Związki zawodowe w IT są światowym trendem

Co musisz wiedzieć?
- Polscy specjaliści z branży IT powinni zacząć budować związki zawodowe w swoich firmach
- Sukces w tworzeniu związków zawodowych w firmach z Doliny Krzemowej zaskoczył amerykańskich socjologów
- Związki zawodowe w branży technologicznej powstały już w kilku krajach europejskich
Najwięksi gracze w tej dziedzinie są przygotowani do tego, aby zdusić w zalążku plany coraz bardziej świadomej swoich praw grupy zawodowej. W jaki sposób? To przede wszystkim zatrudnianie na umowy śmieciowe i kontrakty B2B, czyli właśnie to, z czym nadwiślańscy informatycy chcą walczyć. I wygrają, o czym świadczy triumfalny pochód organizacji związkowych w tej grupie na całym świecie.
Początki związków zawodowych w światowej branży IT nie były łatwe. Powód był oczywisty – to mit, który narósł w czasach świetności Doliny Krzemowej w Kalifornii i który dotyczył gigantycznych zarobków ludzi związanych z komputerami.
- Komunikat dla mieszkańców Gdańska
- Komunikat dla mieszkańców Krakowa
- Sejmowa komisja zdecydowała o postawieniu szefa KRRiTV przed Trybunałem Stanu. Jest oświadczenie Macieja Świrskiego
- Wenezuelczyk zaatakował 24-latkę w Toruniu. Kobieta w stanie ciężkim walczy o życie
- Komunikat dla mieszkańców Katowic
- Komunikat dla mieszkańców Poznania
- Nowe wieści w sprawie Dawida Kubackiego
- Komunikat dla mieszkańców Łodzi. Ten wyrok muszą poznać pasażerowie i kontrolerzy
- Niepokojące informacje z granicy. Komunikat Straży Granicznej
Mity branży IT
Zarobki w IT były oczywiście większe niż w innych amerykańskich branżach – jednak tylko nieco, a legendarne bogactwo brało się stąd, że w latach 80. i 90. XX wieku jak grzyby po deszczu powstawały kolejne firmy technologiczne. Firmy, co trzeba zauważyć, zakładane przez informatyków niezadowolonych ze swoich dotychczasowych zarobków i niewłaściwego traktowania w poprzednim miejscu pracy.
Prawdziwy sukces osiągnęło ledwo kilkudziesięciu fascynatów IT z branży, ale tyle wystarczyło, żeby społeczeństwo amerykańskie, a później cały świat, uwierzyło, że to właśnie w tym zawodzie można zarobić najwięcej.
Oczywiście zdarzali się tacy, którzy w jednej firmie osiągali zdumiewające bogactwo – przypłacali je jednak sporymi wyrzeczeniami, prowadzącymi do chorób psychicznych konfliktami wewnętrznymi oraz uzależnieniem od pracodawcy kończącym się nierzadko niemal niewolnictwem. Choć pojawiały się próby zakładania takich związków, opinia publiczna uważała, że świat nowych technologii jest zbyt nowoczesny na takie staromodne rozwiązania. Firmy zaś skutecznie dusiły w zarodku jakiekolwiek próby powstania organizacji związkowych, co bardziej niepokornych i świadomych swoich praw pracowniczych natychmiast zwalniając i dając im wilczy bilet, który skutecznie zamykał im drzwi do dalszej kariery. Zmianę w branży miało przynieść dopiero nowe stulecie, szczególnie końcówka drugiej dekady tego wieku, która stała się prawdziwym festiwalem nowo powstających związków zawodowych w świecie nowoczesnych technologii. Z czasem okazało się, że właśnie tu związki były potrzebne, jak w mało której branży. Stały się bowiem jedynymi organizacjami społecznymi broniącymi praw ludzi, nadążającymi za zmianami niesionymi przez nowe technologie.
Związkowa Ameryka
Choć to nie Stany Zjednoczone stały się kolebką związków zawodowych w branży IT, to właśnie tu bije dzisiaj światowe serce organizacji związkowych, które powstawały – nie bez trudności – w największych i najbardziej znanych firmach technologicznych świata. Tu również zaczął się pierwszy bunt przeciwko nieuczciwym formom zatrudnienia i niesprawiedliwym praktykom kierowanym przeciwko pracownikom niższego szczebla, stawiającym dopiero pierwsze kroki w karierze IT.
Kiedy w 2020 roku – w najgorętszym okresie pandemii COVID-19 – w nowojorskiej siedzibie serwisu Kickstarter.com powstawał pierwszy związek zawodowy branży nowych technologii, firma była już jednym z najbardziej liczących się big techów świata. Znana przede wszystkim ze swojej strony internetowej firma zajmowała się wyłącznie crowdfundingiem, czyli finansowaniem społecznościowym. To forma pozyskiwania kapitału na realizację różnego rodzaju projektów, przedsięwzięć lub celów, która polega na zbieraniu niewielkich wpłat od dużej liczby osób, zazwyczaj za pośrednictwem platform internetowych. Zamiast polegać na tradycyjnych źródłach finansowania, takich jak banki czy inwestorzy instytucjonalni, twórcy projektu zwracają się bezpośrednio do szerokiej publiczności. Dzisiaj takie serwisy zbiórkowe są popularne w każdym kraju i sięgają po nie niemal wszyscy, którzy chcą zrealizować swoje marzenie – wszystko jedno, czy chodzi o rozwinięcie biznesu, czy sfinansowanie wakacji, czasem także kampanii wyborczej. Jednak dekadę temu była to prawdziwa nowość.
Wielka bitwa o Google
Kickstarter niemal natychmiast zdobył popularność i pieniądze, angażując się – bez własnej odpowiedzialności – również w projekty, które były moralnie wątpliwe. I to właśnie te wątpliwości – wcale nie zarobki – stały się podstawą zbudowania związku zawodowego w big techu. Domagali się większego wpływu na to, nad czym pracują, oraz tego, żeby ich opinie były przez zarząd brane pod uwagę podczas podejmowania decyzji biznesowych.
Jednak to nie oni trafili na pierwsze strony gazet i światowych serwisów informacyjnych.
W odległej Kalifornii od lat toczyła się batalia o to, żeby założyć związek zawodowy w samym sercu światowego internetu. Koncern Google przez lata blokował jakiekolwiek próby założenia związku, wynajmując do współpracy firmę IRI Consultants specjalizującą się w działaniach antyzwiązkowych. Każda próba stworzenia związku zawodowego kończyła się tak samo – pomysłodawcy i aktywiści organizujący co jakiś czas protest przed siedzibą Google’a lądowali na bruku – zwykle zwalniani dyscyplinarnie za „złamanie procedur bezpieczeństwa”. Dla amerykańskich sądów takie tłumaczenie wystarczało – firma Google była legendą, podobnie jak związane z internetem i danymi osobowymi procedury, których sędziowie nie do końca rozumieli. Tu również nie pieniądze były na pierwszym miejscu listy żądań przyszłych związkowców.
W przypadku koncernu z siedzibą w Mountain View poszło o molestowanie seksualne w miejscu pracy i brak możliwości bezpiecznego zgłoszenia takiego faktu przełożonym. Przed koncernem zaczęli gromadzić się protestujący pracownicy – największy protest, w 2018 roku, pod hasłem „Google Walkout for Change” zgromadził ponad 20 tysięcy osób przed wszystkimi budynkami Google’a na świecie. Kolejnym punktem zapalnym stało się zwolnienie Timnit Gebru, wpływowej i lubianej analityczki angażującej się w walkę o prawa kobiet i Afroamerykanów – zwolniono ją, a jakże, za zakładanie związku zawodowego. Rok później świat obiegła wiadomość o powstaniu w koncernie związku – 200 pracowników poinformowało zarząd o założeniu Alphabet Workers Union. Dzisiaj liczba członków dochodzi do kilku tysięcy osób.
Walcząc o zasady
Wśród nich są działacze, którzy pomagali zakładać związki w kolejnych big techach, również dość egzotycznej organizacji związkowej zrzeszającej... testerów gier komputerowych studia Raven Software, należącego do świetnie znanego miłośnikom gier giganta Activision Blizzard.
Młodym założycielom Game Workers Alliance – dzisiaj to związek obecny w większości firm z amerykańskiej branży e-sportu – również nie chodziło o pieniądze. Na pierwszych miejscach postulatów związkowych znalazły się walka z dyskryminacją, mobbingiem i molestowaniem. Batalia o istnienie związku w Activision Blizzard, za zgodą sądu, skończyła się referendum, które miało być decydujące w sprawie jego rejestracji. Podobne opory napotykały wszystkie związki zawodowe w branży IT – również te, które powstawały u boku związków zawodowych pracowników fizycznych Amazona.
Sukces w tworzeniu związków zawodowych w firmach z Doliny Krzemowej zaskoczył amerykańskich socjologów i analityków biznesu, którzy zauważyli, że dolina opierała się na założeniu, że dopóki firmy dobrze wynagradzają pracowników i stawiają na coś więcej niż zysk, pracownicy będą szczęśliwi. Ten model działał przez jakiś czas, dopóki firmy nie zaczęły popełniać etycznych i moralnych błędów, które wpłynęły na warunki pracy. Krótko mówiąc, spółki technologiczne rekrutowały ludzi, dając im obietnicę pracy w innym rodzaju firmy. Takim, gdzie wszystko jest transparentne i realizuje się misję czynienia świata lepszym. Teraz pracownicy domagają się, aby ich pracodawcy dotrzymywali obietnic, które złożyli.
Związkowa cyber-Europa
Związki w branży IT, zakładane z nie mniejszą trudnością niż w USA, z powodzeniem działają dzisiaj niemal w całej Europie. Brytyjska centrala Unite the union, która wraz z poprzednikiem Graphical, Paper and Media Union reprezentują pracowników sektora informatycznego i technologicznego podpisała szereg układów zbiorowych z firmami technologicznymi, takimi jak Fujitsu, DXC i Daisy Group. Niezależnie od tego pięć lat temu członkowie londyńskiego oddziału Tech Workers Coalition uruchomili pierwszą dedykowaną gałąź związku zawodowego dla pracowników branży technologicznej.
Oddział United Tech and Allied Workers działa w ramach Communication Workers Union. W 2021 roku związek Prospect uruchomił nową sekcję technologiczną, którą opisał jako „nowy dom pracowników branży technologicznej w ramach związku” i która odegrała rolę w kwestionowaniu niewłaściwego traktowania pracowników w Twitterze po przejęciu przez Elona Muska.
We Francji związek pracowników sektora IT nawiązał nawet do polskiej Solidarności, przyjmując nazwę Solidaires Informatique (Solidarność Informatyków). To związek zawodowy zrzeszający pracowników branży gier, który w 2021 roku wniósł głośny – i skuteczny – pozew przeciwko deweloperowi gier Ubisoft.
Pracownicy sektora high-tech w Niemczech mają niższą gęstość związków zawodowych niż inni pracownicy w tym kraju i rzadziej biorą udział w negocjacjach zbiorowych. Często za to zrzeszają się w alternatywnych organizacjach, czasami w bezpośredniej konkurencji ze związkami zawodowymi.
W IBM Germany dwa największe w Niemczech związki zawodowe utworzyły wspólną komisję zbiorowych negocjacji w celu rozwiązania wewnętrznej konkurencji związkowej. Podobnie oba związki reprezentują pracowników SAP i tworzą rady zakładowe w berlińskich siedzibach firm technologicznych i internetowych TikTok, Tesla, Gorillas, i Zalando.
Rumunia, Czechy, Szwajcaria...
Związki zawodowe branży IT najdłużej w Europie działają w... Rumunii, gdzie istniejący od 2009 roku Sindicatul IT Timișoara reprezentuje interesy 3000 pracowników IT i outsourcingu w Alcatel-Lucent, Wipro, Accenture i Alto. W 2015 roku serbska organizacja związkowa The Association of Internet Workers zrzesza pracowników platform internetowych w tym kraju.
Kilka lat temu szwedzkie związki zawodowe Unionen i Saco podpisały układ zbiorowy pracy z twórcą gier strategicznych Paradox Interactive, który obejmuje wszystkich 200 pracowników Paradox w Szwecji.
Swój związek zawodowy pracowników branży IT mają również Czesi – to ICT Odbory, który powstał latem 2021 roku. Prowadzi kampanie publiczne z Expedia i Red Hat Czech. Jest powiązany z OSPPP, czyli Związkiem Zawodowym Pracowników Pieniężnych i Ubezpieczeniowych, należącym do federacji związków zawodowych ČMKOS.
W Szwajcarii pracownicy IT mogą liczyć na bezwzględne wsparcie związku zawodowego Syndicom, który ma również odpowiednik sekcji nowych technologii. Działaczom Syndicomu udało się założyć komisję zakładową również w lokalnym oddziale Google Switzerland, choć nie odbyło się to bez kłopotów. Pierwsze spotkanie pracowników alpejskiego Google’a z przedstawicielami Syndicomu skończyło się awanturą, kiedy kierownictwo Google’a gwałtownie zakończyło ich spotkanie. W lutym i marcu 2023 roku pracownicy Google Switzerland wspierani przez Syndicom wyszli na ulice i... osiągnęli swoje.
Azja związkami stoi
Związki zawodowe to codzienność również w technologicznych firmach w Azji. Tuż po protestach demokratycznych w Hongkongu pracownicy sektora technologicznego założyli Hong Kong Information Technology Workers’ Union i opracowali bazę danych przychylnych pracodawców, którzy popierają protesty. Związek został później rozwiązany z powodu powszechnych represji państwowych prochińskiej administracji, pracownicy sektora mogą się zaś zrzeszać w koncesjonowanych przez Pekin związkach z kontynentalnych Chin. Dość dramatycznie powstawał związek pracowników branży technologicznej w ramach Business Process Outsourcing Industry Employee’s Network na Filipinach. W 2021 roku jego prezes musiał się ukryć po wzmożonym nadzorze rządowym i ataku na liderów organizacji związkowych w kraju. Filipiński BIEN ma długą historię współpracy z amerykańskim i kanadyjskim związkiem zawodowym pracowników branży technologicznej, mediów i telekomunikacji Communications Workers of America.
Południowokoreańskie związki zawodowe pracowników branży IT, technologii i gier to u azjatyckiego tygrysa nowy trend, który ma miejsce głównie w Pangyo Techno Valley (koreański odpowiednik Doliny Krzemowej), gdzie w 2018 roku powstawały pierwsze organizacje, a kolejne – cztery lata temu. To tam we wrześniu 2018 roku ponad 300 pracowników firmy produkującej gry wideo Nexon utworzyło pierwszy w kraju związek zawodowy pracowników branży gier w spółkach zależnych firmy, takich jak Nexon Networks Corp., Neople i Nexon Red. Rok później ponad 600 członków podjęło działania zbiorowe w związku z reorganizacjami, bezpieczeństwem pracy i innymi problemami w Nexon. Nie tylko to – w 2020 roku związek znany jako Starting Point skutecznie wywalczył znaczące podwyżki dla członków.
Ale kolejne związki powstawały również w innych koreańskich firmach technologicznych. Pracownicy południowokoreańskiej firmy produkującej gry Smilegate utworzyli związek SG Guild i skutecznie nakłonili kadrę kierowniczą Smilegate do podpisania umowy z pracownikami regulującej „ludzkie” praktyki pracy. W marcu 2021 roku związek zawodowy utworzyli także pracownicy firmy bankowej KakaoBank, działającej wyłącznie online, a miesiąc później podobny związek powstał w firmie technologicznej Webzen, który jest deweloperem gier online. Kolejne związki zawodowe powstały również w firmach technologii finansowych i gier AhnLab, Hangul & Computer, XL Games i Naver.
Dwa lata temu Google Korea i Google Cloud Korea utworzyły wspólną centralę związkową z Korea Finance & Service Workers Union, związkiem, który wcześniej zorganizował pracowników w Oracle, Hewlett Packard, SAP i Microsoft Korea.
Powstanie komisji zakładowych również w polskich firmach technologicznych jest kwestią niezbyt odległego czasu.