Chiny i ruletka Trumpa…

Nikt jeszcze nie wie jakie szanse ma Trump na reset tak we własnym kraju jak i w polityce światowej bowiem w tym czasie znajdujemy się w oku rozpętanych sił cyklonu. Jedno jest pewne, że wziął na swoje barki ogromny ciężar i na finalizację swoich planów ma tak naprawdę mało czasu, ok, 1,5 roku do najbliższych wyborów. Pytanie jest, czy potrafi uporządkować sprawy do tego czasu.
Donald Trump Chiny i ruletka Trumpa…
Donald Trump / PAP/EPA/JIM LO SCALZO / POOL

Za oknem wybuchła w swoim życiodajnym splendorze wiosna, a cały świat jakby zachęcony wdrapał się na szczyt wybudzonego wulkanu  pogrążając się w niepewności co za chwilę się wydarzy.  Jest już gorąco, od prób zablokowania globalizacji przez rozpętaną wojnę cłową, powstrzymania rosnącej potęgi Chin, przez pat w negocjacjach zakończenia wojny na Ukrainie, po presję na zatrzymanie irańskiego programu nuklearnego. Wszędzie dominuje rewolucjonista Trump ze swoim pragnieniem zatrzymania niebezpieczeństw zagrażających pomyślności Ameryki, usiłujący dokonać resetu w obszarze światowej ekonomii, handlu i światowego ładu. Nikt jeszcze nie wie jakie szanse ma Trump na reset tak we własnym kraju jak i w polityce światowej bowiem w tym czasie znajdujemy się w oku rozpętanych sił cyklonu. Jedno jest pewne, że wziął na swoje barki ogromny ciężar i na finalizację swoich planów ma tak naprawdę mało czasu, ok, 1,5 roku do najbliższych wyborów. Pytanie jest, czy potrafi uporządkować sprawy do tego czasu.

                                        https://assets.zerohedge.com/s3fs-public/styles/teaser_desktop_2x/public/2025-04/trump%20xi%20teaser.jpg?h=f3a1a94a&itok=nQTUa5M_

Komentatorzy szaleją, jedni szafują nadzieją szybkiej normalizacji, inni wizją nadciągającego kataklizmu. Grzmią ostrzeżenia o nieugiętości Xi i czerwonych Chin wypływającej z 5,000 lat historii zapominając, że została ona brutalnie zniszczona i wymazana z pamięci i życia Chińczyków przez komunistów Mao. Ostrzegają przed niebezpiecznym radykalizmem Trumpa, który jak “małpa z brzytwą” kieruje porządek światowy w przepaść. Prawdziwym celem Trumpa wydają się być rozhuśtane produkcyjnie Chiny przez amerykański kapitał i biznes, zasypujące swoim eksportem cały świat (ok. 40% produkcji świata). Wojna celna, może okazać się “celną” bronią Trumpa. Chiński Xi zagroził swoim “sojusznikom” aby nie wchodzili w rokowania cłowe z Trumpem i w ostatnich dniach odbył kilka podróży w Azji, ale z prób zbudowania wspólnego frontu przeciwko Trumpowi nic nie wyszło.

Największym atutem Ameryki jest jej chłonny rynek, który konsumuje aż 38% światowego eksportu i Chińczycy dobrze wiedzą, że tak chłonnego rynku nie znajdą nigdzie.  Chińska ekonomia jedzie na eksporcie (podobnie jak niemiecka) i stanowi ⅔ amerykańskiej ekonomii. Oczywiście Chiny mają komunistyczną dyktaturę zbliżoną do ustroju faszystowskiego (wódz, partia, elementy wolnego rynku) i oficjalnie wzrost ich gospodarki wynosi 5%, ale można to między bajki włożyć, eksperci oceniają go na 0%, bądź niżej. Według analityków koszty produkcji w Chinach stanowią ⅕ kosztów produkcji w USA, natomiast koszty produkcji w Indiach wynoszą ⅕ kosztów w Chinach, dlatego amerykański biznes wynosi się z Chin do Indii. Chiny nie tylko “przyswajają sobie” amerykańską technologię, ale również z powodu amerykańskich ceł od kilku lat przenoszą produkcję do tańszego Wietnamu, Laosu,  Kambodży, czy nawet Meksyku, dlatego Trump nałożył większe cła i na te kraje. 

W rezultacie rewolucyjnej taktyki Trumpa w zakresie wyrównania ceł w wymianie handlowej z innymi krajami doszło do impasu i ogromnych wahnięć na amerykańskiej giełdzie, jak również na rynku papierów wartościowych.  Wiadomo, że USA importuje więcej produktów niż eksportuje co daje minusowy bilans handlowy, wzrost zadłużenia państwa, które jest finansowane sprzedażą bonów skarbowych na ustalony procent. Ameryka ma deficyt wartości eksportu nad importem (w ub. roku $1,21 bln) i odnosi się do dóbr produkcji, natomiast inaczej sprawy się mają z eksportem usług w których USA ma nadwyżkę ze wszystkimi krajami włączając w to  Chiny, UE, Kanadę i Meksyk. W 2024 r. ta nadwyżka wynosiła $293 mld (więcej niż poprzednim roku o 5%). Przez usługi rozumiemy wszystko co nie pochodzi z fabryk, kopalń, gospodarstw rolnych, czy ropy i gazu. To sprzedawanie usług bankowych, turystycznych, ubezpieczeniowych, rozrywkowych jest obecnie zagrożone niepokojem światowej opinii publicznej w związku z wojną celną.

Wiemy, że im bardziej kraj staje się rozwinięty tym bardziej w jego ekonomii nad produkcją dominują usługi. Już nie dominuje Ford Motors, General Motors, czy General Electric, ale Microsoft, Apple, JPMorgan, czy Hollywood, które sprzedają się dobrze na całym świecie. Więc w okresie niepewności, antagonizmów to one mogą najwięcej i najszybciej stracić. Już spada ilość wymiany turystycznej z i do Ameryki, podobnie z autami Tesli , których sprzedaż spadła 76% w Niemczech, 45% we Francji, czy 55% we Włoszech. Do tego dochodzą koszta produkcji, kiedy jeszcze Biden podniósł cła na chińskie panele słoneczne, powstał boom na panele amerykańskie, ale wkrótce ich koszt dla klienta doprowadził do bankructwa trzech amerykańskich producentów. Oczywiście Chińczycy stworzyli spółki z Wietnamem i innymi państwami w ten sposób omijając amerykańskie sankcje.Około 1,3 mln pracowników znajduje zatrudnienie w salonach sprzedających samochody w USA (usługi), a tylko 1 mln w produkcji samochodów i części. W związku z cłami sytuacja ta może się odwrócić.

W USA studiuje ogromna liczba 1,1 mln zagranicznych studentów, co stanowi ok. 7% wszystkich studentów. Oni płacą w pełnym wymiarze za edukację, mieszkanie i wyżywienie co przynosi dobry dochód dla wyższych uczelni. Niektórzy z nich pozostają po wygaśnięciu swojej wizy na pobyt w USA, administracja Trumpa będzie ich usuwać, co z kolei nie stworzy  zachęty do napływu większej ilości studentów i zmniejszy dochody uczelni. Rocznie studiuje ok. 300,000 studentów z Chin.

Spadają dochody w branży turystycznej, hotelarskiej i kulinarnej liczone w bilionach dolarów. Według Tourism Economics w tym roku można oczekiwać spadek napływu turystów do USA o ok. 9,4%, w tym o 20,2% z Kanady. Firma ta szacuje spadek obrotów w dziedzinie obsługi turystów o $9 mld w tym roku. Rewolucja kosztuje…

Nie jest tajemnicą, że ostrze  wojny celnej Trumpa  wycelowane jest w dominujące w zakresie światowej produkcji Chiny, które następnie swoje ogromne nadwyżki z wymiany handlowej przeznaczają na przyśpieszone zbrojenia zagrażając swoim sąsiadom będącym w sojuszu obronnym z USA. Jednocześnie te Chiny będące od 2000 r. członkiem Światowej Organizacji Handlu (WTO) pilnie strzegą i blokują swój rynek właśnie za pomocą ceł i to najbardziej nie podoba się Trumpowi, który teraz chce wymusić otwarcie chińskiego rynku na wolny handel. Dlatego Trump zawiesił wprowadzenie swoich ceł na wszystkie państwa świata na 90 dni dając czas na negocjacje. Z wyjątkiem Chin dla których na większość produktów nałożył nawet cła w wysokości 124% do 245%, zaś Chiny odpowiedziały cłami w wysokości 125%. Trump jednocześnie wyłączył z ceł chiński import w zakresie komponentów elektronicznych,  komputerów, telefonów, układów scalonych na okres 1 miesiąca, widocznie aby dać czas na przeniesienie produkcji z Chin takim biznesom jak Microsoft, Apple, czy Nvidia. W odpowiedzi Chiny wstrzymały eksport metali ziem rzadkich do USA (mają monopol do 90% produkcji), potrzebnych do elektroniki i przemysłu zbrojeniowego.

Największą bronią w wojnie cłowej Trumpa nie jest wysokość ceł, która jak widzieliśmy się zmienia, czy powstały bałagan, ale paraliżująca stworzona niepewność dla producentów dóbr. W tej sytuacji znikają amerykańskie zamówienia na chiński towar, zamiera słynna chińska produkcja eksportowa, stoją fabryki, stoją kontenerowce dostarczające towary do Ameryki, samoloty przewożące towar, a nie otrzymujący wynagrodzeń  robotnicy protestują i nawet czasem podpalają fabryki. Przypomnijmy, że powyżej 15% chińskiego eksportu trafia do USA, a następnym “wielkim” odbiorcą chińskiego eksportu (bez Hongkongu)  jest Wietnam z 4% (!). Dodajmy, że krajowa konsumpcja Chin stanowi tylko 11%, w porównaniu z 35% w USA, więc nie ma szans na skierowanie  towaru wyprodukowanego na eksport do konsumpcji krajowej.

Trump w swoim stylu poinformował, że skarb państwa 22 kwietnia zebrał rekordową sumę z ceł w wysokości $11,7 mld sugerując, że jeśli tak dalej pójdzie to będzie mógł bardziej obniżyć podatki dla Amerykanów. Oczywiście w powstałej sytuacji cierpią nie tylko Chińczycy, zamiera aktywność ogromnego portu przeładunkowego w Los Angeles, kryzys dotkliwie uderza w amerykańskich przewoźników chińskich towarów. Ogromne magazyny mają zasobów na 2-3 miesiące, później półki w sklepach mogą wyglądać jak w późnym PRL-u. Takie są koszta globalizacji, która doprowadziła do deindustrializacji Ameryki…

Jak wyżej wspomniałem, giełda tańczy, ludzie inwestują w złoto, które ogromnie zwyżkuje. Za półtora roku wybory do Kongresu, które zwykle przegrywa partia prezydenta, za 3,5 roku wybory prezydenckie. W ostatnich wyborach dominowała ekonomia i imigracja. Trump rozprawił się z otwartymi granicami, powstrzymał inflację i ostro zajął się ekonomią, próbując zatrzymać globalizację i przywrócić suwerenność w aspekcie produkcji..

W odpowiedzi na posunięcia Trumpa Chińczycy odwołali się do tradycji Mao i powiedzieli, że się nie ugną i nie będą negocjować nowych porozumień z Trumpem. Trump z kolei mówi, że już kilka razy rozmawiał z Xi Jinping. Jedna z największych gazet w Korei Płd. JoongAng Ilbo potwierdziła rozmowy 10 osobowej chińskiej delegacji z ministerstwa finansów w budynku ministerstwa skarbu w Waszyngtonie.

Sankcje, cła, można obchodzić w rozmaity sposób, czego najlepszym przykładem są sankcje nałożone na rosyjską ropę, zachód teraz kupuje “kazachską”  ropę i Putin używa tankowców “szarej” floty sprzedając ropę na finansowanie wojny z Ukrainą. Podobnie już od jakiegoś czasu robią Chińczycy dostarczając swoje produkty najpierw do niżej oclonego Wietnamu, Turcji, Meksyku, czy Malezji, tam towar jest przepakowany, bądź finalnie składany już z metką danego kraju. Eksperci uważają, że chiński eksport do USA daje pracę 10 do 20 milionom Chińczyków i jeżeli ta wojna potrwa dalej chińska gospodarka oparta na eksporcie załamie się.

Oficjalnie projektowany wzrost chińskiego PKB w 2025 r. na 5%, obniżono do 4%, i pewnie będzie spadał dalej. Bezrobocie wśród młodych Chińczyków (między 16-24 lat) dochodzi do 17% co może kłopoty dla Komunistycznej Partii Chin. Funkcjonujący od 90 lat globalny handel jest dziś na operacyjnym stole i nie wiadomo czy przeżyje.

Na początku maja Trump zatrzyma bezcłowy import paczek o wartości poniżej $800 wysyłanych z Chin i Hong Kongu bezpośrednio do klientów w USA. Straty chińskie  (łącznie z transportem samolotowym) w ciągu następnych 3 lat oblicza się na $22 mld. Istnieje poważne podejrzenie, że Chińczycy używają tego systemu do przesyłania śmiercionośnego fentanylu do USA i na zatrzymanie tego procederu liczy Trump.  Załamie to popularne chińskie firmy takie jak Temu, Alibaba, czy Shein, ten rodzaj e-handlu stanowi ok. 50% przewożenia chińskich towarów do USA. Z powodu ceł chiński handel przeżyje poważny kryzys.

Więc celem przedsięwzięć Trumpa jest poważne osłabienie komunistycznych Chin, wzmożenie produkcji energii przez USA, co z kolei rozłoży dochody Putina i Iranu. Nie przedłużając, następnym razem napiszę o rozmiarach rosnącej potęgi Chin.  

Jacek K. Matysiak                                                                                                    Kalifornia, 2025/04/28

 


 

POLECANE
Pościg pod Warszawą zakończony groźnym wypadkiem radiowozu. Poszukiwany zbiegły kierowca z ostatniej chwili
Pościg pod Warszawą zakończony groźnym wypadkiem radiowozu. Poszukiwany zbiegły kierowca

Po policyjnym pościgu w Pęcicach (pow. pruszkowski) radiowóz wypadł z drogi i uderzył w drzewo. Jeden z funkcjonariuszy trafił do szpitala. Policja nadal szuka kierowcy osobowej skody, który nie zatrzymał się do kontroli.

Dramat polskiego piłkarza. Poważna kontuzja i miesiące przerwy Wiadomości
Dramat polskiego piłkarza. Poważna kontuzja i miesiące przerwy

Trener Feyenoordu Rotterdam Robin Van Persie po ligowym zwycięstwie nad FC Volendam 3:1 zakomunikował, że Jakub Moder przeszedł operację. Wyklucza to polskiego piłkarza, który zmaga się z kontuzją pleców, z gry przez kilka miesięcy.

„Newsweek” zaatakował Rymanowskiego. Jest odpowiedź z ostatniej chwili
„Newsweek” zaatakował Rymanowskiego. Jest odpowiedź

Najnowsza okładka „Newsweeka” przedstawiająca Bogdana Rymanowskiego jako człowieka „zapraszającego wyznawców teorii spiskowych dla klików” wywołała burzę. Krytyka tygodnika została natychmiast skontrowana przez komentatorów, którzy stają murem za dziennikarzem i jego prawem do wolności słowa. Sam Rymanowski odpowiada na atak tygodnika: "Żadni ‚policjanci myśli’ nie mogą dyktować dziennikarzowi kogo może, a kogo nie może zapraszać.”

Sprawa sprzedaży działki pod infrastrukturę CPK. Jest oświadczenie Roberta Telusa z ostatniej chwili
Sprawa sprzedaży działki pod infrastrukturę CPK. Jest oświadczenie Roberta Telusa

Były minister rolnictwa Robert Telus zabrał głos w sprawie sprzedaży działki w Zabłotni. W opublikowanym na platformie X oświadczeniu odniósł się do zarzutów pojawiających się w mediach i wyjaśnił swoje stanowisko. Jak podkreślił, nie miał żadnej wiedzy o tej transakcji, a jego nazwisko jest „niesłusznie wciągane w medialną burzę”.

Kultowa produkcja powraca. Gratka dla miłośników detektywistycznych zagadek Wiadomości
Kultowa produkcja powraca. Gratka dla miłośników detektywistycznych zagadek

Fani klasycznych kryminałów mają powody do radości. Już wkrótce na antenę Kino TV powróci kultowa „Panna Marple” - jedna z najbardziej znanych ekranizacji powieści Agathy Christie. Serial, który od lat cieszy się uznaniem widzów na całym świecie, ponownie ukaże się na ekranach.

Komunikat dla mieszkańców warmińsko-mazurskiego z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców warmińsko-mazurskiego

Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Olsztynie zapowiedziała utworzenie dziewięciu nowych rezerwatów przyrody oraz powiększenie istniejącego rezerwatu Jezioro Gaudy. W tej sprawie rozpoczęto konsultacje społeczne, które potrwają do 21 listopada.

Pilny komunikat IMGW. Zagrożenie dla kilku województw z ostatniej chwili
Pilny komunikat IMGW. Zagrożenie dla kilku województw

W kilku regionach kraju obowiązują ostrzeżenia meteorologiczne pierwszego stopnia. IMGW zapowiada intensywne opady deszczu, a miejscami również śniegu i silny wiatr. Służby apelują o ostrożność i śledzenie komunikatów pogodowych.

Kradzież w Luwrze. Prokuratura podała nowe informacje z ostatniej chwili
Kradzież w Luwrze. Prokuratura podała nowe informacje

Prokurator Paryża Laure Beccuau powiedziała w niedzielę, że dwaj mężczyźni, którym postawiono zarzuty w związku z kradzieżą klejnotów z Luwru, byli zamieszani w sprawę z 2015 roku dotyczącą kradzieży, za którą zostali skazani i że są to osoby, które dość blisko się znały.

Epokowa kradzież parmezanu w Emilii-Romanii. Karabinierzy prowadzą śledztwo Wiadomości
Epokowa kradzież parmezanu w Emilii-Romanii. Karabinierzy prowadzą śledztwo

Włochy znów zaskoczone nietypową kradzieżą. Z serowarni w prowincji Bolonia zniknęło około 200 wielkich form parmezanu o łącznej wartości przekraczającej 100 tysięcy euro. Właściciel mówi wprost: „Wiedzieli dokładnie, co robią”.

Dwaj północnokoreańscy żołnierze proszą o azyl. „Powrót do kraju to dla nas wyrok śmierci” Wiadomości
Dwaj północnokoreańscy żołnierze proszą o azyl. „Powrót do kraju to dla nas wyrok śmierci”

Dwaj północnokoreańscy żołnierze schwytani w Ukrainie błagają, by nie odsyłać ich do ojczyzny. Walczyli po stronie Rosji, teraz chcą schronienia w Korei Południowej, obawiając się, że w kraju zostaliby straceni.

REKLAMA

Chiny i ruletka Trumpa…

Nikt jeszcze nie wie jakie szanse ma Trump na reset tak we własnym kraju jak i w polityce światowej bowiem w tym czasie znajdujemy się w oku rozpętanych sił cyklonu. Jedno jest pewne, że wziął na swoje barki ogromny ciężar i na finalizację swoich planów ma tak naprawdę mało czasu, ok, 1,5 roku do najbliższych wyborów. Pytanie jest, czy potrafi uporządkować sprawy do tego czasu.
Donald Trump Chiny i ruletka Trumpa…
Donald Trump / PAP/EPA/JIM LO SCALZO / POOL

Za oknem wybuchła w swoim życiodajnym splendorze wiosna, a cały świat jakby zachęcony wdrapał się na szczyt wybudzonego wulkanu  pogrążając się w niepewności co za chwilę się wydarzy.  Jest już gorąco, od prób zablokowania globalizacji przez rozpętaną wojnę cłową, powstrzymania rosnącej potęgi Chin, przez pat w negocjacjach zakończenia wojny na Ukrainie, po presję na zatrzymanie irańskiego programu nuklearnego. Wszędzie dominuje rewolucjonista Trump ze swoim pragnieniem zatrzymania niebezpieczeństw zagrażających pomyślności Ameryki, usiłujący dokonać resetu w obszarze światowej ekonomii, handlu i światowego ładu. Nikt jeszcze nie wie jakie szanse ma Trump na reset tak we własnym kraju jak i w polityce światowej bowiem w tym czasie znajdujemy się w oku rozpętanych sił cyklonu. Jedno jest pewne, że wziął na swoje barki ogromny ciężar i na finalizację swoich planów ma tak naprawdę mało czasu, ok, 1,5 roku do najbliższych wyborów. Pytanie jest, czy potrafi uporządkować sprawy do tego czasu.

                                        https://assets.zerohedge.com/s3fs-public/styles/teaser_desktop_2x/public/2025-04/trump%20xi%20teaser.jpg?h=f3a1a94a&itok=nQTUa5M_

Komentatorzy szaleją, jedni szafują nadzieją szybkiej normalizacji, inni wizją nadciągającego kataklizmu. Grzmią ostrzeżenia o nieugiętości Xi i czerwonych Chin wypływającej z 5,000 lat historii zapominając, że została ona brutalnie zniszczona i wymazana z pamięci i życia Chińczyków przez komunistów Mao. Ostrzegają przed niebezpiecznym radykalizmem Trumpa, który jak “małpa z brzytwą” kieruje porządek światowy w przepaść. Prawdziwym celem Trumpa wydają się być rozhuśtane produkcyjnie Chiny przez amerykański kapitał i biznes, zasypujące swoim eksportem cały świat (ok. 40% produkcji świata). Wojna celna, może okazać się “celną” bronią Trumpa. Chiński Xi zagroził swoim “sojusznikom” aby nie wchodzili w rokowania cłowe z Trumpem i w ostatnich dniach odbył kilka podróży w Azji, ale z prób zbudowania wspólnego frontu przeciwko Trumpowi nic nie wyszło.

Największym atutem Ameryki jest jej chłonny rynek, który konsumuje aż 38% światowego eksportu i Chińczycy dobrze wiedzą, że tak chłonnego rynku nie znajdą nigdzie.  Chińska ekonomia jedzie na eksporcie (podobnie jak niemiecka) i stanowi ⅔ amerykańskiej ekonomii. Oczywiście Chiny mają komunistyczną dyktaturę zbliżoną do ustroju faszystowskiego (wódz, partia, elementy wolnego rynku) i oficjalnie wzrost ich gospodarki wynosi 5%, ale można to między bajki włożyć, eksperci oceniają go na 0%, bądź niżej. Według analityków koszty produkcji w Chinach stanowią ⅕ kosztów produkcji w USA, natomiast koszty produkcji w Indiach wynoszą ⅕ kosztów w Chinach, dlatego amerykański biznes wynosi się z Chin do Indii. Chiny nie tylko “przyswajają sobie” amerykańską technologię, ale również z powodu amerykańskich ceł od kilku lat przenoszą produkcję do tańszego Wietnamu, Laosu,  Kambodży, czy nawet Meksyku, dlatego Trump nałożył większe cła i na te kraje. 

W rezultacie rewolucyjnej taktyki Trumpa w zakresie wyrównania ceł w wymianie handlowej z innymi krajami doszło do impasu i ogromnych wahnięć na amerykańskiej giełdzie, jak również na rynku papierów wartościowych.  Wiadomo, że USA importuje więcej produktów niż eksportuje co daje minusowy bilans handlowy, wzrost zadłużenia państwa, które jest finansowane sprzedażą bonów skarbowych na ustalony procent. Ameryka ma deficyt wartości eksportu nad importem (w ub. roku $1,21 bln) i odnosi się do dóbr produkcji, natomiast inaczej sprawy się mają z eksportem usług w których USA ma nadwyżkę ze wszystkimi krajami włączając w to  Chiny, UE, Kanadę i Meksyk. W 2024 r. ta nadwyżka wynosiła $293 mld (więcej niż poprzednim roku o 5%). Przez usługi rozumiemy wszystko co nie pochodzi z fabryk, kopalń, gospodarstw rolnych, czy ropy i gazu. To sprzedawanie usług bankowych, turystycznych, ubezpieczeniowych, rozrywkowych jest obecnie zagrożone niepokojem światowej opinii publicznej w związku z wojną celną.

Wiemy, że im bardziej kraj staje się rozwinięty tym bardziej w jego ekonomii nad produkcją dominują usługi. Już nie dominuje Ford Motors, General Motors, czy General Electric, ale Microsoft, Apple, JPMorgan, czy Hollywood, które sprzedają się dobrze na całym świecie. Więc w okresie niepewności, antagonizmów to one mogą najwięcej i najszybciej stracić. Już spada ilość wymiany turystycznej z i do Ameryki, podobnie z autami Tesli , których sprzedaż spadła 76% w Niemczech, 45% we Francji, czy 55% we Włoszech. Do tego dochodzą koszta produkcji, kiedy jeszcze Biden podniósł cła na chińskie panele słoneczne, powstał boom na panele amerykańskie, ale wkrótce ich koszt dla klienta doprowadził do bankructwa trzech amerykańskich producentów. Oczywiście Chińczycy stworzyli spółki z Wietnamem i innymi państwami w ten sposób omijając amerykańskie sankcje.Około 1,3 mln pracowników znajduje zatrudnienie w salonach sprzedających samochody w USA (usługi), a tylko 1 mln w produkcji samochodów i części. W związku z cłami sytuacja ta może się odwrócić.

W USA studiuje ogromna liczba 1,1 mln zagranicznych studentów, co stanowi ok. 7% wszystkich studentów. Oni płacą w pełnym wymiarze za edukację, mieszkanie i wyżywienie co przynosi dobry dochód dla wyższych uczelni. Niektórzy z nich pozostają po wygaśnięciu swojej wizy na pobyt w USA, administracja Trumpa będzie ich usuwać, co z kolei nie stworzy  zachęty do napływu większej ilości studentów i zmniejszy dochody uczelni. Rocznie studiuje ok. 300,000 studentów z Chin.

Spadają dochody w branży turystycznej, hotelarskiej i kulinarnej liczone w bilionach dolarów. Według Tourism Economics w tym roku można oczekiwać spadek napływu turystów do USA o ok. 9,4%, w tym o 20,2% z Kanady. Firma ta szacuje spadek obrotów w dziedzinie obsługi turystów o $9 mld w tym roku. Rewolucja kosztuje…

Nie jest tajemnicą, że ostrze  wojny celnej Trumpa  wycelowane jest w dominujące w zakresie światowej produkcji Chiny, które następnie swoje ogromne nadwyżki z wymiany handlowej przeznaczają na przyśpieszone zbrojenia zagrażając swoim sąsiadom będącym w sojuszu obronnym z USA. Jednocześnie te Chiny będące od 2000 r. członkiem Światowej Organizacji Handlu (WTO) pilnie strzegą i blokują swój rynek właśnie za pomocą ceł i to najbardziej nie podoba się Trumpowi, który teraz chce wymusić otwarcie chińskiego rynku na wolny handel. Dlatego Trump zawiesił wprowadzenie swoich ceł na wszystkie państwa świata na 90 dni dając czas na negocjacje. Z wyjątkiem Chin dla których na większość produktów nałożył nawet cła w wysokości 124% do 245%, zaś Chiny odpowiedziały cłami w wysokości 125%. Trump jednocześnie wyłączył z ceł chiński import w zakresie komponentów elektronicznych,  komputerów, telefonów, układów scalonych na okres 1 miesiąca, widocznie aby dać czas na przeniesienie produkcji z Chin takim biznesom jak Microsoft, Apple, czy Nvidia. W odpowiedzi Chiny wstrzymały eksport metali ziem rzadkich do USA (mają monopol do 90% produkcji), potrzebnych do elektroniki i przemysłu zbrojeniowego.

Największą bronią w wojnie cłowej Trumpa nie jest wysokość ceł, która jak widzieliśmy się zmienia, czy powstały bałagan, ale paraliżująca stworzona niepewność dla producentów dóbr. W tej sytuacji znikają amerykańskie zamówienia na chiński towar, zamiera słynna chińska produkcja eksportowa, stoją fabryki, stoją kontenerowce dostarczające towary do Ameryki, samoloty przewożące towar, a nie otrzymujący wynagrodzeń  robotnicy protestują i nawet czasem podpalają fabryki. Przypomnijmy, że powyżej 15% chińskiego eksportu trafia do USA, a następnym “wielkim” odbiorcą chińskiego eksportu (bez Hongkongu)  jest Wietnam z 4% (!). Dodajmy, że krajowa konsumpcja Chin stanowi tylko 11%, w porównaniu z 35% w USA, więc nie ma szans na skierowanie  towaru wyprodukowanego na eksport do konsumpcji krajowej.

Trump w swoim stylu poinformował, że skarb państwa 22 kwietnia zebrał rekordową sumę z ceł w wysokości $11,7 mld sugerując, że jeśli tak dalej pójdzie to będzie mógł bardziej obniżyć podatki dla Amerykanów. Oczywiście w powstałej sytuacji cierpią nie tylko Chińczycy, zamiera aktywność ogromnego portu przeładunkowego w Los Angeles, kryzys dotkliwie uderza w amerykańskich przewoźników chińskich towarów. Ogromne magazyny mają zasobów na 2-3 miesiące, później półki w sklepach mogą wyglądać jak w późnym PRL-u. Takie są koszta globalizacji, która doprowadziła do deindustrializacji Ameryki…

Jak wyżej wspomniałem, giełda tańczy, ludzie inwestują w złoto, które ogromnie zwyżkuje. Za półtora roku wybory do Kongresu, które zwykle przegrywa partia prezydenta, za 3,5 roku wybory prezydenckie. W ostatnich wyborach dominowała ekonomia i imigracja. Trump rozprawił się z otwartymi granicami, powstrzymał inflację i ostro zajął się ekonomią, próbując zatrzymać globalizację i przywrócić suwerenność w aspekcie produkcji..

W odpowiedzi na posunięcia Trumpa Chińczycy odwołali się do tradycji Mao i powiedzieli, że się nie ugną i nie będą negocjować nowych porozumień z Trumpem. Trump z kolei mówi, że już kilka razy rozmawiał z Xi Jinping. Jedna z największych gazet w Korei Płd. JoongAng Ilbo potwierdziła rozmowy 10 osobowej chińskiej delegacji z ministerstwa finansów w budynku ministerstwa skarbu w Waszyngtonie.

Sankcje, cła, można obchodzić w rozmaity sposób, czego najlepszym przykładem są sankcje nałożone na rosyjską ropę, zachód teraz kupuje “kazachską”  ropę i Putin używa tankowców “szarej” floty sprzedając ropę na finansowanie wojny z Ukrainą. Podobnie już od jakiegoś czasu robią Chińczycy dostarczając swoje produkty najpierw do niżej oclonego Wietnamu, Turcji, Meksyku, czy Malezji, tam towar jest przepakowany, bądź finalnie składany już z metką danego kraju. Eksperci uważają, że chiński eksport do USA daje pracę 10 do 20 milionom Chińczyków i jeżeli ta wojna potrwa dalej chińska gospodarka oparta na eksporcie załamie się.

Oficjalnie projektowany wzrost chińskiego PKB w 2025 r. na 5%, obniżono do 4%, i pewnie będzie spadał dalej. Bezrobocie wśród młodych Chińczyków (między 16-24 lat) dochodzi do 17% co może kłopoty dla Komunistycznej Partii Chin. Funkcjonujący od 90 lat globalny handel jest dziś na operacyjnym stole i nie wiadomo czy przeżyje.

Na początku maja Trump zatrzyma bezcłowy import paczek o wartości poniżej $800 wysyłanych z Chin i Hong Kongu bezpośrednio do klientów w USA. Straty chińskie  (łącznie z transportem samolotowym) w ciągu następnych 3 lat oblicza się na $22 mld. Istnieje poważne podejrzenie, że Chińczycy używają tego systemu do przesyłania śmiercionośnego fentanylu do USA i na zatrzymanie tego procederu liczy Trump.  Załamie to popularne chińskie firmy takie jak Temu, Alibaba, czy Shein, ten rodzaj e-handlu stanowi ok. 50% przewożenia chińskich towarów do USA. Z powodu ceł chiński handel przeżyje poważny kryzys.

Więc celem przedsięwzięć Trumpa jest poważne osłabienie komunistycznych Chin, wzmożenie produkcji energii przez USA, co z kolei rozłoży dochody Putina i Iranu. Nie przedłużając, następnym razem napiszę o rozmiarach rosnącej potęgi Chin.  

Jacek K. Matysiak                                                                                                    Kalifornia, 2025/04/28

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe