Tadeusz Płużański: Ścigany przez NKWD i UB "Zapora": Amnestia to jest dla złodziei, a my jesteśmy Wojsko Polskie

„A co, jeśli wszyscy zapomną, że to my walczyliśmy o wolność?” – mówił major Hieronim Dekutowski "Zapora". Gdy ginął z rąk komunistów, zaznaczał: „Nic nas nie złamie”. Te słowa mjr „Zapory” wybrzmiały ostatnio w przestrzeni publicznej.
Pogrzeb żołnierzy oddziału
Pogrzeb żołnierzy oddziału "Zapory" / Wikipedia domena publiczna

I jeszcze, chyba najsłynniejsze stwierdzenie Dekutowskiego: „Amnestia to jest dla złodziei, a my jesteśmy Wojsko Polskie!"

 

Hieronim Dekutowski "Zapora"

Major Hieronim Dekutowski "Zapora" to jeden z najsłynniejszych bohaterów antysowieckiej partyzantki, najbardziej znany i poszukiwany przez szwadrony NKWD i UB żołnierz Lubelszczyzny. W czasie niemieckiej okupacji, cichociemny, przeprowadził 83 akcje bojowe i dywersyjne. Zasłynął jako obrońca mieszkańców Zamojszczyzny przed represjami.

Hieronim Dekutowski urodził się 24 września 1918 r. w Tarnobrzegu. Harcerz drużyny im. Jana Henryka Dąbrowskiego, członek Sodalicji Mariańskiej. Podczas wojny obronnej 1939 r. był ochotnikiem, 17 września przekroczył granicę z Węgrami i został internowany. Z obozu jednak uciekł i przedostał się do Francji, gdzie walczył z Niemcami w ramach Polskich Sił Zbrojnych, ewakuowany następnie do Anglii. W marcu 1943 r., zaprzysiężony jako cichociemny, przyjął pseudonim "Zapora" i "Odra" (używał głównie tego pierwszego).

W nocy z 16 na 17 września 1943 r., w ramach operacji o kryptonimie "Neon 1", Hieronim Dekutowski został zrzucony do Polski na placówkę "Garnek" 103 (okolice Wyszkowa). Lot z Anglii Halifaxem BB-378 "D", należącym do Dywizjonu RAF trwał 12 godzin i 30 minut (poprzednia próba z 9/10 września nie udała się z powodu niskich chmur i braku paliwa w samolocie; część halifaksów z polskimi skoczkami zestrzelili Niemcy).

 

Oddział "Zapory"

Początkowo Dekutowski dowodził oddziałem AK w Inspektoracie Zamość, broniąc ludność Zamojszczyzny przed wysiedleniami. W styczniu 1944 r. mianowany szefem Kedywu AK w Inspektoracie Lublin - Puławy.
Władysław Siła-Nowicki tak go zapamiętał:

- Wkrótce zyskał opinię wybitnego dowódcy. Cechowała go odwaga, szybkość decyzji, a jednocześnie ostrożność i ogromne poczucie odpowiedzialności za ludzi. Znakomicie wyszkolony w posługiwaniu się bronią ręczną i maszynową, niepozorny, ale obdarzony wielkim czarem osobistym, umiał być wymagający i utrzymywał żelazną dyscyplinę w podległych mu oddziałach, co w połączeniu z umiarem i troską o każdego żołnierza zapewniało mu u podkomendnych ogromny mir. Nazywali go »Starym«, choć nie miał jeszcze trzydziestu lat.

200-osobowy oddział "Zapory" przeprowadził 83 akcje bojowe i dywersyjne. Brał udział w akcji "Burza" na Lubelszczyźnie, po czym bezskutecznie próbował przedrzeć się na pomoc walczącej Warszawie.
Po wejściu Sowietów Dekutowski nie ujawnił się. Poszukiwany przez NKWD i UB, ukrywał się na dawnych AK-owskich kwaterach. Dlaczego nie złożył broni?

 

Uratowany Żyd zastrzelił Zaporczyków

Bohdan Urbankowski w książce "Czerwona msza" napisał:

"Zaczęło się od tego, że czterej żołnierze »Zapory«, mieszkający w okolicach Chodla, zostali zaproszeni na tamtejszy posterunek. Dowódca posterunku MO/UB, Abram Tauber, był uratowanym przez jednego z nich Żydem, kilkakrotnie znajdował przytulisko w melinach »Zaporczyków«, po wejściu Rosjan został szefem UB w Chodlu. AK-owcy mogli spodziewać się jakiejś wdzięczności, tymczasem Tauber kazał ich wszystkich powiązać i własnoręcznie, jednego po drugim, zastrzelił. W odwecie Dekutowski rozbił posterunek w Chodlu. Data tego ataku - noc 5/6 lutego 1945 - oznacza początek Powstania Antysowieckiego na tych terenach".

Zajęcie Polski przez nowego okupanta oznaczało masowe represje i mordy na Polakach, szczególnie żołnierzach AK. Jeśli uniknęli wywózki na Sybir, trafiali do katowni UB na Zamku Lubelskim (tam, prócz innych morderców, działał m.in. ścigany do swej śmierci bezskutecznie przez Instytut Pamięci Narodowej Salomon Morel). "Zapora" nie mógł stać z boku. Walce o wolną Ojczyznę poświęcił nawet prywatne życie. Ukochanej narzeczonej powiedział: "Idę do lasu, nie wiem, czy przeżyję, nie możemy być razem". W odpowiedzi na komunistyczny terror stworzył poakowski oddział samoobrony (liczący, podobnie jak w czasie niemieckiej okupacji, ok. 200 osób). Razem z nim dokonał szeregu brawurowych akcji odwetowych na NKWD, UB, KBW i MO.

 

Zdrada

Aresztowany we wrześniu 1947 r., podczas próby przedostania się na Zachód, wskutek zdrady. Major Hieronim Dekutowski „Zapora” został zamordowany, po trwającym ponad rok, brutalnym śledztwie, w katowni bezpieki przy ul. Rakowieckiej w Warszawie. "Pluton egzekucyjny" stanowił jeden morderca: st. sierż. Piotr Śmietański, który, wzorem sowieckim, uśmiercał skazańców strzałem w tył głowy. Ten sam oprawca zabił też innych bohaterów walki o wolną Polskę, w tym rotmistrza Witolda Pileckiego. Przy wyroku asystował naczelnik więzienia, lekarz i kapelan.

Wyrok, po rocznym brutalnym śledztwie w katowni bezpieki przy ul. Rakowieckiej 37 w Warszawie, wydał 15 listopada 1948 roku. Wojskowy Sąd Rejonowy w Warszawie w składzie: Kazimierz Obiada i Wacław Matusiewicz (ławnicy), Józef Badecki (przewodniczący). Jeden z podsądnych, polityczny przełożony „Zaporczyków” Władysław Siła-Nowicki wspominał:

„Pani Stillerowa [obrońca Nowickiego] poinformowała mnie, że przewodniczący składu Józef Badecki znany jest z bardzo uprzejmego prowadzenia rozpraw i bardzo surowych wyroków. Istotnie, sędzia Badecki, zimny morderca, był cały czas bardzo grzeczny. Od początku zresztą wszyscy byliśmy dla niego morituri…”.

Niech żyje wolna Polska!
 


 

POLECANE
Jest komentarz prezydenta Turcji po rozmowach Rosji i Ukrainy w Stambule Wiadomości
Jest komentarz prezydenta Turcji po rozmowach Rosji i Ukrainy w Stambule

Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan zapewnił, że Ankara dołoży wszelkich starań, by utrzymać rozmowy pokojowe między Rosją a Ukrainą.

Tragiczne wieści. Legendarny piłkarz poszkodowany w pożarze Wiadomości
Tragiczne wieści. Legendarny piłkarz poszkodowany w pożarze

Lucio, były kapitan piłkarskiej reprezentacji Brazylii, przebywa w szpitalu z powodu oparzeń. Według gazety "O Globo", mistrz świata z 2002 roku został ranny w pożarze swojego domu.

Kolejne złamanie ciszy wyborczej. Poseł KO wyjaśnia: Post na X opublikował się sam z ostatniej chwili
Kolejne złamanie ciszy wyborczej. Poseł KO wyjaśnia: "Post na X opublikował się sam"

Dzisiaj rano pojawił się kolejny wpis jednego z posłów Koalicji, którego treść łamie ciszę wyborczą, agitując do głosowania na jednego kandydata.

Monika Małkowska: Demagogiczny łomot dopada nas coraz częściej tylko u nas
Monika Małkowska: Demagogiczny łomot dopada nas coraz częściej

Choć Polska nie posiadała kolonii, nowe narracje sugerują, że nasi przodkowie mentalnie wspierali kolonializm – a jego echa rzekomo trwają do dziś.

Dramatyczne sceny w Londynie. Nożownik zaatakował 5 osób Wiadomości
Dramatyczne sceny w Londynie. Nożownik zaatakował 5 osób

Napastnik uzbrojony w nóż zaatakował pięć osób w czasie imprezy w południowo-wschodnim Londynie. Do ataku doszło w sobotę rano. Poszkodowani zostali przewiezieni do szpitala.

Debata Wolnych i Solidarnych poświęcona tematowi Trójmorza Wiadomości
Debata Wolnych i Solidarnych poświęcona tematowi Trójmorza

W sobotę, 10 maja, w Poznaniu odbyła się Debata Wolnych i Solidarnych poświęcona tematowi: ,,Trójmorze a Unia Europejska: wartości, gospodarka i geopolityka”. W dyskusji udział wzięli: prof. UAM Cezary Kościelniak, prof. Sławomir Magala i red. Piotr Semka.

Potężne burze w Missouri. Są ofiary śmiertelne Wiadomości
Potężne burze w Missouri. Są ofiary śmiertelne

Co najmniej siedem ofiar śmiertelnych i tysiące domów bez prądu – potężne burze uderzyły w Missouri, powodując ogromne zniszczenia i chaos.

Niemcy: Gwałtowny wzrost liczby uczniów nieuczęszczających do szkoły tylko u nas
Niemcy: Gwałtowny wzrost liczby uczniów nieuczęszczających do szkoły

W Niemczech media zwracają uwagę na gwałtowny wzrost liczby uczniów nieuczęszczających do szkoły w Niemczech, zwłaszcza w kraju związkowym Nadrenia Północna-Westfalia (NRW), gdzie liczba postępowań karnych przeciwko rodzicom wzrosła z 5573 w 2020 roku do 8076 w 2024 roku sytuacja jest szczególnie krytyczna.

Dantejskie sceny podczas protestu Ruchu Obrony Granic w Niemczech. Niemcy przeszukują Polaków z ostatniej chwili
Dantejskie sceny podczas protestu Ruchu Obrony Granic w Niemczech. Niemcy przeszukują Polaków

17 maja, w sobotę, o godzinie 12:00, w niemieckim Görlitz, przy moście granicznym miała się rozpocząć demonstracja Ruchu Obrony Granic. "Pokażmy nasz sprzeciw wobec niemieckiej polityki bezprawnego zamykania granic i stosowania pushbacków, czyli przepychania nielegalnych migrantów do Polski! Niech Polskie postulaty wybrzmią wyraźnie na niemieckim terytorium!" - apelował przed wydarzeniem Robert Bąkiewicz, lider Ruchu Obrony Granic.

Niezwykłe znalezisko polskich archeologów. Ofiary brutalnej napaści sprzed 1000 lat pilne
Niezwykłe znalezisko polskich archeologów. Ofiary brutalnej napaści sprzed 1000 lat

Cmentarzysko ze szczątkami 24 osób, głównie kobiet i dzieci, odkryli archeolodzy Uniwersytetu Wrocławskiego w południowym Peru. Analiza antropologiczna kości potwierdziła, że osoby te nie zmarły śmiercią naturalną.

REKLAMA

Tadeusz Płużański: Ścigany przez NKWD i UB "Zapora": Amnestia to jest dla złodziei, a my jesteśmy Wojsko Polskie

„A co, jeśli wszyscy zapomną, że to my walczyliśmy o wolność?” – mówił major Hieronim Dekutowski "Zapora". Gdy ginął z rąk komunistów, zaznaczał: „Nic nas nie złamie”. Te słowa mjr „Zapory” wybrzmiały ostatnio w przestrzeni publicznej.
Pogrzeb żołnierzy oddziału
Pogrzeb żołnierzy oddziału "Zapory" / Wikipedia domena publiczna

I jeszcze, chyba najsłynniejsze stwierdzenie Dekutowskiego: „Amnestia to jest dla złodziei, a my jesteśmy Wojsko Polskie!"

 

Hieronim Dekutowski "Zapora"

Major Hieronim Dekutowski "Zapora" to jeden z najsłynniejszych bohaterów antysowieckiej partyzantki, najbardziej znany i poszukiwany przez szwadrony NKWD i UB żołnierz Lubelszczyzny. W czasie niemieckiej okupacji, cichociemny, przeprowadził 83 akcje bojowe i dywersyjne. Zasłynął jako obrońca mieszkańców Zamojszczyzny przed represjami.

Hieronim Dekutowski urodził się 24 września 1918 r. w Tarnobrzegu. Harcerz drużyny im. Jana Henryka Dąbrowskiego, członek Sodalicji Mariańskiej. Podczas wojny obronnej 1939 r. był ochotnikiem, 17 września przekroczył granicę z Węgrami i został internowany. Z obozu jednak uciekł i przedostał się do Francji, gdzie walczył z Niemcami w ramach Polskich Sił Zbrojnych, ewakuowany następnie do Anglii. W marcu 1943 r., zaprzysiężony jako cichociemny, przyjął pseudonim "Zapora" i "Odra" (używał głównie tego pierwszego).

W nocy z 16 na 17 września 1943 r., w ramach operacji o kryptonimie "Neon 1", Hieronim Dekutowski został zrzucony do Polski na placówkę "Garnek" 103 (okolice Wyszkowa). Lot z Anglii Halifaxem BB-378 "D", należącym do Dywizjonu RAF trwał 12 godzin i 30 minut (poprzednia próba z 9/10 września nie udała się z powodu niskich chmur i braku paliwa w samolocie; część halifaksów z polskimi skoczkami zestrzelili Niemcy).

 

Oddział "Zapory"

Początkowo Dekutowski dowodził oddziałem AK w Inspektoracie Zamość, broniąc ludność Zamojszczyzny przed wysiedleniami. W styczniu 1944 r. mianowany szefem Kedywu AK w Inspektoracie Lublin - Puławy.
Władysław Siła-Nowicki tak go zapamiętał:

- Wkrótce zyskał opinię wybitnego dowódcy. Cechowała go odwaga, szybkość decyzji, a jednocześnie ostrożność i ogromne poczucie odpowiedzialności za ludzi. Znakomicie wyszkolony w posługiwaniu się bronią ręczną i maszynową, niepozorny, ale obdarzony wielkim czarem osobistym, umiał być wymagający i utrzymywał żelazną dyscyplinę w podległych mu oddziałach, co w połączeniu z umiarem i troską o każdego żołnierza zapewniało mu u podkomendnych ogromny mir. Nazywali go »Starym«, choć nie miał jeszcze trzydziestu lat.

200-osobowy oddział "Zapory" przeprowadził 83 akcje bojowe i dywersyjne. Brał udział w akcji "Burza" na Lubelszczyźnie, po czym bezskutecznie próbował przedrzeć się na pomoc walczącej Warszawie.
Po wejściu Sowietów Dekutowski nie ujawnił się. Poszukiwany przez NKWD i UB, ukrywał się na dawnych AK-owskich kwaterach. Dlaczego nie złożył broni?

 

Uratowany Żyd zastrzelił Zaporczyków

Bohdan Urbankowski w książce "Czerwona msza" napisał:

"Zaczęło się od tego, że czterej żołnierze »Zapory«, mieszkający w okolicach Chodla, zostali zaproszeni na tamtejszy posterunek. Dowódca posterunku MO/UB, Abram Tauber, był uratowanym przez jednego z nich Żydem, kilkakrotnie znajdował przytulisko w melinach »Zaporczyków«, po wejściu Rosjan został szefem UB w Chodlu. AK-owcy mogli spodziewać się jakiejś wdzięczności, tymczasem Tauber kazał ich wszystkich powiązać i własnoręcznie, jednego po drugim, zastrzelił. W odwecie Dekutowski rozbił posterunek w Chodlu. Data tego ataku - noc 5/6 lutego 1945 - oznacza początek Powstania Antysowieckiego na tych terenach".

Zajęcie Polski przez nowego okupanta oznaczało masowe represje i mordy na Polakach, szczególnie żołnierzach AK. Jeśli uniknęli wywózki na Sybir, trafiali do katowni UB na Zamku Lubelskim (tam, prócz innych morderców, działał m.in. ścigany do swej śmierci bezskutecznie przez Instytut Pamięci Narodowej Salomon Morel). "Zapora" nie mógł stać z boku. Walce o wolną Ojczyznę poświęcił nawet prywatne życie. Ukochanej narzeczonej powiedział: "Idę do lasu, nie wiem, czy przeżyję, nie możemy być razem". W odpowiedzi na komunistyczny terror stworzył poakowski oddział samoobrony (liczący, podobnie jak w czasie niemieckiej okupacji, ok. 200 osób). Razem z nim dokonał szeregu brawurowych akcji odwetowych na NKWD, UB, KBW i MO.

 

Zdrada

Aresztowany we wrześniu 1947 r., podczas próby przedostania się na Zachód, wskutek zdrady. Major Hieronim Dekutowski „Zapora” został zamordowany, po trwającym ponad rok, brutalnym śledztwie, w katowni bezpieki przy ul. Rakowieckiej w Warszawie. "Pluton egzekucyjny" stanowił jeden morderca: st. sierż. Piotr Śmietański, który, wzorem sowieckim, uśmiercał skazańców strzałem w tył głowy. Ten sam oprawca zabił też innych bohaterów walki o wolną Polskę, w tym rotmistrza Witolda Pileckiego. Przy wyroku asystował naczelnik więzienia, lekarz i kapelan.

Wyrok, po rocznym brutalnym śledztwie w katowni bezpieki przy ul. Rakowieckiej 37 w Warszawie, wydał 15 listopada 1948 roku. Wojskowy Sąd Rejonowy w Warszawie w składzie: Kazimierz Obiada i Wacław Matusiewicz (ławnicy), Józef Badecki (przewodniczący). Jeden z podsądnych, polityczny przełożony „Zaporczyków” Władysław Siła-Nowicki wspominał:

„Pani Stillerowa [obrońca Nowickiego] poinformowała mnie, że przewodniczący składu Józef Badecki znany jest z bardzo uprzejmego prowadzenia rozpraw i bardzo surowych wyroków. Istotnie, sędzia Badecki, zimny morderca, był cały czas bardzo grzeczny. Od początku zresztą wszyscy byliśmy dla niego morituri…”.

Niech żyje wolna Polska!
 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe