różnych kultur, którzy nie rozumieją mentalnie, że popełniają przestępstwa w Europie, gdy zachowują się jak w swoich krajach w Afryce...

Migracja będąca wynikiem kryzysu uchodźczego lub wynikiem kryzysu ekonomicznego lub politycznego była i zawsze będzie kluczową cechą historii ludzkości. Nawet jeśli byśmy chcieli, nie możemy żyć bez migracji. Rzecz jednak w tym, że z jednej strony, jak skutecznie i biorąc pod uwagę potrzeby lokalnych społeczeństw, starać się włączyć migrujące populacje w swoich krajach. Absolutnie zgadzam się, że wartości kraju, który przyjmuje migrację, nie powinny zmieniać się. Z drugiej strony, polityka, którą omówiliśmy przed chwilą, jest naturalnie najważniejszą polityką dla trwalszego przeciwdziałania przymusowej migracji. Przymusowej, nawet pod względem ekonomicznym. Jeśli odniesiemy sukces w zrównoważonym rozwoju społeczno-ekonomicznym i środowiskowym kolejnej wielkiej rzeczy w Afryce, to jestem pewien, że odniesiemy również sukces w marginalizacji trendów migracyjnych, które będą istnieć przez całą historię rodzaju ludzkiego.

A więc po to, aby pomagać w Afryce, a nie w Europie.

Dokładnie.

Jakie są greckie doświadczenia w kwestii migracji?

Nie tak silna migracja z krajów afrykańskich. Musimy radzić sobie głównie z przepływami migracyjnymi z Azji i wschodniego obszaru Morza Śródziemnego. Głównie z powodu politycznych konsensusów i problemów, więc mamy wysoki odsetek uchodźców i masową migrację, ale przyjmujemy również migrantów ekonomicznych, a także migrantów środowiskowych. Grecja faktycznie zmaga się z problemem, który nie był rozpoznawany w poprzednich latach, pojawił się dla nas w drugiej dekadzie XXI wieku i również mamy do czynienia z problemem, w którym jest duża masa migrantów przybywających do kraju, ale głównie największy odsetek z nich nie chce pozostać w kraju. Chcą się przenieść do innych miejsc docelowych.

W szczególności do Niemiec...

Europa Środkowa i Niemcy. Dlatego musimy poradzić sobie z tą sytuacją we współpracy z innymi członkami Unii Europejskiej. Jestem absolutnie pewien, że migracja to problem, w którym musimy dużo współpracować.

Rozmawiała Anna Wiejak

Prof. Grigoris Zarotiadis jest członkiem Rady Prezesów Uniwersytetu Arystotelesa w Salonikach (AUTh)

Artykuł ukazał się w kwietniowym numerze Schuman Optics Magazine
 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe