Anonimowy Sędzia: Operacja KRS, czyli jak Adam, Krystek i reszta ekipy odkryli starą ustawę w piwnicy Ministerstwa

Scena dzieje się w znanym z serialu Ministerstwo, które zawsze wie lepiej gabinecie ministra Adama. Na stole obok zimnej kawy i jeszcze zimniejszych planów reform leży stos papierów. To nie są zwykłe papiery — to stara ustawa o KRS. Nikt nie wie, kto ją tam zostawił. Prawdopodobnie sama się wydrukowała.
Anonimowy Sędzia Anonimowy Sędzia: Operacja KRS, czyli jak Adam, Krystek i reszta ekipy odkryli starą ustawę w piwnicy Ministerstwa
Anonimowy Sędzia / screen YT "Magazyn Śledczy Anity Gargas"

Co musisz wiedzieć?

  • Zbuntowana przeciwko państwu polskiemu tzw. "nadzwyczajna kasta" ma ogromny wpływ na obecnie rządzących
  • Szczególnymi wpływami dysponują w kierowanym przez Adama Bodnara ministerstwie sprawiedliwości
  • Anonimowy Sędzia jest autentycznym sędzią, który w żartobliwy sposób zdradza nastroje panujące "w środowisku"

 

Akt I: Nie robić nic

Adam patrzy na dokument z zachwytem.

- Panowie, to przecież gotowe rozwiązanie! Samo się znalazło!

Krystek, niegdysiejszy kapitan Justicji, kiwa głową niczym stary wyga sądowego cyrku:

- Adam, to jest piękne. To tak, jakbyśmy dostali prezent od samego ducha starego systemu.

W tym momencie przez drzwi wpada Bartuś, wyraźnie zafascynowany własnym pomysłem na przyszłość - A może by tak… nie robić nic? - Zapadła grobowa cisza. Po chwili jednak Adam zrozumiał, że to nie bezczynność, tylko strategia.

- Genialne, Bartuś. Robimy NIC, ale taktycznie. Za rok kończy się kadencja obecnej KRS. Nowych wybierzemy MY. Legalnie. W majestacie starej-nowej ustawy. Prawda, że piękne?

Krystek dodaje filozoficznie:

- Demokracja nie zna lepszej drogi niż cierpliwość. Przez lata robiliśmy wszystko na szybko, teraz dla odmiany poczekamy.

Wtem z kąta, zza rogu kodeksów, wychyla się Pawełek, mistrz niespodziewanych ruchów legislacyjnych:

- A ja wam mówiłem — po co się szarpać z nowym, jak stare jeszcze dobrze chodzi. Trzeba tylko lekko odkurzyć, podmalować i gotowe. Taki konstytucyjny recykling.

Adam wyciąga pióro i triumfalnie zapisuje plan na serwetce:

  1. Nie robić nic.
  2. Poczekać rok.
  3. Wybrać swoich.
  4. Ogłosić sukces demokracji.
  5. Selfie na konferencji prasowej.

Krystek klaszcze z uznaniem - Plan prosty jak obsługa pilota telewizyjnego. Nawet Trybunał tego nie podważy — no bo przecież kto tam teraz siedzi?

Rozlega się zbiorowy śmiech.

Adam z powagą dodaje:

- Panowie, właśnie wynaleźliśmy nową jakość w reformowaniu państwa prawa. Nazwijmy to… Reforma Homeopatyczna. Robimy prawie nic, a efekt ogromny.

 

Akt II: Dagmarka się wychyla

I gdy wszystko szło zgodnie z planem, niespodziewanie odezwała się Dagmarka z KRS. A jak się odezwała, to od razu zaczęła:

- Panie Ministrze, trzeba opublikować te wolne stanowiska sędziowskie. Wakaty są, procedura czeka, państwo czeka, obywatele czekają…

Na co Adam spojrzał na pismo, na Krystka, na Bartsia i Pawełka, i wybuchnął:

- Co ona sobie wyobraża, ta Daga Daga?! Będzie mi tu wzywać?!

Krystek kiwa głową poważnie:

- No właśnie. Po co publikować? Za dużo tych sędziów mamy. Wszyscy mówią, że w Polsce więcej sędziów niż na Zachodzie. Przerost kadr. Trzeba myśleć oszczędnościowo.

Bartuś dorzuca:

- Ja bym nawet powiedział: wakaty to nasza strategia walki z przewlekłością. Jak nie będzie kogo sądzić, to nie będzie przewlekłości!

Pawełek ze swoim zwyczajowym błyskiem w oku:

- A w ogóle — jaki jest sens obsadzać wolne stanowiska teraz, skoro za chwilę MY będziemy mogli wybrać sobie całkiem nowych, świeżych, lojalnych? Lepiej poczekać, po co dublować pracę?

Adam rozłożył ręce w geście świętej cierpliwości:

- Niech Dagmarka nie przesadza. Demokracja to sztuka umiaru. Publikowanie wakatów to rozrzutność. A rozrzutność to wróg państwa prawa — przynajmniej w naszym rozumieniu.

Wszyscy przytaknęli z uznaniem dla tej głębokiej myśli.

Krystek podsumował:

- Wakaty muszą poczekać. My też czekamy. Państwo dojrzewa.

I tak oto w Ministerstwie Sprawiedliwości panowała znów pełna harmonia i poczucie świetnie zaplanowanego nicnierobienia. Do czasu oczywiście, aż Daga znów się wychyli...

 

Akt III: Zemsta Dagmarki

Scena otwiera się ponownie w zacnym gabinecie ministra Adama. Tym razem jednak atmosfera jest już nieco mniej beztroska. Na stole paruje świeża kawa (znak, że zaczyna się robić poważnie), a Krystek nerwowo przekłada akta.

Do środka wpada zadyszany Bartuś:

- Panie Ministrze, mamy problem!

Adam, spokojny jak zawsze, unosi brew:

- Problem? My? Od kiedy? My tworzymy tylko wyzwania, nie problemy.

- Ale Dagmarka… ona… ona... — jąka się Bartuś.

- Co ona znowu wymyśliła?! — sapie Krystek.

- Ogłosiła publicznie, że skoro minister nie chce publikować wakatów, to KRS sama opublikuje listę wolnych stanowisk. Ba! Nawet zachęciła sędziów, żeby składali wnioski 'w trybie społecznym'!

Zapadła cisza. Adam powoli zdjął okulary, spojrzał przez okno i wypalił z lekkim rozbawieniem:

- Czy ona myśli, że prowadzi jakiś KRS+? Albo program Wakat na 500? Przecież to jest anarchia legislacyjna!

Krystek zaczyna nerwowo chodzić po gabinecie:

- Jak oni zaczną sami przyjmować zgłoszenia, to nam za chwilę sami sędziowie będą wybierać sędziów! Jeszcze tego brakowało, żeby im się w głowach poprzewracało!

Bartuś dorzuca:

To grozi samodzielnym sądownictwem, panowie. Samodzielnym! A tego Konstytucja przecież nie przewiduje... no, przynajmniej ta, którą my czytamy.

Wtem drzwi skrzypią i jak zawsze w kluczowym momencie wpada Pawełek:

- A nie mówiłem, że tak będzie? Dagmarka gra va banque. Zaraz pójdzie do mediów, Brukseli, Strasburga i może nawet do Watykanu. Tego nie przewidzieliśmy.

Adam wstaje, poprawia krawat i cedzi przez zęby:

- Dobrze. Skoro tak bardzo chce mieć wakaty, to niech się udławi tymi listami. My i tak wiemy, że bez naszego podpisu nikt nie zostanie powołany. Wakat sobie może być — powołanie robi prezydent. A my wiemy, kto rozmawia z prezydentem.

Krystek odetchnął z ulgą:

No tak... władza wykonawcza zawsze górą. Wakat wakatem, powołanie powołaniem, a władza nasza.

Adam podsumował filozoficznie:

- Widzicie panowie — demokracja to jak dobry bigos: musi się przegryźć. Oni mieszają, my czekamy. Za rok — nasza KRS, nasi ludzie, nasza kontrola. A póki co — niech Dagmarka publikuje te swoje karteczki.

Bartuś, jak zwykle praktyczny, dodał jeszcze:

- Może niech od razu założy sobie profil na OLX: 'Wolne stanowiska sędziowskie. Stan: nowe. Możliwość wysyłki.

Wszyscy wybuchnęli śmiechem.

I tak oto kryzys został zażegnany. Ministerstwo znów mogło spokojnie realizować swój program pod nazwą:
"Stabilizacja przez nicnierobienie — edycja 2025."


 

POLECANE
Trump zmusił UE do kapitulacji. Niemcy niezadowoleni tylko u nas
Trump zmusił UE do kapitulacji. Niemcy niezadowoleni

Porozumienie z UE w sprawie handlu to najnowszy sukces Donalda Trumpa. W ogłoszonej kampanii obrony rynku amerykańskiego, a tak naprawdę ustawienia sprawiedliwych reguł gry, prezydent Stanów Zjednoczonych zmusza kolejne państwa do ugody. Jednocześnie doprowadził do zakończenia wojny Izraela z Iranem czy wojny na wschodzie Demokratycznej Republiki Konga. Z naszego punktu widzenia kluczowa jest jednak wojna Rosji z Ukrainy.

Niemiecka minister: UE ma słabą pozycję w negocjacjach z USA pilne
Niemiecka minister: UE ma słabą pozycję w negocjacjach z USA

Niemiecka minister gospodarki i energii Katherina Reiche stwierdziła we wtorek, że Unia Europejska znajduje się w niekorzystnej pozycji w rozmowach ze Stanami Zjednoczonymi. Jej zdaniem taki stan rzeczy jest nie do zaakceptowania i wymaga pilnej zmiany.

Wiktor Orban ostro: Musimy odpłacić Brukseli. To, co się dzieje w Polsce, jest haniebne z ostatniej chwili
Wiktor Orban ostro: Musimy odpłacić Brukseli. To, co się dzieje w Polsce, jest haniebne

Premier Węgier Wiktor Orban w rozmowie z Michałem Karnowskim dla wPolsce24.pl odniósł się do aktualnej sytuacji politycznej w Polsce, roli Unii Europejskiej i przyszłości sojuszu Europy środkowowschodniej. W wywiadzie nie brakowało mocnych słów pod adresem Donalda Tuska i Unii Europejskiej, licznych odniesień do historii oraz apelów o wspólne działanie.

Komornik zajął konto Roberta Bąkiewicza. Chodzi o świadczenie na rzecz Babci Kasi Wiadomości
Komornik zajął konto Roberta Bąkiewicza. Chodzi o świadczenie na rzecz "Babci Kasi"

Robert Bąkiewicz znów na celowniku – choć prezydent go ułaskawił, komornicy nie odpuszczają. Z jego konta zniknęło już ponad 9 tys. zł, a pieniądze trafiły m.in. do tzw. „Babci Kasi”, znanej z agresywnych wystąpień przeciwko obecnej opozycji i środowiskom patriotycznym.

Trump: Za 10 dni ogłosimy nowe sankcje na Rosję z ostatniej chwili
Trump: Za 10 dni ogłosimy nowe sankcje na Rosję

Prezydent USA Donald Trump powiedział we wtorek, że nałoży nowe sankcje na Rosję za 10 dni, jeśli w tym czasie Moskwa nie zawrze porozumienia o zakończeniu wojny. Przyznał jednak, że nie wie, jak bardzo sankcje dotkną Rosję.

W Iranie rozważają zamknięcie stolicy. Powodem katastrofalny brak wody Wiadomości
W Iranie rozważają zamknięcie stolicy. Powodem katastrofalny brak wody

Iran mierzy się z największym w swojej historii kryzysem wodnym – sytuacja jest tak poważna, że władze rozważają wprowadzenie nadzwyczajnych środków. W Teheranie, stolicy kraju, przerwy w dostawie wody trwają nawet do 48 godzin, a mieszkańcy zmagają się z rekordowymi temperaturami.

Katastrofa wojskowego śmigłowca w Niemczech. Nie żyją 3 osoby z ostatniej chwili
Katastrofa wojskowego śmigłowca w Niemczech. Nie żyją 3 osoby

Trzy osoby zginęły we wtorkowej katastrofie wojskowego śmigłowca szkoleniowego, który runął do rzeki pod Lipskiem - informuje tygodnik „Spiegel”, powołując się na źródła w Bundeswehrze.

Wolontariusze zbierający podpisy pod referendum ws. migracji mieli zostać zaatakowani w Warszawie z ostatniej chwili
Wolontariusze zbierający podpisy pod referendum ws. migracji mieli zostać zaatakowani w Warszawie

We wtorek po południu na Rondzie Wiatraczna w Warszawie miało dojść do niepokojącego incydentu. Wolontariusze zbierający podpisy pod wnioskiem o referendum dotyczącym polityki imigracyjnej mieli zostać zaatakowani przez dwie osoby.

Tragiczny wypadek Polaków w egipskim kurorcie. Wśród ofiar śmiertelnych jest dziecko z ostatniej chwili
Tragiczny wypadek Polaków w egipskim kurorcie. Wśród ofiar śmiertelnych jest dziecko

Jak przekazało RMF24, w wyniku tragicznego wypadku w Marsa Alam zginęło dwoje Polaków: matka z dzieckiem.

Rządzący próbowali obejść konstytucję. Fundamentalny wyrok Trybunału Konstytucyjnego tylko u nas
Rządzący próbowali obejść konstytucję. Fundamentalny wyrok Trybunału Konstytucyjnego

29 lipca 2025 r. Trybunał Konstytucyjny w pełnym składzie orzekł, że obie ustawy z dnia 13 września 2024 r. – tzw. ustawa o Trybunale Konstytucyjnym oraz ustawa – Przepisy wprowadzające ustawę o TK – są niezgodne z Konstytucją RP. Rozstrzygnięcie zapadło w ramach kontroli prewencyjnej na wniosek Prezydenta RP. W efekcie, zgodnie z art. 122 ust. 3 Konstytucji, Prezydent nie może ich podpisać.

REKLAMA

Anonimowy Sędzia: Operacja KRS, czyli jak Adam, Krystek i reszta ekipy odkryli starą ustawę w piwnicy Ministerstwa

Scena dzieje się w znanym z serialu Ministerstwo, które zawsze wie lepiej gabinecie ministra Adama. Na stole obok zimnej kawy i jeszcze zimniejszych planów reform leży stos papierów. To nie są zwykłe papiery — to stara ustawa o KRS. Nikt nie wie, kto ją tam zostawił. Prawdopodobnie sama się wydrukowała.
Anonimowy Sędzia Anonimowy Sędzia: Operacja KRS, czyli jak Adam, Krystek i reszta ekipy odkryli starą ustawę w piwnicy Ministerstwa
Anonimowy Sędzia / screen YT "Magazyn Śledczy Anity Gargas"

Co musisz wiedzieć?

  • Zbuntowana przeciwko państwu polskiemu tzw. "nadzwyczajna kasta" ma ogromny wpływ na obecnie rządzących
  • Szczególnymi wpływami dysponują w kierowanym przez Adama Bodnara ministerstwie sprawiedliwości
  • Anonimowy Sędzia jest autentycznym sędzią, który w żartobliwy sposób zdradza nastroje panujące "w środowisku"

 

Akt I: Nie robić nic

Adam patrzy na dokument z zachwytem.

- Panowie, to przecież gotowe rozwiązanie! Samo się znalazło!

Krystek, niegdysiejszy kapitan Justicji, kiwa głową niczym stary wyga sądowego cyrku:

- Adam, to jest piękne. To tak, jakbyśmy dostali prezent od samego ducha starego systemu.

W tym momencie przez drzwi wpada Bartuś, wyraźnie zafascynowany własnym pomysłem na przyszłość - A może by tak… nie robić nic? - Zapadła grobowa cisza. Po chwili jednak Adam zrozumiał, że to nie bezczynność, tylko strategia.

- Genialne, Bartuś. Robimy NIC, ale taktycznie. Za rok kończy się kadencja obecnej KRS. Nowych wybierzemy MY. Legalnie. W majestacie starej-nowej ustawy. Prawda, że piękne?

Krystek dodaje filozoficznie:

- Demokracja nie zna lepszej drogi niż cierpliwość. Przez lata robiliśmy wszystko na szybko, teraz dla odmiany poczekamy.

Wtem z kąta, zza rogu kodeksów, wychyla się Pawełek, mistrz niespodziewanych ruchów legislacyjnych:

- A ja wam mówiłem — po co się szarpać z nowym, jak stare jeszcze dobrze chodzi. Trzeba tylko lekko odkurzyć, podmalować i gotowe. Taki konstytucyjny recykling.

Adam wyciąga pióro i triumfalnie zapisuje plan na serwetce:

  1. Nie robić nic.
  2. Poczekać rok.
  3. Wybrać swoich.
  4. Ogłosić sukces demokracji.
  5. Selfie na konferencji prasowej.

Krystek klaszcze z uznaniem - Plan prosty jak obsługa pilota telewizyjnego. Nawet Trybunał tego nie podważy — no bo przecież kto tam teraz siedzi?

Rozlega się zbiorowy śmiech.

Adam z powagą dodaje:

- Panowie, właśnie wynaleźliśmy nową jakość w reformowaniu państwa prawa. Nazwijmy to… Reforma Homeopatyczna. Robimy prawie nic, a efekt ogromny.

 

Akt II: Dagmarka się wychyla

I gdy wszystko szło zgodnie z planem, niespodziewanie odezwała się Dagmarka z KRS. A jak się odezwała, to od razu zaczęła:

- Panie Ministrze, trzeba opublikować te wolne stanowiska sędziowskie. Wakaty są, procedura czeka, państwo czeka, obywatele czekają…

Na co Adam spojrzał na pismo, na Krystka, na Bartsia i Pawełka, i wybuchnął:

- Co ona sobie wyobraża, ta Daga Daga?! Będzie mi tu wzywać?!

Krystek kiwa głową poważnie:

- No właśnie. Po co publikować? Za dużo tych sędziów mamy. Wszyscy mówią, że w Polsce więcej sędziów niż na Zachodzie. Przerost kadr. Trzeba myśleć oszczędnościowo.

Bartuś dorzuca:

- Ja bym nawet powiedział: wakaty to nasza strategia walki z przewlekłością. Jak nie będzie kogo sądzić, to nie będzie przewlekłości!

Pawełek ze swoim zwyczajowym błyskiem w oku:

- A w ogóle — jaki jest sens obsadzać wolne stanowiska teraz, skoro za chwilę MY będziemy mogli wybrać sobie całkiem nowych, świeżych, lojalnych? Lepiej poczekać, po co dublować pracę?

Adam rozłożył ręce w geście świętej cierpliwości:

- Niech Dagmarka nie przesadza. Demokracja to sztuka umiaru. Publikowanie wakatów to rozrzutność. A rozrzutność to wróg państwa prawa — przynajmniej w naszym rozumieniu.

Wszyscy przytaknęli z uznaniem dla tej głębokiej myśli.

Krystek podsumował:

- Wakaty muszą poczekać. My też czekamy. Państwo dojrzewa.

I tak oto w Ministerstwie Sprawiedliwości panowała znów pełna harmonia i poczucie świetnie zaplanowanego nicnierobienia. Do czasu oczywiście, aż Daga znów się wychyli...

 

Akt III: Zemsta Dagmarki

Scena otwiera się ponownie w zacnym gabinecie ministra Adama. Tym razem jednak atmosfera jest już nieco mniej beztroska. Na stole paruje świeża kawa (znak, że zaczyna się robić poważnie), a Krystek nerwowo przekłada akta.

Do środka wpada zadyszany Bartuś:

- Panie Ministrze, mamy problem!

Adam, spokojny jak zawsze, unosi brew:

- Problem? My? Od kiedy? My tworzymy tylko wyzwania, nie problemy.

- Ale Dagmarka… ona… ona... — jąka się Bartuś.

- Co ona znowu wymyśliła?! — sapie Krystek.

- Ogłosiła publicznie, że skoro minister nie chce publikować wakatów, to KRS sama opublikuje listę wolnych stanowisk. Ba! Nawet zachęciła sędziów, żeby składali wnioski 'w trybie społecznym'!

Zapadła cisza. Adam powoli zdjął okulary, spojrzał przez okno i wypalił z lekkim rozbawieniem:

- Czy ona myśli, że prowadzi jakiś KRS+? Albo program Wakat na 500? Przecież to jest anarchia legislacyjna!

Krystek zaczyna nerwowo chodzić po gabinecie:

- Jak oni zaczną sami przyjmować zgłoszenia, to nam za chwilę sami sędziowie będą wybierać sędziów! Jeszcze tego brakowało, żeby im się w głowach poprzewracało!

Bartuś dorzuca:

To grozi samodzielnym sądownictwem, panowie. Samodzielnym! A tego Konstytucja przecież nie przewiduje... no, przynajmniej ta, którą my czytamy.

Wtem drzwi skrzypią i jak zawsze w kluczowym momencie wpada Pawełek:

- A nie mówiłem, że tak będzie? Dagmarka gra va banque. Zaraz pójdzie do mediów, Brukseli, Strasburga i może nawet do Watykanu. Tego nie przewidzieliśmy.

Adam wstaje, poprawia krawat i cedzi przez zęby:

- Dobrze. Skoro tak bardzo chce mieć wakaty, to niech się udławi tymi listami. My i tak wiemy, że bez naszego podpisu nikt nie zostanie powołany. Wakat sobie może być — powołanie robi prezydent. A my wiemy, kto rozmawia z prezydentem.

Krystek odetchnął z ulgą:

No tak... władza wykonawcza zawsze górą. Wakat wakatem, powołanie powołaniem, a władza nasza.

Adam podsumował filozoficznie:

- Widzicie panowie — demokracja to jak dobry bigos: musi się przegryźć. Oni mieszają, my czekamy. Za rok — nasza KRS, nasi ludzie, nasza kontrola. A póki co — niech Dagmarka publikuje te swoje karteczki.

Bartuś, jak zwykle praktyczny, dodał jeszcze:

- Może niech od razu założy sobie profil na OLX: 'Wolne stanowiska sędziowskie. Stan: nowe. Możliwość wysyłki.

Wszyscy wybuchnęli śmiechem.

I tak oto kryzys został zażegnany. Ministerstwo znów mogło spokojnie realizować swój program pod nazwą:
"Stabilizacja przez nicnierobienie — edycja 2025."



 

Polecane
Emerytury
Stażowe