Jacek Saryusz-Wolski, były przełożony kandydata KO: Rafał Trzaskowski mija się z prawdą

Co musisz wiedzieć?
- 1 czerwca odbędzie się w Polsce II tura wyborów prezydenckich
- Jednym z dwóch kandydatów jest były asystent Jacka Saryusz-Wolskiego Rafał Trzaskowski
- Jacek Saryusz Wolski zarzuca teraz Rafałowi Trzaskowskiemu mijanie się z prawdą w kwestii migracji i Zielonego Ładu
"Trzaskowski mija się z prawdą"
Antoni Opaliński: Panie ministrze, jeden z kandydatów, Karol Nawrocki, ogłosił Pana swoim doradcą do spraw międzynarodowych i europejskich. Drugi z kandydatów, Rafał Trzaskowski, wymienia pana jako swojego nauczyciela i mentora w sprawach europejskich. Spróbujmy zweryfikować słowa, które padły podczas kampanii wyborczej na tematy europejskie. Obecny prezydent Warszawy odpowiedział tak: „pakt migracyjny nie wejdzie w życie, bo to ja wpisałem w unijne dokumenty, że jeżeli pomożemy Ukraińcom, to nikogo nie będziemy więcej przyjmować”. Dodajmy, że chodzi o czas kiedy pan Trzaskowski pełnił funkcję w rządzie Ewy Kopacz. Czy to prawda, że pakt migracyjny nie wejdzie w życie?
Jacek Saryusz-Wolski: Rozmijają się daty. Było wiele dokumentów, tekstów rezolucji, które wyrażały się z uznaniem o polskiej reakcji na wojnę i przyjmowaniu uchodźców z Ukrainy, ale to było wtedy, kiedy wybuchła ta pełnoskalowa wojna. To nie był 2015 rok, tylko 2022. Wielka fala migracji uchodźców to właśnie też są te wcześniejsze lata, więc nie można było niczego nigdzie wpisać a propos zjawiska, które nastąpiło 7 lat później. Po drugie pakt migracyjny jest w mocy, jest zestawem 14 rozporządzeń i innych aktów prawnych i tam nie ma niczego na ten temat. Także jest to stwierdzenie fałszywe. Również można do tego dodać, że szereg razy oficjalni przedstawiciele Komisji Europejskiej mówili, że Polska nie może być z tego paktu wyłączona i to urzędowo, formalnie było potwierdzone.
Czyli z kalendarza i z tego gdzie są akty dotyczące paktu migracyjnego, który wchodzi w życie w połowie 2026 roku, wynika, że to twierdzenie mija się z prawdą.
Jeżeli to zdanie mija się z prawdą, to czy mamy do czynienia ze świadomym wprowadzaniem opinii publicznej w błąd, czy też wynika to z niewiedzy? To drugie wydaje mi się mało możliwe, biorąc pod uwagę pewne doświadczenie w sprawach europejskich tego polityka.
Wydaje mi się, że pan Trzaskowski od czasu kiedy odszedł z Parlamentu Europejskiego przestał śledzić, przestał być na bieżąco z tymi sprawami, przestał czytać i te różnego rodzaju stany prawne mogą mu się mylić, nakładać na siebie. Podobnie - wyprzedzę pańskie pytanie - jest z Zielonym Ładem. Po pierwsze Zielony Ład jest, wbrew jego zdaniu, że go nie ma.
Zielony Ład też jest zestawem różnorodnych aktów prawnych i zaprzeczanie temu, jakoby istniał też jest fałszem. Kluczowe elementy Zielonego Ładu to jest naprawdę góra szczegółowych legislacji i wyznaczone tzw. cele klimatyczne - do kiedy i o ile procent mają spaść emisję CO2, poczynając od celu 55% na 2030, celu pośredniego na 2040, no i wreszcie tak zwanego celu zero na rok 2050. To jest zapisane w obowiązujących aktach legislacyjnych Unii. Tak samo w legislacji unijnej jest umocowany ETS, system obrotu certyfikatami na emisję CO2. I to zarówno jeśli chodzi o tak zwane ETS1, jak i dodatkowy drugi w tej chwili już wchodzący w życie ETS2, który dotyczy transportu i budownictwa. Na marginesie dodam, że w planie jest jeszcze ETS3 dotyczący rolnictwa. I wreszcie jest skryty plan, żeby w podobny sposób włączyć parapodatek od szkody wyrządzanej środowisku. To jest na razie skrywane, bo już sam ETS ma w tej chwili bardzo złą prasę i mnożą się wezwania, żeby z niego zrezygnować. Były informacje mówiące o tym, że rząd włoski pracuje nad wyłączeniem się z ETS-u. No i również pakt migracyjny jest kwestionowany.
Także w obu kwestiach absolutnie kardynalnych i dla Unii i dla Polski w sensie ich fatalnych skutków jak migracja i Zielony Ład prace są w toku. I to są fakty i materialne, i fakty prawne. Także w tych sprawach kandydat na prezydenta pan Rafał Trzaskowski głęboko się myli.
Różnica pomiędzy PiS a PO
W trakcie kampanii pojawiły się żądania kierowane w stronę kandydata związanego z obozem Prawa i Sprawiedliwości, pana Nawrockiego, żeby tłumaczył się za rządy PiS. Chodzi o to, że rząd Zjednoczonej Prawicy nie zawsze okazywał się skuteczny. I kiedy dyskutujemy o tych dwóch aspektach związanych z integracją europejską budzących w tej chwili duże kontrowersje, czyli z kwestiami migracji, jak i z kwestiami polityki klimatycznej, to w istocie rząd Zjednoczonej Prawicy przy retorycznym przepisie ostatecznie się na wszystko powoli godził.
Sytuacja jest dosyć skomplikowana. Na początku udało się wynegocjować premierowi Morawieckiemu wyłączenie Polski w konkluzjach Rady Europejskiej - w pierwszym podejściu.
W drugim podejściu ustąpił. To był 2020 rok. Była ogromna presja. Zresztą Unia często działa bezprawnie - jeżeli na szczeblu szefów państw i rządów Rada Europejska coś postanowi, to potem to coś jest omijane. I to był kazus również polityki migracyjnej. Podejmuje się decyzje większością głosów na poziomie Rady Unii, a nie Rady Europejskiej. W ten sposób ominięto „nie” dla polityki migracyjnej w przypadku jej wprowadzania. I również tak robiono i też ominięto traktat jeśli chodzi o politykę zielonoładową. Ona de facto zmienia tzw. miks energetyczny. Nie wolno tego robić, bo to jest zastrzeżone dla państw członkowskich. To jest artykuł 192-194 traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej. Ale zdefiniowali usłużni prawnicy, że to jest działanie z obszaru ochrony środowiska, a nie polityki energetycznej, a wtedy to już wolno. To zostało zaskarżone, ale TSUE, stronniczy i upolityczniony stanął po stronie komisji. Także najpierw polskie rządy prawicy się opierały, uzyskały wyłączenie, potem pod presją ugięły się. Natomiast obraz byłby niepełny, gdyby nie mówić co w tym czasie robili ci, którzy dzisiaj rządzą. Oni gremialnie i to na moich oczach w parlamencie europejskim zawsze i wszędzie byli entuzjastami, zawsze głosowali „za”. Ci, którzy rządzą wówczas byli w składzie grupy socjalistycznej, w składzie grupy liberalnej, w składzie grupy ludowej (Platforma i PSL), zawsze szli z głównym nurtem, bez oporu. Także dla nich naturalne jest zgodne traktowanie tej polityki zielonoładowej. Podobny schemat działa przy migracji. Natomiast retorycznie temu zaprzeczali, zaprzeczają, nie przyznają się do tego itd. Także tu jest jeden wielki fałsz. Ich stanowiska przeszłe i zależność dzisiejsza sprawiają, że rządzący nie mogą obiektywnie i materialnie „wypisać” Polski, z polityki migracyjnej i z polityki zielonoładowej.
(…) Różnica między oboma obozami polega na tym, że obóz rządzący dzisiaj robił to z przekonaniem i posłusznie, a obóz Zjednoczonej Prawicy był przeciwny, próbował z tym walczyć. Nie zawsze mu to wychodziło i w pewnych momentach ustępował, ale ideowo jest nadal i zawsze był przeciw.
Więc można mu zarzucać, że był nie dość stanowczy albo nie dość skuteczny w oporze. Tutaj trzeba by wejść w szczegóły w jakim trybie i co jest głosowane i gdzie była szansa na stworzenie mniejszości blokującej.
Co może zrobić nowy prezydent?
W dalszej części rozmowy dr Jacek Saryusz-Wolski mówi m.in. o tym co może zrobić nowy prezydent by zablokować niekorzystne dla Polski zmiany w UE i na czym polega plan pozbawienia państw narodowych suwerenności.
[Jacek Saryusz-Wolski – polski ekonomista, europeista, polityk i urzędnik państwowy, jeden z głównych negocjatorów przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. Pierwszy pełnomocnik rządu do spraw integracji europejskiej i pomocy zagranicznej (1991–1996), sekretarz Komitetu Integracji Europejskiej (2000–2001), poseł do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji (2004–2024), wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego VI kadencji (2004–2007), wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej (2006–2010), wiceprzewodniczący Europejskiej Partii Ludowej (2006–2017)]